18-letni Tomasz Sokołowski od wtorku trenuje z Manchesterem City! To trzeci z polskich piłkarzy mających to samo imię i nazwisko, nie mający nic wspólnego z Tomaszami Sokołowskimi z Legii – pisze Przegląd Sportowy.
Tomasz Sokołowski: Jestem w siódmym niebie. Jeszcze do końca nie mogę w to uwierzyć. We wtorek pracownik klubu, Marokańczyk, pokazał mi i mojemu trenerowi jeszcze z juniorów, Espenowi Olafsenowi (przyleciał do Anglii także na koszt MC - przyp.red.), stary obiekt przy Maine Road, boisko treningowe Carrington, no i - rzecz jasna - nowy piękny City of Manchester Stadium. Ale tak naprawdę dopiero w środę nie posiadałem się ze szczęścia. Do klubowej szatni wszedłem jako pierwszy i przycupnąłem stremowany w jej rogu.
Za chwilę w drzwiach stanął Nicolas Anelka i grzecznie się przedstawił: "Cześć, Nicolas jestem". A potem witali się ze mną następni - Robbie Fowler, Steve McManaman, który od razu powiedział, że jeśli będę miał jakiś problem, to mogę walić do niego jak w dym, wreszcie David Seaman, który... rozbierał się obok mnie - opowiadał kilka godzin po zajęciach podekscytowany Tomek.
- Na treningu najpierw ćwiczyliśmy bez piłek, potem bawiliśmy się w dziadka, a na koniec Keegan zarządził gierkę. Ośmiu na ośmiu. Byłem w zespole z Fowlerem i Anelką, a mecz zakończył się remisem 6:6. Po treningu rozmawiałem z menedżerem, który pytał mnie o plany, szkołę, rodzinę. Od razu poczułem do niego sympatię.
Źródło: http://sport.wp.pl/wiadomosc.html?wid=1419581&kat=1744
ale ich dużo!!!!!!! 8-
Komentarz