Nadal nie rozumiem co w tym jest niesprawiedliwego. Punkty dzielone są wszystkim tak samo i wszyscy od początku znają zasady. Jeżeli Legia obawia się, że wygra sezon zasadniczy, a potem pary nie starczy na grupę mistrzowską, to... niech nie wygrywa sezonu zasadniczego i wygra grupę mistrzowską. A jeżeli później się okaże, że nie trzeba było kalkulować, tylko wygrywać wszystko jak leci, to niech sobie pluje w brodę ten, kto przekombinował.
Zresztą moim zdaniem grupa mistrzowska to dobry interes dla nas, bo my całkiem dobrze sobie radzimy w spotkaniach z polską czołówką.
Poza tym moim zdaniem często pomijany jest ważny argument za zaproponowanymi zmianami: ten system można po sezonie odkręcić bez żadnych negatywnych konsekwencji. Nie uda się? To trudno, wracamy do opcji zero. Nie licząc samej opcji zero (oraz propozycji przywrócenia Pucharu Ligi - moim zdaniem wyjątkowo bezsensownej), wszystkie pozostałe możliwości wiążą się z negatywnymi konsekwencjami, gdyby trzeba było wszystko odkręcać - zmniejszanie ligi, zwiększanie ligi, zmiana systemu rozgrywek na wiosna-jesień...
Zresztą moim zdaniem grupa mistrzowska to dobry interes dla nas, bo my całkiem dobrze sobie radzimy w spotkaniach z polską czołówką.
Poza tym moim zdaniem często pomijany jest ważny argument za zaproponowanymi zmianami: ten system można po sezonie odkręcić bez żadnych negatywnych konsekwencji. Nie uda się? To trudno, wracamy do opcji zero. Nie licząc samej opcji zero (oraz propozycji przywrócenia Pucharu Ligi - moim zdaniem wyjątkowo bezsensownej), wszystkie pozostałe możliwości wiążą się z negatywnymi konsekwencjami, gdyby trzeba było wszystko odkręcać - zmniejszanie ligi, zwiększanie ligi, zmiana systemu rozgrywek na wiosna-jesień...
Komentarz