Jeśli jest to Twoja pierwsza wizyta pamiętaj o:
sprawdzeniu FAQ klikając w powyższy link. Musisz się zarejestrować
zanim będziesz mógł dodawać posty: kliknij powyższy link, aby się zarejestrować. Aby rozpocząć przeglądanie wiadomości wybierz forum które chcesz odwiedzić.
Najśmieszniejsze jest to, że Wszołkowi się wydaje że "co było a nie jest, nie pisze się w rejestr". Ciekawe, czy jak zaczną do niego przychodzić pisma od prawników, to też nie będzie odbierał i udawał że go nie ma.
Do tej pory miałem go za całkiem solidnego i sensownego piłkarza - bo dochodziły wieści, że jest cholernie zaangażowany w wykonywany przez siebie zawód, nie opierdala się, generalnie dobry, profesjonalny sportowiec.
Może i tak, szkoda tylko że taki tłumok.
Edit: Dawidziuk pisze, że "chcieli go przekręcić" - w domyśle Kołakowski albo Wantuch, bo raczej nie H96... chociaż cholera ich wie.
Jak dla mnie, to scenariusz jest idealny dla Legii... Wszołek nie idzie - Król nie ma hajsu - Dwalishvili nie dostaje pieniędzy - Dwalishvili rozwiązuje kontrakt...
Jak dla mnie, to scenariusz jest idealny dla Legii... Wszołek nie idzie - Król nie ma hajsu - Dwalishvili nie dostaje pieniędzy - Dwalishvili rozwiązuje kontrakt...
Ja rozumiem za pierwszym razem - wtedy co rzekomo Kołakowski tak na niego nakrzyczał że ma czym prędzej podpisywać, nie mówiąc mu co... ale za drugim, jak mu pół H96 przyjechało pogadać do domu? To co, wszyscy po kolei mieli chcieć biedaka przekręcić? Menedżer, prawniczka, drugi klub? Ja nawet nie wyobrażam sobie jak ten przekręt miałby wyglądać?
Tymczasem Melikson podpisał w Valenciennes.
Btw.: czy Weszło jest jakoś z tym Kołakowskim skumplowane? Bo we wszystkich relacjach poza ich relacjami koleś wychodzi na niezłą gnidę, a u nich czyścioszek niczym CM711.
Ja rozumiem za pierwszym razem - wtedy co rzekomo Kołakowski tak na niego nakrzyczał że ma czym prędzej podpisywać, nie mówiąc mu co... ale za drugim, jak mu pół H96 przyjechało pogadać do domu? To co, wszyscy po kolei mieli chcieć biedaka przekręcić? Menedżer, prawniczka, drugi klub? Ja nawet nie wyobrażam sobie jak ten przekręt miałby wyglądać?
Z tymi Niemcami to jest coś nie tak. Fajnie, że przyjechali, ale jak dla mnie to dziwne było już to, że jak wyjeżdżali to byli pewni, że domknęli ten transfer, a Wszołek cały czas powtarzał, że nic nie jest przesądzone.
Jak dla mnie to wygląda tak, że ktoś go naprawdę siłą wypycha do tego H96.
Teraz nagle w rozmowie z weszlo ten polski trener Hannoveru zaczyna coś śpiewać o jakichś możliwych konsekwencjach prawnych wobec Wszołka...nie wygląda to zbyt "przyjaźnie" w każdym razie.
Jeszcze inną kwestią jest to że ten dzieciak jest mimozą i zazwyczaj ma minę skrzywdzonego pierdoły. Idealny reprezentant groclinu.
A jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze.
Zresztą mam gdzieś ten transfer - wyjedzie, dobrze, bo czarnuchów osłabi - zostanie - też dobrze, bo Król będzie musiał walczyć z Gruzinem.
Dajcie spokój temu Wszołkowi. Nie chciał chłop do Niemiec, wysyłali go tam Król do spółki z Kołakowskim z wiadomych względów. Nie róbmy sensacji z medialnej zawieruchy, namawiali a namówić nie zdołali a teraz robią z gościa wariata, który po prostu nie czuje się na siłach wyjechać za granicę. Jeden zaryzykuje, drugi nie. Miał prawo odmówić, tym bardziej że nic nie podpisywał. Chyba niektórzy zapomnieli jak rok temu Borysiuk jeździł pomiędzy Kaiserslautern a Brugią.
Prawdziwy kabaret to jest teraz w Wiśle, Bednarz odwala kawał dobrej roboty. Nie wiem jakie oni jeszcze bomby transferowe szykują ale na wiosnę nie wyobrażam sobie nawet remisu przy Reymonta.
Joe Jordan - który przed wejściem na boisko wyjmował dwa przednie zęby i chował do szafki - był uosobieniem prawdziwego futbolu. Bo prawdziwy futbol to nie gra dla lalusiów, którzy w przerwie poprawiają fryzurę. Prawdziwy futbol zostawia ślady. - "Spalony"
Z tego co wiem to były pasażer samochodu Raula sam się zgłosił do Wisły, ale mu podziękowano. Chociaż liczę, że jak odpalą Frederiksena to Bednarz wróci do tematu
W spadek nie wierzę, Cupiał nie będzie chciał grzebać swojego dziecka i w lecie pewnie zatrudni trenera.
"Kiedyś chodziło o to, żeby czegoś dokonać, teraz o to, żeby być kimś"
Btw.: czy Weszło jest jakoś z tym Kołakowskim skumplowane? Bo we wszystkich relacjach poza ich relacjami koleś wychodzi na niezłą gnidę, a u nich czyścioszek niczym CM711.
A czego się spodziewać po byłym rzeczniku prasowym PZPN i niedoszłemu "twórcy" Stadionu Polska" oraz jego kumplu, wyrodku?
Po dłuższej przerwie postanowiłem powrócić do pisania i na dzień dobry poruszyć temat, który od pewnego czasu mnie drażni. Rzecz tyczy się portalu weszlo.pl i traktuje o hipokryzji panującej na stronie, zresztą zaprzyjaźnionej z republikąfutbolu.
Zaliczam się do zwolenników talentu autora portalu, choć dziwi mnie jego niechęć do podpisywania się nazwiskiem. Zwłaszcza, że praktycznie wszyscy wiedzą jak w szkole na niego wołano. Ale skoro chce pozostać anonimowy, to nie będę psuł mu zabawy. Podoba mi się jego dowcip, zgryźliwość, a do tego mamy podobne poglądy na wiele spraw. Problem jednak pojawia się w kwestii obiektywizmu.
Mr X, przyjaciel/znajomy niemałej liczby osób związanych z piłką kopaną, stworzył portal niewiarygodnie stronniczy w pewnych aspektach. Jasne, jego strona, jego sprawa. Co nie znaczy, że można nie pozwolić sobie na krytykę poczynań autora. Bo skoro “weszło” chwali się swą niezależnością i bezkompromisowością, to jak ocenić cenzorskie zacięcie i usuwanie pytań do Jarosława Kołakowskiego o sposób rozliczenia się z cegiełek na tzw. Stadion Polska? Albo jak przełknąć fakt, że część osób podejrzanych o korupcję w piłce jest na portalu niemiłosiernie gnojona, gdy przemilcza się oszustwo Jana Tomaszewskiego i broni Reissa na każdym kroku?
Dla mnie nie ma różnicy między niszczonym Piechniczkiem, który brał udział przynajmniej w jednym meczu ustawionym przez Ruch Chorzów, a “Tomkiem”, który zeszmacił się w barwach ŁKS. Nie mogę pogodzić się też z bezczelnym tłumaczeniem za Reissa. Czy ktoś o zdrowym rozsądku może wierzyć w to, że kapitan drużyny nie wie o przehandlowaniu meczu w którym uczestniczy? Nie róbmy jaj. “Reksiowi” na pewno jest miło, że koledzy i kibice go bronią, tylko po co robić coś na siłę? Brak w tym wszystkim konsekwencji i jednej miary dla wszystkich szmaciarzy działających w polskiej piłce.
X dobrze zna realia polskiej piłki i skoro z pełnym przekonaniem twierdzi, że handelkiem zajmował się młody Engel, zgłasza pretensje do Wieszczyckiego, niszczy podejrzanych sędziów, krytykuje przemądrzałe piłkarskie łamagi w stylu Zahorskiego czy innych Moskalów, obraża masę trenerów, z Majewskim na czele, to dlaczego dla znajomków jest tak nieprzyzwoicie pobłażliwy?
Przyjrzyjmy się tylko “blogersom” ze strony. Reiss? Domniemanie niewinności. Kołakowski? Obraża się za przykre komentarze - trzeba wyciąć, bo nic już nie napisze (i tak zresztą nie pisze). Niedzielan? Nic, że darmozjad, jest miły. Adamski? Kopie się po głowie podobnie, jakPazdan, ale to charakterny gość. Czesio Michniewicz? Poczciwina, a jaki uczciwy! Sam złożył zeznania we wrocławskiej prokuraturze - święty niemalże. Nie było w tym żadnej kalkulacji. Przecież to jasne, że nic nie wiedział o korupcji ani w Amice, ani w Lechu!
Czym zasłużyli sobie wymienieni powyżej by traktować ich na specjalnych prawach i robić z siebie pośmiewisko?
Niby nic mi do tego jak podchodzi się do pewnych spraw na stronie. Mam wolny wybór i mogę ją po prostu przestać odwiedzać. Problem w tym, że lubię poczytać “weszło”. Nie lubię natomiast, gdy ktoś próbuje robić mi i innym czytelnikom wodę z mózgu. Nikt nam nie wmówi, że białe jest białe czy jakoś tak, jak mawiał pewien mały człowieczek. Chyba zatem lepiej się ogarnąć i nie wygłupiać.
"Lecz przyjdą czasy, że te kutasy będą przed nami na baczność stać,
Ręka nie zadrży jak liść osiki, gdy będziem w głupie mordy prać.
Więc pijmy zdrowie szwoleżerowie niech smutki zginą w rozbitym szkle,
Gdy nas nie będzie nikt się nie dowie czy dobrze było nam czy źle." Janusz Waluś - czekaMY!
Komentarz