Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

Ekstraklasa

Zwiń
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

  • Sedzia meczu GKS-Lech to kolejny agent... Puscic mogl przywilej a ten gwizdze i tak zamiast 0:2 jest 0:1.

    Lech chujowy, to cieszy.
    http://www.projektpilecki.pl/

    Komentarz


    • Zamieszczone przez nst
      Lech chujowy, to cieszy.
      Czy ja wiem czy taki chujowy? Chujowa to jest aktualnie Wisła i ma adekwatną liczbę punktów. Lech ma tyle samo punktów co my, a na rozkładzie myślę, że większy kaliber rywali niż my mieliśmy.
      Ostatnio edytowany przez e(L)egion; 2946.
      "I tak Legia panowie, i tak Legia mistrzem"

      Komentarz


      • Bardziej niż Rybickiemu przyglądał bym się Stępińskiemu który zapowiada się na klasowego napastnika . Warto by chociaż było spojrzeć na jego ilość bramek w młodzieżowych reprezentacjach Polski

        Komentarz


        • Zamieszczone przez uho
          Na każdego wymienionego można wymienić bez mrugnięcia piłkarzy, którzy są od nich lepsi i grają w naszej lidze.
          No to dawaj, słucham?

          EDIT:

          "grają by kupować ich stamtąd? Co oni zrobili by w ogóle myśleć o nich jako potencjalnych nowych piłkarzach w tym klubie?"

          Nie sztuka jest kupować graczy którzy są świetni i coś już osiągnęli tylko młodych i perspektywicznych. Moim zdaniem (oglądałem 2 i pół meczu Widzewa ) tacy właśnie są!
          Ostatnio edytowany przez Benek; 52715.
          349meczów*
          71 goli*
          58 asyst*

          jest tylko jeden King!!!!

          *dane mam nadzieję ulegną jeszcze kiedyś zmianie

          Komentarz


          • Zamieszczone przez Cielo
            To jest jakieś obligatoryjne, że po odsunięciu od sędziowania w Eklasie, zostają potem przesunięci na jakiś czas do I ligi?

            ps. ale Tonew jest szybki
            Nie wiem czy obligatoryjne to powiedział ten szaf szefów:

            Zamieszczone przez Zbigniew Przesmycki
            Jakie sankcje dotkną Małka i Lyczmańskiego?

            - Obaj koledzy wylądują na ławce rezerwowych na około miesiąc. Tak trzeba, a później zostaną sprawdzeni w pierwszej lidze. To nawet nie sankcja, tylko element zarządzania.
            brak podpisu

            Komentarz


            • Zamieszczone przez Benek1916
              No to dawaj, słucham?
              Bratkowski - mało kto jest od niego gorszy, Magiera, Pazio, Zbozień, Lisowski itd.
              Rybicki - Kędziora, Milik, Teodorczyk itd.
              Stępiński - na dziś Olkowski, Wszołek, Tymiński, Mak

              pasuje czy za mało?

              "grają by kupować ich stamtąd? Co oni zrobili by w ogóle myśleć o nich jako potencjalnych nowych piłkarzach w tym klubie?"

              Nie sztuka jest kupować graczy którzy są świetni i coś już osiągnęli tylko młodych i perspektywicznych. Moim zdaniem (oglądałem 2 i pół meczu Widzewa ) tacy właśnie są!
              to powinniśmy kupować wszystkich młodych i perspektywicznych! raz prosto kopnie piłkę i jest młody? BIERZEMY!!! zagra jeden dobry mecz? BIERZEMY!!! tu masz perspektywicznych i młodych powinniśmy kupić wszystkich
              perspektywiczni

              E:
              Zamieszczone przez Mario
              Z tym, że Stępiński to napastnik, a żaden z tych co wymieniłeś nie gra na szpicy. Chyba, że z dwójki bliźniaków Maków masz na myśli Michała. Ale on jest gorszym zawodnikiem niż Stępiński, a dodatkowo jest starszy od niego o cztery lata.
              Jeżeli to napastnik to niech będą ci sami piłkarze co do Rybickiego
              Ostatnio edytowany przez uho; 17338.

              Komentarz


              • Zamieszczone przez uho
                Stępiński - na dziś Olkowski, Wszołek, Tymiński, Mak
                Z tym, że Stępiński to napastnik, a żaden z tych co wymieniłeś nie gra na szpicy. Chyba, że z dwójki bliźniaków Maków masz na myśli Michała. Ale on jest gorszym zawodnikiem niż Stępiński, a dodatkowo jest starszy od niego o cztery lata.

                Komentarz


                • Zamieszczone przez uho
                  Bratkowski - mało kto jest od niego gorszy, Magiera, Pazio, Zbozień, Lisowski itd.
                  Rybicki - Kędziora, Milik, Teodorczyk itd.
                  Stępiński - na dziś Olkowski, Wszołek, Tymiński, Mak

                  pasuje czy za mało?
                  Magiera-Ciągle kontuzjowany, Pazio-według Twojego rozumowania, co on takiego zrobił i osiągnął??, Zbozień- on jest Legionistą!, Lisowski-ma już swoje lata.

                  Kędziora (Tomasz czy Wojciech????, Milik-nieosiągalny dla Legii, Tedorczyk- kawał pajaca i aktora a nie piłkarza.

                  Olkowski jestem jak najbardziej za ale to pomocnik-obrońca, Wszołek nie do wyciągnięcia! Tymiński i Mak-patrz. Pazio.

                  A więc mało

                  Zamieszczone przez uho
                  to powinniśmy kupować wszystkich młodych i perspektywicznych! raz prosto kopnie piłkę i jest młody? BIERZEMY!!! zagra jeden dobry mecz? BIERZEMY!!! tu masz perspektywicznych i młodych powinniśmy kupić wszystkich
                  A z tym Ci trochę nie rozumiem. Czy ja napisałem, że powinniśmy brać wszystkich młodych?? Chodzi o to, że lepiej spróbować kupić młodego Rybickiego teraz jak jeszcze nic nie osiągnął i zagrał tylko parę dobrych minut niż potem obejść się smakiem gdy będzie kosztował kilka mln.

                  Ps. W naszej Ekstraklasie kopnięcie piłki prosto to naprawdę jest już osiągnięcie
                  349meczów*
                  71 goli*
                  58 asyst*

                  jest tylko jeden King!!!!

                  *dane mam nadzieję ulegną jeszcze kiedyś zmianie

                  Komentarz


                  • Zamieszczone przez e(L)egion
                    Czy ja wiem czy taki chujowy? Chujowa to jest aktualnie Wisła i ma adekwatną liczbę punktów. Lech ma tyle samo punktów co my, a na rozkładzie myślę, że większy kaliber rywali niż my mieliśmy.
                    Taaa, zremisowali z Górnikiem u siebie, u siebie też puknęli mega słaby Ruch. Jedynie na Konwiktorskiej ktoś postawił im trudne warunki, bo jak wyglądali z Bełchatowem, to nawet sam Rumak przyznał że chujowo.

                    My też zremisowaliśmy z Górnikiem, tylko że na wyjeździe, z Bełchatowem prezentowaliśmy się o niebo lepiej od nich. A Korona i Podbeskidzie to podobny rozmiar kapelusza co tamta dwójka na rozkładzie Lecha.
                    Ora et labora

                    Komentarz


                    • Zamieszczone przez Benek1916
                      Magiera-Ciągle kontuzjowany, Pazio-według Twojego rozumowania, co on takiego zrobił i osiągnął??, Zbozień- on jest Legionistą!, Lisowski-ma już swoje lata.

                      Kędziora (Tomasz czy Wojciech????, Milik-nieosiągalny dla Legii, Tedorczyk- kawał pajaca i aktora a nie piłkarza.

                      Olkowski jestem jak najbardziej za ale to pomocnik-obrońca, Wszołek nie do wyciągnięcia! Tymiński i Mak-patrz. Pazio.

                      A więc mało

                      A z tym Ci trochę nie rozumiem. Czy ja napisałem, że powinniśmy brać wszystkich młodych?? Chodzi o to, że lepiej spróbować kupić młodego Rybickiego teraz jak jeszcze nic nie osiągnął i zagrał tylko parę dobrych minut niż potem obejść się smakiem gdy będzie kosztował kilka mln.

                      Ps. W naszej Ekstraklasie kopnięcie piłki prosto to naprawdę jest już osiągnięcie
                      Miałem wymienić piłkarzy LEPSZYCH (a nie tych, którzy mają grać w Legii) i ich wymieniłem. Nie jesteśmy np. Poloniom Bytom by sprowadzać piłkarzy tanich bo są tani. Tu mają grać najlepsi a żaden piłkarz Widzewa nie jest najlepszy na swojej pozycji w całej lidze. Na co tu Bratkowski, Rybicki itd. skoro są w klubie jak i w całej lidze lepsi? Rozumiesz czy wciąż nie bardzo?

                      Komentarz


                      • Zamieszczone przez uho
                        Miałem wymienić piłkarzy LEPSZYCH (a nie tych, którzy mają grać w Legii) i ich wymieniłem. Nie jesteśmy np. Poloniom Bytom by sprowadzać piłkarzy tanich bo są tani. Tu mają grać najlepsi a żaden piłkarz Widzewa nie jest najlepszy na swojej pozycji w całej lidze. Na co tu Bratkowski, Rybicki itd. skoro są w klubie jak i w całej lidze lepsi? Rozumiesz czy wciąż nie bardzo?
                        Ja Ciebie rozumiem ale Ty chyba nie za bardzo

                        Napisałem o Rybickim i Bartkowskim bo MOIM zdaniem będą z nich grajki i dlatego uważam (JA), że ktoś z klubu powinien się nimi zainteresować. To że według Ciebie są słabi mnie nie interesuje zwłaszcza gdy napisałeś, że lepszy jest mi. im Pazio, Lisowski albo Kędziora ....

                        No i czy Ty naprawdę uważasz, że w Legii grają najlepsi piłkarze w lidze albo co lepsze, że będą tacy grali??? Jeżeli nie zauważyłeś to przypomnę Ci, że od kilku lat w naszym klubie prym wiodą młodzi więc jak najbardziej zasadne jest ściągnięcie kolejnych młodych grajków!

                        Pozdrawiam)
                        Ostatnio edytowany przez Benek; 52715.
                        349meczów*
                        71 goli*
                        58 asyst*

                        jest tylko jeden King!!!!

                        *dane mam nadzieję ulegną jeszcze kiedyś zmianie

                        Komentarz


                        • Nie widze, zeby gracze z Mlodej Legii byli gorsi od tych Batkowskich i Rybickich. Ogladalem dwa mecze Widzewa w tym sezonie(ze Slaskiem i Zaglebiem) i kompletnie nie rozumiem co niby takiego pokazali, ze Legia mialaby sie nimi interesowac? Niczym sie nie wyroznili tak samo zreszta jak Widzew, ktory przejal role Korony z poprzedniego sezonu i zapewne zaraz skonczy wygrywanie.
                          Lepiej być ciemniakiem niż pedałem i lewakiem!

                          Komentarz


                          • Może i tak ale Ci z Widzewa ogrywają się już w lidze i zbierają cenne doświadczenie. Oczywiście pełną ocenę ich wartości poznamy w meczach z nami czy też np Lechem.
                            349meczów*
                            71 goli*
                            58 asyst*

                            jest tylko jeden King!!!!

                            *dane mam nadzieję ulegną jeszcze kiedyś zmianie

                            Komentarz


                            • Zamieszczone przez zinger
                              Taaa, zremisowali z Górnikiem u siebie, u siebie też puknęli mega słaby Ruch. Jedynie na Konwiktorskiej ktoś postawił im trudne warunki, bo jak wyglądali z Bełchatowem, to nawet sam Rumak przyznał że chujowo.

                              My też zremisowaliśmy z Górnikiem, tylko że na wyjeździe, z Bełchatowem prezentowaliśmy się o niebo lepiej od nich. A Korona i Podbeskidzie to podobny rozmiar kapelusza co tamta dwójka na rozkładzie Lecha.
                              Osobiście uważam, że Ruch się jeszcze rozkręci bo ma naprawdę dobry skład, a napewno lepszy niż taka Korona, która raczej już taką rewelacją nie będzie. Podbeskidzia nawet nie ma co do czarnuchów porównywać, a wygrali z nimi na Konwiktorskiej gdzie my nie wygraliśmy od X lat... Reszta rywali, fakt taka sama ale poprzednia dwójka, moim zdaniem, o wiele lepsza niż nasi analogiczni rywale.
                              "I tak Legia panowie, i tak Legia mistrzem"

                              Komentarz


                              • Wywiad z Wawrzyniakiem z dzisiejszego Przeglądu

                                Zamieszczone przez PS
                                Jak wyglądają derby Warszawy na boisku?
                                Był taki mecz Legii z Polonią, spotkali się z nim Tomek Kiełbowicz i Daniel Gołębiewski.

                                Pół ligi to zna. Kiełbowicz czymś zdenerwowany, zapytał polonistę, ile ma meczów w lidze. „Może i mało. Ty masz ze trzysta, ale dobre to ze dwa” – odpowiedział.
                                To już było po meczu. Wcześniej były lepsze numery. Tomek rzuca aut, a Gołębiewski do niego „Ej, graj do mnie sam jestem”. Tomek myślał, że się przesłyszał. Przy następnym kontakcie z piłką, znów słysze Gołebiewskiego: „uważaj, Kiełbik plecy”. I tak do końca meczy. „Spokój, uważaj, czas” – różne dziwne teksty tamten rzucał. Tomek wszystkiego się spodziewał – obrażania, plucia, szczypania – ale nie podpowiedzi rywala. A na koniec Gołebiewski rozwiązał mu buty.

                                Oprócz tych warszawskich grał pan jeszcze w derbach Aten, Łodzi i quasi derbach w Szczecinie. Jakieś podobieństwa?
                                Najbardziej gorące były derby w Grecji. Przed meczem z Olympiakosem Pireus mieszkałem w pokoju z Mario Galinoviciem, naszym bramkarzem. I pytam go, jak tu derby wyglądają. „Jedyne o co sięboję to o siebie. O wynik się nie martwię” – zmarkotniał Mario. Zaczął się mecz i już wiedziałem o czym mówił. Przeżywał takie męki, jak Przemek Tytoń w Czarnogórze. Obok niego fruwały petardy, zapalniczki i monety. Ale nie dał się zdekoncentrował, zagrał na zero.

                                Derby Łodzi z czym się panu kojarzą?
                                Ze zwycięstwem 3:1 na stadionie ŁKS. Mecz skończył się o godzinie 21 i pojechałem do domu. O 23 zadzwonił znajomy kibic Widzewa. Był jeszcze na stadioonie, policja nie chciała ich wypuścić. Ale powiedział, że nikt nie narzeka, bo uszczęśliwiliśmy ich zwycięstwem.

                                Z derbów z Pogonią Szczecin, pan piłkarz Błękitnych Stargard Szczeciński, co zapamiętał?
                                Autokar.

                                Jaki autokar?
                                W Stargarzie było bardzo biednie, ale na mecze jeździliśmy wygodnymi autokarami. A przed wyjazdem do Szczecina, tym najbliższym, podjechał taki pomarańczowy ogórek. Za szybą miał tabliczkę, że wiezie wycieczkę szkolną. Na stadion nie chciał nas wpuścić ochroniarz, myślał, że pomylilismy drogę. Sam mecz przegraliśmy 1:3, ale to były czasy, w których panoszyłą się korupcja. Miałem wrażenie, że w Szczecinie musimy przegrać a sędzia tego pilnuje.

                                W Legii ma pan inne zmartwienia. Coraz mocniej musicie odpierać ataki młodych graczy, którzy zaczynają się rozpychać łokciami.
                                Jak patrzę na nich to dociera do mnie, jaki już stary jestem. Prawie 30 lat. Ale mobilizuję się: „Wawrzyn, nie daj się. Goń, graj dobrze, żeby cię młody nie przepędził z boiska”.

                                Który z młodych zrobił największy postęp?
                                Daniel Łukasik. Powtarzam mu, żeby brał większą odpowiedzialność nie tylko za siebie, ale też za innych. Grał na takiej pozycji, że ma przed sobą całą linię pomocy i musi organizować pracęz tyłu. Nie może bać się zawołać Rado czy Ljubo, krzyknąć na nich.
                                Krzyczy?
                                Jeszcze nie, ma dużo szacunku. Podoba mi się zachowanie Daniela i Dominika Furmana. To piłkarze którym ostatnio prawiło się najwięcej komplementów. Obserwuję ich i widzę, że ciężko im będzie zadowolić się czymś małym. Głowy mają przygotowane na większe wyzwania. Wiedzą, że gra w tym klubie jest czymś wyjątkowym, ale nie chcą skończyć tylko na Legii Spoglądaj wyżej.

                                Pan w ich wieku, gdzie spoglądał?
                                Żeby jak najszybciej wydostać się z III ligi. Często rozmawiamy z Żewłakiem i Saaganem o tych młodych z Legii. To, co oni zobaczyli w piłce, od razu było na wysokim poziomie. Żaden z nich nie rozbijał się tak jak my, nie dochodził do sukcesów drogą moją czy Michała. Z jednej strony dobrze, że zaczęli od Legii, znaleźli się w środku wielkiego klubu. Za to my mamy większą świadomość, do czego doszliśmy.

                                Czujecie się za nich odpowiedzialni?
                                Nie trzymamy ich pod kloszem. Każdy, kto wychodzi na boisko, jast tak samo odpowiedzialny za drużynę. Bez względu na wiek.

                                Prowadzicie ich poza boiskiem? Mówicie, co wolno, a czego nie?
                                Trafiła się grupa odpowiedzialnych młodych ludzi. Łukazik, Żyro, Wolski czy Furman, o ten jest bardzo skromny. Zachowuje się tak samo jak za czasów trenera Skorży, kiedy nie miał szans na grę. Strzelił dwa gole w lidze, ale nie nosi głowy w chmurach. Imponuje mi tym, to mu pomoże. Słyszałem, jak piłkarzy wyszukują skauci Arsenalu. Umiejętności są mniej istotne, ich interesuje, jak zawodnik funkcjonuje w grupie, czy jest inteligentny, jamie ma oceny, jak się zachowuje, kiedy gra, czy się obraża, marudzi w prasie.

                                Pilnujecie, żeby wiertnicza się nie powtórzyła?
                                Tamtych chłopaków już nie ma w klubie.

                                Dwóch zostało.
                                Ale Kucharz wtedy tylko stał, bierny, nic nie robił.

                                Był pan zaskoczony zdjęciami kolegów pod agencją towarzyską?
                                Tym, że tak łatwo dali się złapać. I jeszcze poszli w klubowych garniturach (śmiech). Ale i tak mieli szczęście. Ludzie to ich nawet popierali. Ten wypad zginął w ogólnej euforii po wygranej ze Spartakiem.

                                Może pan powiedzieć, że w Legii znalazł pan swoje miejsce?
                                Kibice uwielbiają słuchać, jak piłkarz mówi, że kochja ich klub. Ja sobie założyłem, że będę oceniany tylko, jako piłkarz. Nie powiem, że kocham Legię, nie będę całował herbu. Nie chcę być sztuczny.

                                Ale jest pan w Legii już pięć lat, siłą rzeczy utożsamia się pan z tym klubem.
                                Gra w Legii jest w naszych realiach wielkim zaszczytem. Dla drużyny w Polsce mecz znami jest najważniejszym w rundzie. Co tu dużo mówić. Jak Śląsk świętował mistrza Polski? Jak Lech bawił się z okazji 4. miejsca w lidze? Obrażali Legię. Trener Podbeskidzia w zeszłym roku wygrał w Warszawie i do dziś powtarza, że jego zespół ma potencjał, bo pokonał Legię na wyjeździe. My nie musimy już nic mówić. Jestem szczęściarzem, że gram w Legii, ale… dał mi pan do myślenia. Może faktycznie trzeba głośno mówić, jak kocham ten klub.

                                Nic na pokaz.
                                Zawsze zazdrościłem wychowankom dużych klubów, że mają coś, z czym się identyfikują. Od roku też mogę tak o sobie powiedzieć.

                                Dlaczego akurat od roku?
                                Bo wtedy przedłużyłem kontrakt z Legię. Wcześniej żyłem w niepewności. Nie miałem formu, nie wiedziałem, co ze mnąbędzie. Dostałem sygnał, że mam odejść. Ale przyszły sukcesy i awanse w Lidze Europy. Wtedy pomyślałem, to jest mój klub.

                                Mógłby pan w nim grać do końca kariery?
                                Tak i niechcę, żeby ktoś pomyślał, że się podlizuję i szykuję sobie gniazdko na długie lata. Nie o to chodzi. Nie wyobrażam sobię, żebyśmy nie zdobyli mistrza i jako pierwszy polski klub od nastu lat nie zagrali w Lidze Mistrzów. To mnie napędza.

                                Rosenborg to był wypadek przy pracy czy weryfikacja waszych umiejętności?
                                (cisza).

                                Pogrzebaliście ostatnie złudzenia, że polska piłka się rozwija.
                                Chciałbym powiedzieć, że to był wypadek. Ale nie był. Nasz zespół ma potencjał, ale też braki. Taką determinację, jak w meczy z Podbeskidziem, powinniśmy pokazywać za każdym razem. Nie zniechęcać się jedną czy drugą zmarnowaną szansą, tylko konsekwentnie przeć na innych i nie zadowalać się tym 1:0, tylko być zachłannym. Chcieć kolejnych goli.

                                No w Zabrzu to pokazaliście…
                                Zagraliśmy słabszy mecz. Zdarza się. Musimy zacząć tłamsić przeciwników, wypracować w sobie nawyk pazerności. Strzeliłeś gola na 2:0, to biegnij do siatki po piłkę, ustaw ją na środku i gramy dalej. Wbił mi się w pamięć cytat z jakiegoś filmu „Rozkochaj w sobie tłum”. Tak musi grać Legia, ściągać ludzi na trybuny. Wiemy, jaka jest sytuacja, funkcjonowanie klubu zależy od nas.

                                Brakuje wam powtarzalności, kilku zwycięstw z rzędu. Bo jak już zaczynacie grać dobrze, to w końcu coś nawala. Jak w meczu z Rosenborgiem, albo Górnikiem.
                                Zacznijmy od budowania twierdzy przy Łazienkowskiej. Niech każdy wie, że obojętnie z kim gramy, rzucamy się mu do gardła i będzie miał dużo szczęścia, jeśli chociaż zremisuje. Nie chcę już przegrać mistrzostwa tak zawstydzająco, jak ostatnio. To dla mnie porażka porównywalna do tego, co przeżywałem po dyskwalifikacji w Grecji.

                                Aż tak bardzo?
                                Wychodząc na boisko, myślę o jednym: „Nie dopuść żeby znów czuł się tak jak w drodze powrotnej z Gdańska”. W zeszłym sezonie tam przegraliśmy mistrzostwo. Nie potrafię tak szybko przejść do porządku dziennego nad porażką, analizuję ją, rozkładam na czynniki pierwsze.

                                I co panu wtedy wyszło? Może przegraliście mistrzostwo przez tatuaż, jaki pan zrobił dzień przed meczem z Lechem Poznań. Podobno panu zaszkodził.
                                Nie dzień, a dwa dni przed meczem. Tatuażrobiłem w środę wieczorem, w czwartek go kończyłem. A graliśmy w sobotę. Z Lechem wypadłem fatalnie, bez dwóch zdań. Potem zajęli się tym eksperci, n ie wiem, od medycyny, czy od czego, że to przez ten tatuaż. Biorę to na siebie.

                                Ale pan się z tym zgadza?
                                Dzisiaj by, tal nie zrobił. Nie dlatego, że w prasie ktoś ze mną pocisnął, tylko że tych trzech punktów straconych z Lechem zabrakło do mistrzostwa. Może to była przyczyna.

                                Pański tatuaż? Bądźmy poważni.
                                Tak ludzie myślą i zdania nie zmienią. Nie będę się kłócił, przekonanych nie przekonasz. To tak samo jak z moim rzekomym dopingiem. Winny i koniec. Gram w Legii, największym klubie w Polsce. Na każdym treningu są dziennikarze, wychwytują dużo. Dużo więcej niż u innych. Trener Urban opowiadał o jakimś wyjeździe z Zagłębiem. Przyjechali na miejsce, a rywale zaskoczeni, że nie ma Pawłowskiego. Zdziwieni bo w gazetach był awizowany w pierwszym składzie. Okazało się, że od trzech dni jest kontuzjowany. U nas to by nie przeszło, tu wszystko jest pod lupą. Pograsz jeden mecz, drugi zremisujesz i już się mówi o kryzysie Legii. Trzeba się do tego przyzwyczaić.

                                Pan się przyzwyczaił?
                                Mnie to się nawet podoba. Jak mam trzy tygodnie urlopu, to po kilku dniach łapię się na tym, że brakuje mi Legii. Tej szatni, tych brzydkich gęb, na które patrzę na co dzień. Nie żartuję, niech pan to wyraźnie napisze, bo zaraz będzie, że Wawrzyniak rozbija szatnię. Tęsknię za Legią bo nią żyję.

                                Stefan Majewski mówi o panu: „Kuba choć nie jest młodzieńcem ciągle się rozwija”
                                Lubię się poprawiać, podglądać innych. Nie muszę daleko szukać, w Legii jest Artur Jędrzejcczyk. W obronie gra rewelacyjnie, bardzo blisko rywala. Jest w tym doskonały. Na rozbieganiu po meczu zagadnąłem go: „Jędzia, jesteś dla mnie wzorem, masz ten timing przeciwnik czuje twój oddech” Artur spojrzał na mnie: „Za to ty jak grasz do przodu, jakie masz super wejścia”. I tak sobie cukrowaliśmy. Jak by nas połączyć wyszedłby ciekawy piłkarz.

                                Jędrzyniak.
                                Swoich braków jestem świadomy, ale z wieloma opiniami się nie zgadzam. Zarzuca mi się brak szybkości, choć to nie prawda. W testach szybkościowych mam bardzo dobre wyniki. Kuby Błaszczykowskiego może nie złapię, ale innych już tak.

                                Co roku, w święta Bożego Narodzenia, dostaje pan od mamy rybią łuskę na szczęście. Zabierze ją pan na mecz z Polonią?
                                Każdy z naszej rodziny znajduje łuskę karpia pod talerzem z zupą Swoją od razu chowam. Uzbierałem cztery i pojechałem z nimi do Grecji. W samochodzie nie zapiąłem raz suwaka w portfelu i wszystkie wypadły w taką szczelinę po stronie pasażera. Oddałem auto do czyszczenia ale wszystkie wciągnęło. A później zaczęły się moje problemy – podejrzenia o doping, dyskwalifikacja…

                                Od tamtego czasu minęły cztery lata.
                                I znów mam cztery łuski. Na mecz z Polonią ich nie zabieram, zostaną bezpieczne w portfelu. Bez nich też wygramy.
                                brak podpisu

                                Komentarz

                                Pracuję...
                                X
                                😀
                                🥰
                                🤢
                                😎
                                😡
                                👍
                                👎