Zasadniczo to zgadzam się z Tobą, odnośnie tego, że jeśli się jest w knajpie, to albo nic nie kupuj albo kupuj u właściciela, bez przemytów. Pełna zgoda. Ja tam nie piłem wczoraj, bo nie miałem jak zbytnio, a dużo osób starało się wnosić, bo nie bardzo było jak kupić (obecność nauczycieli, a mimo pełnoletności, w naszej szkole jest zwyczaj, że na przerwie w lato na dworze na wybiegu nie możesz nawet szluga zapalić, chociaż masz nawet 19 lat skończonych np.), a z drugiej strony najtańsze alko (pomijając browar było z tego co słyszałem po ok. 25 zł).
Co do kelnera, to chodzi mi o jego zachowanie, bo jednak praca kelnera zobowiązuje do pewnej kultury. Pracował od początku studniówki do końca, więc mógł swobodnie poczekać, bo i tak nigdzie nie szedł, na tych, którzy w tym czasie tańczyli, a przy tym stoliku siedzieli, bo byli do niego przydzieleni i on doskonale o tym wiedział. A skoro używa słów typu " **** " w hotelu rangi Sobieskiego, to może po prostu nie nadaje się do pracy. Nikt go na siłę nie trzyma tam.
Zresztą nie ma co rozkminiać. Bez alko też można się zajebiście bawić Chociażby śpiewając " Sen o Warszawie " na 100 gardeł
Z mojej strony raczej EOT, chyba że jeszcze chcesz mi coś odpisać, to najwyżej uderz na priv
Co do kelnera, to chodzi mi o jego zachowanie, bo jednak praca kelnera zobowiązuje do pewnej kultury. Pracował od początku studniówki do końca, więc mógł swobodnie poczekać, bo i tak nigdzie nie szedł, na tych, którzy w tym czasie tańczyli, a przy tym stoliku siedzieli, bo byli do niego przydzieleni i on doskonale o tym wiedział. A skoro używa słów typu " **** " w hotelu rangi Sobieskiego, to może po prostu nie nadaje się do pracy. Nikt go na siłę nie trzyma tam.
Zresztą nie ma co rozkminiać. Bez alko też można się zajebiście bawić Chociażby śpiewając " Sen o Warszawie " na 100 gardeł
Z mojej strony raczej EOT, chyba że jeszcze chcesz mi coś odpisać, to najwyżej uderz na priv
Komentarz