Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

Polityka

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

  • Zamieszczone przez Fizi Zobacz posta
    dlatego , że takie ma powołanie, a nie dlatego, że jest poprostu kimś, kto nie potrafi znaleźć nic lepszego
    trochę przerażające jest to co napisałeś. Bo nawet jeśli by zarabiali po 3 tysiące netto, to nie chciałbym żeby moje dziecko było uczone przez kogoś, kto "nie potrafi znaleźć nic lepszego".
    Poza tym zawsze uważałem że nauczyciel to zawód elitarny, a dla tych co nie potrafią znaleźć nic lepszego to jest kasa w Tesco...

    Komentarz


    • Zamieszczone przez Pan Artysta Zobacz posta
      eLegion ale ty bredzisz bez kitu-12 lat pracy i moja pensja sie zmieniła z 1580 netto na 1830 netto (2 lata temu)- wiec nie ******* że nauczyciele dostali coś bo dostali gówno tak od PiSu jak i od PO
      i może dobrym wyjściem jest zajęcie ulic !!!
      Ty piszesz o swoich doświadczeniach ja o swoich i tyle w temacie bredzenia.

      Fizi powiem szczerze, ze o likwidacji trzynastek i dodatków to pierwsze słyszę. Jeżeli jest coś na rzeczy ( a mam nadzieje że nie) to niedługo wypłynie. Zobaczymy.
      "I tak Legia panowie, i tak Legia mistrzem"

      Komentarz


      • Daimler - niestety , ale znowu musze Cię rozczarować.

        na kasie w Tesco mozna zarobic lepiej niz jako poczatkujący nauczyciel
        "No pasaran!" ???

        HEMOS PASADO !!!

        Komentarz


        • Widzisz Fizi, kiedyś Sokół nawinął: "kto jaką drogę obrał taką ma".

          Ok, ja zarabiam trochę więcej, ale nie mam weekendów, nie mam świąt, wakacji, ferii ani nawet długich majowych weekendów. Siedzę w pracy w piątek świątek i niedzielę (dyżur w Wigilię czy Wielkanoc to nic nazdwyczajnego), bo taka jest SPECYFIKA mojej branży. I irytuje mnie gadanie w stylu "bo nam się należy".

          Każdemu się należy! Ja na przykład chciałbym wyskoczyć gdzieś na długi weekend, ale nie mam na to szans. Bo tak kiedyś zdecydowałem i ponoszę "konsekwencje" swojego ŚWIADOMEGO wyboru. Wiem że to może brutalne, ale nikt nikomu nie niczego nie każe. Każdy wybór zawodowy jakiego dokonujemy niesie ze sobą jakieś konsekwencje. W przypadku nauczycieli są to niestety w naszym kraju śmiesznie niskie zarobki. Tak jest i nieprędko się to zmieni. Też bym chciał zarabiać krocie i pracować mniej niż 45 godzin tygodniowo. Ale tak niestety się nie da.

          ps. moja siostra jest po pedagogice. Radzi sobie.

          Komentarz


          • spoko

            ja nie twierdzę, że "kazdemu sie należy"

            ja twierdzę , że są jednak zawody, w których od wykonujących je zalezą najbardziej istotne interesy jednostki i społeczeństwa


            takie najbardziej istotne interesy to ochrona zdrowia i zycia, bezpieczeństwo oraz edukacja


            skoro o te najbardziej istotne interesy maja dbac jedni z najgorzej opłacanych , to jestem pewien, że po wszeczasy, tak, jak teraz ten kraj jednak będzie raczej gównem niz miodem płynacym


            jakos dziwnie się składa, że różnice między jakościa dobrze i źle opłacanych pracowników rządzący widzą w wypadku menedzerów państwowych spółek

            jasne było po ledwie kilku latach obowiazywania ustawy kominowej , że najlepsi idą tam, gdzie jej nie ma, czyli gdzie mozna zarobic więcej zdecydowanie, a w sp skarbu państwa zostają miernoty i czasem pasjonaci

            w wypadku ww. sfer najistotniejszych interesów to chore państwo tego nie wiedzi od zawsze

            ps

            wierzę , że siostra po pedagogioce może sobie znakomicie radzić

            nie pracuje w publicznej szkole/przedszkolu/ in. placówce prawda ?
            "No pasaran!" ???

            HEMOS PASADO !!!

            Komentarz


            • Zasadniczo z Twoim postem w pełni się zgadzam, również w cześci o ustawie kominowej.

              A co do siostry. nie, nie pracuje Łączy się to w dużej mierze z tym co napisałeś o ustawie kominowej w spółkach skarbu państwa. Zresztą teraz nie pracuje wcale bo - Wcześniej nie narzekała na brak ofert, choć rzeczywiście sfera publiczna w tej materii wiele do zaoferowania nie miała.

              Tylko widzisz, ja nadal uważam że przed nauczycielami są inne grupy (które po części wymieniłeś sam) które wymagają dofinansowania wcześniej. Szczerze uważam że patrząc na wszystkie te grupy akurat nauczyciele nie mają najgorzej. A wszystkim "na raz" nie da się dać.

              Ogólnie konkluzja jest taka że podły ze mnie liberał
              Ostatnio edytowany przez Gość; 290.

              Komentarz


              • Premierze, niech pan nie mięknie

                Pensje w sektorze publicznym po raz pierwszy od lat rosną szybciej niż w prywatnym. Dla gospodarki to fatalny znak mówią ekonomiści.

                Spełnił się scenariusz, przed którym kilka miesięcy temu ostrzegali ekonomiści — rząd ugiął się pod żądaniami górników, lekarzy, pielęgniarek i innych pracowników sektora publicznego. Ich wynagrodzenia wystrzeliły w górę. W I kw. przeciętna pensja wyniosła ponad 3,5 tys. zł i była o 12,2 proc. wyższa niż rok wcześniej — wynika z danych GUS. To pierwszy kwartał od wielu lat, kiedy dynamika płac w sektorze publicznym była wyższa niż w firmach prywatnych (gdzie wynagrodzenia i tak rosną w tempie zawrotnym). W podwyżkach nie byłoby nic złego, gdyby nie to, że w sektorze publicznym — przy gorszej wydajności — zarabia się znacznie lepiej niż w prywatnym, a żądania płacowe związków dalej rosną. Nie bacząc na to, że gospodarka zwalnia.

                Zawodowe dojenie
                — To sygnał ostrzegawczy dla rządu i związków zawodowych. Koszty pracy w sektorze publicznym rosną szybciej niż w prywatnym, tymczasem wydajność jest znacznie niższa i podnosi się powoli. Ponadto zbliża się spowolnienie gospodarcze. Domaganie się przez grupy zawodowe 15-procentowych dalszych podwyżek, co ostatnio deklarowały, jest nieodpowiedzialne i zagraża równowadze ekonomicznej — ostrzega Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.

                Czym może grozić wyścig płac w sektorze publicznym? Po pierwsze — nierównowagą w finansach państwa.
                — W sektorze publicznym zachodzą te same zjawiska, co w firmach prywatnych — oderwanie się dynamiki wynagrodzeń od dynamiki wydajności wpędza pracodawcę w kłopoty. Jego koszty rosną szybciej niż dochody, staje się mniej konkurencyjny — tłumaczy Marcin Mróz, główny ekonomista Fortis Banku.
                Tyle że tu pracodawcą jest państwo. Wysokie koszty musi więc wziąć na siebie budżet.
                Po drugie — wzrost wynagrodzeń wzmacnia presję inflacyjną.
                — Pieniędzy do wydania przybywa, więc konsumpcja rośnie. A to pcha ceny w górę —wyjaśnia Małgorzata Krzysztoszek, ekspert PKPP Lewiatan.

                Nie dam, bo nie mam
                Rosnące pensje w budżetówce i firmach państwowych sprawią kłopoty także przedsiębiorcom prywatnym. Dysproporcja w zarobkach osłabi morale ich pracowników. Mimo że firmy państwowe mają gorsze wyniki, zarabia się w nich znacznie lepiej niż w prywatnych. Przykład — w przetwórstwie przemysłowym różnica płac wynosi 13 proc.
                — To demoralizujące dla pracowników firm — mówi Janusz Jankowiak.
                Na tym nie koniec. Zwykle wzrost wynagrodzeń w jednym sektorze odbija się na żądaniach płacowych w drugim. Pierwszą rundę tej spirali widzieliśmy już kilka miesięcy temu. Strajkujący górnicy, lekarze, pielęgniarki i nauczyciele właśnie dynamikę płac w firmach prywatnych przytaczali jako główny argument uzasadniający ich żądania. Czy teraz role się zmienią?
                — Oczekiwania na podwyżki wzrosną. Jednak w świetle zbliżającego się wyhamowania gospodarczego pracownicy prywatnych przedsiębiorstw będą znacznie bardziej rozsądni w formułowaniu żądań niż w sektorze publicznym. Nie będą podcinać gałęzi, na której siedzą — zapewnia Małgorzata Krzysztoszek.
                Może się też okazać, że twardą postawę, której zabrakło politykom, będą musieli przyjąć przedsiębiorcy.
                — Osłabienie koniunktury w Europie i w Polsce oznacza dla firm słabsze wyniki i potrzebę ograniczania kosztów. Chcąc utrzymać się na rynku, nie będą miały wyboru — sytuacja zmusi je do powiedzenia „nie” — twierdzi Dariusz Winek, główny ekonomista BGŻ.
                Dlatego spodziewa się, że 2008 r. przyniesie wyhamowanie dynamiki płac w sektorze prywatnym i nasilenie podwyżek w publicznym.
                Portal Pulsu Biznesu – newsy, analizy i komentarze z gospodarki i rynków finansowych. Najbardziej opiniotwórcze medium biznesowe dekady


                Taki tekst do rozmowy o podwyżkach w budżetówce (a raczej ich "braku") i niestety o ubocznych tego skutkach dla gospodarki.
                Ostatnio edytowany przez e(L)egion; 2946.
                "I tak Legia panowie, i tak Legia mistrzem"

                Komentarz


                • Będą 30-proc. podwyżki dla lekarzy stażystów

                  Wynagrodzenie lekarzy stażystów zostało podwyższone o 30 proc. Pieniądze zostaną wypłacone z wyrównaniem od 1 stycznia 2008 r.


                  Dzisiaj wchodzi w życie długo oczekiwana nowelizacja rozporządzenia ministra zdrowia z 7 maja 2008 r. w sprawie stażu podyplomowego lekarz i lekarza dentysty (Dz.U. nr 81, poz. 586). Zgodnie z nim, wynagrodzenie lekarzy stażystów wzrośnie o 30 proc. z 1403 zł do 1824 zł. Podwyżki dla stażystów zostaną sfinansowane z budżetu państwa. W ustawie budżetowej zostało zarezerwowane na ten cel prawie 140 mln zł.
                  Nowe rozporządzenie określa również, że w trakcie stażu młody lekarz może pełnić jeden dyżur tygodniowo. Liczba dyżurów będzie mogła być większa pod warunkiem nieprzekroczenia 48-godzinnego limitu czasu pracy w ciągu tygodnia. Za każdą godzinę dyżuru stażyście przysługuje wynagrodzenie w wysokości 125 proc. stawki godzinowej zasadniczego wynagrodzenia miesięcznego, czyli mniej niż za pracę w nadgodzinach. Dotychczas lekarz stażysta otrzymywał za dyżur wynagrodzenie w wysokości 50 proc. stawki godzinowej.
                  Zmienione rozporządzenie wprowadza również nowe zasady dotyczące zdawania Lekarskiego Egzaminu Państwowego oraz Lekarskiego Dentystycznego Egzaminu Państwowego. Jest to związane z tym, że od niedawna wprowadzono możliwość zdawania tych egzaminów również w innym języku niż polski. W takiej sytuacji, przed przystąpieniem do LEP lub LDEP osoba, która chce go zdawać w innym języku, musi dodatkowo złożyć wniosek w tej sprawie do Centrum Egzaminów Medycznych.
                  Egzamin uważa się za zaliczony, jeżeli zdający go uzyska z testu co najmniej 56 proc. możliwych do zdobycia liczby punktów. Lekarz, który nie zda egzaminu, może do niego przystąpić ponownie w innym terminie. Mogą to zrobić również te osoby, które zdały egzamin, ale chcą poprawić uzyskany wynik.
                  w temacie.

                  Komentarz


                  • E(L)egion

                    dane podawane sa przez pana z Lewiatana w taki sposób, ze wywołuja fałszywe wrazenie . myślę, że celowo

                    najlepszym przykładem tego jest właśnie wytłuszczony przez Ciebie fragment

                    ta średnia nie dotyczy sektpora publicznego, lecz sektora przedsiębiorstw

                    podana jest w taki spoób , jakby dotyczyła tego pierwszego'

                    wystarczy sięgnąc do danych gus, aby zorientować się, że wbrew twierdzeniom tego pana dane są zgoła odmienne, a wynagrodzenia w sektorze o którym mówimy w szczególności - sł, zdrowia edukacji są na poziomie 70-80 proc tego co w sektorze przedsiębiortsw, a dynamika wzrostu wynagrodzeń, moze i owszem , ma szanse być taka , jak ten pan mówi, tylko , że "zapomina " dodać, że w skali ostatnich dwóch, trzech lat była dokładnie i drastycznie odwrotna
                    "No pasaran!" ???

                    HEMOS PASADO !!!

                    Komentarz


                    • Zamieszczone przez daimler Zobacz posta
                      Na piszę coś niepopularnego: a może w przypadku nauczycieli nie podawajmy kwot miesięcznych tylko stawkę godzinową?
                      nie ma problemu - dodajmy te wszystkie godziny spędzone w domu na sprawdzanie klasówek; na czas poświęcony na przygotownia laekcji.

                      zobaczymy, bo mi się żal trochę mojej mamy robi, jak widzę jak zapierdala za marne grosze
                      Mortui sunt, ut liberi vivamus

                      Komentarz


                      • RMF: wg historyków IPN Wałęsa to TW "Bolek"

                        "No pasaran!" ???

                        HEMOS PASADO !!!

                        Komentarz


                        • Zamieszczone przez Fizi Zobacz posta
                          RMF: wg historyków IPN Wałęsa to TW "Bolek"

                          http://wiadomosci.onet.pl/1749469,11,item.html


                          Pewnie właśnie w tej chwili Gazietka ogłosiła wewnętrzny konkurs na najlepsze hasła które od momentu wydania tej książki będą pojawiać się na pierwszej stronie by z całą stanowczością uderzać w ciemnogród, ludzi chorych z nienawiści i wszystkich tych nieudaczników którzy sprzeciwiają się światłej tolerancji i poszanowania wybitnych ludzi co to jak wiadomo każdemu intelektualiście i normalnemu człowiekowi "obalili komunę "






                          edit: Jest już odpowiedź Wałęsy który odnosi się do sprawy z wrodzonym samokrytycyzmem i skromnością atakując historyków ...


                          - Spotkamy się w sądzie panie Kurtyka - tak Lech Wałęsa w rozmowie z reporterem RMF FM odpowiada na zapowiedź prezesa Instytutu Pamięci Narodowej.
                          Janusz Kurtyka w Kontrwywiadzie RMF FM zapowiedział publikację książki, w której będzie mowa o tym, że były prezydent był w latach 70. tajnym współpracownikiem SB o kryptonimie "Bolek".

                          - Przypuszczam, co chcą zrobić. Wszystkie paszkwile, ksero wrzucić w jedną książkę i powiedzieć: "Niech każdy wyrobi sobie pogląd". Tylko, że takie dokumenty to ja mogę im lepsze przysłać na każdego z nich. To jest nieróbstwo, to jest skandal i będziemy się sądzić - powiedział RMF FM Wałęsa. Wałęsa chce, żeby w książce znalazł się zapis wyjaśniający, że wszelkie oskarżenia to donosy nieznanego pochodzenia, a także sfałszowane dokumenty.

                          - To jest podrywanie autorytetu. Po co to robią? Zbliża się 25-lecie Nobla i paru ludzi jest, którzy chcą mnie ześwinić. Czy im się uda? Na krótką metę tak, a na dłuższą nie. Każdy, kto jest poważny, musi zauważyć, że tak postępować nie wolno. Na mnie nie było, nie ma i nie mogło być żadnych oryginalnych dokumentów. Wiem, kim byłem i wiem, że nigdy nie miałem nic wspólnego z organami komunistycznymi - zaznaczył były prezydent w rozmowie z RMF FM.

                          Podkreśla, że historycy przygotowujący publikację nie kontaktowali się z nim.
                          Ostatnio edytowany przez eMeL; 6930.
                          Cuius regio eius re(L)igio

                          Komentarz


                          • Zamieszczone przez eMeL Zobacz posta
                            edit: Jest już odpowiedź Wałęsy który odnosi się do sprawy z wrodzonym samokrytycyzmem i skromnością atakując historyków ...

                            - Przypuszczam, co chcą zrobić. Wszystkie paszkwile, ksero wrzucić w jedną książkę i powiedzieć: "Niech każdy wyrobi sobie pogląd". Tylko, że takie dokumenty to ja mogę im lepsze przysłać na każdego z nich. .
                            hehehe a to ciekawe

                            więc to prawda, że Wałek trzyma w chałupie nielegalnie częśc akt SB ?
                            "No pasaran!" ???

                            HEMOS PASADO !!!

                            Komentarz


                            • Fizi przeczytałem sobie pare razy Twój wpis odnośnie tego artykułu z "PB" i albo nie zrozumiałem, albo sugerujesz że ten artykuł to ściema i że:

                              a) nie ma żadnych podwyżek w sektorze publicznym.
                              b) żądania płacowe zwiazkowców nie są zadnym zagrożeniem dla budżetu.

                              Pytam, bo dla mnie przesłanie tego artykułu jest jasne. Budżetówka dostaje podwyżki (chociaz chyba trochę przesadzili z ich wysokością) ale ich dalsze rządania są nie do przyjęcia pod groźbą rozsadzenia budżetu i kryzysu gospodarczego. Z jednym i drugim wnioskiem się zgadzam.
                              "I tak Legia panowie, i tak Legia mistrzem"

                              Komentarz


                              • Zamieszczone przez e(L)egion Zobacz posta
                                Fizi przeczytałem sobie pare razy Twój wpis odnośnie tego artykułu z "PB" i albo nie zrozumiałem, albo sugerujesz że ten artykuł to ściema i że:

                                a) nie ma żadnych podwyżek w sektorze publicznym.
                                b) żądania płacowe zwiazkowców nie są zadnym zagrożeniem dla budżetu.

                                Pytam, bo dla mnie przesłanie tego artykułu jest jasne. Budżetówka dostaje podwyżki (chociaz chyba trochę przesadzili z ich wysokością) ale ich dalsze rządania są nie do przyjęcia pod groźbą rozsadzenia budżetu i kryzysu gospodarczego. Z jednym i drugim wnioskiem się zgadzam.

                                a.) są
                                b.) są

                                tyle , że:

                                nieprawdą jest w dłuższym okresie niz kwartał, że wzrost płac w budżetówce jest szybszy niż w sektorze prywatnym

                                nieprawdą jest , ze średnia w budżetówce wynosi 3 i pół koła


                                prawdą jest natomiast, że ludzie usłuszeli jasną deklarację i domagają się jej spełnienia
                                jedną z rzeczy , które mnie najbardziej dziwią w tym kraju , jest dośc powszechne przyzwolenie na okłamywanie ludzi w tzw"kampanii" i oburzenie się na ludzi z zw z ich rzekomo nbieodpowiedzialnością , gdy żądają spełnienia publicznych przyrzeczeń.

                                tym bardziej , że oburzenie to wyrażają zatroskani o stan państwowej kiesy dokładnie ci, którzy wcześniej mówili: " juz niedługo będą nas leczyć dobrze opłacani lekarze , nasze dzieci uczyć dobrzre opłacani nauczyciele. my wiemy jak to zrobić, musimy tylko wygrać te wybory" , a do tego uśmiechnięta morda i "zaufanie"

                                no to zaufali, to teraz do roboty zakłamańce
                                "No pasaran!" ???

                                HEMOS PASADO !!!

                                Komentarz

                                Pracuję...
                                X