Jeśli jest to Twoja pierwsza wizyta pamiętaj o:
sprawdzeniu FAQ klikając w powyższy link. Musisz się zarejestrować
zanim będziesz mógł dodawać posty: kliknij powyższy link, aby się zarejestrować. Aby rozpocząć przeglądanie wiadomości wybierz forum które chcesz odwiedzić.
Z żalem zawiadamiam, ze niejaki Niemiec Szymon żadnego głosu nie otrzymał ')
:O
to nawet jego "kobieta" na niego nie głosowała ani on sam
Co wy mówicie :O :O :O
Wnioski? Prawda jet taka, że Polacy najzwyczajniej w świecie nie dorośli do demokracji. I tyle w temacie Szymona Niemca i ilości głosów jakie otrzymał. Szymon to takie piękne imie.... Skoro Szymon Niemiec nie uzyskał wystarczającej ilości głosów to może by tak za rok na Szymona Mola głosować... Wiadomo co z nim? Jak znam życie to ma się doskonale...
Taki miał dziwny charakter. Tylko raz w życiu sypnął i to był ostatni raz. Starsza siostra uderzyła go w złości, więc pobiegł na skargę do rodziców. Ojciec najpierw zrugał siostrę i dał jej klapsa, a potem jego przełożył przez kolano i waląc w tyłek wymawiał słowa powoli, jedno przy każdym uderzeniu: - Kablowanie to charakter, więc ja zamierzam połamiać ci ten charakter! Możesz pracować kiedyś jako alfons, ale nie pozwolę, żebyś miał charakter dziwki! Zapamiętał.
Wnioski? Prawda jet taka, że Polacy najzwyczajniej w świecie nie dorośli do demokracji. I tyle w temacie Szymona Niemca i ilości głosów jakie otrzymał. Szymon to takie piękne imie....
O i zgadzam się z tym młodym człowiekiem. Niestety Polacy znowu pokazali swoją homofobiczną naturę. Ponadto podejrzewam germanofobię.
"Możesz sprzedawać Lewandowskiego, mamy Arruabarrenę" - Mirosław Trzeciak, najbardziej profesjonalny z profesjonalnych
Z żalem zawiadamiam, ze niejaki Niemiec Szymon żadnego głosu nie otrzymał ')
to nawet jego "kobieta" na niego nie głosowała ani on sam
Ale to chyba w jego komisji tak było. On z żoną głosowali gdzie indziej
W całej Warszawie Szymon dostał 285 głosów.
to i tak całkiem nieźle w porównaniu z takim Krzysztofem Lesińskim - managerem z Warszawy, który w całym okręgu zdobył głosów 9 (słownie: dziewięć).
W końcu manager - ma się te kontakty
edit: znalazłem 9 takich kandydatów na posłów na których nikt w całym kraju nie oddał głosu - 5 z nich jest na liście Polskiej Partii Pracy w Opolu.
Podają tam ilość głosów jaką otrzymał każdy z kandydatów
[ Dodano: 25 Październik 2007, 22:24 ]
U mnie (były dwie komisje ale zsumuję, bo to jest ta sama okolica a np. połowa jednej ulicy była w jednej komisji a połowa w drugiej):
PO - 1143 głosy
LiD - 621 głosów
PiS - 470 głosów
PSL - 54 głosy
reszta jakieś śladowe ilości
głosów ważnych 2356 na 3275 możliwych
[ Dodano: 25 Październik 2007, 22:31 ]
W więźniu na Rakowieckiej PO znokautowała wszystkie pozostałe partie
PO - 774
LiD - 58
PiS - 22
PSL - 12
PPP - 9
LPR - 8
Samoobrona - 5
KWPK - 2
głosów 926 na 1109 możliwych
Ciekawostką jest to, że dostali ponad 100 kart więcej niż mieli uprawnionych do głosowania
Właśnie mi coś przyszło do głowy - z jednej strony dobrze że PiS te wybory uwalił. Zobaczcie - z jednej strony obserwatorzy OBWE z którymi były przeboje, PiS twierdzi że proceduralne, PO że PiS nie chciał obserwatorów, nie wnikam. Sprawa druga to przedłużanie ciszy wyborczej, trzecia to te nieszczęsne głosy za granicą i potem opóżnienia w ich dowozie do kraju - jak się okazało z winy PKW.
I teraz wiedząc o tym i wiedząc co się działo w mediach przez ostatnie dwa lata wyobrażcie sobie że PiS te wybory wygrał.
Krew by się lała bo Wyborcza i reszta medialnej michnikowszczyzny wydarła by się że PiS sfałszował wybory! I cały świat by kupił tę lipę! Jestem pewien że by się do tego posunęli!
A z tą policją finansową? Przed wyborami był wrzask, że skandal, że CBA ma mieć dostęp do danych ZUS. Teraz PO chce z CBA zrobić prawdziwe państwo w państwie i nikomu to nie przeszkadza...
Wniosek jest jeden - oni po prostu zarzucali PiS-owi to co sami zamierzają robić. Wszystkie oszczerstwa pod adresem PiS możemy traktować jako program wyborczy ich adwersarzy. I pies z kulawą nogą się tym nie zainteresuje. Może co najwyżej jakieś mohery, oszołomy i inne psychole...
A z tą policją finansową? Przed wyborami był wrzask, że skandal, że CBA ma mieć dostęp do danych ZUS. Teraz PO chce z CBA zrobić prawdziwe państwo w państwie i nikomu to nie przeszkadza...
Wniosek jest jeden - oni po prostu zarzucali PiS-owi to co sami zamierzają robić. Wszystkie oszczerstwa pod adresem PiS możemy traktować jako program wyborczy ich adwersarzy. I pies z kulawą nogą się tym nie zainteresuje. Może co najwyżej jakieś mohery, oszołomy i inne psychole...
Ja pierdziele Kolejny poważny serwis opiniotwórczy
A z tą policją finansową? Przed wyborami był wrzask, że skandal, że CBA ma mieć dostęp do danych ZUS. Teraz PO chce z CBA zrobić prawdziwe państwo w państwie i nikomu to nie przeszkadza...
Wniosek jest jeden - oni po prostu zarzucali PiS-owi to co sami zamierzają robić. Wszystkie oszczerstwa pod adresem PiS możemy traktować jako program wyborczy ich adwersarzy. I pies z kulawą nogą się tym nie zainteresuje. Może co najwyżej jakieś mohery, oszołomy i inne psychole...
Ja pierdziele Kolejny poważny serwis opiniotwórczy
Skonfrontujesz sobie z rzeczywistością to będziesz wiedział A wtedy ja się pośmieję
Podwyżki dla nauczycieli i obniżenie deficytu budżetu państwa zapowiada na przyszły rok Platforma Obywatelska - pisze "Gazeta Wyborcza.
Parta Donalda Tuska nie przewiduje natomiast obniżenia składki rentowej dla wszystkich pracujących. Zdaniem zajmującego się w PO sprawami gospodarczymi Zbigniewa Chlebowskiego obniżka w tej formie jest zbyt kosztowna. Plany polityków PO przewidują, że składki rentowe zostaną obniżone o 4 procent jedynie w przypadku ludzi wchodzących dopiero na rynek pracy oraz osób z najniższymi zarobkami - czytamy w "Gazecie".
Zmniejsznie składek tylko tym dwóm grupom, a nie wszystkim pracującym to według wyliczeń PO dodatkowe 9-11 miliardów złotych w budżecie państwa. Pieniądze zaoszczędzone w ten sposób partia Donalda Tuska chce przeznaczyć na podniesienie płac w sferze budżetowej, w tym podniesienie tak zwanej kwoty bazowej dla nauczycieli oraz na wzrost rent i emerytur - pisze "Gazeta".
Politycy Platformy nie byli w stanie jeszcze odpowiedzieć, o ile w konkretnie wzrosną pensje nauczycieli. Wciąż to liczymy - powiedział dziennikowi Zbigniew Chlebowski.
Szczegóły w "Gazecie Wyborczej"
Do jakiej wysokości zostanie obniżony deficyt? Wie ktoś?
Z przeprowadzonych przez nas badań wynika, że najsilniej odczuwane przez przedsiębiorców są bariery prawne. Według ekspertów Krajowej Izby Gospodarczej, jedną z przyczyn złej jakości ustaw jest wadliwy proces legislacyjny, skutkujący koniecznością częstego poprawiania błędów legislacyjnych. Błędy te są jednym z czynników inflacji prawa.
Częstą praktyką polskiego parlamentu jest uchwalanie ustaw, co do których istnieje pewność, że szybko będą musiały być nowelizowane. Wprawdzie od wielu lat pojawiają się postulaty uproszczenia przepisów oraz podejmowane są próby odbiurokratyzowania gospodarki, jednak w opinii przedsiębiorców sytuacja nie ulega znaczącej poprawie. Nieprecyzyjne prawo daje zbyt dużą dowolność interpretacji, co powoduje, że urzędnicy stosujący je w praktyce wydają błędne decyzje, które w wielu przypadkach są unieważniane przez Naczelny Sąd Administracyjny. Z kolei przedsiębiorcy, którzy na co dzień muszą stosować przepisy, gubią się w ich gąszczu i nie nadążają za zmianami, angażując coraz więcej swojego czasu i środków na ustalanie obowiązującej wykładni, zamiast poświęcić czas firmie. Zdezorientowani i często bezradni wobec prawa są przeciętni obywatele, a prawnicy, którzy powinni pomagać w wyjaśnianiu zagadnień prawnych, są dla większości niedostępni ze względu na wysokie ceny usług prawnych. W rezultacie Naczelny Sąd Administracyjny jest zasypywany skargami obywateli i firm na decyzje administracyjne.
Jakość prawa byłaby bez wątpienia lepsza, gdyby właściwą rolę odgrywał proces konsultacji i opiniowania. Z powodu zbyt krótkiego czasu pozostawionego zainteresowanym na opiniowanie projektów ustaw, w praktyce sprowadza się ono do przygotowanych naprędce ekspertyz. Aby dyskusja społeczna spełniała właściwie swoją rolę i nie byłą fikcją, konieczne są faktyczne, szerokie konsultacje różnych kręgów opinii publicznej.
Z niepokojem obserwowaliśmy przedłużające się prace nad rządowym projektem zmian w ustawie o swobodzie działalności gospodarczej, mającej wprowadzić m.in. instytucje zawieszenia działalności gospodarczej oraz regulującej zasady funkcjonowania Centralnej Informacji o Działalności Gospodarczej. Uchwalona 16 listopada 2006 r. rządowa nowelizacja ustawy o zmianie ustawy: "Przepisy wprowadzające ustawę o swobodzie działalności gospodarczej" stanowiła, iż centralna ewidencja przedsiębiorców powstanie dopiero w październiku 2008 roku. Mówiliśmy, że termin powyższy powinien zostać określony na 1 stycznia 2008 roku. Biorąc pod uwagę fakt, iż w uchwalonej w 2004 roku ustawie termin utworzenia CIDG został określony na 1 stycznia 2007 roku, prace nad przygotowaniem odpowiedniego systemu powinny być już na tyle zaawansowane, iż plan jego uruchomienia w przeciągu roku byłby możliwy do zrealizowania. Mamy wrażenie, że obecny rząd i jego poprzednicy niewiele zrobili dla powstania tak istotnej dla gospodarki instytucji jaką jest centralna ewidencja przedsiębiorstw.
Poprawić sytuację miał pakiet Kluski - czyli w praktyce projekt dwóch ustaw: o swobodzie działalności gospodarczej i o NIP. Popieraliśmy inicjatywę Romana Kluski, bo choć rozwiązywała zaledwie niewielką część problemów przedsiębiorców, zwracała uwagę na tę problematykę. Wierzyliśmy, że rząd zajmie się usuwaniem przysłowiowych kłód. Tymczasem pakiet Kluski tak jak nagle się pojawił, tak nagle zaginął.
ciach ...
Podsumowując, broszurę propagandową "Dwa lata solidarnego państwa" chcę podkreślić jej wielką zaletę. Otóż, analiza stron poświęconych progospodarczej działalności rządu uświadamia, jak wiele jeszcze pozostało do zrobienia w zakresie ograniczania barier rozwoju przedsiębiorczości.
Andrzej Arendarski
Autor jest prezydentem Krajowej Izby Gospodarczej
Wraca normalnosc, plotu nie bedzie. I zajebiscie bo bardzo lubie przechodzic sobie przez tereny Sejmu.
Zamieszczone przez tvn24.pl
Platforma Obywatelska nie wybuduje wokół Sejmu płotu za 5,5 mln złotych. Chciał tego ustępujący marszałek Ludwik Dorn.
Władze PO zapewniają, że projekt trafi do kosza. - Nowy marszałek nie wróci do tego pomysłu - mówią działacze partii. O tym, że płotu nie będzie przekonany jest Adam Szejnfeld, który w "gabinecie cieni" PO zajmował się sprawami gospodarczymi. - Od początku byliśmy przeciwni idei marszałka Dorna, by się odgradzać od społeczeństwa - podkreśla.
Jak informuje dziennik.pl, rezygnacja z budowy płotu będzie pierwszą decyzją zarządu PO.
Budowa otaczającego Sejm płotu, który miał kosztować 5,5 mln złotych, to pomysł Ludwika Dorna. Jego zdaniem, takie ogrodzenie jest niezbędny ze względów bezpieczeństwa. - Sejm to jest instytucja władz naczelnych Rzeczypospolitej. Są takie sytuacje, że w gmachu Sejmu przebywają wszystkie władze naczelne RP, co np. w USA jest ustawowo zakazane - tłumaczył Dorn. W związku z tym, aby minimalizować ryzyko, stać budżet państwa na wydatek 5,5 miliona złotych na płot - przekonywał.
Aha, nie podoba mi sie pomysl Komorowskiego by dzielic dziennikarzy na lepszych i gorszych. To redakcje powinny wprowadzac taki podzial a Sejm najwyzej akredytacje dla redakcji ...
Komentarz