Jeśli jest to Twoja pierwsza wizyta pamiętaj o:
sprawdzeniu FAQ klikając w powyższy link. Musisz się zarejestrować
zanim będziesz mógł dodawać posty: kliknij powyższy link, aby się zarejestrować. Aby rozpocząć przeglądanie wiadomości wybierz forum które chcesz odwiedzić.
Inflacja w marcu na Węgrzech wyniosła 25,2 proc. rok do roku wobec 25,4 proc. odnotowanych w lutym. To odczyt znacznie powyżej wynoszącej 24,7 proc. prognozy.
Zakłady Lockheed Martin to miejsce, w którym nie tylko tworzy się sprzęt wojskowy, ale tworzy się także bezpieczeństwo m. in. Polski - powiedział premier Mateusz Morawiecki, który przebywa z wizytą w USA. Jak dodał, współpraca zostanie poszerzona.
Wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski na mównicy sejmowej oskarżył Polskę 2050 o to, że ugrupowanie jest powiązane z firmami importującymi ukraińskie zboże. Nie musiał długo czekać na odpowiedź Szymona
Typowy nowy przepis: 16) w art. 98 w ust. 5 w pkt 1, 1a i 2a wyrazy „2 lat” zastępuje się wyrazami „1 roku”;
Typowy sposób wprowadzania. Cytuję wiernie:
- w tym zestawieniu jest szerokie eeee uzasadnienie do tych eeee poprawek yyyy kilkustronnicowe także nie będę to referował ... prosiłbym yyyy yyyy o przyjęcie yyy tych yyy tej poprawki yy yyy którą przedstawiłem oznaczonej jako poprawka numer 3 i później po ewentualnym przyjęciu przez wysoką komisję tak samo w artykule czwartym po punkcie siódmym propozycja dodania punktu 7a w brzmieniu, które jest ... zawarte zawarte w yy zestawieniu poprawek jako poprawka numer yy numer cztery yyy przepraszam raz jeszcze za to, że nie zgłosiłem to w odpowiednim czasie
- ok
- mam nadzieję, że w toku prac nad tym tekstem komisja się pochyli i uwzględni
- dziękuję, jeśli nie usłyszę sprzeciwu uznam iż komisja akceptuje te poprawki
- trzecią i czwartą?
- te poprawki, czyli trzecią i czwartą
- ... sprzeciwu nie słyszę.
Odprawianie rytuałów. Jeden wydukał formułkę, drugi wypowiedział zaklęcie "jeśli nie usłyszę sprzeciwu uznam...". Nikt nie odczytał przepisu, nikt nie dyskutował. Dlaczego politycy wyobrażają sobie, że tak można pracować?
Tu są dwa główne problemy - kolosalne marnotrawstwo czasu i procedura, którą zaprojektowano na porażkę.
Dlaczego mało kto ogląda relacje z sejmu, a szczególnie relacje z prac komisji? Bo nic nie wnoszą. Grupa posłów siedzi nad papierami (tabletami - multitasking i praca z wieloma dokumentami na raz jest na nich banalna, prawda). I słuchają formułek, do których widz nie może się odnieść. Poprawka 3 i 4. Uzasadnienie gdzieś jest, ale "kilkustronnicowe" (25 stron), więc kto by przedstawiał. Bez znaczenia. Jak wypowiemy obowiązkowe formułki to można skończyć. Z samego szacunku dla ludzkiej pracy można by ten cyrk zakończyć.
Drugi problem jest głębszy. Ta procedura nie może zadziałać. Praca obraca się wokół czynności technicznych - wygłosić formułę wprowadzenia poprawki, zachować odpowiednią numerację, wspomnieć, który artykuł i ustęp się zmieni, lub zostanie usunięty. Zaznaczyć gdzie w przepisach nowy przepis się pojawi. O ile tylko to możliwe - nic o treści przepisu. Posiedzenie komisji - 1 godzina 22 minuty. W tym dyskusja to gdzieś połowa. Może ciut mniej, może ciut wiecej. W "dyskusji" większa część wypowiedzi to kolejne formuły "jak powiedziałem", "jak pan poseł wie"...
Żadnym z dokumentów opisujących prace legislacyjne nie prezentuje ujednoliconych wersji zmienionych ustaw. To się zrobi kiedyś. Na razie posłowie procedują ustawę o zmianie kilku ustaw i w art. 101 w ust. 1 uchylają pkt 2. I wszystko jasne, prawda? Poseł na pewno pamięta co zawiera ustęp 1 artykułu 101 ustawy, który uchyla.
Wyobraźcie sobie takie rozmowy w dowolnej firmie. Mamy projekt, mamy klienta, jakąś z nim umowę, brief czy inną dokumentację. I nie dyskutujemy merytorycznych zmian. Rozmawiamy szyfrem. Graficy uwielbiają "to logo musi być większe", ale można przecież powiedzieć: w akapicie drugim na trzeciej stronie wyrazy "30 px" zastępuje się wyrazami "64 px", zdanie następne się usuwa. Jasna sprawa - prawda?
Dziennikarzowi ( @_zboral
) wyśledzenie autorów jednej ze zmian zajęło pół dnia. Posłanka ( @AM_Zukowska
) mówi o chaosie w pracach komisji. Ale tu nie ma chaosu. To jest ugruntowana praktyka, której nikt nie próbował zmienić przez ostatnie 20-30 lat. A jeśli próbował to na gorsze. Idą wybory, ale żadna partia nie proponuje zmiany. Są obietnice prostszego prawa, krótszych ustaw, ale nikt nie mówi, jak to osiągnąć i jak poprawić proces. No dobrze - Konfederacja mówi, ale jednocześnie próbują ogarnąć, jak nie zgubić swoich własnych projektów ustaw, więc może lepiej żeby ogarnęli najpierw hosting strony www, a potem brali się do poważnego projektu zmian procesu legislacyjnego.
Mała firma informatyczna... a co tam firma, niech będzie grupka przyjaciół piszących kod programu - tacy ludzie potrafią zapanować nad historią zmian i w dowolnym momencie projektu sprawdzić kiedy i kto dodał fragment kodu. Dowolny fragment. Można porównać dwie wersje jednego pliku oglądając kod linia po linii, gdzie odpowiednie części będą wyświetlone obok siebie z zaznaczeniem autora i czasem z komentarzem. W sejmie można sięgnąć do wydruku i samodzielnie poprawić długopisem. Takie werszyn kontrol
Trudno wyobrazić sobie większy projekt bez śledzenia zmian. Tutaj mamy tylko parę dokumentów w plikach .docx i .pdf. Bez zaznaczenia autorstwa, bez wskazania, jak będą wyglądały zmieniane dokumenty jeśli zmiany zostaną zaakceptowane. Uzasadnienie? 25 stron wodolejstwa ("kilkustronnicowy" Panie pośle? Pan to czytał? otworzył w ogóle?). Luźno związanego z konkretnymi przepisami. Można przemycić kilkadziesiąt zmian bez uzasadnienia.
Z perspektywy obywatela (ale obawiam się, że również z perspektywy posłanek i posłów) szukanie tych zmian to jest jakiś koszmar. A obywatel nawet nie ma dostępu do dokumentów, które są omawiane. Na stronie procesu legislacyjnego brakuje listy poprawek. Jest tylko sprawozdanie z prac. Transmisje oznaczone tylko tytułem. Dokumenty na stronie sejmu w plikach i poza wyszukiwarką. Chcesz obywatelu sprawdzić przebieg legislacji? A szukaj! Po numerze druku sejmowego.
Strona sejmu nie dorobiła się wyszukiwarki dokumentów legislacyjnych działającej po tekście. Zapisy prac komisji (wrzucane z dużym opóźnieniem) - szukamy po numerze druku. Gdyby nie google to szukanie byłoby koszmarem. A google też nie zawsze poprawnie je indeksuje. Dobra polityka - oprzeć system informacji na wyszukiwarce amerykańskiej korporacji. No ale czego ja miałbym oczekiwać? Strona sejmu nie działa poprawnie na telefonach. Przynajmniej "deklaracja dostępności" nie robi nas w konia: "Strona internetowa jest częściowo zgodna z ustawą o dostępności cyfrowej". Tak jak proces legislacyjny jest częściowo dostępny. I częściowo ma sens.
Traci sens, jeśli chcielibyście dowiedzieć się, dlaczego w art. 98 w ust. 5 w pkt 1, 1a i 2a wyrazy „2 lat” zastępuje się wyrazami „1 roku” i co to w ogóle znaczy... Sprawdźcie sobie. W końcu każdy może pobrać ustawę i sobie podmienić w edytorze tekstu. Ustawę domyślnie pobierzecie w pdf, ale znajdziecie sobie w sieci konwerter.
Ewentualnie zmiany ustawy przeprowadzicie w pamięci. Jak posłowie, którzy nad nimi pracują.
Być może któryś forumowicz uzna, że jestem dla niego anonimowy, albo że powinienem tu podać swój status materialny, a prawo narzekania będzie mi przysługiwać, o ile okażę się dostatecznie ubogi. Natomiast, pomijając zrównoważonych inaczej emiterów własnego strumienia świadomości - to powyżej, to jest dla mnie obraz sedna, dlaczego rząd PiS jest tak samo gówniany jak rząd PO. Bo PSUTE JEST PAŃSTWO. Naprawdę poza tą wszelką plemienną walką, przerzucaniem się kto kogo osądzi i wsadzi do więzienia, kto oddaje suwerenność UE i się uśmiecha, a kto to robi ale się nie cieszy - to nic w kwestiach poparcia społecznego nie kosztuje przestać robić popelinę zamiast legislacji. To trzeba tylko chcieć i skierować pewne zasoby ludzkie i część uwagi Wielkiego Stratega, żeby dopilnować tego, żeby organizm państwowy działał coraz lepiej, a nie staczał się w to biurokratyczno-mętne bagno. A ponieważ PiS ma na tę kwestię wyjebane to głosowanie na nich, co jest równoznaczne z nieegzekwowaniem od nich poprawy tej kwestii - jakości państwa - uznaję, za szkodzenie Polsce, polskiej państwowości. Bez znaczenia czy to szkodzenie taktyczne, czy plemienno-ideowe.
Nie dotykaj forum, bo cię curva zmiecie z planszy
-------------
Jedynie prawda jest ciekawa Józef Mackiewicz
Uaaaaa , długi wywód , konia z rzędem kto to przeczyta od początku do końca .
O psuciu państwa pisali już w 17 wieku i trochę racji mieli , trzeba im to oddać .
Racjonalnie i mentalnie radzę zacząć się przygotować na jakąś formę konfederacji ale z Ukrainą.
R a c j o n a l n i e radzę do tego podejść , r a c j o n a l n i e , panie racjonalisto .
Teraz się trochę zabawimy , teraz i w przyszłości .
Czyżbyś cały wieczór zabawiał się sam? Inna sprawa, że ja, jeśli już się zabawiam, to wyłącznie z kobietami. Nie pisz do mnie więcej. Zresztą i tak nie odczytam, bo najwyższy czas dodać ten Twój spam do ignorowanych. Dawno nie było tu kogoś potrafiącego zawrzeć tak mało treści, używając takich dużych słów. O natężeniu przypominającym momentami biegunkę linków nawet nie wspominam. Kiedyś by Cię dopadli tropiciele meteorów i partyjnej przedwyborczej agitki, a teraz... Nawet specjalny temat powstał dla takiego specjalnego chłopaka jak Ty. Korzystaj.
Konkludując, po Twojemu to byłoby jakoś tak:
Zamieszczone przez zusa
Wypierd ….j .
To też tak a propos tego Twojego posta, w którym chvj wie o co chodziło (to akurat nie jest jakiś specjalny wyróżnik) w którym pisałeś cośtam o chamstwie i spowiedzi.
Nie dotykaj forum, bo cię curva zmiecie z planszy
-------------
Jedynie prawda jest ciekawa Józef Mackiewicz
Być może któryś forumowicz uzna, że jestem dla niego anonimowy, albo że powinienem tu podać swój status materialny, a prawo narzekania będzie mi przysługiwać, o ile okażę się dostatecznie ubogi. ……QUOTE]
Bynajmniej , pytanie czy jesteś dostatecznie bogaty .
Wtedy - za sowitym wynagrodzeniem oraz bonusami - ktoś przeczyta całość .
Chyba jestem jedynym i ostatnim który jeszcze rzuca okiem na te teksty .
kaczyński aby przekupić obrażonych na zalew ukraińskim zbożem rolników zapowiedział, że da im 1400 zł czy tam 1500 zł za tonę gdy kosztuje ona dużo mniej na rynku. Chłopy sie ucieszą, ucieszą się też handlarze bo cena wszędzie jest niższa i opłacać się zacznie jak nigdy wcześniej sprowadzać zboże do Polski. Nie stracą też Ci, którzy w 2022 kupowali ukraińskie zboże wierząc że na nim zarobią, gdy wieszczona przez tych wszystkich "ekspertów" wizja głodu w Afryce się ziści. Kto by tam liczył koszty i analizował zasadność gdy sondaże spadają..
Dla dociekliwych: ile na skutek tych działań będzie kosztować żywność, jeśli przy rekordowo niskich cenach zbóż mamy rekordowo drogą żywność?
Temat drugi, może bardziej poruszy forumke niż jakieś tam pieniądze, które przecież można dodrukować:
laureatka nagrody gazety żydowskiej tfu wyborczej enkelking szkaluje Polskę i Polaków mówiąc u olejnikowej o powszechności szmalcownictwa w czasie okupacji. Ma już postawione zarzuty? przecież tak miał jedyny prawdziwy patriotyczny rząd dbać o dobre imię i ścigać oszczerców. Nawet ustawa powstała odpowiednia:
a może jak mówił andrzej duda ze znamienną przeszłością w unii wolności: "tu jest polin" i dlatego każdy żyd może pluć na Polskę jak mu przyjdzie na to ochota
PiS wywołał problem, przed którym w zasadzie wszyscy ich ostrzegali.
Rozwiązanie? Dopłaty. Rozwiazanie dobre na kazdy problem. Skąd kasa? Pytanie retoryczne. Ile? Na tę chwilę szacują, że bedzie nas to kosztować 10 mld PLN (czyli każdy z nas zrzuci sie po jakies 270 PLN). Stać nas. Nic się nie stało.
To nie koniec problemów, tylko na razie o innych konsekwencjach otwarcia rynku rolnego dla Ukrainy tak głośno się nie mówi. Ciekawe są informacje o pewnej ukraińskiej firmie notowanej w Londynie a zajmującej się dostawami drobiu, głównie dla horeci. W roku wojennym olbrzymi wzrost przychodów. Czyim kosztem? Kogo wypierają z rynków europejskich? Oczywiście to wina Unii, a PiSowski komisarz Wojciechowski nie miał z tym nic wspólnego.
Do tego NBP ogłosił wyniki finansowe za rok ubiegły. 17 mld PLN straty. Nie będzie kilku-kilkunastu mld wpływu do budżetu. Problem? Ależ skąd. Wiedzieli o tym już wcześniej więc nie zakładali żadnych wpływów do budżetu. Problemu więc żadnego nie ma. Tłumaczenie? Straty miało wiele bankow centralnych przez wzrost stóp procentowych a więc wzrost kosztów obsługi długu. Oczywiście z inflacją PiS nie ma nic wspolnego, to juz zostalo udowodnione (tylko ostatnio Dudzie się gdzieś chlapnęło, że jednak przyłożyli się do tego, oczywiscie w slusznej sprawie). Plus spadek wartości aktywów ze względu na tendencje rynkowe. No i jest jeszcze jedna rzecz - 2,2 mld PLN straty na obrocie kontraktami terminowymi na indeksy akcji.
Komentarz