Nie, nie była. PO nie miała ani jednego otwartego frontu o suwerenność - ze wszystkiego abdykowała, czego przykłady masz właśnie w linkach.
Istotą linków, które podrzucam są przytaczane fakty, a nie moja publicystyka. W tym przypadku podejście PiS i PO do formalnego zabezpieczenia polskiej suwerenności przy okazji Traktatu Lizbońskiego oraz jak te stanowiska odbierano w UE. Jedni na miarę możliwości i kompetencji o suwerenność grają, u drugich to pojęcie nawet nie występuje w opisie funkcjonowania państwa.
Zawsze masz mnie z czego "rozliczać", zarówno na poziomie prawdziwości przytaczanych przeze mnie faktów, jak i w zakresie serwowanych opinii, o ile w polemice nie będzie się zmieniać ich sensu.
Nie, no - litości
Moje stanowisko było wyartykułowane wtedy jasno bez pytania, a nawet w miarę rozwoju sytuacji zostało uzupełnione. A jednak nie znalazło się w tak głębokim research'u cytatów. Zaiste - szok i niedowierzanie. Że tak powiem. Bez problemu mogę je przypomnieć. Byłem zadowolony z uzgodnień Morawieckiego dokładnie w takim stopniu, w jakim niezadowolony był m.in. przytaczany wyżej Soros. Najwyraźniej obaj zakładaliśmy, że skoro uzgodnienia zapadły, będą wiążące w ogłoszonej wtedy wersji. Gdy latem pojawiło się duże prawdopodobieństwo porażki, napisałem tu, że Morawiecki zagrał i prawdopodobnie przegrał. Od początku jednak pisałem, że o mojej finalnej ocenie tego wszystkiego zadecyduje ostateczny - nomen-omen - efekt, a do niego jeszcze dość daleko. Dla odmiany wiele problemów jest... efektem działań PO, która w ramach przedwyborczych kalkulacji, w instytucjach unijnych... gra przeciwko własnemu państwu. "Jedno zło".
Jak wspomniałem wyżej, co najmniej trzykrotnie w tym wątku dokładnie napisałem, jak to widzę. I nie porównuj tego proszę z "argumentami" w rodzaju, przeinaczania moich wypowiedzi/stanowisk albo że czerpię wiedzę z kurwizji, itp. Jak niedawno padło - niech muppet show się kręci w swoim rytmie i klimacie. Taki hazard, że tak powiem. Niezbyt zajmujące.
Nawet po bolszewickim uzasadnieniu, że "to wina zaczepianego". Chociaż to "wisienka na torcie"
Zamieszczone przez bloniaq
Zobacz posta
Zamieszczone przez bloniaq
Zobacz posta
Zamieszczone przez bloniaq
Zobacz posta

Zamieszczone przez bloniaq
Zobacz posta
Nawet po bolszewickim uzasadnieniu, że "to wina zaczepianego". Chociaż to "wisienka na torcie"

Komentarz