Wydaje mi się, że albo nie zrozumiałeś o co mi chodziło, albo postanowiłeś twierdzić, że WSZYSTKO się udało, na podstawie tych ruchów na szachownicy które się udały. I to przy znowu wygodnym założeniu, że cel pierwotny zakładał dokładnie to, co się ziściło. To może być jakaś teza na potrzeby publicystyki, ale raczej nie poważne stwierdzenia. To jest opinia praktycznie wszystkich ekspertów, że służby rosyjskie nie realizują zasadniczo żadnego konkretnego długofalowego scenariusza, tylko na pewnym poziomie działają destabilizująco na wszystko co jest w ich zasięgu, a na innym poziomie rozgrywają doraźnie sytuację, którą udało im się stworzyć. To znaczy, że oni mogą maczać palce w wyborach w USA, czy przy Brexicie bez konkretnego celu. Oni mogli angażować się w budowanie poparcia dla Trumpa w celu spolaryzowania społeczeństwa, w ogóle nie licząc się z tym co on zrobi z traktatem START. I jednocześnie angażować się w budowanie poparcia Clintonowej.
A tu z kolei sam piszesz, że nie wszystko się udało. I warto dodać inny skutek uboczny, który ewidentnie świadczy o częściowym fiasku operacji - tj. trwałe wtłoczenie w społeczeństwo Ukrainy antyrosyjskich nastrojów. I pojawiają się głosy, że właśnie na podstawie tych wniosków Białoruś jest tak ostrożnie rozgrywana.
A tu z kolei sam piszesz, że nie wszystko się udało. I warto dodać inny skutek uboczny, który ewidentnie świadczy o częściowym fiasku operacji - tj. trwałe wtłoczenie w społeczeństwo Ukrainy antyrosyjskich nastrojów. I pojawiają się głosy, że właśnie na podstawie tych wniosków Białoruś jest tak ostrożnie rozgrywana.
Komentarz