Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

Polityka

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

  • Zamieszczone przez Foxx
    Ależ proszę bardzo, wkleję ja

    (+ komentarze)

    w tym felietonie Michalskiego znalazlem swietny fragment!



    Zamieszczone przez Dziennik.pl/Cezary Michalski
    "[...]
    Redaktor "Newsweeka" - nie on jeden w polskich mediach - widzi w polskich mediach wyłącznie "zwolenników" lub "przeciwników" tej czy innej partii. Zapomina, że oprócz nich istnieją jeszcze dziennikarze. Dziennikarstwo to zawód, w którym nie szuka się na siłę dowodu do z góry założonej tezy, ale waży się racje, argumentuje. Jeśli używa się porównań i analogii, to wyłącznie takich, których przywołanie usprawiedliwia zdrowy rozsądek.

    Natomiast pisząc tak jak Kaczorowski, pozbawiamy się wpływu na opinię publiczną, która ma wszelkie prawo uważać nas - dziennikarzy - wyłącznie za najemników tej czy innej partii albo ideologicznej koterii. W ten sposób marnujemy także okazję oddziaływania na polityków. Bo oczywiście mają oni obowiązek słuchać krytyki prowadzonej w dobrej wierze. Ale każde "przegrzanie", każde pojawienie się w mediach zjawiska, które Rafał Ziemkiewicz celnie nazwał kiedyś na naszych łamach "tryumfem małpiego rozumu", usprawiedliwia agresję wobec naszego środowiska zawodowego lub w najlepszym wypadku obojtność na nasze krytyki.

    Zamiast czytania artykułów, analiz, komentarzy zaczyna się wtedy sprawdzanie: czyj dziennikarz to napisał: PO-wski czy PiS-owski, może SLD-owski, a może dziennikarz "Gazety Wyborczej". Zamiast opisywać strony politycznego czy ideowego sporu, sami stajemy się stroną. Nieraz gorzej przygotowaną do uprawiania tej własnej, samozwańczej polityki niż politycy, których krytykujemy.

    Afirmatywne zacytowanie przez Kaczorowskiego to już druga nagroda dla mnie od czasu, kiedy napisałem komentarz przestrzegający PiS, aby nie zaostrzało konfliktu wokół prezydentury Warszawy, "nie bawiło się w autorytaryzm". Wcześniej zostałem nagrodzony przez "Gazetę Wyborczą", która chyba po raz pierwszy od czasu swego powstania zaliczyła mnie do grona "poważnych komentatorów".

    Otóż takie zabiegi wychowawcze na mnie nie działają. Wielce Szanowni Panowie, lekce sobie ważę wasze pochwały. Ja dbam o jakość polskiej demokracji, a wy nie. Ja próbuję rozróżniać te działania, w których Jarosław Kaczyński, Zbigniew Ziobro, Ludwik Dorn tę jakość podnoszą, od tych, które nie dość, że ją obniżają, to jeszcze są niepotrzebne. Bo polską politykę można wzmacniać także w granicach demokratycznych procedur, a polskie państwo można naprawiać także po przegranych wyborach w Warszawie. Podczas gdy dociskanie demokracji kolanem może tylko PiS-owskiej sanacji zaszkodzić. Aż tyle i tylko tyle.

    [...]

    Zarówno Kaczyński, jak i Tusk popełniają błędy, chętnie i ostro o nich w DZIENNIKU piszemy. Ale przyznam szczerze, że śmieszy mnie, kiedy medialne sieroty po III RP - takie jak Aleksander Kaczorowski czy Marek Beylin - przytupują nóżkami, aby ci, którym na reformie polskiego państwa naprawdę zależy, nawet jeśli tak jak Kaczyński i Tusk widzą ją bardzo odmiennie, zamiast walczyć na argumenty, pozagryzali się wzajemnie. A może sieroty po III RP marzą, aby Rywin i Szmajdziński, Listkiewicz i Aleksandra Jakubowska powrócili w chwale? Aby znów stali się świętymi krowami, niekrytykowalnymi w "mediach centralnych". Jeśli tak, to mnie nie jest z nimi po drodze.

    ________________________________________

    _______________________________________
    mnie tu nie ma

    Komentarz


    • Zajebiście się ubawiłem podczas dzisiejszej konferencji nowego prezesa NBP . Czytanie z laptopa jeszcze jakoś wychodziło ale pytania już niebardzo . Najlepsze było jak po odpowiedziach na pytania o jakieś pierdoły (o Marcinkiewicza i PKO) na twarzy prezesa pojawił się uśmiech i już wydawało się że jest git a tu jakiś obrońca układu zaczoł zadawać specjalistyczne pytania . Uśmiech znikł bardzo szybko i pojawiło się drobne zakłopotanie. Prezes jednak wybrnoł z tej sytuacji- nawet nie zapisywał pytań tylko dał się wypowiedzieć prof po bokach . Niestety w tym momencie jakiś qtas z TVN zakończył transmisje . Byćmoże dlatego że facjata panaprezesa zaczeła się rozpływać .
      MAKE TEA NOT LOVE

      Komentarz


      • Też patrzyłem z radością

        Zamieszczone przez WP
        "Wejście do strefy euro musi być dla Polski opłacalne"
        PAP (16:36)

        Na przełomie I i II kwartału NBP rozpocznie prace nad raportem opisującym bilans korzyści i kosztów wejścia do strefy euro - poinformował prezes NBP Sławomir Skrzypek. Prezes podtrzymał jednocześnie swoją opinię, że wejście do strefy euro musi być dla Polski opłacalne.

        Jeszcze w tym kwartale lub w na początku następnego przystąpimy do sporządzenia raportu o bilnasie korzyści i kosztów przystąpienia do euro - powiedział Skrzypek na konferencji prasowej.

        Kwestia wejścia czy nie do euro nie była przedmiotem obecnego posiedzenia. W dalszym ciągu podtrzymuję swoje zdanie, że do euro powinniśmy wejść wtedy, kiedy nam się to będzie opłacało - dodał.

        W komunikacie po posiedzeniu RPP znalazło się zdanie, że "Rada podtrzymuje przekonanie, że najbardziej korzystna dla Polski byłaby realizacja strategii gospodarczej nastawionej na stworzenie warunków zapewniających wprowadzenie euro w najbliższym możliwym terminie".

        Prezes Skrzypek dodał, że komunikaty po posiedzeniu RPP będą zmieniały swoją formułę i będą dotyczyć jedynie tematu posiedzenia.

        Prezes NBP Sławomir Skrzypek zadeklarował, że jest przeciwnikiem interwencji banku centralnego na rynku walutowym.

        RPP wyposażyła zarząd w ten instrument (interwencji rynkowych), ale ja jestem jego przeciwnikiem. Jednak mogą się zdarzyć takie sytuacje, jeśli będzie wymagała sytuacja. Jednak samym interwencjom jestem przeciwny - powiedział Skrzypek.
        No i widać, czym się różni podejście liberalne od socjalistycznego. wszystko wskazuje na to, że pompujące dług publiczny zabawy w ręczne sterowanie rynkiem w stylu HGW i Balcerka się kończą .

        Szkoda, że zapomniałeś dodać, że komentarz analityka TVN był dla Skrzypka przychylny, ale jakoś mnie to nie dziwi .
        My ludzkie bydło, ludzki gnój, z suteren i poddaszy, my chcemy herb mieć swój, na zgubę wrogom naszym.

        Komentarz


        • Mam tylko nadzieje ze ten raport o wejsciu do strefy euro bedzie powstawal w lepszej atmosferze i nastawieniu niz raport Macierewicza... tak tak wiem ze raportu jeszcze nie ma i nie wiadomo do konca co w nim bedzie (zreszta mam dziwne podejrzenie ze sami tworcy do konca nie wiedza) ale mimo wszystko to w jaki sposob to sie odbywalo jest wedlug mnie wykraczajace poza pewne standarty...
          ________________________________________

          _______________________________________
          mnie tu nie ma

          Komentarz


          • Zamieszczone przez nick
            Zajebiście się ubawiłem podczas dzisiejszej konferencji nowego prezesa NBP . Czytanie z laptopa jeszcze jakoś wychodziło ale pytania już niebardzo . Najlepsze było jak po odpowiedziach na pytania o jakieś pierdoły (o Marcinkiewicza i PKO) na twarzy prezesa pojawił się uśmiech i już wydawało się że jest git a tu jakiś obrońca układu zaczoł zadawać specjalistyczne pytania . Uśmiech znikł bardzo szybko i pojawiło się drobne zakłopotanie. Prezes jednak wybrnoł z tej sytuacji- nawet nie zapisywał pytań tylko dał się wypowiedzieć prof po bokach . Niestety w tym momencie jakiś qtas z TVN zakończył transmisje . Byćmoże dlatego że facjata panaprezesa zaczeła się rozpływać .
            Ucz się ucz to i Ty zostaniesz kiedyś prezesem. Na razie błędów masz więcej niż ikonek, więc masz prawo do krytyki mądrzejszych od siebie, ale przyszłość przed Tobą. Co do meritum, Foxx trafnie posumował.
            "Lecz przyjdą czasy, że te kutasy będą przed nami na baczność stać,
            Ręka nie zadrży jak liść osiki, gdy będziem w głupie mordy prać.
            Więc pijmy zdrowie szwoleżerowie niech smutki zginą w rozbitym szkle,
            Gdy nas nie będzie nikt się nie dowie czy dobrze było nam czy źle.
            "
            Janusz Waluś - czekaMY!

            Komentarz


            • Zamieszczone przez Foxx
              Też patrzyłem z radością

              No i widać, czym się różni podejście liberalne od socjalistycznego. wszystko wskazuje na to, że pompujące dług publiczny zabawy w ręczne sterowanie rynkiem w stylu HGW i Balcerka się kończą .

              Szkoda, że zapomniałeś dodać, że komentarz analityka TVN był dla Skrzypka przychylny, ale jakoś mnie to nie dziwi .
              Napisz jeszcze że Skrzypek sprawiał wrażenie człowieka który wie o czym mówi (a raczej co czyta ) i jest odpowiednim człowiekiem na odpowiednim miejscu (oczywiście nie chodzi o stanowisko lektora ).

              Znaczy że Skrzypek jest liberałem :O jak kaczory się dowiedzą... A Balcerek i HGW to socjaliści... Widać kto studiował na upolitycznionym SGPiS a kto budowe nieupolitycznionych mostów . Napewno nowy prezes NBP wniesie nowe świeże spojżenie na interwencje monetarną w kontekście mechaniki gruntów i metody elementów skończonych .
              Skrzypek może sobie być za a nawet przeciw ale sam decyzji nie podejmuje . Nie zapominaj że prezes przedstawia zdanie rady a nie swoje wlasne. Z przedstawieniem własnego zdania pan prezes mógłby mieć duże problemy- zwłaszcza jakby ktoś zadawał trudne pytania i nie miał by pomagierów po bokach .

              Komentarz był przychylny do tego co prezes przeczytał z laptopa i tego co zdołał wydukać . Nie odnosił się natomiast do samej osoby prezesa .
              MAKE TEA NOT LOVE

              Komentarz


              • Zamieszczone przez nick
                .
                Skrzypek może sobie być za a nawet przeciw ale sam decyzji nie podejmuje . Nie zapominaj że prezes przedstawia zdanie rady a nie swoje wlasne. .
                No to co sie go k...wa czepiasz?

                W takim układzie bez róznicy czy profesor czy chłopek po 3 klasach podstawówki.
                ...ta ziemia do Polski należy
                choć Polska daleko jest stąd,
                bo wolność krzyżami się mierzy
                historia ten jeden ma błąd!!!!

                Better Dead Than Red!!!

                Komentarz


                • Zamieszczone przez Henryka Bochniarz
                  Polski rząd przegrał z polskim obywatelem sprawę w Europejskim Trybunale Sprawiedliwości. Trybunał uznał, iż akcyza za sprowadzane używane samochody była niezgodna z prawem unijnym. Tak się zdarza. Pewnie jeszcze niejeden raz obywatele będą wygrywać z własnym rządem procesy w ETS.

                  Oczywiście, lepiej byłoby, gdyby Polacy nie musieli szukać sprawiedliwości w Europie, a polski rząd nie łamał unijnego prawa. Skoro jednak już się stało, to najprostszym i jedynym rozwiązaniem było przyznanie się do winy, przeprosiny i szybkie podanie procedury zwrotu niesłusznie pobranego podatku wraz z odsetkami. Tymczasem ministerstwo finansów zaczęło jakąś kompletnie niepotrzebną grę grożąc tym, którzy zwrócą się o zwrot niesłusznie zapłaconej akcyzy postępowaniami w sprawie zaniżania wartości samochodów przywożonych z Europy. „Bo my wiemy, że tak się działo….” – śmieją się ministrowie i mrugają do nas okiem - „Jak wy nam tak, to my wam jeszcze lepiej” – taki jest podtekst wypowiedzi. Tym samy ministerstwo proponuje obywatelom „układ” – wy nie domagajcie się zwrotu niesłusznie pobranego podatku, a my nie będziemy weryfikować wartości pojazdów, choć wiemy, że skarb państwa był oszukiwany.

                  To podwójnie chore podejście. Jeżeli organy państwa wiedziały, że wartości samochodów były zaniżane i nic w tej sprawie nie robiły od lat, a nawet się z tym godziły – to działały na szkodę finansów publicznych i łamały prawo. Więc niech lepiej już to przemilczą. Co najwyżej kontrole wewnętrzne powinny ustalić procedury na przyszłość, by podobne przyzwolenie na oszustwa nie mogły zdarzać się w przyszłości.
                  Za to zwrot sprzecznej z prawem akcyzy powinien odbyć się niezależnie, szybko i bezdyskusyjnie, bo inaczej państwo staje się kompletnie niewiarygodne, niesprawiedliwe, uznaniowe, bo wchodzi z obywatelami w jakiś szemrany układ i przepychanki typu kto, kogo.
                  To niedopuszczalne.

                  Komentarz


                  • "Apolityczny ekspert"

                    Więcej o tym zjawisku:

                    Zamieszczone przez Rzeczpospolita
                    Ze skargą na Polskę

                    Sfrustrowani intelektualiści alarmują swoich zagranicznych kolegów, że obecna władza zagraża demokracji. Mają przy tym nadzieję, że Zachód przyjdzie im w sukurs i za pomocą rezolucji lub nawet sankcji przywoła rządzących do porządku - pisze publicysta "Rzeczpospolitej" Rafał A. Ziemkiewicz


                    Według historycznej anegdoty, gdy caryca Katarzyna zapytała Suworowa, jak może go nagrodzić za zwycięską kampanię, ten poprosił o awans na Niemca. Śledząc wystąpienia części polskich intelektualistów i polityków, mam wrażenie, że przy uwzględnieniu faktu, iż dzisiaj Niemiec znaczy tyle, co Europejczyk, i dla nich byłby to najwyższy z możliwych zaszczytów. Różnica jest taka, że rosyjski marszałek swą drogę do awansu widział w służbie własnemu krajowi. Natomiast wspomniani politycy i intelektualiści wydają się sądzić, iż sposobem na zyskanie w oczach zachodnich partnerów jest pójście do nich ze skargą na własny kraj.

                    Mazowiecki narzeka na naród

                    "Naród polski nie umie przebaczać i nie zna litości" - wyjaśnia włoskiemu dziennikowi "Avvenire" Tadeusz Mazowiecki istotę sprawy arcybiskupa Wielgusa. Skarży się przy tym na młodych badaczy i dziennikarzy, którzy "rzucają się na archiwa IPN", i na "ultrakonserwatywny rząd", który temu sprzyja, przez co "lustracja stała się w Polsce świętsza od samego Kościoła". Ogólnie, współczesna Polska jawi się w jego wypowiedzi jako kraj nieokiełzanej zemsty i stawianych w pośpiechu szubienic.

                    W podobnym duchu wypowiada się na łamach "New York Times" profesor Wiktor Osiatyński. Ustawa o lustracji, której oczywiście odmawia rangi zgodnego ze światowymi standardami prawa, służyć ma jego zdaniem wyniszczeniu, pod pretekstem rozliczeń z komunizmem, całego pokolenia elity po to, aby jego miejsce mogli zająć prawicowi hunwejbini. Wielka szkoda, że profesor Osiatyński nie podaje przykładów owych żądnych władzy młodzieniaszków - bo zgodnie z logiką swego wywodu musiałby wymienić braci Kaczyńskich, Dorna, a być może także senatora Romaszewskiego.

                    Bauman demaskuje niszczycieli autorytetów


                    Z powyższymi współgra wypowiedź Zygmunta Baumana dla "Corriere della Sera", w której demaskuje on "klasę obecnie rządzącą" jako świadomie nastawioną na niszczenie autorytetu Kościoła, a także wszelkich w ogóle autorytetów (jako przykład przywołane zostaje nazwisko Jacka Kuronia).

                    Poseł Paweł Śpiewak żali się z kolei niemieckiemu "Die Welt", iż "Kaczyńscy stworzyli kulturę nieufności". "W ten sposób niszczą Polskę i normy społeczne - stwierdza poseł PO i dodaje: "Moi najlepsi studenci nie chcą pracować dla tego państwa, ponieważ się za to państwo wstydzą". Śpiewak we wspomnianym wywiadzie wstydzi się głównie za minister Fotygę ("Jej polityka jest dla mnie zupełnie niezrozumiała. Ja już mam trudności ze zrozumieniem jej języka"), przy czym jako oczywiste przejawy niekompetencji pani minister podaje jej sprzeciw wobec budowy niemiecko-rosyjskiego rurociągu pod Bałtykiem oraz wobec europejskiej konstytucji, która, po pierwsze, jest popierana przez większość Polaków, a po drugie "stała się już dawno polityczną rzeczywistością i jeżeli Polska ją ponownie odrzuci [a odrzuciła? - aut.], może się stać niebezpieczeństwem dla Europy".

                    Geremek martwi się państwową propagandą

                    Warto przy tej okazji zauważyć, że kilka dni po udzieleniu tego wywiadu widzieliśmy Pawła Śpiewaka na wspólnej konferencji z Janem Rokitą, tym samym, który jako pierwszy rzucił i nadal podtrzymuje hasło "Nicea albo śmierć"
                    .

                    W porównaniu ze Śpiewakiem krytykujący polską politykę zagraniczną w "Berliner Zeitung" (przedruk za wywiadem radiowym) profesor Geremek wydaje się uosobieniem taktu. Ale i on wykorzystuje zagraniczny wywiad do zaatakowania władz RP za "powrót do epoki, o której myślałem, że na zawsze pozostała za nami? czasu niemiecko-polskich sprzeczności, które wzmacniane były przez komunistyczny system i jego państwową propagandę".

                    Przykłady można by mnożyć, ale dla zarysowania tendencji tyle wystarczy. Coraz więcej osób publicznych związanych z opozycją w wypowiedziach dla zagranicy przekracza cienką granicę, jaka dzieli wyrażanie własnych przekonań, odmiennych od dominujących we władzach państwa, od wylewania frustracji. Skoro rząd nie słucha ich światłych rad, i, co gorsza, mimo to pozostaje w społeczeństwie popularny, uprawnione wydaje się zainteresowanie jego złym zachowaniem ośrodków zachodnich, z prośbą o propagandową interwencję.

                    Śpiewak mówi o niszczeniu demokracji

                    Aby skarga ta była w stanie mocniej poruszyć tych, do których jest zaadresowana, musi zawierać przestrogę, że w Polsce dzieje się coś gorszego niż tylko wymiana pokoleń u władzy czy szarganie autorytetu Kościoła (akurat zwłaszcza to ostatnie nie należy do spraw, którymi by się zachodnie salony mogły zmartwić). Nie dość nawet oskarżenia, że zagrożone jest polsko-niemieckie pojednanie czy integracja. Coraz chętniej więc ludzie z opozycyjnych salonów straszą Zachód, że w Polsce zagrożona jest demokracja.

                    Bardzo wyraźnie o niszczenie demokracji oskarża Kaczyńskich cytowany już Paweł Śpiewak. Inni politycy czynią to raczej aluzyjnie, nie chcąc, jak on, dać okazji do medialnej awantury. Takiej obawy nie mają dziennikarze, ci zwłaszcza, dla których doprowadzenie do upadku nielewicowego rządu stało się misją, w imię której warto się zwolnić z obowiązku dziennikarskiej rzetelności, a nawet ze zdrowego rozsądku.

                    "Newsweek" straszy putinowską Polską

                    Ukoronowaniem lawiny tekstów, adresowanych zarówno na wewnętrzny rynek, jak i na eksport, stał się okładkowy artykuł "Newsweeka" przyrównujący Kaczyńskiego do Putina. Jest to jedna z najgłupszych publikacji, jakie ukazały się w polskiej prasie od lat, i z przykrością trzeba stwierdzić, że jeszcze do niedawna zamieszczenie czegoś podobnego w poważnym tygodniku opinii, jakim był "Newsweek Polska", byłoby nie do wyobrażenia.

                    Podobieństwa, jakie wylicza dziennikarz "Newsweeka" na potwierdzenie bulwersującej tezy, są dość ogólnikowe - w rodzaju Kaczyński celebruje rocznicę powstania warszawskiego, a Putin Dzień Jedności Narodowej; albo i Kaczyński, i Putin odwołują się do patriotyzmu oraz narodowej dumy i obaj grają na poczuciu niedocenienia swych narodów. Posługując się tymi samymi argumentami, można by z powodzeniem "udowodnić" podobieństwo do Rosji Putina Francji Chiraca.

                    Niektóre z argumentów przypominają zgoła kawał Radia Erewań o rowerach - na przykład ten, że zarówno Putin, jak i Kaczyński "przypisują ogromne znaczenie tajnym służbom". Fakt, że pierwszy się na nich opiera i wynosi pod niebiosa czekistowski etos jako ostoję rosyjskiej państwowości, a drugi działaniem służb poprzedniego reżimu wyjaśnia patologie - których wskazanie i nazwanie dało mu niesłabnący, mimo zmasowanej krytyki mediów, mandat zaufania - to oczywiście nieistotny drobiazg.

                    Elity liczą na wsparcie Zachodu

                    Można by ten artykuł zbyć wzruszeniem ramion jako jaskrawy przejaw intelektualnej tandety, która sprawia, że np. każdy polityk obiecujący walkę z korupcją i przestępczością prędzej czy później jest porównywany do Hitlera. Tylko że niemądre hasło "Kaczyński = Putin" rzuca na okładce pismo będące polskim wydaniem tygodnika mającego swą renomę na świecie, co czyni prawdopodobnym to, że absurdalna teza zostanie podchwycona w prasie zachodniej.

                    Działa tu szczególny mechanizm. Część krajowej elity, zepchnięta do opozycji, nie może sobie psychicznie poradzić z sytuacją, kiedy rząd dusz nie przysługuje jej sam z siebie, kiedy trzeba o niego walczyć. Odwoływanie się do Zachodu, do tamtejszych mediów, a przez nie do opinii publicznej, jest jedną z metod radzenia sobie przez upadające autorytety z frustracją. Alarmując, że obecna władza zagraża demokracji, liczą one, że Zachód przyjdzie jej w sukurs i za pomocą rozmaitych rezolucji lub może nawet sankcji przywoła krajowców do porządku, wskazując, kto tu reprezentuje postęp, tolerancję i inne cnoty wiodące nas ku międzynarodowej wspólnocie, a kto nacjonalistyczny zaścianek, przez co nas od raju obiecanego oddala. Nasze intelektualne i polityczne elity żywią przekonanie, możliwe, że w jakimś stopniu uzasadnione, iż poparcie Zachodu to dla polskiego wyborcy istotny argument, rzucają je więc na stół niczym atutowego asa.

                    Cienka granica

                    Ale najwyraźniej nie rozumieją one, że skwapliwość, z jaką ich donosy na Polskę są podchwytywane i kolportowane, wynika nie tyle z głębokiej troski Zachodu o polską demokrację czy nawet tylko o prawa polskich homoseksualistów, co z faktu, iż stanowią poręczny argument do marginalizowania polskich interesów w rozmaitych europrzepychankach. W chwili gdy Unia trzeszczy i wobec gospodarczej słabości szuka sposobu wycofania się z udzielonych niegdyś nowym członkom obietnic, dostarczanie takich argumentów jest moralnie wyjątkowo dwuznaczne.

                    Granica pomiędzy reprezentowaniem na Zachodzie innego punktu widzenia a szkodzeniem własnemu krajowi jest cienka. I niestety coraz częściej przekraczana
                    .
                    Rafał A. Ziemkiewicz, współpraca Łukasz Cybiński, ryb


                    My ludzkie bydło, ludzki gnój, z suteren i poddaszy, my chcemy herb mieć swój, na zgubę wrogom naszym.

                    Komentarz


                    • Zamieszczone przez JKM
                      Śp. Edward Gierek chciał na miejscu Polski wybudować "drugą Polskę" - co może za pożyczone pieniądze by się udało, idea upadła jednak z braku lokalizacji. P. Lech Wałęsa postanowił za to przerobić Polskę na "drugą Japonię". PD.pl (d. UW, d. UD, d. ROAD) usiłuje przerobić Polskę na "drugą Francję" (tę rządzoną przez "Wielki Wschód"), PO na "drugą NRD" (już po przyłączeniu do RFN!) - a "PiS" najwyraźniej postanowiło zrobić z Polski "drugi Izrael".

                      Gdy to sobie uświadomiłem - podobieństwo wręcz rzuciło się w oczy!

                      Z jednej strony i Polska, i Izrael mają morze - z drugiej wrogich braciom Kaczyńskim i Izraelowi sąsiadów. Ci po przeciwnej niż morze stronie są niegroźni - z innymi gorzej, bo mają apetyty na terytorium (Izraela/Polski) i spore mniejszości wewnątrz kraju.

                      W obydwu krajach goni afera za aferą. Głównie są to przekręty finansowe - ale ostatnio panuje moda na seksafery. U nas zatrzymało się na szczeblu v-premierów - tam doszło aż do stanowiska prezydenta. Wszystkie te afery są zresztą kompletnie dęte - a wynikają stad, że w obydwu odsunięto od władzy "Różowych" intelektualistów. Tych "Różowych" popierają dziennikarze - więc niuchają i ryją, pod czym się da.

                      W obydwu krajach panuje kult martyrologii - zdumiewający mieszkańców innych krain. Normalny kraj chwali się, że zadał wrogom tyle-to-a tyle ciosów - a własne straty stara się przemilczeć. Polacy i Żydzi z upodobaniem czczą rocznicę każdej klęski (Massaada, rzeź Pragi, zburzenie świątyni w Jerozolimie, powstanie warszawskie, Holokaust) - i wściekają się, gdy ktoś usiłuje wytłumaczyć, że w Holokauście to nie zginęło aż tylu Żydów, że w powstaniu listopadowym nie wymordowano dziesiątków tysięcy Polaków...

                      W obydwu państwach połowa obywateli to ludzie pobożni, a część to ortodoksi spod znaku (u nich) rozmaitych cadyków, u nas o.Tadeusza Rydzyka. Druga połowa robi co może, by wyśmiać i wyszydzić tę pierwszą, nie dopuszcza nawet myśli, że ta pierwsza mogłaby mieć za sobą jakieś racje. Ta pierwsza z kolei uważa tę drugą za obcą agenturę (u nas: za ukrytych Żydów - tam za ukrytych Arabów), gotową za pieniądze sprzedać Ojczyznę.

                      W obydwu państwach panuje identyczny ustrój: narodowo-religijny socjalizm. Państwo kontroluje całą gospodarkę (dzięki czemu stale wybuchają afery korupcyjne), jednak ogromna część przemysłu należy nominalnie do osób prywatnych (by miał kto wręczać urzędnikom łapówki). W obydwu obywateli gnębią absurdalne podatki, a w sporach z izbą skarbową obywatel jest raczej bez szans. Co jakiś czas państwo bezprawnie (i ku uzasadnionej wściekłości drugiej połowy obywateli) przekazuje jakieś wspólne pieniądze na cele religijne - nic sobie nie robiąc z protestów.

                      Oczywiście, w obydwu państwo lepiej wie od obywatela, co jest dla niego dobre - no, ale to jest wspólne prawie wszystkim państwom ginącej Cywilizacji Zachodu.

                      W wyniku posiadania absurdalnego systemu gospodarczego i ucisku podatkowego obydwa państwa wiążą koniec z końcem dzięki pomocy obcych mocarstw - Stanów Zjednoczonych i Wspólnoty Europejskiej. W obydwu pokaźną pozycję stanowią sumy wpływające od Żydów/Polaków mieszkających i pracujących w USA, UK i innych państwach.

                      Obydwa państwa stanowią bazy amerykańskie we wrogim otoczeniu. Polska jest "koniem trojańskim" USA wewnątrz "Wspólnoty Europejskiej" i znakomitą bazą dla lądujących z podejrzanymi ładunkami amerykańskich samolotów, a także "tarczy antyrakietowej"; Izrael jest nazywany "nietonącym lotniskowcem" US Navy. Co ciekawe: żadne z tych państw nie ma formalnego układu zaczepno-obronnego ze Stanami Zjednoczonymi - jednak wszyscy doskonale wiedzą, że znacznie bezpiecznej zaczepić np. Słowację, członka NATO, niż Izrael...

                      I obydwa mają paromilionową diasporę w USA.

                      Janusz Korwin-Mikke
                      Ooo

                      Komentarz


                      • Chyba sam nie zauważasz, ile z powyższych tez wcześniej wyśmiewałeś . Wystarczyło smakowite porównanie do Izraela i tekst o "narodowo-religijnym socjaliźmie", by rzecz ochoczo wkleić... Żaden z powyższych konceptów nie jest w publicystyce JKM nowością, natomiast kilka rzeczy pod adresem "obrońców układu" tu jest... Na początek proponuję sprawdzenie, czym jest "Wielki Wschód" (również w kontekście wcześniejszego cytatu z Bochniarz) i zwrócenie uwagi na tekst o "rózowych" (i przyklaskujących im dziennikarzach) oraz passus o celach PO - to ja już wolę mieszkać na "lotniskowcu US Navy" .

                        PS
                        W obydwu państwach połowa obywateli to ludzie pobożni, a część to ortodoksi spod znaku (u nich) rozmaitych cadyków, u nas o.Tadeusza Rydzyka. Druga połowa robi co może, by wyśmiać i wyszydzić tę pierwszą, nie dopuszcza nawet myśli, że ta pierwsza mogłaby mieć za sobą jakieś racje.
                        I to by było wszystko .
                        My ludzkie bydło, ludzki gnój, z suteren i poddaszy, my chcemy herb mieć swój, na zgubę wrogom naszym.

                        Komentarz


                        • Oczywiscie, ze wysmiewalem, przede wszystkim jego plan dla Warszawy z pomyslem na rozladowanie korkow na czele.
                          A to, ze PiS jest partia narodowo-socjalistyczna z nastawieniem na ekstremalny katolicyzm - pisalem nie raz i pisac wiecej nie trzeba. Bo i po co, fakty mowia same za siebie.

                          Komentarz


                          • Zamieszczone przez Adams_
                            A to, ze PiS jest partia narodowo-socjalistyczna .
                            :O czy napewno?
                            Czas kończyć z baranami na forumce

                            Komentarz


                            • Adams - powtarzam: przeczytaj sobie jeszcze raz dokładniej, czemu bijesz brawo, bo ubliżaniem PiS tego nie zmienisz (zresztą takie motywy może kręcą w komentarzach na Onecie... )
                              My ludzkie bydło, ludzki gnój, z suteren i poddaszy, my chcemy herb mieć swój, na zgubę wrogom naszym.

                              Komentarz


                              • Zamieszczone przez Adams_
                                A to, ze PiS jest partia narodowo-socjalistyczna z nastawieniem na ekstremalny katolicyzm - pisalem nie raz i pisac wiecej nie trzeba. Bo i po co, fakty mowia same za siebie.
                                Nie tylko "Fakty". Jeszcze "szkło POntaktowe", Gazietka, Trybuna, Nie i kilku niezależnych socjologów i komentatorów politycznych (Śpiewak, Żakowski, Najsztub itd itp.)
                                "Lecz przyjdą czasy, że te kutasy będą przed nami na baczność stać,
                                Ręka nie zadrży jak liść osiki, gdy będziem w głupie mordy prać.
                                Więc pijmy zdrowie szwoleżerowie niech smutki zginą w rozbitym szkle,
                                Gdy nas nie będzie nikt się nie dowie czy dobrze było nam czy źle.
                                "
                                Janusz Waluś - czekaMY!

                                Komentarz

                                Pracuję...
                                X