Polityka

[Foxx]

Jak rozumiem specjalnie nie podałeś %, bo jest pewnie mniejszy niż 1.

Błąd. Nie podałem, bo jak już w tym temacie padło, prowadzę działalność i dochody miesiąc do miesiąca się różnią czasami o 150%, więc podawanie % byłoby bez sensu.

A pytam, bo wszystkie znane mi osoby opowiadające o solidarności społecznej (również w tym temacie) jakoś średnio tę solidarność przekładają w codzienne życie (co w mojej opinii byłoby równe oddawaniu co najmniej 20-30% swojej pensji).

Pozdrawiam serdecznie

To jakieś nieporozumienie. Dyskusja jest o tym, czy ktoś popiera system redystrybucji oparty m.in. na solidaryźmie społecznym, czy nie. Skąd pomysł, że skoro aktualnie taki system mamy i to na wielką skalę, to poza częścią dochodów, którą przekazuję w podatkach, dodatkowo miałbym dorzucać "co najmniej 20-30%"? Dorzucam tyle, na ile mnie stać. Ale w ogóle pomyślałem o tym i wybrałem charytatywną sferę, którą bezpośrednio wspieram.

Pozdrawiam również

[Peace]

Skąd pomysł, że skoro aktualnie taki system mamy i to na wielką skalę, to poza częścią dochodów, którą przekazuję w podatkach, dodatkowo miałbym dorzucać "co najmniej 20-30%"?

Nim się jakoś szerzej odniosę, zapytam: to przed tym systemem wydawałeś 20-30% swoich dochodów?

[Foxx]

Nim się jakoś szerzej odniosę, zapytam: to przed tym systemem wydawałeś 20-30% swoich dochodów?

Nie, bo system redystrybucji zastałem, gdy się urodziłem. Dyskusja dotyczy jego form, rozłożenia akcentów oraz motywów przyjmowanych opcji. Sytuacja, o którą pytasz byłaby możliwa przed 1880, gdy Bismarck wprowadził pierwsze programy ubezpieczeń społecznych. Zdaniem niektórych jestem dość stary, ale nie aż tak

[Peace]

Jakże to łatwe pisać, że jest się za społeczną solidarnością, a jednakże zamykać swój solidaryzm na oddawaniu tego co i tak państwo zabiera Mnie to najzwyczajniej śmieszy. Jak ktoś jest solidarny to niech zacznie najpierw od siebie, a potem od innych. Takich ludzi szanuje (choć ich stylu życia nie rozumiem), a reszta albo lubi „darmowy hajs”, albo ma w tym jakiś interes.

[Jaco]

chciałbym Cię drogi Foxxie spytać ile % swojej pensji miesięcznie oddajesz na cele charytatywne?

W czasach, kiedy działałem w OFMC Foxx nie był jakoś specjalnie szczodry przy różnych składkach. Byli ludzie, którzy dawali więcej na różne akcje: dla Powstańców, dla biednych, dla innych potrzebujących. Ale zawsze Foxx trochę złociszy wrzucał do skarbonki. Ciebie kolego nie pamiętam, jako darczyńcy. Cios poniżej pasa, internetowy bycie.

[Peace]

I jeszcze kończąc, pewnie bym się nie odzywał ale wrzucenie tu Ojca Świetego mnie zniesmaczyło. Ja w jego słowach rozumiem jako próbę nawracania ludzi na bycie dobrymi i pomaganiu innym, a nie na narzucaniu innym systemu socjalnego. Wszakże aby być zbawionym trzeba pomagać, a oddawanie pieniędzy przez zmuszanie nie jest troską o drugiego człowieka, bo nie wychodzi z serca tylko z obowiązku.

Tyle (oby).

[Peace]

W czasach, kiedy działałem w OFMC Foxx nie był jakoś specjalnie szczodry przy różnych składkach. Byli ludzie, którzy dawali więcej na różne akcje: dla Powstańców, dla biednych, dla innych potrzebujących. Ale zawsze Foxx trochę złociszy wrzucał do skarbonki. Ciebie kolego nie pamiętam, jako darczyńcy. Cios poniżej pasa, internetowy bycie.

Na Żylecie również nie byłem, co najwyżej w sektorze gości (kilka razy), więc trudno abyś mnie pamiętał.

Poza tym niewiele zrozumiałeś z tego co napisałem, co mnie niezbyt dziwi.

[Jaco]

Poza tym niewiele zrozumiałeś z tego co napisałem, co mnie niezbyt dziwi.

Zrozumiałem bardzo dobrze. Mój wpis nie był przypadkowy. Mam taką propozycję: "Kibic z dala się nie wpierdala". Git?

[Foxx]

I jeszcze kończąc, pewnie bym się nie odzywał ale wrzucenie tu Ojca Świetego mnie zniesmaczyło.

To trzeba było prześledzić wcześniejszą dyskusję, by ogarnąć, że była to odpowiedź na wyrażone w niej żądanie. Łatwiej robić "solidarystyczną lustrację" wobec osoby, która zwyczajnie odpowiedziała. No problemo.

[TNTP]

Anarcholi ogólnie irytuje i niesmaczny nie tylko postać Ojca Świętego, ale również sama nauka społeczna Kościoła Katolickiego

[bloniaq]

W świecie turbokapitalizmu, globalizacji i deep states pompujących miliardy $ we własne ośrodki wpływu zabezpieczające ich interesy? (np. Niemcy u nas, czy na Ukrainie, jankesi, Chiny i Rosja na całym świecie) A w jaki sposób to niwelowanie miałoby się odbywać?

Ja nie startuję w wyborach, tylko wyrażam swoje zdanie na temat tego co lepiej stymuluje społeczeństwo do rozwoju. Jak dla mnie to można po prostu dostroić obecne rozwiązania w kierunku który uważam za korzystniejszy. Podaję przykład - zamiast albo nawet obok 500+ - podnieść kwotę wolną od podatku. Żeby zyskiwali pracujący bardziej niż niepracujący. Czy byłby to moim zdaniem krok w dobrą stronę? Tak. Czy taki krok jest wykonywany, lub zapowiedziany? Nie. Czy mam prawo w związku z tym do narzekania? Moim zdaniem mam. Czy gasi mnie fakt, że nie podaję konkretnego sposobu niwelowania wpływu? Nie - nadal uważam, że nie powinniśmy dążyć w stronę źle pojętego wyrównywania szans za to powinniśmy dążyć w stronę wynagradzania rywalizacji, czy, jak wolisz, dobrze pojętego wyrównywania szans.

Problemem w tej sytuacji nie jest różnica potencjału, tylko prowadzenie do sytuacji, w której startują w jednym wyścigu i kategorii sprawnościowej (w myśl założenia, że wprowadzenie jakichkolwiek kategorii jest przeregulowaniem zasad).

A moim zdaniem problemem jest przeświadczenie, że istnieje jakiś dobry powód dla którego mamy koniecznie akurat beznogiego wystawiać w zawodach sprinterskich i dbać o to, żeby się dobrze na nich czuł, i żeby miał szansę ze sprinterami z korpo. Bo jest też możliwość, że w szachach rozpierdalałby wszystkich, nawet lepiej doinwestowanych przez turbokapitalizm.

kierując się solidaryzmem społecznym obecnym w nauce Kościoła na swoją miarę stara się realizować wskazania... Jana Pawła II:
https://www.centrumjp2.pl/wikijp2/in..._Paw.C5.82a_II

Moim zdaniem przeginamy pałę w drugą stronę, co źle się odbija na kondycji społeczeństwa, i sam Jan Paweł II mnie nie przekonuje, że to w którą stronę idziemy jest w długiej perspektywie korzystne. Zawsze można być solidarnym wędką, a nie rybą. No i chyba nie ma wątpliwości, że wskazania Jana Pawła II to nie jest jakiś dogmat, którego PiS musi się bezwzględnie trzymać. No chyba że mi gdzieś umknęło jak Jan Paweł II nauczał, że zgoda na aborcje eugeniczne to pewien rodzaj solidarności z aborcjonistami, żeby ich potrzeby też były uwzględnione. To w takim wypadku faktycznie nie ma co liczyć, że PiS nieco zaadaptuje naukę JPII do realiów, w których potrzebujemy ułatwić budowę polskiego kapitału.

Ale to już było, w poprzednim rozporządzeniu. Czasem warto zajrzeć do rozporządzenia niż czytać medialną „paplaninę”.

A to o trzymaniu rąk na kierownicy czy nieopuszczanie pojazdu‌, a czy podczas kontroli zdarzyło Ci się opuszczać pojazd bez „zaproszenia” policjanta?

Ale co innego jest ciekawsze, na razie to o czym wspomniałeś, nie ma usankcjonowania w naszych przepisach (np. kodeks wykroczeń). Ciekawe jak oni chcą to interpretować? Na podstawie którego artykułu wypiszą mandat? Nie stosowanie się do poleceń?

Ok. Rozumiem, że nikogo to nie ruszyło, bo to już było. Co nie zmiania faktu, że jest głupie, a nie warto powielać głupich rozporządzeń. Zdarzyło mi się opuszczać pojazd bez zaproszenia. Zdejmowałem kurtkę i wrzucałem do bagażnika. Nie dostałem mandatu, i nie wyobrażam sobie, żeby za coś takiego można było komuś dać mandat. Nawet jeśliby ten ktoś chwilę wcześniej zaśpiewał policjantowi że Fabią będzie jeździł aż po życia kres, itd.

[Peace]

To trzeba było prześledzić wcześniejszą dyskusję, by ogarnąć, że była to odpowiedź na wyrażone w niej żądanie. Łatwiej robić "solidarystyczną lustrację" wobec osoby, która zwyczajnie odpowiedziała. No problemo.

Peace

Zrozumiałem bardzo dobrze. Mój wpis nie był przypadkowy. Mam taką propozycję: "Kibic z dala się nie wpierdala". Git?

Rozumiem, że nie masz argumentów jak zwykle

[Jaco]

Peace

Rozumiem, że nie masz argumentów jak zwykle

Byłem naocznym świadkiem wpłat Foxxa na to i owo, jak ty jeszcze pod szafę na stojąco wpadałeś.
Tyle ode mnie.

[Foxx]

Ja nie startuję w wyborach, tylko wyrażam swoje zdanie na temat tego co lepiej stymuluje społeczeństwo do rozwoju. Jak dla mnie to można po prostu dostroić obecne rozwiązania w kierunku który uważam za korzystniejszy. Podaję przykład - zamiast albo nawet obok 500+ - podnieść kwotę wolną od podatku.

jakiś czas temu inny forumowicz wrzucał ten temat. Sorry, ale czy w ogóle sprawdzacie poruszane kwestie?

Nowa kwota wolna 2019

Czym jest kwota wolna? Jest to ustalona ustawowo wysokość dochodu, od której podatnicy nie muszą płacić podatku dochodowego od osób fizycznych. Co ważne, nawet jeśli nie została ona przekroczona, podatnik nie jest zwolniony z obowiązku złożenia zeznania podatkowego za dany rok. W 2018 roku kwota wolna wynosiła 6 600,00 zł, w 2019 roku wzrosła do 8 000,00 zł.

https://www.ifirma.pl/blog/nowa-kwota-wolna-2019.html

Czy gasi mnie fakt, że nie podaję konkretnego sposobu niwelowania wpływu? Nie - nadal uważam, że nie powinniśmy dążyć w stronę źle pojętego wyrównywania szans za to powinniśmy dążyć w stronę wynagradzania rywalizacji, czy, jak wolisz, dobrze pojętego wyrównywania szans.

A dlaczego cokolwiek w tej dyskusji miałoby Ciebie "gasić"? Nie rozumiem takiego podejścia. Inna rzecz, że strona "wolnościowa" po prostu ignoruje drobiazg, że "wolny rynek" od ponad stu lat jest fikcją, więc trudno by ktoś miał propozycję sposobu niwelowania wpływu. Ta kolosalna zmienna w "wolnościowych" rachubach po prostu nie występuje.

A moim zdaniem problemem jest przeświadczenie, że istnieje jakiś dobry powód dla którego mamy koniecznie akurat beznogiego wystawiać w zawodach sprinterskich

To nie my go wystawiamy, tylko życie. Od nas zależy, co z tym zrobimy - zawsze można skrócić jego męki i po sprawie.

Moim zdaniem przeginamy pałę w drugą stronę, co źle się odbija na kondycji społeczeństwa, i sam Jan Paweł II mnie nie przekonuje, że to w którą stronę idziemy jest w długiej perspektywie korzystne.

Gdybyś o jego stanowisko (oczekując trzech cytatów) nie spytał, z mojej strony w ogóle nie byłoby tematu.

No chyba że mi gdzieś umknęło jak Jan Paweł II nauczał, że zgoda na aborcje eugeniczne to pewien rodzaj solidarności z aborcjonistami, żeby ich potrzeby też były uwzględnione.

Niedawno szczegółowo tu przypomniałem postępowanie PiS w sprawie ochrony życia w 2007. Do dzisiaj nic się nie zmieniło, a solidarne z aborcjonistami są propozycje zaostrzające penalizację. W odpowiedzi, po wyborach przegranych przez konserwatystów, przy aplauzie "mediów głównego nurtu" i "zagranicy" otrzymalibyśmy aborcję "na życzenie". Solidarna z aborcjonistami jest więc raczej chcąca dekretować swój światopogląd, nawet wbrew woli większości Polaków, Konfa.

[bloniaq]

jakiś czas temu inny forumowicz wrzucał ten temat. Sorry, ale czy w ogóle sprawdzacie poruszane kwestie?


https://www.ifirma.pl/blog/nowa-kwota-wolna-2019.html

Bardziej.

A dlaczego cokolwiek w tej dyskusji miałoby Ciebie "gasić"? Nie rozumiem takiego podejścia. Inna rzecz, że strona "wolnościowa" po prostu ignoruje drobiazg, że "wolny rynek" od ponad stu lat jest fikcją, więc trudno by ktoś miał propozycję sposobu niwelowania wpływu. Ta kolosalna zmienna w "wolnościowych" rachubach po prostu nie występuje.

Ale ja nie podpisuję się jako strona "wolnościowa" tylko jako bloniaq

To nie my go wystawiamy, tylko życie. Od nas zależy, co z tym zrobimy - zawsze można skrócić jego męki i po sprawie.

Wystarczy żeby konkurował w czymś, w czym nie stoi na z góry straconej pozycji.

Gdybyś o jego stanowisko (oczekując trzech cytatów) nie spytał, z mojej strony w ogóle nie byłoby tematu.

Skoro ktoś się podpiera jego (wielokrotnym) zdaniem, to niech je przytacza.

edit: A jak ktoś chce to traktowac jako bezkompromisowy wyznacznik, to niech tak samo bezkompromisowo traktuje nauczanie w sprawie aborcji. A jak jednak można odejść od ortodoksji w kwestii aborcji z ważnych powodów, to można też odejść od ortodoksji w kwestii solidarności społecznej z waznych powodów. Na przykład problem degeneracji społeczeństwa redystrybucją mi się wydaje dosyć ważny.

Niedawno szczegółowo tu przypomniałem postępowanie PiS w sprawie ochrony życia w 2007. Do dzisiaj nic się nie zmieniło, a solidarne z aborcjonistami są propozycje zaostrzające penalizację. W odpowiedzi, po wyborach przegranych przez konserwatystów, przy aplauzie "mediów głównego nurtu" i "zagranicy" otrzymalibyśmy aborcję "na życzenie". Solidarna z aborcjonistami jest więc raczej chcąca dekretować swój światopogląd, nawet wbrew woli większości Polaków, Konfa.

Niech więc odbiorą trochę głosów Konfie wprowadzając mało szkodliwe wolnościowe reformy. Niczego więcej mi nie potrzeba.