Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

Polityka

Zwiń
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

  • Zamieszczone przez midzi
    Foxx na etacie. Można się pośmiać z rana
    To świadczy tylko o tym, że albo nie umiesz czytać ze zrozumieniem, albo zioniesz miłosierdziem wobec PiS

    P.S. Gersdorf spocznie 3 lipca nawet, jeśli podniosą wiek emerytalny dla kobiet sędziów, także ten tego
    "Jak się wyrosło w komunizmie, to nie można było nie mieć antykomunistycznego nastawienia"

    WOLNOŚĆ dla JANUSZA WALUSIA!

    Komentarz


    • Mnie to bawi niezmiernie jak stosuje się erystykę tego typu jak powyżej
      Foxx-a cenię i doceniam, ale pisanie Hazardziście, który tu trolluje od pół roku w formie takiej ekwilibrystyki stosowanej moim zdaniem nie ma najmniejszego sensu, a po wtóre zaciąga propagandą tak mocno jak spóźniał się pociąg ze Świnoujścia w Bieszczady.

      Ps. Jak już mamy być dosadny to:

      Miały być Tuskowe Caracale -> mamy figę z makiem (wina Tuska)
      Miały zostać zlikwidowane stocznie i sprzedany LOT -> LOT-u nie sprzedano, a część stoczni już nieźle się zaczęła odbijać na koniunkturze w latach 2014-2015 kiedy uległo przebranżowienie się na mniejsze tonaże i łodzie cywilne (wina Tuska)
      Miała być blokada Nordstreamu (tego samego z angielsko-belgijsko-francusko-holendersko-niemieckim kapitałem) -> mamy Nordstream (wina Tuska)

      Wiem, że 'wishful thinking' zawsze było mocną stroną tego obozu, ale z czym do ludzi. Chwalić to można 500+ (które ja oczywiście ganię), a przykładowo peany nad polityką zagraniczną naszego MSZ wywołują śmiech do rozpuku nawet u znajomych, którzy głosowali na PiS.
      Ostatnio edytowany przez midzi; 23991.

      Komentarz


      • Zamieszczone przez Foxx
        Nie "wyroki" a orzeczenia - najprawdopodobniej ze zgodną z prawdą adnotacją że zostały wydane niezgodnie z prawem (TK nie miał i nie ma kompetencji by odnosić się do uchwał Sejmu). Kon-sty-tu-cja
        Jestem bardzo ciekaw różnicy między "wyrokiem" a orzeczeniem na gruncie ustawy o TK. Do tej pory koncepcja była taka, że to były ciasteczkowe spotkania Rzeplińskiego z kumplami. Koncepcja - dodajmy - słuszna. Rozumiem, że teraz ciasteczkowe spotkania staną się orzeczeniem (sanacja godna neosanacji), ale nie wyrokiem. Czyli czym? Postanowieniem? Zarządzeniem? Nową instytucją w postaci "orzeczenia niezgodnego z prawem"?

        Z niecierpliwością czekam na ujawnienie się autora tego potworka.
        Ostatnio edytowany przez Z.; 6102.
        "Kto już raz posiadł w swych granicach Kijów i tyle kroci prawosławnych, ten nie mógł pozwolić, aby za jej granicami tworzył się osobny ośrodek dla tychże i powinien był dotrzeć aż do Kremlu i tak problem rozwiązać."

        Komentarz


        • W środę zdarzyła się ciekawa rzecz. Tego samego dnia PiS wykonało manewr, pozwalający odsunąć na niewiadomy termin obrady sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny nad społecznym projektem, zakazującym aborcji eugenicznej, oraz wprowadziło pod obrady Komisji Ustawodawczej projekt, kasujący polskie branże futerkową i uboju rytualnego w imię dobrostanu zwierząt.


          Zamieszczone przez Łukasz Warzecha
          W środę zdarzyła się ciekawa rzecz. Tego samego dnia PiS wykonało manewr, pozwalający odsunąć na niewiadomy termin obrady sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny nad społecznym projektem, zakazującym aborcji eugenicznej, oraz wprowadziło pod obrady Komisji Ustawodawczej projekt, kasujący polskie branże futerkową i uboju rytualnego w imię dobrostanu zwierząt.
          Zestawienie nadzwyczaj niefortunne dla ugrupowania, określającego się jako „prawicowe”, nawet jeśli rozumiemy i wspieramy powody, dla których PiS nie chce ruszać ustawy antyaborcyjnej. Trudno tu jednak uciec od porównywania zaangażowania, z jakim PiS angażuje się w z gruntu lewicowe posunięcia ekologiczne (niedawna zmiana prawa łowieckiego, nieproporcjonalne podwyższenie kar za znęcanie się nad zwierzętami, oderwany od rzeczywistości zakaz trzymania psów na łańcuchach czy obsesja na punkcie elektromobilności, za którą zapłacimy wszyscy – to elementy tej samej układanki), do wstrzemięźliwości z jaką traktuje inicjatywy ochrony ludzkiego życia.

          To wszystko z kolei powinno prowadzić do stawianego przeze mnie od dawna pytania: czy PiS można nazywać partią prawicową? Sam na to pytanie od dawna również odpowiadam przecząco, określając PiS publicystycznie jako ugrupowanie pobożnych socjalistów, a ściślej – jako partię chrześcijańskiej i konserwatywnej społecznie, ale jednak zdecydowanie lewicy.

          To nie jest tekst naukowy, nie będzie więc wykładu z doktryn politycznych. Ważne jednak, żeby przywracać pojęciom ich właściwe znaczenie, a przynajmniej o tym dyskutować, zamiast godzić się, że jeśli ktoś nazwie się „Zjednoczoną Prawicąâ€, to jest prawicą w rzeczywistości. Nie jest, podobnie jak pan Krzysztof nie staje się panią Anią tylko dlatego, że tak sobie zażyczy.

          Jakie są zatem najważniejsze moim zdaniem cechy, mówiąc bardzo ogólnie, prawicowej doktryny i czy PiS je ma?

          Po pierwsze – jest to konserwatyzm polityczny i instytucjonalny, tak mocno podkreślany przez Edmunda Burke’a. Zawiera się w tym szacunek dla instytucji i upodobanie do ich budowania, ponieważ dłużej klasztora niż przeora, a instytucje mają służyć przez lata różnym rządom, jak przez lata służą zrobione na miarę z dobrej skóry buty. Instytucje – podobnie jak takie buty – naprawia się zamiast burzyć. Likwidacja jest ostatecznością i zawsze niesie z sobą ryzyko. Fundamentem państwa mają być dobrze zbudowane instytucje, a nie ludzie, którzy z natury są ułomni. Dlatego konserwatywna prawica skupia się na tworzeniu instytucji. Stawia na ewolucję, nie rewolucję.

          PiS postępuje dokładnie odwrotnie. Ludzie są wszystkim, instytucje są na drugim lub trzecim miejscu i często bywają traktowane jako zawalidroga w realizacji rewolucyjnych celów. Jeśli są zmieniane, to tak, żeby odpowiadały bieżącym potrzebom partii rządzącej, a nie, aby zbudować ich trwałość i aby funkcjonowały równie dobrze przy każdej władzy.

          Po drugie – obywatele mają prawo do podejmowania suwerennych decyzji w jak najszerszym zakresie, biorąc zarazem odpowiedzialność za ich skutki. Władza nie jest od tego, żeby prowadzić ich za rękę na każdym kroku ani żeby wychowywać ich za pomocą nakazów i zakazów. Władza wychodzi z założenia, że ma do czynienia z dorosłymi ludźmi, którym wolno decydować o sobie, nawet jeśli decydują źle. Jeżeli przyznajemy obywatelom czynne prawo wyborcze, to dlaczego mielibyśmy w innych sprawach odbierać im możliwość decydowania? Inne stanowisko mogłoby oznaczać, że owo prawo wyborcze uznajemy tylko za wygodną fikcję.

          To oczywiście nie oznacza upodobania do anarchii. W sprawach, gdzie chodzi na przykład wprost o ludzkie życie (podkreślmy: wprost), państwo ma prawo wkraczać. Nie ma jednak magicznej wiary w skuteczność ustawodawstwa, a każda regulacja przed uchwaleniem jest oglądana dziesięciokrotnie na wszystkie strony, aby stwierdzić, czy jest faktycznie niezbędna. Nie można też dowolnych interwencji państwa uzasadniać rozszerzająco rozumianym „dobrem wspólnym”, ponieważ w ten sposób można by wprowadzić właściwie każdą regulację.

          Również tu PiS działa wręcz odwrotnie. Ustawa o ziemi, ustawa o aptekach, prawo łowieckie, ustawa o wychowaniu w trzeźwości, przywrócenie kar za niezameldowanie i wiele innych regulacji pokazują, że mamy do czynienia z władzą skrajnie paternalistyczną, czyli traktującą obywateli jak dzieci, które trzeba wychowywać na każdym kroku. To już nie tylko stoi w sprzeczności z prawicową doktryną, ale jest wprost sięgnięciem do doktryny lewicowej inżynierii społecznej. To lewica uznała, że trzeba przyspieszać, napędzać, inicjować procesy społeczne, wzięte z mądrych dzieł Marksa i Engelsa, za pomocą regulacji i przymusu, jeśli trzeba. To lewica miała obsesję na punkcie biurokratycznego regulowania każdej dziedziny życia, ponieważ jej wrogiem była samodzielność i wolność obywateli.

          Po trzecie – państwo ma być silne, ale nie wszechobecne. Jego siła ma się objawiać przede wszystkim w zapewnianiu dobrych instytucjonalnych ram do działania dla obywateli. Działania na własny rachunek. Ma na przykład istnieć silne i sprawne sądownictwo, kluczowe dla obiegu gospodarczego, ale nie ma powodu, aby państwo głęboko ingerowało w swobodę umów. Państwo ma być wycofane, ale jeśli wkracza, to wkracza skutecznie i bezwzględnie. Jednak tylko tam, gdzie jest to absolutnie niezbędne.

          I tutaj PiS działa inaczej, co wiąże się z poprzednim punktem. Państwo jest widziane jako główny aktor, czego przykładem może być powołanie spółki ElectroMobility Poland z pieniędzy państwowych koncernów. Państwo, mieszające się w każdą dziedzinę życia, to znów realizacja lewicowej doktryny, zgodnie z którą w aparacie urzędniczym i politycznym tkwi jakaś immanentna, ponadludzka mądrość. Partia nie może się mylić – jak mówiono w Peerelu.

          Po czwarte – gospodarczo prawica to kilka prostych reguł. Nie buduje się trwałej pomyślności na redystrybucji, wszystkich na rynku obowiązują identyczne zasady, państwo ma zapewnić dobre i sprawne otoczenie dla wzrostu gospodarczego, ale nie jest do tego, żeby go stymulować lub decydować, co jakie branże mają być wspierane, a jakie - wygaszane. Przepisy mają być jak najprostsze, papierologia jak najbardziej ograniczona, zakładanie i zamykanie biznesów jak najłatwiejsze, podobnie jak zatrudnianie i zwalnianie ludzi. Nie można karać za wydajną pracę nakładaniem coraz większych obciążeń. Te zresztą w ogóle powinny być jak najbardziej ograniczone, co jest oczywiście możliwe, jeśli państwo działa na opisanych wyżej zasadach.

          Również w tej sprawie PiS – nie wdając się w detale – idzie dokładnie przeciwną drogą. Deifikacja „zwykłego Polaka” w zestawieniu z podejrzanym „krwiopijcąâ€ – przedsiębiorcą, którego trzeba kontrolować cały czas, bo na pewno chce okraść polskie państwo – to kwintesencja przekazu rządzących. Wyższe podatki dla lepiej zarabiających (likwidacja kwoty wolnej wbrew jasnej i jednoznacznej obietnicy z exposé Beaty Szydło) plus kolejne, dokładane tu i tam obciążenia, żeby zebrać pieniądze na szeroko pojęte działania socjalne – to ostatnie dwa lata.

          Po piąte – lewica to dzisiaj cały zestaw figur jazdy obowiązkowej. Spośród tych PiS nie wykonuje wszystkich – przede wszystkim nie podziela samobójczej miłości do imigrantów czy wielokulturowości, nie jest też zwolennikiem pomysłów w rodzaju homomałżeństw – ale wynika to z patriotycznego, nakierowanego na kwestie narodowe, charakteru części polskiej lewicy, z korzeniami w przedwojennym PPS (PiS nazywałem także neo-PPS-em). Jednak ekologiczna fiksacja, charakterystyczna dla lewicy, jest coraz widoczniejsza w PiS.

          Po szóste – prawica ceni wolność. Nie tylko tę dużą, ale i tę małą, codzienną. Jak wielokrotnie wskazywałem, immanentnym elementem myślenia obywateli I RP, zwłaszcza w jej najlepszych czasach, była zdrowa nieufność wobec rządu centralnego (czyli króla), przejawiająca się w dokumentach takich jak przywilej jedlneński (Neminem captivabimus nisi iure victum) czy Artykuły henrykowskie. Obywatele dbają o swoje swobody, w tym wolność słowa, a władza nie kontroluje ich bardziej niż jest to absolutnie niezbędne. Prywatność jest zasadą równie pilnowaną jak prawo własności.

          Dla PiS kwestie wolności obywatelskich nigdy nie były szczególnie istotne. Widać to zwłaszcza w sprawach dotyczących prywatności i kompetencji służb, których uprawnienia w ciągu ostatnich dwóch lat ogromnie powiększono (SOP, SOK, CAS itd.). Uchwalono też do dziś nie poprawioną nowelizację ustawy o policji i ustawę antyterrorystyczną, od początku wywołujące sprzeciwy organizacji, zajmujących się prywatnością. Taka strategia jest zresztą całkowicie spójna z ogólnym ubóstwieniem państwa. Tymczasem coraz głębsze wkraczanie w prywatność i dodawanie kolejnych kompetencji organom, kontrolującym obywateli, nie ma wiele wspólnego z konserwatyzmem, w którym zaszyta jest wspomniana już nieufność wobec państwa. Ta nieufność opiera się na stwierdzeniu, że państwo nie jest autonomicznym bytem idealnym, ale jego aparat tworzą konkretni ludzie ze swoimi słabościami.

          Dodać trzeba, że o „prawicowości” nie decyduje antykomunistyczna narracja, w dużej zresztą mierze sztuczna i starająca się wtłoczyć całkiem już inny konflikt w wygodne ramy pojęciowe rzekomego boju szlachetnych antykomunistów z jakimś „postkomunizmem” (zgadzam się tutaj z tezami Stefana Sękowskiego, zawartymi w jego książce „Żadna zmiana”). W rzeczywistości jesteśmy już w całkiem innym momencie naszej historii.

          Wszystko, co wyżej napisano, obejmuje konieczne uproszczenia i schematy. Systemy w czystej postaci nie wstępują, dziś bardziej niż kiedykolwiek. Jednak w przypadku ugrupowania, rządzącego dziś Polską, możemy przynajmniej stwierdzić, że do prawicy naprawdę mu daleko. I nie jest to stwierdzenie ocenne ani wartościujące program, jaki PiS realizuje. Nie o to w tym tekście chodzi. Rzecz jedynie w tym, aby wyborcy, głosując na ten właśnie polityczny projekt, mieli świadomość, że poza nazwą z prawicą niewiele go łączy.
          Nie dotykaj forum, bo cię curva zmiecie z planszy
          -------------
          Jedynie prawda jest ciekawa

          Józef Mackiewicz

          Komentarz


          • O kolejny zahibernowany 150 lat temu dał głos.
            Stosując podobne chwyty retoryczne to można udowodnić na gruncie polityki praktycznie wszystko.
            Zresztą w krytyce PiS jest to swego rodzaju normą, jak Ci sami intelektuole na wiosnę wyciągają działa komunizmu, by po 11 listopada walić nazizmem.
            Ogólnie to tekst jest mocno bełkotliwy i najlepiej podsumowuje go autor w ostatnim akapicie "Wszystko, co wyżej napisano, obejmuje konieczne uproszczenia i schematy"
            Lieber tot als rot!!

            Komentarz


            • Jak wyglądałoby więc wykazanie lewicowości BEZ chwytów erystycznych?

              Podobnie nazywanie się Zjednoczoną Prawicą przy przeprowadzaniu zakazu handlu w niedzielę, czy likwidacji branży futrzarskiej jest chwytem erystycznym

              No i proszę o przykład jednego konkretnego "intelektuola" który na wiosnę mówi o komuniźmie a na jesieni o nazizmie PiSu
              Ostatnio edytowany przez bloniaq; 48555.
              Nie dotykaj forum, bo cię curva zmiecie z planszy
              -------------
              Jedynie prawda jest ciekawa

              Józef Mackiewicz

              Komentarz


              • Ja mam się rozpisywać na tym forum na temat metodologii badań naukowych ?

                Ja rozumiem, że jest to tekst publicystyczny, ale mierzi mnie pisanie pod z góry znaną tezę.
                Tak jak pisałem jestem PODOBNY retorycznie sposób porównywać Tuska/Kaczyńskiego/Pawlaka do Pol Pota/Mao/Rosenberga

                Co warte podkreślenia piszę tu o pojedynczych osobach - które w miarę łatwo jest scharakteryzować, a Pan Warzecha rusza z motyką analizując w "specyficzny" sposób całą partię, czy tam wręcz nurt polityczny.
                Ale ok, jestem za zamknięciem ferm futerkowych ergo jestem socjalistą (albo nawet jak nie jestem to zaraz się znajdą na to dodatkowe powody czy to na gruncie hermeneutyki prawa, czy też może mojego stosunku do łowiectwa, czy tam przeszkól zakładowych)
                Najśmieszniejsze jest to, że najczęściej takie teksty popełniają osoby o poglądach...kryptolewackich takie jak chociażby Korwin Mikke.

                Dokładnie taką samą metodę działania ma GazetaW vide typ co zmasakrował psa - kibol i narodowiec na podstawie....zdjęcia w koszulce.
                Lieber tot als rot!!

                Komentarz


                • Zamieszczone przez bloniaq
                  No i proszę o przykład jednego konkretnego "intelektuola" który na wiosnę mówi o komuniźmie a na jesieni o nazizmie PiSu
                  Polecam lekturę od gazetki wyborczej, poprzez kulturę liberalną, a kończąc na krytpolu.
                  Lieber tot als rot!!

                  Komentarz


                  • 1. Ależ zostaw metodologię badań naukowych. Po prostu napisz co miałoby się znaleźć w publicystycznym tekście, któremu nie zarzuciłbyś tego co zarzcuasz, i który traktowałby o tym, że PiS przykleja sobie łatkę partii prawicowej w sposób nieuprawniony. Jakie hipotetyczne przykłady trzeba by było podać, czego nie mogłoby tam być, a się w tekście Warzechy znalazło, co powinno się tam znaleźć, a Warzecha tego nie napisał. Czysto ogólnikowo. No chyba że piszesz pod z góry znaną tezę, że PiS to prawica i nic Cię do innego zdania nie jest w stanie przekonać - to wtedy rozumiem, że nie będziesz potrafił takich cech wymienić.

                    2. Pisanie o popieraniu przez PiS likwidacji ferm futerkowych odnosi się wprost do zdań prezesa Kaczyńskiego na temat "cierpień". Chyba się zgodzisz, że zdanie prezesa ma kluczowe znaczenie w PiSie. Czemu nie można go utożsamić z samą partią? Na jakiej podstawie można cokolwiek powiedzieć o partii, jako o całości? Czy nie na podstawie tego jak głosują w sejmie? No to zagłosowali. Zagłosowali za typowo lewicowo-motywowaną ustawą o zakazie handlu w niedziele, typowo ekoterrorstycznie-motywowaną ustawą o branży futrzarskiej czy typowo-socjalnym rozwiązaniem 500+.

                    Tu dygresja: A może nie można mówić o pojedynczych osobach, bo przecież ludzie zmieniają swoje poglądy w funkcji czasu - więc może można mówić tylko o pojedynczych osobach w danym momencie ich życia. Ty na przykład popełniasz dokładnie taki błąd uproszczenia - piszę to na podstawie ostatniej wymiany priv, ale też na przykład na podstawie marnego baitu z Krulem powyżej

                    3. Piszesz że
                    Ci sami intelektuole na wiosnę wyciągają działa komunizmu, by po 11 listopada walić nazizmem.
                    . Nie odsyłaj mnie z łaski swojej na jakieś podejrzane strony, żebym sobie poszukał, skoro twierdzisz że Ty to już znalazłeś. Powiedziałem "sprawdzam". Jeśli taki istnieje, to podaj nazwisko, a jeśli nie znasz takiego, to napisz, że się pomyliłeś.

                    Najlepsze, że dla mnie lewicowość to jest przymiotnik. Nie warunkujący słuszności danego rozwiązania w danej sytuacji. A dla Ciebie to najwyraźniej jakaś obelga, która zmieniałaby sposób postrzegania danego rozwiązania (np konkretnej ustawy) czy danej partii, gdzie jednocześnie piszesz krytycznie o pisaniu pod z góry ustaloną tezę.
                    Ostatnio edytowany przez bloniaq; 48555.
                    Nie dotykaj forum, bo cię curva zmiecie z planszy
                    -------------
                    Jedynie prawda jest ciekawa

                    Józef Mackiewicz

                    Komentarz


                    • Ja teraz nie mam dostępu do kompa, ale jeżeli robisz wrzutki w „PiS przykleja sobie łatkę partii prawicowej w sposób nieuprawniony” to ja sie poważnie zastanawiam czy jest jakakolwiek odpowiedz która Cię usatysfakcjonuje poza stwierdzeniem, iż jedyna partia prawicowa jest Korwin i jego 12 kuców.
                      Tylko że jedynym problemem jest to, że jeżeli stosujemy standardy zaproponowane przez Warzechę i propsowane przez Ciebie to wyjdzie na to, że w historii polskiej polityki przed początkiem działaności króla (tylko nie wiem czy mam wlicza sie w to Zwiazek Młodzieży Socjalistycznej czy jednak nie) cos takiego jak prawica po prostu nie istniała.
                      ONR - lewactwo, OWP - soclaliści, Dmowski protoplasta Kiszczaka i tak dalej i tak dalej
                      Najlepszym i zarazem najśmieszniejszym wątkiem jest to, że właśnie takie relatywizowanie pojęć jest wręcz wyróżnikiem lewactwa w wersji hard. Chcesz sie bawić to bawmy sie - Warzecha i Korwin stoją w jednej linii z Dzerzynskim i Engelsem którzy mieli w dupie los fretek. Jest to najlepsze świadectwo, że to kryptokomuchy.
                      Ostatnio edytowany przez TNTP; 12812.
                      Lieber tot als rot!!

                      Komentarz


                      • Kolego. Ja nie robię żadnych wrzutek. Wstawiłem tekst Warzechy. Ty go odrzucasz w związku z tym, że jest jakiś tam zły. No to pytam się jak wyglądałby taki tekst, ale poprawny? Czy miałoby się w nim znaleźć więcej przykładów? Jeśli tak to ile? Czy miałyby się w nim znaleźć przykłady dobitniejsze? Jeśli tak to jaka musiałaby być ich waga? W całym tym punkcie nie dyskutuję na temat oceny prawicowości tylko na temat oceny wartości tekstu - domagam się konstruktywnego przykładu tekstu który miałby szansę cokolwiek zmienić.
                        Podam Ci przykład żebyś lepiej zrozumiał. Załóżmy że Joanna Lichocka pisze artykuł o tym, że Andrzej Duda to alkoholik i w tekście wymienia, że podpisał ustawę o możliwości picia w miejscach publicznych, że w śmietniku Pałacu Prezydenckiego znajduje się dużo butelek wódki i że Duda na ostatnim spotkaniu miał dziwną czkawkę. Ja natomiast się z taką tezą nie zgadzam. Nie zgadzając się, stać mnie żeby napisać że zgodzibym się gdybym otrzymał w tekście jakiś dowód że Andrzej Duda spożywa alkohol w ilościach nadmiernych, np 2-3 zdjęcia upitego prezydenta z różnych okazji. To jest takie trudne?

                        Jak dla mnie to może nie być w Polsce ŻADNEJ partii prawicowej. Może w ogóle nigdy żadnej nie było. Nadal PiS będzie lewicowy bądź prawicowy tylko ze względu na zgodność z myślą lewicową bądź prawicową. A nigdy ze względu na to czy historycznie była jakaś prawicowa partia, albo na to jakie konotacje ma autor sugerujący im lewicowość, czy jakiś ten czy inny polityk. To Ty relatywizujesz, bo Twoja argumentacja nie dotyka w ogóle konkretnych treści z cytatu, a cały czas próbujesz zdyskredytować Warzechę i z jakiegoś śmiesznego powodu Korwina. Otóż wyjaśniam, że gdyby podpisany był pod tekstem Michał Probierz, Łukasz Trałka albo Józef Stalin to treść nie jest ani o jotę mniej ani bardziej prawdziwa.

                        edit:Całe Twoje postrzeganie sprowadza się najwyraźniej do teog że jest jakaś lewica, PiS natomiast głosi antykomunizm, więc w związku z tym NIE MOŻE być partią lewicową, a skoro tak to na pewno jest prawicową. I to nie jest relatywizm

                        Oprócz tego zwracam uwagę, że Warzecha nie napisał, że PiS stoi w jednej linii z Marksem i Engelsem. Napisał tylko, że PiS to nie prawica, bo przeprowadza pewne ustawy według lewicowego światopoglądu. Umiarkowanego ale lewicowego.

                        Odnieś się też proszę jakoś do punktów 2 i 3 z mojego poprzedniego posta.
                        Ostatnio edytowany przez bloniaq; 48555.
                        Nie dotykaj forum, bo cię curva zmiecie z planszy
                        -------------
                        Jedynie prawda jest ciekawa

                        Józef Mackiewicz

                        Komentarz


                        • No właśnie doszliśmy do sedna sprawy.
                          W systematyzacji imć Warzechy (z ktora jak rozumiem sie zgadzasz) mamy do czynienia de facto z dwoma zbiorami prawicowym (cos jak jednorożec) oraz lewicowym - wszystkie byty polityczne w Polsce. Noż ***** to geniusz jest, taka systematyzacja daje bardzo wiele, uwypukla różnice pomiędzy partiami, dużo wnosi do dyskursu politycznego itp itd.
                          Przecież jakikolwiek podział-systematyka musi mieć sens, a nie byc sztuka dla sztuki, w przeciwnym wypadku jest to sofiatyka i dziecinada jak u Warzechy.

                          Takze napisze po raz n-ty podział polityczny nie wynika z jakichś 17-18 wiecznych teorii na temat własności środków produkcji, czy stosunku do poglownego. Tylko w linii prostej odnosi sie do kwestii swiatopogladowych, to że kryptolewactwo pokroju Warzechy tego nie rozumie to juz jego problem.
                          Do innych punktów sie odniosę najwyżej jak siądę przed kompem


                          Ps. Rozumiem ze o tym co jest lewicowym swiatopogladem będzie decydował kapłan Warzecha - nie ma co prawicowe i wolnościowe podejście jak w pysk strzelił
                          Lieber tot als rot!!

                          Komentarz


                          • Nie tyle się z tekstem zgadzam, co nie widzę podstaw, żeby się nie zgodzić. Na pewno Ty ich nie dostarczasz.

                            Światopogląd lewicy z grubsza da się zdefiniować tak, że władza powinna stymulować społeczeństwo zakazem i nakazem i zbudować nowy wspaniały świat - i to on jest celem. Cokolwiek lewicowego robiono w XVII wieku i co się robi teraz - wszystko ma ten cel. Wolnośc, równość, braterstwo wtedy czy wyrównywanie społecznych nierówności i redystrybucja dóbr współcześnie - to wszystko ma zbudować lepszy świat. A prawicowa myśł nie buduje wspaniałego świata dla wszystkich, prawicowa myśl uznaje, że każdy ma taki świat na jaki zapracuje. A jak się urodził w patologicznej rodzinie, albo w chatce z gówna w Afryce to - no cóż - ma prawo zbudować sobie lepszą, np z trzciny, albo żelbetu. I nikt go nie zapyta o pozwolenie na budowę. To nie Warzecha na to wpadł, ale tak się składa, że to mniej więcej w tekście zawarł, najwyraźniej nie zauważyłeś. Skoro jakaś znaczna część ustaw wprowadzanych przez rząd PiSu buduje nowy wspaniały świat, a duzo bardziej znikoma pozostawia świat do wywalczenia obywatelowi to ...

                            Zwracam uwagę zanim mi przypiszesz jakieś niezaistniałe intencje, że ja tu tego nie wartościuję, nie piszę też, że prawica pany, lewica kanałami.
                            Ostatnio edytowany przez bloniaq; 48555.
                            Nie dotykaj forum, bo cię curva zmiecie z planszy
                            -------------
                            Jedynie prawda jest ciekawa

                            Józef Mackiewicz

                            Komentarz


                            • To co okrelisles prawica - lewica ma sie nijak do rzeczywistości.
                              Zreszta z tego co napisałeś wynikałoby ze najbardziej prawicowa doktryna polityczną jest anarchizm, co tym bardziej uświadcza mnie w przekonaniu ze gross „jedynych prawdziwych prawicowców” to kryptolewaki, dodatkowo nie powinno was to obrażać - wszak traktujesz to jako przymiotnik

                              Ale dziękuje dzięki Tobie poznałem drugiego prawidłowego prawicowca obok działacza socjalistycznej młodzieżówki jest nim Jurek „róbta co chceta” Owsiak
                              Lieber tot als rot!!

                              Komentarz


                              • Zamieszczone przez bloniaq
                                Światopogląd lewicy z grubsza da się zdefiniować tak, że władza powinna stymulować społeczeństwo zakazem i nakazem i zbudować nowy wspaniały świat - i to on jest celem. Cokolwiek lewicowego robiono w XVII wieku i co się robi teraz - wszystko ma ten cel. Wolnośc, równość, braterstwo wtedy czy wyrównywanie społecznych nierówności i redystrybucja dóbr współcześnie - to wszystko ma zbudować lepszy świat. A prawicowa myśL nie buduje wspaniałego świata dla wszystkich, prawicowa myśl uznaje, że każdy ma taki świat na jaki zapracuje. .
                                W sedno.

                                Zamieszczone przez bloniaq
                                Jak wyglądałoby więc wykazanie lewicowości BEZ chwytów erystycznych?
                                W tej dyskusji, szczególnie pod koniec widać, że wykazanie lewicowości bez tych chwytów w ogóle nie wygląda.
                                Ostatnio edytowany przez Werten; 152614.

                                Komentarz

                                Pracuję...
                                X
                                😀
                                🥰
                                🤢
                                😎
                                😡
                                👍
                                👎