Jeśli jest to Twoja pierwsza wizyta pamiętaj o:
sprawdzeniu FAQ klikając w powyższy link. Musisz się zarejestrować
zanim będziesz mógł dodawać posty: kliknij powyższy link, aby się zarejestrować. Aby rozpocząć przeglądanie wiadomości wybierz forum które chcesz odwiedzić.
Ironia, Mocium Panie, ironia . Materiał, o którym wspominasz jest kolejnym faktem, który potwierdza Twoje powyższe zdanie (pomijając cudzysłów ) - prawda, że fajniej, gdy materiały z głównego wydania "Wiadomości" nie spadają po telefonie z "Centrali"? (bo szefem akurat jest były działacz zainteresowanej partii).
My ludzkie bydło, ludzki gnój, z suteren i poddaszy, my chcemy herb mieć swój, na zgubę wrogom naszym.
Premier: rząd działał w trudnych warunkach, ale dotrzymywał słowa
Rząd działał w trudnych, a chwilami bardzo trudnych warunkach, ale z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że przez cały czas dotrzymywaliśmy słowa - powiedział premier Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej, podsumowując 100 dni działania swego gabinetu.
Premier zaznaczył, że rząd dotrzymał słowa w tym sensie, że cały czas realizowany był "program Polski solidarnej", czyli - jak podkreślił - "zasadniczy" przekaz PiS z czasu kampanii wyborczej "był podtrzymywany".
mnie sie tam wydaje ze jednym z tych "zasadniczych" przekazow byl tez postulat taniego panstwa, ktorego w nowej umowie koalicyjnej juz prozno szukac.
poza tym z niekryta nutka zlosliwosci chce zauwazyc, ze akurat w ustach Jaroslawa Kaczynskiego w swietle nowej koalicji zdanie "dotrzymujemy slowa" brzmi conajmniej niefortunnie
Zasadniczy przekaz masz w artykule z "Gazety Polskiej", a o tanim państwie już napisałem - szykowali się do koalicji z "liberałami", a są z socjalistami. Siłą rzeczy to, co jest realizowane, wynika z kompromisu między koalicjantami.
Zamieszczone przez Interia
Dziś mija sto dni gabinetu Jarosława Kaczyńskiego, bardzo burzliwych dni - pisze dziennik "Fakt", który zapytał premiera ile z nich rząd faktycznie pracował.
- Burza polityczna trwała kilkanaście dni, więc osiemdziesiąt kilka rząd pracował normalnie. Gabinet funkcjonował bez zakłóceń, uchwalano kolejne projekty ustaw i sprawozdań. Normalnie działała dyplomacja, odbywały się podróże międzynarodowe. Ten czas nie był stracony - odpowiedział J. Kaczyński.
A co zrobił rząd przez ostatnie sto dni? - zapytał "Fakt. Premier powiedział: - Przygotowaliśmy budżet. Nie naruszyliśmy kotwicy budżetowej, choć było to trudne zadanie. To sukces, bo naciski zewnętrzne i wewnętrzne były silne. Udało nam się zapewnić pieniądze na wykorzystanie środków z UE. Zwiększyliśmy wydatki społeczne. Wróciliśmy do funduszu alimentacyjnego. Stworzyliśmy podstawy normalnego ratownictwa medycznego.
- Zaawansowana jest restrukturyzacja przemysłu energetycznego, który uratowaliśmy przed chaotyczną prywatyzacją. Trwają prace nad dywersyfikacją dostaw gazu. Przygotowaliśmy pierwszy etap reformy finansów publicznych. Podejmujemy ogromny wysiłek, który ma umożliwić wchłonięcie środków europejskich. Do tej pory Polska nie była w stanie rozliczyć i wydać wszystkich pieniędzy. Ogromnie zwiększyła się absorbcja funduszy przyznanych na lata 2004-2006 - wymienił szef rządu.
W obszernym wywiadzie "Fakt" zapytał też premiera m.in. czy Lepper się zmienił. Według J. Kaczyńskiego, Lepper podjął pewną próbę i okazało się, że wariant koalicyjny, na który zdecydował się wcześniej, także z jego punktu widzenia jest najlepszy. - Wybraliśmy, podobnie jak wybiera się w życiu, wariant nie najlepszy, ale najlepszy z możliwych - podkreślił.
Jedno z pytań dotyczyło tego czego premier wstydzi się w tych pierwszych stu dniach. J. Kaczyński stwierdził, że na pewno życzyłby sobie, by nie było taśm nagranych dzięki pani Beger. - Wolałbym, żebyśmy nie dali się wciągnąć w tę prowokację. To jest tak samo moja wina, nie mogę tu zwalać odpowiedzialności na Adama Lipińskiego, jednego z najuczciwszych i najzacniejszych ludzi, jakich znam - zaznaczył premier.
Źródło informacji: PAP
Nie można było tak od razu, panie premierze?
My ludzkie bydło, ludzki gnój, z suteren i poddaszy, my chcemy herb mieć swój, na zgubę wrogom naszym.
Foxx: skad ty bierzesz te skany? Bo chetnie poczytalbym se Dziennik...
...
pozdro
Koen
Niedługo (pewnie w ciągu miesiąca) będzie uruchomiona nowa strona www Dziennika. Najprawdopodobniej będą tam m.in. fragmenty artykułów newsowych z ”Dziennika” oraz w całości wszystkie teksty publikowane w działach opinie i kultura.
Niedługo (pewnie w ciągu miesiąca) będzie uruchomiona nowa strona www Dziennika. Najprawdopodobniej będą tam m.in. fragmenty artykułów newsowych z ”Dziennika” oraz w całości wszystkie teksty publikowane w działach opinie i kultura.
ja juz o tym slysze od niewiemkiedy. W kazdym badz razie IMO bardzo potrzebny jest portal Dziennika, taki jak ma gazeta.pl. I tak fajnie ze rzepa jest dostepna on-line, ma serwis z wiadomosciami, choc nie tak rozbudowany jak GW.
I w ogole fajnie ze jest internet - okazuje sie ze GW przestaje miec monopol na racje, pokazuje sie dziennikarze myslacy inaczej i dostaja szanse w mediach mainstreamowych. Poza tym rewelacyjnym zrodlem informacji sa blogi. Ja wlasnie odkrylem ten swiat i jestem pod wrazeniem ilu ludzi ma juz dosc klamstw GW, michnikowszczyzny, wszechobecnych sluzb sopecjalnych, manipulacji w mediach, itd. Zestawiane sa cytaty z gazet w latach 90tych z obecnymi, pokazywane przyklady klamliwych interpretacji niewygodnych wypowiedzi. Jest mnostwo ludzie ktorzy sie tym pasjonuja, i ciesze sie ze oni sa bo moge dzieki nim lepiej wyrobic sobie zdanie.
ja juz o tym slysze od niewiemkiedy. W kazdym badz razie IMO bardzo potrzebny jest portal Dziennika, taki jak ma gazeta.pl. I tak fajnie ze rzepa jest dostepna on-line, ma serwis z wiadomosciami, choc nie tak rozbudowany jak GW.
...
Koen
Możesz mi wierzyć, że start jest naprawdę blisko
Jednak będzie się róznił (przynajmniej na początku) od gazeta.pl (znaczy sie będzie mniej portalowy/wielofunkcyjny).
FBI zatrzymała w Chicago Edwarda Mazura rozpoczynając tym samym procedurę ekstradycyjną. Sprawę rozpatrzy sąd okręgowy a potem Sekretarz Stanu, pani Ryż. Potrwa to od kilku tygodni do kilku miesięcy po czym pan Mazur przyjedzie ciupasem do Polski gdzie będzie sądzony za zlecenie zabójstwa Marka Papały. O ile dojdzie do procesu - i tu mały zakładzik: Dożyje procesu czy nie? Ja obstawiam, że przyjazd do Polski to dla niego wyrok śmierci (vide samobójstwo wykonawcy zlecenia, tajemnicza śmierć "Baraniny"). Powinien być - o ile to możliwe - sądzony w USA z udziałem polskich prokuratorów i sędziów.
Edyta: No to mamy potwierdzenie z kolejnego źródła:
Teraz już można powiedzieć z całym przekonaniem: WYBORCZA ŁŻE! Chyba więcej nie potrzeba aby to stwierdzić, co?
Nie zgadzam się jedynie z komentarzem redakcyjnym. Wyraźnie widać próbę załagodzenia sprawy, niejasne jest też dla mnei to gorączkowe odcinanie się od GP i krytyka tego tygodnika iż nie poczekał na odtajnienie dokumentów zwłaszcza, że w artykule napisano wyraźnie iż teczka pracy Suboticia dotycząca jego działalności w III RP (a taka działalność była vide drugi artykuł w GP do którego link poniżej) a więc to, co jest najbardziej interesujące wciąż nie została odtajniona... Dlaczego ŻW nie poczekało? Zwłaszcza że jak twierdzi Gazeta Polska to że Subotić jest agentem WSI było tajemnicą poliszynela?
A.M.: ... świetnie wie. Natomiast my się z tej Czwartej Rzeczypospolitej wyśmiewamy po prostu.
A.G.: Nie wiem, bo nie czytam tej waszej gazety...
A.M.: ... sąd nieskażony znajomością tematu...
A.G.: ... mam brak... Nie czyta się gazety, która... manipulowanej...
A.M.: ... takie najciekawsze są, takie najciekawsze są. Ja ja ja ja czytam, proszę pana, tą tą springerowską gazetę, czytam „Wprost” dlatego, że wi...
ja jestem od wczoraj w szoku. bo co innego domyslac sie, miec bardzo silne podstawy, a co innego uslyszec na wlasne uszy, a potem zobaczyc papiery podpisane przez Subotica. Przeciez oni sie teraz wszyscy powinni zapasc ze wstydu pod ziemie. a tu wczoraj widzac reakcje Pacewicza i Najsztuba sam myslalem ze sie pod te ziemie zapadne.
Stracilem zupelnie wiare ze ci ludzie maja jakikolwiek kregoslup moralny. Wierze jednak ze zwykli ludzie nie dadza sie do konca zmanipulowac.
Już się nie mogę doczekać wypowiedzi pana Biernackiego.
"Lecz przyjdą czasy, że te kutasy będą przed nami na baczność stać,
Ręka nie zadrży jak liść osiki, gdy będziem w głupie mordy prać.
Więc pijmy zdrowie szwoleżerowie niech smutki zginą w rozbitym szkle,
Gdy nas nie będzie nikt się nie dowie czy dobrze było nam czy źle." Janusz Waluś - czekaMY!
Komentarz