Polityka

[bloniaq]

nie potrafię uzasadnić, stąd napisałem w nawiasie że to suma słusznie wyciętych jak i tych wyrżniętych tylko dla $$$

nie zmieniajmy tematu, bo to nie o ekologów tu chodzi tylko o tego cymbała Szyszkę

I tu się mylisz. Tu chodzi o rzesze cymbałów bez szkoły, których w tym momencie reprezentujesz, a którzy scedowali swoje procesy myślowe i poznawcze na TVN. Pewnie nie pomyślałeś o tym, że odkąd obowiązywała poprzednia wersja ustawy milionów drzew NIE POSADZONO tylko i wyłącznie z powodu kłopotliwego procesu uzyskiwania pozwoleń na późniejsze się ich pozbycie. Ani o tym, że przez te wszsytkie lata tych RZEKOMYCH 1,5 mln nie ścięto (i wysoka liczba wynika m.in. z tego że nareszcie można), chociaż zapewne w znacznej większości przypadków istniała taka potrzeba. Ani o tym, że poprzednia wersja ustawy spowodowała że x biednych babć musiało zapłacić kary wielokrotnie przekraczające ich emerytury, bo ścięły drzewo, które waliło im się na chałupę, a y nieściętych drzew zwaliło się na domy, ogodzenia, zniszczyło fundamenty, samochody czy chociażby spowodowały powstawanie grzybów na ścianach mieszkań. O tym, że prawo nie działa wstecz, czyli nie powinno dotyczyć drzew posadzonych przed wejściem w życie poprzedniej wersji ustawy nawet nie pisze bo to dla Ciebie będzie abstrakcja. Napisałbym, że media jak TVN czy GW posługują się w tej sprawie (nie inaczej niż zwykle) dezinformacją, ale już jakiś czas temu zdążyłeś pokazać, że nie masz o tym zielonego pojęcia.

Mnie to uczyli w szkole, że te drzewa produkują tlen, który jest niezbędny ludziom do życia. Ale to był pewnie jakiś lewacki przedmiot, z lewackiej książki i nauczany przez lewackiego nauczyciela.

Nie wiem kto Cię tam uczył i czego, w sumie nawet mnie to nie interesuje. Może powinni Ci w tej Twojej lewackiej szkole powiedzieć że tlen produkują nie tylko drzewa, ale też krzewy, trawa, mech, a połowę tlenu ziemskiego jest wytwarzane w oceanach przez glony i fitoplankton. Pochwal się ile Ty sam drzew w życiu posadziłeś, że ich tak gorączkowo i bezmyślnie bronisz?

[Muppet_Show]

oj bloniaq bloniaq, męczysz się na jakieś wyjaśnienia obrażając przy tym ludzi, a tu mamy przykład bubla jakich mało. Cel był szczytny, bo sam mając działkę leśną (a dokładniej ojciec) wiem co przechodził gdy chciał wyciąć drzewo chylące się na chałupę, ale tak tą ustawę spierdolili, że mamy teraz rozkwit patologii na olbrzymią skalę. Posyp głowę popiołem jak Jarek i przyznaj że to co mamy to bubel który wymaga szybkiej naprawy, a Szyszko do wyjebania że do tego gówna dopuścił. Zresztą nie tylko za to.

[Peace]

męczysz się na jakieś wyjaśnienia obrażając przy tym ludzi

Powiedziała to osoba, która obraziła człowieka w tym i poprzednim poście

[sephrioth]

Mnie to uczyli w szkole, że te drzewa produkują tlen, który jest niezbędny ludziom do życia. Ale to był pewnie jakiś lewacki przedmiot, z lewackiej książki i nauczany przez lewackiego nauczyciela.

Dokładnie tak. Lewaki tak mają, że mówią tylko część prawdy. Drzewa produkują tlen, ale też go zużywają.

[bloniaq]

oj bloniaq bloniaq, męczysz się na jakieś wyjaśnienia obrażając przy tym ludzi, a tu mamy przykład bubla jakich mało. Cel był szczytny, bo sam mając działkę leśną (a dokładniej ojciec) wiem co przechodził gdy chciał wyciąć drzewo chylące się na chałupę, ale tak tą ustawę spierdolili, że mamy teraz rozkwit patologii na olbrzymią skalę. Posyp głowę popiołem jak Jarek i przyznaj że to co mamy to bubel który wymaga szybkiej naprawy, a Szyszko do wyjebania że do tego gówna dopuścił. Zresztą nie tylko za to.

Przecież nawet nie umiesz uzasadnić dlaczego niby ustawa jest bublem. Nie wiesz czy rzekome patologie to procent czy promil. Rzucasz jakieś żałosne frazesy. Twoje wypowiedzi mają tak niską wartość merytoryczną ze prędzej dogadalbym sie z psem na temat jego ulubionego smaku karmy.

[GRUDZIADZANIN24]

Przecież nawet nie umiesz uzasadnić dlaczego niby ustawa jest bublem. Nie wiesz czy rzekome patologie to procent czy promil. Rzucasz jakieś żałosne frazesy. Twoje wypowiedzi mają tak niską wartość merytoryczną ze prędzej dogadalbym sie z psem na temat jego ulubionego smaku karmy.

Brawo,czytam ten temat regularnie i zauważyłem że modowie chyba się zestarzeli,tolerując tego trola mapeta.

[koral]

Brawo,czytam ten temat regularnie i zauważyłem że modowie chyba się zestarzeli,tolerując tego trola mapeta.

Koloryt. Polityka bez Muppeta to jak Transfery bez Mario.

[księciuniu]

Twoje wypowiedzi mają tak niską wartość merytoryczną ze prędzej dogadalbym sie z psem na temat jego ulubionego smaku karmy.

[Muppet_Show]

Powiedziała to osoba, która obraziła człowieka w tym i poprzednim poście

ale nie interlokutora.

Przecież nawet nie umiesz uzasadnić dlaczego niby ustawa jest bublem. Nie wiesz czy rzekome patologie to procent czy promil. Rzucasz jakieś żałosne frazesy. Twoje wypowiedzi mają tak niską wartość merytoryczną ze prędzej dogadalbym sie z psem na temat jego ulubionego smaku karmy.

Widzisz bloniaq, zamknąłeś swój pogląd na sprawę patrząc jedynie przez pryzmat Kowalskiego. A gdzie sprawiedliwość społeczna na którą tak duży nacisk kładzie obecna władza? Otoczenie w jakim żyjemy nie jest własnością jednostek, ale ogółu społeczeństwa. W miastach istnieją miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, gdzie jasno i wyraźnie zapisane jest co i gdzie może powstać. Jeżeli miasto uchwaliło, że teren jest oznaczony jako teren zielony, jest tam namiastka parku czy skweru to choćby skały srały a Kowalski płakał (jak ten ch.uj z rogu Świętokrzyska/Marszałkowska) to nie ma prawa wyciąć żadnego krzaczka nie wspominając o drzewach bo to jest wartością każdego warszawiaka, a nie tego gościa. Niech się sądzi z miastem gdy mu zabraniają, lobbuje za zmianą innych praw i ustaw, a nie pod przykrywką Lex Szyszko rżnie co popadnie. Za 3-5 lat tereny które dziś były skwerkami, kawałkami zielonej ostoi w miastach będą zabudowane, bo choć teraz plan nie pozwalał tam nic budować, to za kilka lat jak ktoś wystąpi o pozwolenie budowlane to je dostanie, ponieważ już nie ma zieleni która to blokowała. I wtedy będziesz pisał że wolnoć Tomku w swoim domku?

Fakt, to mu się udało

[bloniaq]

Widzisz bloniaq, zamknąłeś swój pogląd na sprawę patrząc jedynie przez pryzmat Kowalskiego. A gdzie sprawiedliwość społeczna na którą tak duży nacisk kładzie obecna władza? Otoczenie w jakim żyjemy nie jest własnością jednostek, ale ogółu społeczeństwa. W miastach istnieją miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, gdzie jasno i wyraźnie zapisane jest co i gdzie może powstać. Jeżeli miasto uchwaliło, że teren jest oznaczony jako teren zielony, jest tam namiastka parku czy skweru to choćby skały srały a Kowalski płakał (jak ten ch.uj z rogu Świętokrzyska/Marszałkowska) to nie ma prawa wyciąć żadnego krzaczka nie wspominając o drzewach bo to jest wartością każdego warszawiaka, a nie tego gościa. Niech się sądzi z miastem gdy mu zabraniają, lobbuje za zmianą innych praw i ustaw, a nie pod przykrywką Lex Szyszko rżnie co popadnie. Za 3-5 lat tereny które dziś były skwerkami, kawałkami zielonej ostoi w miastach będą zabudowane, bo choć teraz plan nie pozwalał tam nic budować, to za kilka lat jak ktoś wystąpi o pozwolenie budowlane to je dostanie, ponieważ już nie ma zieleni która to blokowała. I wtedy będziesz pisał że wolnoć Tomku w swoim domku?

1) Co to jest sprawiedliwość społeczna? Co ją odróżnia od zwykłej sprawiedliwości?

2) Otoczenie w którym żyjemy ma dokładnie przypisaną własność. Działki są prywatne albo należą do samorządów, za cieki wodne odpowiedzialne są WZMiUWy (edit: za większe cieki - Regionalne Zarządy Gospodarki Wodnej), za tereny kolejowe PKP, za tereny specjalne głównie MON. Do ogółu społeczeństwa w pewnym sensie należy to co należy do samorządów - ale tego akurat nie dotyczy ustawa, którą nazywasz bublem. Nowela Szyszki dotyczy tylko i wyłącznie terenów prywatnych. O MPZP to Ty co najwyżej gdzieś słyszałeś. Może w ramach ćwiczenia znajdź MPZP dla terenu przed urzędem dzielnicy Śródmieście, to była taka medialna sprawa, i napisz czy według MPZP tam miał być teren zielony czy nie.

3) Wytłumacz na jakiej podstawie nazywasz drzewa na prywatnych działkach wartością każdego warszawiaka, skoro CAŁKOWITY koszt pielęgnacji tych drzew jak również wszelkie straty wynikające z niemożności się ich pozbycia nie ponosi ogół warszawiaków tylko jeden konkretny - mianowicie właściciel terenu na którym stoi drzewo. Z tego wynika że dla ogółu warszawiaków drzewa na prywatnych działkach mają wartość ZEROWĄ, bo tyle łoży przeciętny warszawiak na drzewa na prywatnych działkach.

4) Jeśli społeczność warszawiaków potrzebuje tlenu, cienia, albo sezonowych miejsc pracy przy grabieniu liści na jesieni to samorząd posiada wiele terenów, które mógłby w ramach "sprawiedliwości społecznej", czy tam czego sobie chcesz, zadrzewić, przerobić na parki albo skwery. Z tym że tego akurat samorząd nie robi - woli pozbywać się terenów, bo ziemia w Warszawie droga, więc stawki benefitów dla urzędasków też nie są małe.

edit. Od biedy, to samorząd posiada nawet takie uprawnienia jak wywłaszczenie przy inwestycji celu publicznego. Tzn stosuje się to w przypadku budowy autostrad albo np sieci kanalizacyjnych. O wywłaszczeniu celem stworzenia skweru nie słyszałem, ale domyślam się, że wystarczy odpowiednio uzasadnić cel publiczny. Z tym, że to by oznaczało wydanie przez samorząd pieniędzy na odszkodowanie. A ziemia w Warszawie droga... Okazałoby się wtedy jakąż to wartość przedstawiają drzewa dla warszawiaków.

[midzi]

Dla mnie kuriozum jest fakt, że w dyskursie dotyczącym wycinki drzew zrównano wycinkę na prywatnych posesjach pojedynczych drzew z wycinką masową tj. 4ha w Łebie. Pierwsze oczywiście powinno być dozwolone z wyłączeniem pomników przyrody oraz wiekowych okazów, a drugie to zwyczajne przestępstwo i niszczenie środowiska.

[bloniaq]

To znaczy midzi komu te drzewa były potrzebne? Mieszkańcom Łeby? Gołębiewskiemu? Czy tylko burmistrzowi przed wyborami?

[Kawa]

Dla mnie kuriozum jest fakt, że w dyskursie dotyczącym wycinki drzew zrównano wycinkę na prywatnych posesjach pojedynczych drzew z wycinką masową tj. 4ha w Łebie. Pierwsze oczywiście powinno być dozwolone z wyłączeniem pomników przyrody oraz wiekowych okazów, a drugie to zwyczajne przestępstwo i niszczenie środowiska.

Pomijając już, że te 4ha w Łebie to było jakieś 2ha

[Stout]

Fakty mówią same za siebie – tak dobrego stycznia nie było od lat. Zarówno dane Narodowego Funduszu Zdrowia, jak i bazy PESEL potwierdzają, że w styczniu urodziło się o 2300 dzieci więcej (wzrost +10 proc.) niż w styczniu 2016 roku – czytamy w dzienniku.


Prognozy mówią, że w całym 2017 roku może urodzić się 400 tys. dzieci, jeśli tendencja się utrzyma, będzie to wynik najlepszy od 2010 roku. Co więcej, to dopiero wstępne dane, i jak podkreśla rzeczniczka NFZ, liczby mogą okazać się jeszcze wyższe

.
http://www.tysol.pl/a5467-Tloczno-na...i-politycy-PiS

[Buziek_LG]

ale nie interlokutora.

Twoja dziewczyna daje arabom w autobusie - rozumiem że taka wypowiedź jest dla ciebie ok?

O tym, że prawo nie działa wstecz, czyli nie powinno dotyczyć drzew posadzonych przed wejściem w życie poprzedniej wersji ustawy nawet nie pisze bo to dla Ciebie będzie abstrakcja.

Dość egzotyczne pojmowanie zasady legis retro non agit.