Zamieszczone przez klamot1916
Zobacz posta
Ogłoszenie
Zwiń
No announcement yet.
Polityka
Zwiń
X
-
Ostatnio edytowany przez torquemada; 55936.
-
to ja dokładam link do wczorajszego Macierewicza u Kraśki. Antek zajumał program
http://vod.tvp.pl/audycje/publicysty...92015/21388983------------------------------------------------
Hey man, you know I'm really OK
The gun in my hand will tell you the same
Komentarz
-
Zamieszczone przez wLd Zobacz postaGówniane źródło ale polecam KO tow. Wielowieyskiej przez Joanne Lichocką. Miód na uszy.
Komentarz
-
Zamieszczone przez eltoro Zobacz postaCzy ja czegoś nie zrozumiałem, czy Kaczyński opowiedział się wczoraj na mównicy sejmowej ZA wsparciem finansowym dla islamskich imigrantów? To jakiś żart?
Komentarz
-
A tak się wykańcza rodzimy przemysł rękami Państwa.... dramat....
Ktoś kopie akcyzowe dołki pod winem owocowym i cydrem. Producenci obawiają się, że jeśli w nie wpadną, już się nie podniosą
Winiarze wieszczą jabłkową katastrofę
Fot. Bloomberg
Tagi
branża spożywcza, rolnictwo, #jedzjabłka
Ludzie
Grzegorz Bartol
Zapaść polskiej branży winiarskiej, liczne bankructwa i cios dla polskiego sadownictwa — winiarze podnoszą alarm w związku z podatkami. Z interpretacji, które otrzymali od fiskusa, wynika, że za wino owocowe będą płacić akcyzę jak za wódkę, czyli... nie będą.
Popyt ustanie
— Ministerstwo Finansów chce zniszczyć polskich producentów wina i sadowników, dla których politycy wyrażali tak głośne wsparcie, gdy zostało ogłoszone rosyjskie embargo. Nasza branża zużywała dotychczas 100 tys. ton jabłek rocznie do produkcji win owocowych. Zapotrzebowanie na drugie tyle miała wygenerować rozkręcająca się produkcja cydru. Nowa interpretacja starych przepisów sprawia jednak, że popyt na nasze wyroby spadnie niemal do zera — alarmuje Jacek Jantoń, członek Polskiej Rady Winiarstwa (PRW) i prezes firmy Jantoń.
— To drastyczna i niespodziewana zmiana polityki. Z przerażeniem patrzymy na to, co się dzieje — dodaje Grzegorz Bartol, wiceprezes Barteksu.
Anna Kalinowska, członek zarządu Henkell Vinpol Polska, zastanawia się, czy zmiana podejścia fiskusa wiąże się z niższymi od planu wpływami z akcyzy, wynikającymi z podwyżki podatku na wyroby spirytusowe, która doprowadziła do spadku produkcji i sprzedaży.
— Najwyraźniej resort finansów pilnie potrzebuje pieniędzy i szuka możliwości nadinterpretacji prawa. Niestety obecne działania prowadzą do zniszczenia branży — mówi Anna Kalinowska.
— Kto skorzysta na takiej klasyfikacji rodzimych wyrobów winiarskich? Przede wszystkim zagraniczni producenci, którzy od dawna pożądliwie patrzą na duży rynek napojów winiarskich produkowanych z polskich owoców. Chętnie wypełnią go produktami wytwarzanymi na bazie win gronowych — mówi Jacek Jantoń.
Wino czy nie
Branżę przeraziły interpretacje wydziałów wiążącej informacji akcyzowej i taryfowej, które decydują m.in. o klasyfikacji produktów do konkretnej grupy wyrobów alkoholowych na podstawie kodu CN (co przekłada się na rodzaj i wysokość akcyzy).
— Do tej pory różne rodzaje produktów oparte na winach owocowych traktowane były jako wino bądź wzmacniane wyroby winiarskie, zależnie od składu i zawartości alkoholu. W zeszłym tygodniu otrzymaliśmy interpretację, z której wynika, że 99 proc. wyrobów klasyfikowanych w ustawie winiarskiej i jej rozporządzeniu jako wino, jest dla organów podatkowych wyrobem spirytusowym — relacjonuje Jacek Jantoń. Niekorzystną interpretację otrzymał też Bartex.
— Zaskarżyliśmy ją i czekamy — mówi Grzegorz Bartol. Jacek Jantoń tłumaczy, że chodzi o szczegół dotyczący technologii produkcji.
— W uproszczeniu: wino owocowe produkowane jest w większości na bazie zagęszczonego soku, przede wszystkim jabłkowego. Według nowej interpretacji, otrzymany po jego fermentacji półprodukt spełnia kryteria wyrobu spirytusowego ze względu na brak smaku i aromatu owoców. Fiskusa przestało interesować, że w ten sposób wino produkuje się w Polsce od dziesięcioleci i że wcześniej takie produkty klasyfikowane były przez te same wydziały jako wyroby winiarskie — mówi Jacek Jantoń.
Jak twierdzi, służby celne tzw. krajów niewiniarskich, jak Wielka Brytania, Finlandia czy Irlandia, zaliczają niemal identyczne produkty do wyrobów winiarskich, chroniąc w ten sposób rodzimych producentów. Winiarze nie słyszeli jeszcze o żadnym przypadku ukarania polskiego producenta za płacenie podatków według dotychczasowych reguł. Branża obawia się jednak wysypu kontroli i nakazów zapłaty wyższej akcyzy za pięć lat wstecz.
— To czarny scenariusz, ale realny. Jeśli to, co dostaliśmy na papierze z wydziałów, zostanie wprowadzone w życie, branża będzie płacić wielomilionowe kary i po prostu zbankrutuje, a tak wysoko opodatkowanych wyrobów konsument nie kupi — uważa prezes firmy Jantoń. Jak twierdzi, produkt, który dziś kosztuje w sklepie 10- -15 zł, z wyższą akcyzą musiałby kosztować 25 zł.Prawdziwe zwyciestwo musieli odnieść komunisci ,nie tak jak wielu zakłada pomiędzy rokiem 1956 a 1970,ale w roku 1989,kiedy pod uniesionym w góre kloszem,wystrzelił produkt ich chowu.
Rafał Gan-Ganowicz – Kondotierzy
Komentarz
-
No to z Marianem sytuacja się wyjaśniła:
"Szanowni Państwo,
dzisiaj na ręce zarządu Ruchu Narodowego złożyłem komunikat takiej oto treści:
Panowie!
Niniejszym rezygnuję z członkowstwa w Ruchu Narodowym.
Nie mogę pogodzić się z sytuacją, gdy RN idzie do wyborów zwinąwszy sztandar. Kalkulacja polityczna, daj Boże słuszna, wzięła górę nad wolą obrony własnej tożsamości. Wszystkie dotychczasowe działania, łącznie z kampanią prezydencką były podporządkowane celowi głównemu czyli samodzielnemu, ewentualnie w partnerskiej koalicji startowi w wyborach do sejmu. Uważam, że zostaliśmy zmarginalizowani, pozbawieni logo i ubezwłasnowolnieni. Śmiem twierdzić, że zostaliśmy oszukani.
Zacząłem krytykować tę koncepcję wyborczą gdy był jeszcze czas na zarejestrowanie własnego komitetu i zawarcie innych porozumień. Z trudem ale pogodziłem się z odmienną decyzją kolegów z zarządu, zaakceptowałem też decyzję kol. prezesa dotyczącą mojej osoby - miał do niej prawo. Nie mogę jednak pogodzić się z sytuacją, że grupa działaczy młodszego pokolenia uznała za stosowne wyrażać swoje niejednokrotnie pochopne opinie na mój temat. Niektórzy bliscy współpracownicy
kol. prezesa posunęli się do tego, że publicznie głosili iż żałują swego zaangażowania w zbiórkę podpisów na mnie. Pragnę przypomnieć, że to zarząd wysunął moją kandydaturę i ścisłe kierownictwo zlecało zbiórkę podpisów, wobec tego żale powinny być kierowane w tamtą stronę. O ile akceptuję statutowe uprawnienia władz partii, nie był bym w stanie współpracować z takimi działaczami, którzy nie chcą okazać szacunku wobec starszych wiekiem oraz doświadczeniem i uszanować ich decyzji politycznych.
Dla naszego wspólnego projektu politycznego zrobiłem co mogłem, wielokrotnie odsuwając własne pomysły i ambicje na dalszy plan. Mimo wszystko nie zamierzam też osłabiać Ruchu by realizować własną próżność czy chcąc się odegrać.
Dziękuję za wszystko co było między nami dobre ale w tym momencie nasze drogi się rozchodzą."
Lublin, 20.09.2015 Marian Kowalski
Komentarz
-
Post pod postem, ale chciałem tu pociągnąć ten temat, bo pojawiło się oświadczenie Roberta Winnickiego:
Warszawa, 21.09.2015 r.
"Wierni idei, wytrwali w walce – list Prezesa Ruchu Narodowego do działaczy i sympatyków RN
Koleżanki i koledzy!
Ostatnie miesiące nie były dla Ruchu Narodowego łatwym czasem. Struktury naszego młodego ugrupowania kształtują się w ogniu kolejnych kampanii wyborczych, trwających praktycznie nieprzerwanie od marca 2014 roku. W tym czasie trzykrotnie wystawiliśmy ogólnopolski komitet wyborczy i dwukrotnie wzięliśmy udział w lokalnych wyborach uzupełniających. Wyniki jakie uzyskaliśmy były lepsze lub gorsze, wszystkie jednak okupione dużym wysiłkiem, którym nadrabialiśmy braki finansowe i przełamywaliśmy blokadę medialną. Ciężką pracą nas wszystkich udało się zbudować struktury zdolne do podjęcia ogólnopolskiej rywalizacji wyborczej i zdolne do regularnej aktywności społeczno-politycznej. Serdecznie dziękuję za ten nieustannie rozwijany wysiłek, to naprawdę, zważywszy na niesprzyjające okoliczności – wielka rzecz!
Przed nami wybory parlamentarne, ostatnie w tym cyklu, prawdziwym maratonie elekcyjnym. Ruch Narodowy miał dwie możliwości udziału w trwającej rywalizacji o Sejm i Senat RP. Pierwsza to samodzielny start, pod własnym szyldem. Wobec słabego wyniku naszego kandydata w wyborach prezydenckich, a także wobec mnogości komitetów antysystemowych oznaczało by to decyzję, która niemal na pewno nie przyniosłaby sukcesu w postaci narodowej reprezentacji w parlamencie. Drugim możliwym wariantem był udział w antysystemowej koalicji, która realnie powalczy o przełamanie obecnego układu partyjnego w Sejmie RP. Podejście Zarządu Głównego do tej kwestii było proste i pragmatyczne: jeśli zrezygnujemy z wystawiania komitetu Ruchu Narodowego w tych wyborach i włączymy się w budowę szerszej formuły, to tylko za cenę jak największej szansy na wspomnianą, narodową reprezentację parlamentarną. Żadna inna formuła nie była przez Zarząd Główny rozważana jako poważna opcja.
W tym miejscu trzeba powiedzieć, że powstanie takiej wielopodmiotowej koalicji, której naturalnym liderem, ze względu na skalę poparcia w wyborach prezydenckich, został Paweł Kukiz, było od samego początku torpedowane z wielu różnych kierunków. Z takim torpedowaniem i rozbijaniem, zarówno szerokiej formuły Ruchu Kukiza, jak i Ruchu Narodowego, mamy zresztą do czynienia nieustannie, po dziś dzień. Specyfika formułowania list wyborczych Ruchu Kukiza, czyli oparcie się w części o oddolne plebiscyty wyłaniające kandydatów, sprawiła, że ich układanie nie przypominało klasycznych negocjacji politycznych. Związany z tym problem komunikacji ostatecznych efektów został wykorzystany przez naszych wrogów i konkurentów do nieustannego siania fermentu. Dziś, gdy znamy ostateczny kształt zarejestrowanych list, taka krecia robota jest już o wiele cięższa, ale wciąż zmagamy się m.in. z efektami dywersji sianej w sierpniu.
Chcę podziękować zwłaszcza wielu liderom ogólnopolskim i regionalnym Ruchu Narodowego, którzy po pierwsze, wytrzymali presję związaną z niełatwym procesem formowania list, a po drugie – oparli się rozmaitym ofertom. Niestety, nasza konkurencja polityczna, dążąc do rozbicia Ruchu Narodowego i do osłabienia szans wyborczych Ruchu Kukiza, posunęła się nawet do wysuwania propozycji o charakterze finansowym. Żywię głęboką nadzieję, że polityków i parlamentarzystów, posługujących się takimi metodami w walce politycznej, będzie coraz mniej. Ich miejsce jest tam, gdzie rządzącej dziś polską partii – na śmietniku historii. Niemniej jednak, im więcej złych doświadczeń przeszliśmy w ostatnich miesiącach, tym bardziej jestem dumny z młodych, ale już zahartowanych w najtrudniejszej walce politycznej działaczy i liderów Ruchu, którzy nie ulegli ani presji, ani pokusom.
Koleżanki i koledzy! Przed nami miesiąc ciężkiej walki wyborczej o wprowadzenie do Sejmu RP narodowej reprezentacji w ramach koalicji Ruchu Kukiza. Na listach znajdują się dziesiątki działaczy RN, począwszy od liderów organizacji narodowych i członków Zarządu Głównego - można tu wymienić m.in. Adama Andruszkiewicza, Piotra Głowackiego, Sylwestra Chruszcza, Witolda Tumanowicza, Jakuba Kalusa czy Piotra Lisieckiego - aż po lokalnych liderów i szeregowych działaczy oraz działaczki w wielu okręgach. Na czołowych miejscach jest ponadto dużo osób bliskich nam ideowo i związanych z nami, takich jak Marek Jakubiak, Tomasz Rzymkowski, dr Bartosz Józwiak, wielu bardzo porządnych ludzi, których warto popierać, by wymienić tylko szefa gorzowskiej „Solidarnościâ€, Jarosława Porwicha. Jeśli nawet w danym okręgu nie ma działacza RN na liście Ruchu Kukiza, można i należy szukać prawych osób, na które warto zagłosować.
Apeluję o włączanie się w walkę wyborczą wszędzie tam, gdzie jest to możliwe. Pewien stan niepewności i sterowana przez naszą konkurencję polityczną fala negatywnych emocji muszą ustąpić zdecydowanej, energicznej pracy. Po październikowych wyborach czeka nas trzyletnia przerwa w elekcjach, którą wykorzystamy do rozbudowy, a tam, gdzie okaże się to konieczne – odbudowy siły Ruchu Narodowego. Przez najbliższy miesiąc walczymy zaś o to, by ten proces kontynuować z jak najlepszych pozycji. Musimy być tacy jak zawsze – wierni idei i wytrwali w walce!"
Czołem Wielkiej Polsce!
Komentarz
-
KOMENTARZGazociągi Rosjan oplatają region Europy Środkowo-Wschodniej. Wojciech Jakóbik Redaktor naczelny BiznesAlert.pl W obiegowej opinii panuje przekonanie, że projektów jak rozbudowa Nord Stream 2 nie da się zablokować. To nieprawda. Gazociąg funkcjonuje w oparciu o przyzwolenie Europy na dowolność w interpretowaniu jej prawa, którą należy usunąć. Gazociągi na terenie Unii Europejskiej dzielą się na dwie kategorie. […]Podstawą materialną narodu jest ziemia, przemysł i handel. Kto ziemię, przemysł i handel oddaje w ręce cudzoziemców, ten sprzedaje narodowość swoją, ten zdradza swój naród.
Komentarz
-
"Lecz przyjdą czasy, że te kutasy będą przed nami na baczność stać,
Ręka nie zadrży jak liść osiki, gdy będziem w głupie mordy prać.
Więc pijmy zdrowie szwoleżerowie niech smutki zginą w rozbitym szkle,
Gdy nas nie będzie nikt się nie dowie czy dobrze było nam czy źle."
Janusz Waluś - czekaMY!
Komentarz
Komentarz