Foxx a nie jest tak, że Janukowicz nie okazał się aż tak prorosyjski jak się parę lat temu mówiło? Przecież Partia Regionów też ciążyła ku stowarzyszeniu, ale wstrzymała to na razie ze względu na presję Putina o skali której tak naprawdę nie wiemy, więc to nie wygląda na ich dobrowolną decyzję.
Jeszcze co do prorosyjskości:
Ja Kaczora rozumiem, pomijając nawet to, że Ukraina blisko UE to osłabienie idei federacji (superpaństwa) on konsekwentnie realizuje swoją politykę zagraniczną determinowaną uznaniem Rosji za największe zagrożenie i co za tym idzie uznaniem zasady "co złe dla Putina, dobre dla nas". Pytanie tylko czy tym razem to ten przypadek, bo zdaje się że eskalowanie tam niepokojów, destabilizacja, ewentualne użycie siły przeciwko demonstrantom (a Janukowicz już raz stracił władzę w wyniku protestów, więc teraz na to nie pozwoli) a w efekcie izolacja kijowskiego rządu nie jest właśnie w 100% na rękę Rosji? I jak to wpłynie na polskie relacje z rządzącą przecież Partią Regionów z którą można się jednak dogadywać?
Wydaje mi się, że mylisz płaszczyzny. Po pierwsze co nas obchodzi los ukraińskiego nacjonalizmu? Jeżeli w naszym interesie jest ukraińskie zbliżenie z UE to powinniśmy do tego dążyć nie oglądając się na ewentualne "bagno" w jakie mają wpaść.
Po drugie to trzeba pamiętać, że chodzi o umowę stowarzyszeniową. Turcja jest w takiej kilkadziesiąt lat i nic z tego nie wynika, a dużo zorientowanych osób twierdzi, że UE nie chce Ukrainy w środku wspólnoty. W tym kontekście proeuropejskie aspiracje tamtejszych nacjonalistów (na pohybel banderowcom) są dla nich korzystne jako odsunięcie się od Rosji za cenę tylko stowarzyszenia z UE.
Jeszcze co do prorosyjskości:
(...)Janukowyczem, który wcale nie chce w pełni zaangażować się w rosyjskie procesy integrujące byłe ZSRS (od lat mimo rosnącej presji Kijów nie został członkiem Unii Celnej)? Który zrobił już wiele -w przeciwieństwie do poprzedników- by np. rozluźnić energetyczne pęta zaciśnięte na Ukrainie (twarde stanowisko wobec Gazpromu, rewersowe dostawy gazu z Zachodu, budowa gazoportu, dołączenie do azersko- tureckiego projektu Gazociągu Transanatolijskiego, rozwój programu łupkowego).
Ja Kaczora rozumiem, pomijając nawet to, że Ukraina blisko UE to osłabienie idei federacji (superpaństwa) on konsekwentnie realizuje swoją politykę zagraniczną determinowaną uznaniem Rosji za największe zagrożenie i co za tym idzie uznaniem zasady "co złe dla Putina, dobre dla nas". Pytanie tylko czy tym razem to ten przypadek, bo zdaje się że eskalowanie tam niepokojów, destabilizacja, ewentualne użycie siły przeciwko demonstrantom (a Janukowicz już raz stracił władzę w wyniku protestów, więc teraz na to nie pozwoli) a w efekcie izolacja kijowskiego rządu nie jest właśnie w 100% na rękę Rosji? I jak to wpłynie na polskie relacje z rządzącą przecież Partią Regionów z którą można się jednak dogadywać?
Zamieszczone przez lukasz_l
Po drugie to trzeba pamiętać, że chodzi o umowę stowarzyszeniową. Turcja jest w takiej kilkadziesiąt lat i nic z tego nie wynika, a dużo zorientowanych osób twierdzi, że UE nie chce Ukrainy w środku wspólnoty. W tym kontekście proeuropejskie aspiracje tamtejszych nacjonalistów (na pohybel banderowcom) są dla nich korzystne jako odsunięcie się od Rosji za cenę tylko stowarzyszenia z UE.
Komentarz