Zamieszczone przez Fatman
Zobacz posta
Zacznijmy od tzw. klauzuli solidarności, która tez jest wpisana do traktatu. Przypomina ona doktrynę Breżniewa o ograniczonej suwerenności państw socjalistycznych. Wiadomo, że jeśli ustrój socjalistyczny był zagrożony to pozostałe państwa mogły a nawet powinny udzielić mu bratniej pomocy - patrz Czechosłowacja 1968.
W traktacie lizbońskim nie ma oczywiście mowy o ustroju socjalistycznym ale zagrożona przecież może być demokracja i wtedy UE na prośbę takiego państwa może udzielić mu pomocy.
Procedura samego wyjścia jest taka:
-państwo składa wniosek , który staje się przedmiotem negocjacji na temat warunków jego wystąpienia
- mamy 2 możliwości : negocjacje prowadza do porozumienia lub nie
-przyjmijmy wariant 1 czyli doprowadziły do porozumienia : porozumienia przedstawiane jest do zatwierdzenia Radzie Europejskiej i Parlamentowi Europejskiemu
-znowu 2 możliwości: zatwierdzą lub nie
-przyjmijmy wariant 1 czyli zatwierdzą : wtedy takie państwo występuje z EU na uzgodnionych warunkach
Ale co się dzieje kiedy negocjacje nie doprowadziły do porozumienia albo nawet doprowadziły, ale nie zostało ono zatwierdzone ??
Wtedy takie państwo występuje z UE, ale dopiero po 2 latach. Czemu akurat 2 lata ?
Po to żeby można było wobec takiego państwa zastosować klauzulę solidarności. A skąd UE ma wiedzieć, że w takim państwie zagrożona jest demokracja ?? Najlepszym dowodem na to będzie właśnie wniosek o wystąpienie z UE. Od razu widać, że z demokracją nie jest tam najlepiej. I pojawiają się wtedy np młodzi demokraci , którzy nie tylko sie ujawnia, ale nawet poproszą o bratnią pomoc. I czy UE pozostanie obojętna na taka prośbę??
Wiadomo, że nie i taka bratnia pomoc zostanie udzielona.
A skąd będzie wiadomo , że zagrożenie dla demokracji już minęło??
Najlepszym dowodem na to będzie wycofanie przez nowy rząd takiego państwa wniosku o wystąpienie z UE.

Komentarz