Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

Polityka

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

  • Jest coś w tym, co piszesz, jednak moim zdaniem sprawa jest bardziej złożona, mi.n. jako efekt ścierających się ze sobą niejawnych grup interesów - m.in. ex-prowałęsowskich służb cywilnych i czerwonych wojskowych. Myślę, że dałoby się rozpisać historię III RP jako kolejne ruchy na szachownicy wspomnianych graczy.

    Tymczasem życie dopisuje suplementy do dyskusji o Wiplerze. Wielowieyska w "G.W."

    Jarosław Kaczyński postanowił odzyskać związkowców, bo ich sojusz z muzykiem Pawłem Kukizem mógłby przerodzić się w polityczną konkurencję dla PiS-u. Konsekwencją tego sojuszu jest to, że partia Kaczyńskiego stała się partią jednoznacznie lewicową w sferze gospodarczej. Nie ma tam już Przemysława Wiplera ani Zyty Gilowskiej, którzy promowali idee wolnorynkowe.
    PiS idzie od ściany do ściany - gdy rządził, obniżał podatki dla najlepiej zarabiających oraz koszty pracy, znosił podatek spadkowy, co nawet dla umiarkowanych liberałów było decyzją zdumiewającą. Kaczyński godził się na to pod wpływem prof. Gilowskiej.

    Teraz PiS robi zwrot o 180 stopni i ogłasza, że bogaci muszą płacić wyższe podatki. Najwierniejsi wyborcy tej partii specjalnie się tym nie przejmują, bo prezes jest postacią kultową i to nic nie szkodzi, że tak często zmienia zdanie w sprawach gospodarczych. Jednak sojusz z "S" oznacza jednocześnie, że PiS-owi bardzo trudno będzie zdobyć wyborców o zapatrywaniach konserwatywno-liberalnych. Może Jarosław Kaczyński liczy na przyciągnięcie wyborów najbardziej sfrustrowanych i niezamożnych, którzy do tej pory nie chcieli głosować.
    Mam wrażenie, że ktoś tu już o tym pisał, odpowiadając na opinie, że "Wipler wiedział jaki program ma PiS, gdy się tam zapisywał"

    No, i jeden z ideologów polskich libertarian, współpracujący z Blogmedia24.pl w akcjach przeciwko cenzurze w internecie i ACTA o założycielskim zebraniu Klubu Republikańskiego w Katowicach:

    Samoograniczanie się Republikanów

    Byłem na inauguracyjnym spotkaniu Klubu Republikańskiego w Katowicach. Jak dotąd inicjatywę Przemysława Wiplera (który, notabene, pisał swoją pracę magisterską o libertariańskim podejściu do państwa, powołując się w źródłach na m. in. moje teksty) odbieram dość pozytywnie, czego wyraz dałem pisząc oświadczenie na ten temat dla tworzącej się Partii Libertariańskiej. Pomysły zmniejszenia biurokracji, zniesienia podatku dochodowego, uproszczenia przepisów podatkowych, deregulacji 250 zawodów, reformy systemu emerytalnego przewidującej możliwość rezygnacji z przymusowych składek na ubezpieczenie społeczne, oddania ludziom pieniędzy zaoszczędzonych na cięciach w administracji, a także zwiększenia bezpośredniego wpływu obywateli na sprawowanie władzy poprzez referenda i obywatelską inicjatywę ustawodawczą, choć z mojego punktu widzenia nie do końca radykalne, to coś, co mógłbym poprzeć. Przemawia do mnie również zadeklarowana w manifeście Republikanów idea przeprowadzenia tych reform „razem z (…) ludźmi, których nie ma dzisiaj w polityce” i przekonanie, że „lepsza Polska będzie możliwa tylko, jeśli uda się przekonać do działania tysiące osób, które dzisiaj są poza polityką”. Bo tylko tacy ludzie mają interes w reformach polegających na zmniejszeniu zakresu władzy klasy politycznej.

    Na spotkaniu rozdawano do wypełnienia deklaracje członkowskie powstającego stowarzyszenia Republikanie. I okazało się, że na ostatniej stronie formularza deklaracji znajduje się oświadczenie, że deklarujący utożsamia się „z trzema fundamentalnymi zasadami działania stowarzyszenia Republikanie na rzecz: prymatu dobra wspólnego nad interesami prywatnymi w polskim i europejskim życiu publicznym; podmiotowości Rzeczpospolitej w wymiarze wewnętrznym i zewnętrznym; funkcjonowania polskich i europejskich instytucji publicznych w duchu zgodnym z chrześcijańską koncepcją człowieka, w szczególności w zakresie ochrony życia ludzkiego od naturalnego poczęcia do naturalnej śmierci”. Czyli okazuje się, że dla bycia członkiem Republikanów ważniejsze od poparcia dla cięć w administracji, zniesienia podatku dochodowego, zniesienia przymusowych składek emerytalnych, deregulacji zawodów, referendów i w ogóle wszystkiego, co zawierają „Priorytety dla Polski” jest poparcie dla zakazu aborcji, eutanazji oraz braku w systemie prawnym kary śmierci, a może i poparcie dla innych praw motywowanych religijnie (zakaz handlu w niedzielę? zakaz rozwodów? zakaz homoseksualizmu?)…

    Takie coś z góry zawęża możliwość działania w samym stowarzyszeniu ludzi, którzy nawet w 100% zgadzają się z jego manifestem i „Priorytetami dla Polski”. Ja, chcąc być w zgodzie z własnym sumieniem, nie mogę takiej deklaracji podpisać. Bo jestem ateistą, nie zgadzam się w całości z chrześcijańską koncepcją człowieka i nie uważam, by instytucje publiczne powinny funkcjonować w duchu zgodnym z tą koncepcją. Podobnie zapewne wielu moich znajomych libertarian, nawet katolików, uważających, że państwo nie powinno narzucać katolickiej wizji świata. Nie mówiąc już o całej masie osób, dla których kwestia legalizacji aborcji jest równie ważna, co wolność gospodarcza, demokracja, niższe i prostsze podatki, lepsza ochrona zdrowia czy edukacja – a może nawet ważniejsza. „Tysiące osób, które dzisiaj są poza polityką” właśnie z tego powodu nie włączą się w działalność Republikanów.

    Co więcej, mogą z tego powodu nawet nie poprzeć ich pomysłów reform, inicjatyw zmierzających do ograniczenia władzy klasy politycznej oraz nie zagłosować na nich w wyborach. Bo od samego początku, na własną prośbę, Republikanie przypinają sobie łatkę religijnej prawicy. Która niezwykle skutecznie odstrasza ludzi, którzy taką prawicą nie są. Przeciwnicy polityczni od razu dostaną do ręki nośny argument: „oni chcą zrobić z Polski drugi Iran, poddać ją władzy Watykanu”. I mało kto spoza prawicy rozumianej w sensie religijno-obyczajowym na Republikanów czy tworzone przez nich koalicje zagłosuje.

    A jeśli poprze ich tylko jakaś część środowisk prawicowych, to szansa na jakąkolwiek zmianę jest niewielka. Prawicy jest zbyt mało, by taką zmianę przeprowadzić samemu, tym bardziej, że duża jej część jest takiej zmianie niechętna. W bardzo prawdopodobnym przypadku Republikanie wraz z rozmaitymi prawicowymi sojusznikami mogą odebrać – zamiast PO czy Ruchowi Palikota, na co byłaby szansa bez eksponowania postulatu przebudowy państwa „w duchu zgodnym z chrześcijańską koncepcją człowieka” – część głosów PiS, pomagając w dalszym trwaniu obecnego układu politycznego.

    Ruch, który chce zmienić Polskę i złamać władzę, jaką nad narodem ma klasa polityczna, nie może być zawężony do prawicy w sensie religijno-obyczajowym. Musi sięgnąć po poparcie ludzi głosujących dotychczas na Platformę Obywatelską czy Ruch Palikota. Po poparcie ludzi stojących dotąd na uboczu polityki, ale niekoniecznie o poglądach prawicowych obyczajowo. Również tych, którzy opowiadają się za legalnością aborcji czy eutanazji. Również ateistów i innowierców odrzucających chrześcijańską koncepcję człowieka. Tylko razem, a nie podzieleni ze względu na wyznawaną religię, światopogląd i kultywowaną obyczajowość, możemy przeciwstawić się władzy.


    Co by nie pisać, raczej trudno to co się dzieje porównywać do "odpalenia" projektu PJN...

    EDIT: TV Republika...



    EDIT 2: Wipler na spotkaniu z wyborcami w 2012 opowiada m.in. o praktykach rządzenia rządu PiS




    PS Dla niezorientowanych, libertarianizm: http://pl.wikipedia.org/wiki/Libertarianizm
    Ostatnio edytowany przez Foxx; 739.
    My ludzkie bydło, ludzki gnój, z suteren i poddaszy, my chcemy herb mieć swój, na zgubę wrogom naszym.

    Komentarz


    • Dzisiaj Kaczor podpisze się pod wnioskiem o referendum w sprawie odwołania HGW.
      „Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym”

      Komentarz


      • Winnicki dla Fronda.pl

        - Jesteśmy non stop waleni obuchem: Tylko PiS!!! Jest to tyle nużące, co nieskuteczne - mówi Robert Winnicki, jeden z liderów Ruchu Narodowego w rozmowie z Jarosławem Wróblewskim.

        Z niepokojem czytam, że w Ruch Narodowy włączył się Niklot, antychrześcijańska formacja, która wprost szerzy pogaństwo i wiarę w bożki. To stoi w sprzeczności z deklaracjami o chrześcijańskim charakterze Ruchu Narodowego. Dlaczego wpuszczacie kogoś takiego w swoje szeregi?

        Po pierwsze, Niklot nie jest żadnym związkiem religijnym i jako taki nie zajmuje się szerzeniem takiej czy innej religii. Jak sama ich nazwa mówi – są stowarzyszeniem „na rzecz tradycji i kultury”. To po pierwsze. Po drugie – rzeczywiście, odwołuje się przede wszystkim do przedchrześcijańskiej tożsamości plemion słowiańskich, które, ochrzczone, stworzyły później naród polski. Po trzecie, jako warunek współpracy postawiliśmy brak antykatolickiej propagandy, bo Ruch Narodowy nie jest ruchem kościelnym, ale naród polski jest narodem katolickim i ruch, który jest narodowym przyjmuje Katolicką Naukę Społeczną jako jeden ze swoich podstawowych wyznaczników. Po piąte – odsyłam do Deklaracji Ideowej Ruchu Narodowego, gdyby ktoś miał jakiekolwiek wątpliwości co do naszych pryncypiów.

        Po owocach ich poznacie?

        Tak. Choć nie są katolikami, to sądzę, że reprezentują pewne pozytywne pierwiastki bieguna tożsamościowego. Szczerze powiedziawszy – często wolę rozmawiać z zewnętrznym wobec mojej wiary, ale pryncypialnym ideowo nie-katolikiem niż z wieloma zlewaczałymi katolikami, którzy idą na wszelkie kompromisy z demoliberalizmem. Bądźmy gorący albo zimni; dzisiejszemu Kościołowi nie zagraża Niklot, ale wewnętrzny rozkład odbywający się pod hasłem „pogodzenia się z tym światem”. Zagraża „letniość”, o której z taką pogardą czytamy w Piśmie Świętym.

        Na kongresie z mównicy wybrzmiał bardzo negatywny stosunek do muzułmanów. Czy nie jest to wywoływanie populistycznie nieco sztucznego problemu, że oni dziś zagrażają Polakom?

        Kto nie widzi problemu, ten nie widzi. Wahabickie organizacje już działają w Polsce, m.in. przy nowym meczecie, choć to nie jest zjawisko masowe w Polsce.

        Nie mamy z ich strony zagrożenia.

        Nie, ale też 15 lat temu nie czuliśmy wpływu na nasze życie środowisk homoseksualnych i co z tego? A w tym roku byliśmy już o krok od legalizacji związków partnerskich. Bardzo wyraźnie mówiłem na kongresie: nie – dla dzielnic arabskich, nie – dla milionów emigrantów muzułmańskich. Nie mówiłem tego w kontekście obecnym. To może się dziać za 15 lat, gdy Europa Zachodnia zacznie wychodzić powoli z kryzysu, o wiele dłużej niż my i poziomy życia zaczną się wyrównywać. To jest zagrożenie. Nie możemy sobie pozwolić na taką politykę emigracyjną, jaka była w Europie Zachodniej przez ostatnie 30-40 lat. Po prostu nie wolno wpuszczać setek tysięcy muzułmanów i już. Takie jest nasze stanowisko. Stawiamy sobie za cel długi marsz i patrzymy na wiele spraw w dłuższej perspektywie.

        Pytany przeze mnie o Ruch Narodowy poseł Antoni Macierewicz powiedział, że „na razie mamy do czynienia z etapem różnych gier politycznych, a nie pracy formacyjnej nad Ruchem Narodowym. Taką pracę wykonuje w jakimś zakresie Marek Jurek”. Co pan o tym sądzi?

        Marek Jurek, z całym szacunkiem, być może prezentuje pewne wątki idei narodowej w swojej myśli politycznej, ale to z pewnością nie jest polityk narodowy, on jest typowym konserwatystą. Jest pryncypialny jeśli chodzi o wiele spraw. Nie stworzył jednak żadnego ruchu politycznego. Jego powrót do PiS to nie był przecież sukces jego projektu politycznego, ale porażka. Nie stworzył więc żadnej siły społecznej czy politycznej, choć ma pewien autorytet w środowiskach katolickich. To wszystko. Dziś środowiska katolickie nie mają swojej podmiotowości na scenie społecznej i politycznej. Obawiam się, że sobotni zjazd organizowany przez PiS na Jasnej Górze tylko potwierdzi ten brak podmiotowości. Powtarzam to od lat, że biorąc pod uwagę liczbę katolików w Polsce, gdy działacze katoliccy zasilają różne partie jak PiS czy PO, to zamiast być lobbystami w nich sprawy katolickiej, stają się niestety z czasem namiestnikami partii w tych ruchach. Ten sobotni zjazd będzie tworzeniem takiej katolickiej przybudówki przy PiS, a nie rzeczywistym głosem katolików w obszarze społecznym. Przecież PiS nie jest partią, która była wierna nauce Kościoła – z tego powodu w 2007 r. Marek Jurek PiS opuścił... Wrócił nie dlatego, że PiS przestał być partią rządzoną przez zakon PC, którego katolickim ani narodowym żadną miarą nazwać nie można, tylko dlatego, że Prawica RP nie osiągnęła żadnego sukcesu, nie stworzyła żadnej siły.


        Traktujecie PiS jako swojego największego wroga po prawej stronie?


        Naszym podstawowym wrogiem jest całe zideologizowane lewactwo spod znaku Krytyki Politycznej, Ruchu Palikota i SLD oraz demoliberalne rządy najgorszego premiera po roku 89, Donalda Tuska i jego platformerskiej sitwy.

        To po lewej, a po prawej?

        PiS jest niewątpliwie naszym konkurentem, jeśli chodzi o rodzaj myślenia o polityce, wśród osób przyznających się do wartości patriotycznych i narodowych czy etycznych. Nasze myślenie jest różne od PiS z dwóch powodów. Po pierwsze na gruncie ideowym, bo czym innym jest idea narodowa, jak ona patrzy na naród i wspólnotę, a czym innym taka mgławicowa centroprawicowść jak w PiSie, który może skończyć w równie fatalnym bagnie jak jego odpowiedniki na Zachodzie typu brytyjska Partia Konserwatywna. Drugi powód jest bardziej bieżący; to zanurzenie ludzi PiS w III RP, a jeszcze wcześniej w PRL. Mamy Krzysztofa Czabańskiego mianowanego na szefa Polskiego Radia przez PiS, który był w PZPR, ministra Jasińskiego, który był w PZPR, sędziego Kryże, który był w ministerstwie sprawiedliwości za czasów PiS, a skazywał w stanie wojennym, mamy skarbnika PiS od 2006 r. pana Kostrzewskiego, dawniej w PZPR. Lista jest niestety bardzo długa, a dotyczy również np. ludzi publikujących w Gazecie Polskiej – dlatego uważam ich za niesamowitych hipokrytów, po tym co opublikowali w niedzielę. Tak więc PiS jest uwikłany nawet w dwa systemy. I strukturalnie niezdolny do obalenia republiki okrągłego stołu.

        No dobrze, ale jak Niezależna.pl wyciąga przemawiającego na Kongresie Ruchu Narodowego Bohdana Porębę, członka PZPR od 1969 r., który na ostatnim zjeździe głosował nawet przeciwko rozwiązaniu tej partii, to jest ona porównywana przez pana do Trybuny Ludu...

        Proszę jednak zważyć na proporcje. My mówimy o tych, którzy byli przez PiS mianowani na ministrów albo pełnili wysokie stanowiska. Niezależna.pl zrobiła relację na podstawie jednego byłego członka PZPR-u, który trochę przez przypadek pod koniec kongresu na chwilę dostał głos wśród kilkudziesięciu innych mówców. To jak porównywać niewinny pocałunek między narzeczonymi z ciężką zdradą małżeńską. To jest mniej więcej taka różnica. A porównanie niezależnej.pl do Trybuny Ludu wynikało z faktu, że była to JEDYNA informacja, jaka ukazała się tam w sprawie trwającego osiem godzin kongresu, przez który przewinęło się kilkudziesięciu mówców, kilkadziesiąt środowisk i organizacji, pięć paneli dyskusyjnych, wystąpienie kombatanta NSZ, koncert Jacka Kowalskiego i mnóstwo, w większości młodych albo bardzo młodych ludzi z całego kraju...

        Będziecie to członkostwo weryfikować jeśli byli członkowie PZPR będą chcieli zasilać Ruch Narodowy?

        Nie wiem, nie myśleliśmy o tym do tej pory, bo 80-90 proc. naszych aktywistów to ludzie młodzi. Ten problem nas praktycznie nie dotyczy. Przygniatająca większość naszych działaczy była dziećmi gdy istniała ta partia, albo urodziła się już po jej zniknięciu.

        PiS-owcy mówią, że szermujecie radykalnymi hasłami, widzicie świat tylko czarno-biały, że uważacie, że macie monopol na patriotyzm?

        Jest odwrotnie. Od lat w Młodzieży Wszechpolskiej kolportujemy tezę o archipelagu polskości, autorstwa Andrzeja Zybertowicza. Budujemy ruch społeczny scalając różne grupki prawicowe, narodowe, niepodległościowe, a jesteśmy atakowani, bo jest psychoza wytworzona przez media bliskie PiS-owi, że nasza działalność jest szkodliwa dla patriotyzmu, dla Polski, bo szkodzi PiS-owi. Jesteśmy non stop waleni obuchem: Tylko PiS!!! Jest to tyle nużące, co nieskuteczne.

        A możliwa jest współpraca Ruchu Narodowego z PiS-em?

        PiS jest parlamentarną partią polityczną, a my koncentrujemy się obecnie na pracy oddolnej i mobilizowaniu ludzi. Na tę chwilę nie ma więc pola do współpracy, musimy zbudować własną siłę, bo pewnych postulatów nikt poza nami w sferze publicznej po prostu nie podniesie. Żeby w ogóle mówić o współpracy to mogłaby się ona odbywać wyłącznie przy konkretnych projektach zgodnych z naszą linią ideową. Nie ogólne hasło – współpraca, ale konkretne sprawy do zrobienia. Przez najbliższe miesiące będziemy mieli do czynienia ze zwalczaniem nas przez PiS, które będzie chciało wdeptać nas w ziemię zgodnie z tezą, że mają monopol na podnoszenie sztandarów suwerenności, patriotyzmu, tożsamości narodowej. Ale już dziś widać, że im się nie uda, nawet jeśli stworzą front przeciwko nam od Millera i Palikota po Kaczyńskiego.

        Jak pan podsumuje Kongres Ruchu Narodowego?

        Sukces zarówno frekwencyjny jak i organizacyjny. Nasi działacze palą się do pracy. Szeroka paleta bardzo konkretnych postulatów programowych. Baterie naładowane na kolejne miesiące. Pomimo tej huraganowej krytyki, idącej przez cały establishment: do Michnika do Sakiewicza.

        Kiedy zobaczymy Ruch Narodowy w akcji?

        Jak SLD zdecyduje się robić urodziny Jaruzelskiemu w dniu 6 lipca to będziemy pod sejmem, a także w rocznicę Rzezi Wołyńskiej w dniu 11 lipca.

        Będziecie protestować za kilka dni podczas tegorocznej Parady Równości?

        Nie wiem. Jesteśmy nastawieni do tego konsekwentnie negatywnie. Jeśli Ruch Narodowy rządziłby w Polsce, to takie parady byłyby zakazane ze względu na obrazę moralności publicznej. Może poszczególne organizacje wchodzące w skład Ruchu Narodowego coś planują. Osobiście jadę w tym czasie na tradycyjne polskie wesele i paradą dewiantów zajmować się nie zamierzam.
        Ponieważ żyli prawem wilka, historia o nich głucho milczy.

        Komentarz


        • Bredzisław Sikorski próbując po raz kolejny atakować smoleńsk zaatakował coś więcej:

          Zamieszczone przez Bredzisław
          Od dekad powstają durne książki i filmy o Gibraltarze, przemysł smoleński będzie większy. Wynika to z ludzkiej niezdolności pogodzenia się z tym, że tragiczne skutki mogą być wywołane banalnymi przyczynami.
          Zapomniał gówniarz co go na salony wyniosło:

          Zamieszczone przez jakaś prasa
          Niezamożny student z komunistycznej Polski był brany za potomka samego generała Władysława Sikorskiego (62 l.), premiera rządu RP na uchodźstwie w czasie II wojny światowej. Sam Radek dyplomatycznie milczał na ten temat i nie wyprowadzał z błędu swoich angielskich kolegów. Emigrant polityczny, biedny student z Polski staje się nagle w Londynie członkiem elitarnego, a zarazem owianego złą sławą klubu.

          Jak to możliwe, że koledzy Sikorskiego z czasów studiów w Oksfordzie zapamiętali go jako arystokratę, jako jednego z nich, skoro utrzymywał się ze stypendium? - Nosił się jak arystokrata, wyglądał na arystokratę, mówił w taki sposób, miał takie maniery - opowiada "SE" James Delingpole, kolega Sikorskiego z Oksfordu. Wszyscy znajomi obecnego szefa MSZ ze studiów sądzili, że mają do czynienia, jeśli nie z arystokratą, to z potomkiem generała Władysława Sikorskiego, który w niewyjaśnionych okolicznościach zginął w katastrofie lotniczej nad Gibraltarem.
          Ostatnio edytowany przez spotter_spotterow; 49956.
          "bycie narzędziem Rosji nam się opłaca" - Bartłomiej Sienkiewicz, grudzień 2010

          "Jeśli Andrzej Duda wraz z PiS-em pójdą w stronę ostrego rozliczenia Smoleńska, będziemy mieli w Polsce wojnę domową. Kaczyński zmieni retorykę albo zostanie zmieniony." - Lech Wałęsa, maj 2015

          Komentarz


          • Jeszcze do wątku narodowego, wydaje się że Rosja ogólnie stawia teraz na tą opcję ideową. Nie sugeruje bezpośrednich inspiracji w kontekście polskiego RN, ale jeśli taka będzie teraz taktyka to na pewno prorosyjska część układu sił w Polsce będzie w jakiś sposób szukać wpływu w Ruchu Narodowym, a że mają wielkie możliwości nie trzeba tłumaczyć.

            Natomiast z zachodnimi ruchami narodowymi sprawa wydaje mi się jaśniejsza. Na zachodzie zawsze Rosja budziła sympatię, Jest także płaszczyzna bardzo radykalnego antyamerykanizmu, który jest zgodny z ideami większości nacjonalistów z kontynentu oraz z interesami Rosji.

            Zresztą poczytajcie:

            "Ogólnorosyjski Front Narodowy (ONF), nieformalna struktura skupiająca stronników prezydenta Rosji Władimira Putina, w środę przekształcił się w ruch społeczny. Na jego czele stanął Putin.
            (...)
            W ocenie politologa Jewgienija Minczenki Kreml utworzył ONF "na wszelki wypadek", jako alternatywę wobec Jednej Rosji. "Front może później zostać przekształcony w blok wyborczy lub partię, albo pozostać strukturą zapasową" - wyjaśnił Minczenko, cytowany przez dziennik "Moskowskij Komsomolec"

            Komentarz


            • Zamieszczone przez Winnicki
              Drugi powód jest bardziej bieżący; to zanurzenie ludzi PiS w III RP, a jeszcze wcześniej w PRL. Mamy Krzysztofa Czabańskiego mianowanego na szefa Polskiego Radia przez PiS, który był w PZPR, ministra Jasińskiego, który był w PZPR, sędziego Kryże, który był w ministerstwie sprawiedliwości za czasów PiS, a skazywał w stanie wojennym, mamy skarbnika PiS od 2006 r. pana Kostrzewskiego, dawniej w PZPR. Lista jest niestety bardzo długa, a dotyczy również np. ludzi publikujących w Gazecie Polskiej – dlatego uważam ich za niesamowitych hipokrytów, po tym co opublikowali w niedzielę. Tak więc PiS jest uwikłany nawet w dwa systemy. I strukturalnie niezdolny do obalenia republiki okrągłego stołu.
              Noooo, czyżby wreszcie organizacja, która faktycznie odcina się od czerwonej zarazy?


              Czy jednak nie?

              Zamieszczone przez Winnicki
              Niezależna.pl zrobiła relację na podstawie jednego byłego członka PZPR-u, który trochę przez przypadek pod koniec kongresu na chwilę dostał głos wśród kilkudziesięciu innych mówców.
              Cóż, według mnie nawet podczas szkolnej akademii nikt nie dostaje głosu przez "przypadek".... więc trochę to śmieszne tłumaczenie.


              Zamieszczone przez Winnicki
              Osobiście jadę w tym czasie na tradycyjne polskie wesele i paradą dewiantów zajmować się nie zamierzam.
              "Kto już raz posiadł w swych granicach Kijów i tyle kroci prawosławnych, ten nie mógł pozwolić, aby za jej granicami tworzył się osobny ośrodek dla tychże i powinien był dotrzeć aż do Kremlu i tak problem rozwiązać."

              Komentarz


              • Porzucając temat planktonu(który dobrze podsumowali Mazurek z Zalewskim w swojej kultowej rubryce - polecam):

                Według najnowszego sondażu przeprowadzonego przez TNS Polska dla TVP Info, gdyby wybory odbyły się obecnie wygrałoby je Prawo i Sprawiedliwość.

                Sondaż przeprowadzony przez TNS Polska wskazuje, że Prawo i Sprawiedliwość swój głos chciałoby oddać 39 procent wyborców. Platforma Obywatelska otrzymałaby 32 procent głosów. W Sejmie znalazłby się jeszcze Sojusz Lewicy Demokratycznej z 14-procentowym poparciem oraz Ruch Palikota z 5-procentowym poparciem.

                Poza Sejmem pozostałoby Polskie Stronnictwo Ludowe (3 procent poparcia), Nowa Prawica (3 procent poparcia) oraz Solidarna Polska Zbigniewa Ziobro (2 procent poparcia).


                Badania przeprowadzono w dniach 12-13 czerwca na reprezentatywnej grupie 1000 dorosłych mieszkańców Polski.
                Według najnowszego sondażu przeprowadzonego przez TNS Polska dla TVP Info, gdyby wybory odbyły się obecnie wygrałoby je Prawo i Sprawiedliwość.


                Aktualnie wynika, że koalicja PiS-PSL jest całkiem, całkiem realna(bo PSL pewnie się załapie na te 5 procent, pomimo bycia aktualnie pod progiem)...

                Komentarz


                • Aktualnie to wynika, że Pisowi nie wiele brakuje do większości w sejmie bez koalicji

                  Komentarz


                  • Zamieszczone przez rafo122 Zobacz posta
                    Aktualnie to wynika, że Pisowi nie wiele brakuje do większości w sejmie bez koalicji
                    Na to potrzeba jakichś 45%.

                    Komentarz


                    • Zamieszczone przez Peace Zobacz posta
                      Na to potrzeba jakichś 45%.
                      Na tą chwilę. Przy sprzyjających wiatrach wystarczy 35-37%. W myśl zasady, co cię nie zabije to cię wzmocni, wygląda to obiecująco.

                      Komentarz


                      • Aktualnie to Tusk szykuje koalicję z SLD. Do wyboru jeszcze będzie byłe UW z Palikotem i Kwaśniewskim na froncie(Europa+).
                        "bycie narzędziem Rosji nam się opłaca" - Bartłomiej Sienkiewicz, grudzień 2010

                        "Jeśli Andrzej Duda wraz z PiS-em pójdą w stronę ostrego rozliczenia Smoleńska, będziemy mieli w Polsce wojnę domową. Kaczyński zmieni retorykę albo zostanie zmieniony." - Lech Wałęsa, maj 2015

                        Komentarz


                        • Zamieszczone przez spotter_spotterow Zobacz posta
                          Aktualnie to Tusk szykuje koalicję z SLD. Do wyboru jeszcze będzie byłe UW z Palikotem i Kwaśniewskim na froncie(Europa+).
                          Tusk z SLD w przyszłych wyborach może okazać się za mało, chyba że chodzi o utrzymanie do końca obecnej kadencji.
                          UW z Palikotem i Kwachem szykują się na wyboru do eurokołchozu. W dupie mają krajowy parlament.

                          Komentarz


                          • Zamieszczone przez hasor Zobacz posta
                            Zamieszczone przez Foxx Zobacz posta
                            (...) trwają rozmowy nad realizacją wariantu drugiego, a nawet jak widzimy - "sondowanie" w tej sprawie publiki przez fejsa
                            Może to jest moment by jednak wrócić na scenę polityczną i spróbować zmienić kraj?
                            Jan Rokita: Obecna polityka polska budzi we mnie wszelkie najgorsze emocje. Wolałbym do niej nie wracać.


                            facebook 0 - 1 rzeczywistość

                            Komentarz


                            • Zamieszczone przez gizo Zobacz posta
                              Tusk z SLD w przyszłych wyborach może okazać się za mało, chyba że chodzi o utrzymanie do końca obecnej kadencji.
                              UW z Palikotem i Kwachem szykują się na wyboru do eurokołchozu. W dupie mają krajowy parlament.
                              UW to przecież zaplecze PO, tak samo Palikot. Ja bym ich głosy sumował Zresztą, gdzieś ci wyborcy PO muszą uciekać...
                              "bycie narzędziem Rosji nam się opłaca" - Bartłomiej Sienkiewicz, grudzień 2010

                              "Jeśli Andrzej Duda wraz z PiS-em pójdą w stronę ostrego rozliczenia Smoleńska, będziemy mieli w Polsce wojnę domową. Kaczyński zmieni retorykę albo zostanie zmieniony." - Lech Wałęsa, maj 2015

                              Komentarz


                              • Podziwiam spokój Bosaka. Ja bym Morozowskiemu [email protected]ł. Wyjątkowego debila z siebie robi.

                                Komentarz

                                Pracuję...
                                X