Ogłoszenie
Zwiń
No announcement yet.
Polityka
Zwiń
X
-
Nie wiem dlaczego, ale po komentarzu do art., którego się nie przeczytało (sugeruję jednak doczytanie...) oraz wróżbach dot. ewentualnych osiągów SP i PJN spodziewałem się czegoś w tym stylu
Najlepsze, że akurat w tej sprawie "G.W." w porównaniu z "G.P." okazała się "zacna". Chociaż nie zrobiła choćby małego kroku ze swojego rynsztoku. Fakt ten nie świadczy o "G.W."My ludzkie bydło, ludzki gnój, z suteren i poddaszy, my chcemy herb mieć swój, na zgubę wrogom naszym.Komentarz
-
"Kto już raz posiadł w swych granicach Kijów i tyle kroci prawosławnych, ten nie mógł pozwolić, aby za jej granicami tworzył się osobny ośrodek dla tychże i powinien był dotrzeć aż do Kremlu i tak problem rozwiązać."Komentarz
-
Czy chodzi o tych samych, którzy wiązali wielkie nadzieje ze złodziejami-celebrytami z Między Kuchnią a Salonem, którzy zarąbali nazwę stowarzyszeniu Polska Jest Najważniejsza i próbowali "odebrać" bratu ideologiczną spuściznę po L. Kaczyńskim bez jakichkolwiek własnych propozycji programowych, ani struktur w terenie? Sugerowałbym jednak trochę więcej luzuMy ludzkie bydło, ludzki gnój, z suteren i poddaszy, my chcemy herb mieć swój, na zgubę wrogom naszym.Komentarz
-
Czy chodzi o tych samych, którzy wiązali wielkie nadzieje ze złodziejami-celebrytami z Między Kuchnią a Salonem, którzy zarąbali nazwę stowarzyszeniu Polska Jest Najważniejsza i próbowali "odebrać" bratu ideologiczną spuściznę po L. Kaczyńskim bez jakichkolwiek własnych propozycji programowych, ani struktur w terenie?
Jest luz, gorzej nie będzie - może się coś urodzi.
Pozdrówki, coś dawno nie było bilateralnych telegraficznych skrótów"Kto już raz posiadł w swych granicach Kijów i tyle kroci prawosławnych, ten nie mógł pozwolić, aby za jej granicami tworzył się osobny ośrodek dla tychże i powinien był dotrzeć aż do Kremlu i tak problem rozwiązać."Komentarz
-
Spór o MKaS to było to króliczki lubią najbardziej. Do dziś wspominam z westchnieniem tą pasjonującą lekturę
Wracając do meritum, czyli do zamieszania, które na prawej scenie polityczno-medialnej wprowadził Wipler to wydaje mi się, że głównym problemem będzie sformatowanie propozycji programowej i nie tylko, tak aby uszczknąć zarówno PO, jak i PiS-owi. Jeśli Wiper pozostanie w wirtualnej rzeczywistości, gdzie jednego dnia przeczyta jak rzesza młodych analizuje szkołę austriacką, a drugiego szkołę chicagowską to przejedzie się jak Zabłocki na mydle. Liberałów gospodarczych będących zarówno osobami o konserwatywnych poglądach jest zaledwie kilka procent w całej puli wyborców, a biorąc pod uwagę to jak te osoby dzieliły swoje głosy (PO, PiS, KNP i inne kanapy po prawej stronie) to widzę to w ciemnych barwach. Kluczem będzie centrum, centrum które ma dość pewnych układów i układzików, chce ograniczenia władzy aparatu państwowego, przejrzystych podatków i nie wtrącania się państwa w ich własne sprawy, a w szczególności w sprawy ich rodzin. Jeśli otworzą się na centrum to może i ja zmieszczę się w ten koncept.Ostatnio edytowany przez midzi; 23991.Komentarz
-
I to ma być porównanie z kuriozalną afirmacją MKaS? Spotkania kluzikowców z Palikotem okazały się prawdą. I wszystko.
Pozdrówki, coś dawno nie było bilateralnych telegraficznych skrótówJednak przed ferowaniem autorytatywnych opinii o bieżącce przydałoby się przyznanie do politycznego wielbłąda, czy też - błędu
My ludzkie bydło, ludzki gnój, z suteren i poddaszy, my chcemy herb mieć swój, na zgubę wrogom naszym.Komentarz
-
I to ma być porównanie z kuriozalną afirmacją MKaS? Spotkania kluzikowców z Palikotem okazały się prawdą. I wszystko.
Pozdrówki, coś dawno nie było bilateralnych telegraficznych skrótówJednak przed ferowaniem autorytatywnych opinii o bieżącce przydałoby się przyznanie do politycznego wielbłąda, czy też - błędu
My ludzkie bydło, ludzki gnój, z suteren i poddaszy, my chcemy herb mieć swój, na zgubę wrogom naszym.Komentarz
-
Cóż...
Zastrzegam sobie prawo do omyłek, bo temat jest dość odległy, ilość zdań przez nas napisanych niezwykle obszerna, a pamięć ułomna. Nie chce mi się po prostu wszystkiego czytać kolejny raz, bo było tego kilkanaście stron. Postaram się być jednak w miarę precyzyjny.
Z tego co kojarzę to jednak powoływania się na Palikota były nieco bogatsze niż jedynie traktowanie go jako źródła na okoliczność spotkania. Wydaje mi się, że było również powoływanie się na jego relacje, odczucia czy oceny. Zresztą nieważne - detal niepotrzebujący większej uwagi.
No, ale teraz sobie poferuję
Po drugie spłaszczanie okresu od początku kampanii prezydenckiej 2010 do wyborów parlamentarnych 2011 jako do afirmacji MKaS (PJN - jednak) czy wielbładna jest nietrafione, a nawet krzywdzące. Nie chcę wchodzić zbyt rozlegle w temat, bo otworzy się zbyt wiele drzwi, zbyt wiele polemik i zbyt wiele telegraficznych skrótów, by to ogarnąć. Sprawa była wielowątkowa, rozgrywała się na wielu płaszczyznach. Mogę się jedynie pokusić o podsumowanie swojego punktu widzenia, który nie ma jednak wartości wiążącej, bo wszystkich szczegółów już nie pamiętam.
1. Dalej uważam, że tamte wydarzenia w dużej mierze spowodowane były decyzją Kaczyńskiego i ta decyzja była nietrafiona w sensie politycznym. Rewiduję natomiast swój pogląd w części "ludzkiej", personalnej dotyczącej przede wszystkim JKR i Kamińskiego. W przypadku tych dwóch osób to i tak musiało się tak skończyć, aczkolwiek nie wykluczam, że osobowościowo przypominają Niesioła, czyli gdyby wtedy Kaczyński ich wzmocnił zamiast wywalić (co oczywiście podtrzymuję) to dziś byliby ramie w ramie z Hoffmanem. Obie te osoby okazały się absolutnie beznadziejne, a ja nieśmiało zaznaczam, że wycofałem warunkowe poparcie dla JKR już na samym początku jej żałosnych incydentów, przeradzając się w rozczarowanego obserwatora liczącego, że może Kowal to ogarnie. Nie ogarnął. Nie miał terenu, nie miał struktur, nie miał charyzmy, nie miał pomysłu, nie miał umiejętności. W sumie nic dziwnego.
2. Dalej uważam, że PiS w formie marketingowo-wizualnej z prezydenckiej 2010 ma znacznie większą szansę na wpływanie na cokolwiek w Polsce w sferze ustawodawstwa niż PiS w formie, która nastąpiła bezpośrednio po wywaleniu PJN czy nawet w formie dzisiejszej.
3. Dalej uważam (jak uważałem chyba od samego początku), że PJN nie stanowi dla PiS żadnej konkurencji, gdyż ich elektorat nawet w samym początkowym zamyśle miał być inny od elektoratu PiS. Ich klęska (obiektywna i spodziewana) nie oznacza więc, że PiS cokolwiek wygrał czy przegrał. Po prostu utwierdził się w medialnej formule, która moim zdaniem mu szkodzi, innym widocznie nie. Tyle.
4. Dalej uważam, że PiS na wszystkich tych zadymach zdecydowanie tracił, nie tylko z winy odchodzących lub wywalanych (nie obarczam ich nawet winą decydującą, tej trzeba szukać gdzie indziej), ale również ze względów na działania decyzyjnych. Jak sam celnie zauważyłeś, największe kariery robią tam osoby o sukcesach i osobowościach Hoffmana i Błaszczaka. Z tego co widzę po temacie i nazwach Użytkowników różnimy się przede wszystkim wytrzymałością. Wygląda to tak, że na początku w jednym punkcie byli wszyscy, ale część odeszła w atmosferze lekkie konfliktu. Potem z pozostałej całości odeszła kolejna cześć, która nie wytrzymała. Potem w przypadku PJN, kolejna. Teraz widzę, że na poważnie rozważane jest kolejne odcięcie plasterka salami. Doprawdy, nic zaskakującego. Nie przewidziałem jednak dwóch rzeczy:
- aż tak beznadziejnych rządów PO
- spadku frekwencji wraz z aż tak wielką polaryzacją sceny politycznej (paradoksalnie w odniesieniu do tego salami);
Spodziewałem się, że z biegiem czasu PiS, po odrzucaniu kolejnych "niewytrzymałych" i "niecierpliwych" (tym razem vol. czerwiec 2013) zamknie się w rezerwacie betonu na poziomie 22-24%. Tymczasem powyższe czynniki powodują, że ma realna szansę przekroczyc 30%, aczkolwiek (i to jest kluczowe), na skutek powodów, dla których pojawiło się salami, trudno raczej traktować poważnie ich nadzieje na rządzenie w najbliższym czasie. Bardziej prawdopodobne jest nawet wygranie wyborów (chociaż i z tym "hold your horses" raczej) i bycie przegłosowywanym przez cały Sejm. Reszta prawicy natomiast rozbije się na Ruch Narodowy, pozostanie w domu, Partię Wiplera, coś co może kiedyś wyskoczy z konserwy PO, może nawet trochę PSL i PJN albo egzotyczny JKM.
W sumie więc cały "wielbłąd" polega na tym, że machnąłem się o jakieś 6-8%, co jednak nie ma większego znaczenia, bo te 32% może być tak samo przegłosowywane i odcinane kordonem sanitarnym jak to 24%.
Oczywiście można się łudzić, że np. takie rozstrzygnięcie spowoduje, że PiS będzie również formalnie i matematycznie jedyną opozycją, a rządzić będzie koalicja wszystkich pozostałych lewactw i ubekistanów, co doprowadzi do takiej ruiny, że nastąpi przełamanie - może nawet wcześniejsze wybory. Tylko, że Jarek już będzie wtedy na emeryturze, a Gra o Tron może doprowadzić do np. trójpodziału w samym PiS.
Klimat nieco się w Polsce poprawił dla prawicy, ale obawiam się, że wyłącznie dlatego, że coraz bardziej siada ekonomia, władza jest agresywniejsza i butniejsza i przeginają pałę z lewactwem, co w dość tradycyjnym kraju po prostu brzydzi. Jeżeli jednak osią sporu znów będzie ocena komunizmu, lewactwa, agentury, wsi, bolków srolków (zwłaszcza w trakcie filmu Wajdy) albo Smoleńsk wynik będzie dla prawicy nieprzyjemny. A to oznacza, że z tym społeczeństwem nic nie da się już zrobić. Bo wygranie wyborów ze względu na obiecanie wrzucenia czegoś do garnka, nawet przy spełnieniu tej obietnicy kraju nie naprawi. A nie widzę wystarczająco wielu chętnych na prawicową sanację państwa w sferze moralnej, instytucjonalnej, ideowej, wizjonerskiej. Społeczeńtwo chce żreć, więc się leciutko (jeszcze raz "hold your horses") zmienia się wajcha. Nażre się i znowu będzie "fajnie", a grzebanie w przeszłości dla "nazioli"
Na zakończenie cytacik:
Zabawne są te próby dyskredytacji na siłę. Jeżeli osoby usatysfakcjonowane polityką PiS gościem gardzą, itd., po co te wszystkie wysiłki?
Kazus salami. Ale ok, produkt takiej samej wielkości albo nawet większy niż przed poprzednimi odcięciami. Chyba po prostu coraz więcej zastrzyków z wody mu aplikują, bo mięsa z roku na rok jakby mniej....
EDIT;
wg Palade:
PiS 32%
PO 28%
SLD 16%
Palikot 7%
PSL 6%
---------------------------------------
Nowa Prawica 3%
Ziobro 2%
PJN 2%
Narodowcy 2%Ostatnio edytowany przez Z.; 6102."Kto już raz posiadł w swych granicach Kijów i tyle kroci prawosławnych, ten nie mógł pozwolić, aby za jej granicami tworzył się osobny ośrodek dla tychże i powinien był dotrzeć aż do Kremlu i tak problem rozwiązać."Komentarz
-
ja mam tylko jedno konkretnie pytanie...no właściwie dwa
Jakie są różnice dotyczące powodów wyjścia z PiS PJN i PW ??
Oraz jaka jest różnica dotycząca potencjału wyborczego PJN i PW ??
oczekuję konkretnych odpowiedzi
Co do Ruchu Narodowego to osobiście dziwi mnie reakcja "mediów" niezależnych, gdyż jakkolwiek by nie patrzeć to właśnie środowiska narodowe - szeroko rozumiane, powinny być zapleczem dla każdego medium uważającego się za prawicowe.
Zaś co do samego RN to uważam, że polityczne (w tym organizacyjnie) jest to bardzo ciekawa inicjatywa, niestety która póki nie niesie za sobą żadnego merytorycznego przekazu (osobiście uważam, że nie wystarczy połamać ręce "republice okręgłego stołu" żeby w Polsce żyło się lepiej, a wydaje mi się, że Ruch Narodowy składa się ze zbyt wielu niespójnych środowisk, żeby wypracować sensowny program gospodarczy)
Uważam, iż przeciwieństwem dla RN (w kategoriach politologicznych) jest właśnie Ruch Republikański, który politycznie nie ma żadnej siły przebicia (poza "mitycznymi" Klubami Republikańskimi z chęcią czekam na jakieś konkrety dotyczące ich działalności - ile ich jest, ilu zrzeszają członków - w tym płacących składki, bo póki co to liczba lajków poszczególnych klubów na fb jest porównywalna z regionalnymi strukturami PJN czyli tej która "nie posiadała struktur w terenie"), natomiast merytorycznie to wygląda to znacznie lepiej - w sensie, iż rzeczywiście jest szansa, że RR przedstawi spójny i logiczny program gospodarczy.
Z tym, że sam program bez poparcia społecznego jest mniej więcej tyle wart co nasze wpisy na forumce i to właśnie jest przewaga Adama Hofmana nad Przemysławem Wiplerem. No chyba, że uważasz (pytanie bezpośrednio do Foxxa), że to ten drugi w większy sposób wpływał-wpływa na rzeczywistość w III RP
ps. mam tylko nadzieję, że merytorycznie to RR nie pójdzie tą drogą
ps2. czy na forum był jakiś "typerek polityczny" bo z chęcią zobaczyłbym jak sprawdzają się Wasze przewidywania polityczne
ps3. ciekawy wywiad - co do części futurologi wyborczej, jest na gw z Dutkiewiczem. Osobiście mam trochę inne przemyślenia, ale znamienna ??jest ilość miejsca poświęconemu RR
Ostatnio edytowany przez TNTP; 12812.Lieber tot als rot!!Komentarz
-
Wipler był przedstawicielem środowiska pozaparlamentarnego w PiS. W żadnym momencie nie podważał pozycji Kaczyńskiego, również po opuszczeniu partii. Nie knuł przeciwko niemu, nie "zbierał szabel", by utworzyć własny klub parlamentarny. W sytuacji, gdy PiS wyszedł poza hasła socjalne i zaczął podejmować takowe inicjatywy legislacyjne, wobec braku zdecydowania u różnych konserwatywno-liberalnych polityków w sprawie kontrpropozycji lub tworzenia własnego podmiotu politycznego, przekonania, że jest on potrzebny oraz upływu czasu i zbliżania się sekwencji wyborczej - parlament europejski, samorządy, parlament polski - solo zaczął własne ruchy nie w opozycji do PiS, a raczej równoległe.
Oraz jaka jest różnica dotycząca potencjału wyborczego PJN i PW ??
oczekuję konkretnych odpowiedzi
Powtarzam, wszystko zależy od tego, jaki potencjał zaprezentuje na kongresie. Z tego, co widać na dzisiaj:
- duża aktywność w terenie, dysponuje ideowym wolontariatem opartym na KoLibrze, klubach republikańskich (lepiej zamiast "lajków" policzyć, i porównać z PJN, lokalne inicjatywy - wujek googieli dodać do tego uczestników Kongresów Republikańskich) oraz, zgodnie z tym co można przeczytać w dzisiejszym "Do Rzeczy", najprawdopodobniej jest w stanie przejąć część struktur Korwina i w to celuje. Oznacza to, że szereg działań w trakcie kampanii wyborczej, na które zwykle wydawana jest kasa może przeprowadzić w oparciu o zaplecze społeczne.
- samo podejście do organizacji struktur - oddolnie, a nie odgórnie. Po Smoleńsku od cholery ludzi, stowarzyszeń i organizacji chciało lokalnie wspierać PiS. Byli jednak gonieni/olewani przez lokalnych działaczy, którzy postrzegali ich wyłącznie jako konkurencję do miejsc na listach wyborczych (czasem dotyczyło to nawet niektórych klubów "G.P."). PJN nie miał szans, by skorzystać z tego kapitału, gdyż był słusznie postrzegany przezeń jako grupka zdrajców kolaborujących z systemem, który w ten, czy inny sposób doprowadził do katastrofy w Smoleńsku. W tym kontekście jasna, pozytywna deklaracja Wiplera odnośnie Macierewicza i dobra ocena prac Zespołu Parlamentarnego nie wydaje się przypadkiem. Ta "obywatelska magma" w wyniku niespodziewanego kopa w ryj od PiS trochę przygasła, ale jest. Część z tych podmiotów zauważyłem na kongresie RN. Myślę, że nie ma powodu, by nie zakładać, że część z nich - mniej narodowa, a bardziej udzielająca się np. w lokalnych wspólnotach samorządowych wejdzie we współpracę z Republikanami.
- potencjalne zaplecze medialne u części dziennikarzy TV Republika i Radia Wnet (które zaczyna być retransmitowane przez male lokalne rozgłośnie)
Najważniejsza jest tu kwestia formy odejścia od PiS. W przypadku PJN-u była to rozpisana na długie miesiące zdrada po przegranych wyborach, próba zawłaszczenia "spuścizny po Lechu Kaczyńskim", sabotaż wyborów samorządowych, co zostało zwieńczone kradzieżą nazwy stowarzyszeniu PJN, Miśkiem Kamińskim "jadącym" po J. Kaczyńskim raz w tygodniu u swojego sąsiada Morozowskiego w TVN, Poncyliuszem otrzymującym pidżamkę od Mikołaja w "Dzień dobry TVN" oraz Kluzik najpierw gotującą pomidorówkę w "Między Kuchnią a Salonem", a później przechodzącą do PO.
Oni zrobili z perspektywy politycznej strategii coś megakretyńskiego. Wspierani przez największe media głównego nurtu, przy gotowym do startu "Uważam Rze", które - przypomnę tę moją opinię - początkowo było pomyślane, jako ich medialne zaplecze... "Przekrzykiwali" się z PiS-em, kto lepiej by realizował program... PiS-u i wypełniał "testament Lecha Kaczyńskiego", czyli dla widzów TVN - przepraszam - po prostu "kartofla". Po takim tour de TVN & "G.W.", gdy "U Rze" zostało odpalone "na dobre" - po PJN nie było już czego zbierać. A "U Rze" raptem "odkryło" Smoleńsk...
Myślę, że - konkretnie- nie jest trudno znaleźć przysłowiowe "trzy różnice" w przypadku odejścia Wiplera
Z tym, że sam program bez poparcia społecznego jest mniej więcej tyle wart co nasze wpisy na forumce i to właśnie jest przewaga Adama Hofmana nad Przemysławem Wiplerem. No chyba, że uważasz (pytanie bezpośrednio do Foxxa), że to ten drugi w większy sposób wpływał-wpływa na rzeczywistość w III RP
Nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości. Pierwszy z nich jest konferansjerem na konferencjach oraz gościem od Lipińskiego, którego działalność - poza występami w mediach - ogranicza się do rozgrywek między frakcjami w PiS. Wipler choćby ostatnio aktywnie uczestniczył w tworzeniu przepisów związanych z otwarciem dostępu do 49 zawodów. Z 28 poprawek do propozycji rządowej, które złożył wraz z... Pawłowicz, sejmowa komisja przyjęła 8. Hofman "wpływa na rzeczywistość III RP" w sejmowej komisji sportu i turystyki apelując po raz milionpincetsiódmy o odwołanie ministry Muchy
Na koniec mój mały "typerek" odnośnie RRWipler generalnie ma dwie drogi do wyboru:
1. Buduje/łączy oddolne struktury zdominowane przez ludzi dotąd nie udzielających się w "dużej" polityce. Idzie jako rzeczywiście obywatelski ruch republikański z merytorycznym zapleczem FR. Przy sprawnej organizacji i niepopełnieniu jakiegoś wielbłędu, moim zdaniem mógłby przekroczyć próg i zdobyć nawet 7-10%.
2. Połączyć siły z rozpoznawalnymi politykami w rodzaju Gowina, czy Korwina - wtedy to wszystko raczej się wy.jebie, zanim na dobre zacznie. Politycy ci w potencjalnym targecie RR mają zdecydowanie duży elektorat negatywny i nie wnoszą żadnej "wartości dodanej".
Jest jeszcze wariant pośredni, czyli np. wspólna lista do parlamentu europejskiego. Wtedy wiele zależy od tego, jak to zostałoby ubrane/sprzedane. Moim zdaniem nie rokuje jednak nadzwyczajnie.Ostatnio edytowany przez Foxx; 739.My ludzkie bydło, ludzki gnój, z suteren i poddaszy, my chcemy herb mieć swój, na zgubę wrogom naszym.Komentarz
-
Mówisz i masz. Pierwsza jaskółka już się pojawiła. Lisiewicz:
Wojciech Czuchnowski z „Wyborczej” zarzucił mi niegdyś uczynienie z „Gazety Polskiej” – gazety kibolskiej. Fakt, setki tekstów poświęciłem obronie kibiców, z mojej inicjatywy pojawiały się też u nas artykuły m.in. Piotra Staruchowicza. Czytam, że na kongres Ruchu Narodowego, który chce wypłynąć na fali patriotyzmu kibiców, jego liderzy, wśród których jest Krzysztof Bosak, znany z „Tańca z gwiazdami” w TVN, zaprosili reżysera Bohdana Porębę, starego komucha, za PRL działacza Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej. Poręba zasiada dziś we władzach Polskiego Komitetu Słowiańskiego. Napisał on w liście do Putina: „Niechaj pod Pana mądrym przywództwem Rosja nadal rozwija się i umacnia swoją wielką pozycję pokojowego mocarstwa światowego oraz zapewnia Narodowi Rosyjskiemu i wszystkim swoim Narodom dobrobyt, sprawiedliwość i bezpieczeństwo. Wyrażamy nadzieję, że w obliczu słowiańskiego braterstwa Rosjan i Polaków...”. Ponieważ żywiołowo nie chcę, by Rosja zapewniała mi cokolwiek i identyfikuję się z walczącymi z nią Żołnierzami Wyklętymi, a nie bredniami o braterstwie, zachęcam liderów kibiców, by wytłumaczyli młodszym kolegom, że Ruch Narodowy to ściema.Komentarz
-
Trzeba powiedzieć, że Twoja odpowiedź jest ciekawa i wyczerpująca, co więcejw dużej mierze się nią zgadzam, ale po koleii
PJN była towarzyską grupką parlamentarzystów (plus "przyczółek" w Muzeum PW) zainteresowanych przeorientowaniem wizerunku i częściowo polityki PiS na bardziej "centrowy", czy też "stonowany". Symboliczne słowa Poncyliusza po reelekcji Kaczyńskiego na stanowisku prezesa w trakcie kongresu: "szkoda PiS-u". Nie towarzyszył temu żaden program, ani terenowe struktury (poza podkupowanymi z PiS samorządowcami). Chodziło o marginalizację Kaczyńskiego w partii, "odesłanie go do Sulejówka".
Wipler był przedstawicielem środowiska pozaparlamentarnego w PiS. W żadnym momencie nie podważał pozycji Kaczyńskiego, również po opuszczeniu partii. Nie knuł przeciwko niemu, nie "zbierał szabel", by utworzyć własny klub parlamentarny. W sytuacji, gdy PiS wyszedł poza hasła socjalne i zaczął podejmować takowe inicjatywy legislacyjne, wobec braku zdecydowania u różnych konserwatywno-liberalnych polityków w sprawie kontrpropozycji lub tworzenia własnego podmiotu politycznego, przekonania, że jest on potrzebny oraz upływu czasu i zbliżania się sekwencji wyborczej - parlament europejski, samorządy, parlament polski - solo zaczął własne ruchy nie w opozycji do PiS, a raczej równoległe.). Zaś co do przyczyn odejścia to obecne ruchy PiS są tylko pewnego rodzaju grą przedwyborczą - badane są w ten sposób przepływy pomiędzy różnymi partiami/grupami wyborców. Albo PW tego nie rozumie, albo powód jego odejścia jest inny...jakoś dziwnym trafem jego pierwsze ruchy rozpoczęły się z jego powolną, ale ciągłą marginalizacją wewnątrz PiS - szczególnie jeśli idzie o politykę medialną (a powód tej marginalizacji był taki, iż wprost było widać, iż PW gra tylko na siebie). Skąd wiesz że PW nie zbierał szabel ??
A i jeszcze jedno jakiego środowiska....takiego co mu dało 4000 głosów ?? co to w ogóle znaczy przedstawiciel środowiska pozaparlamentarnego w parlamencie
Staram się nie udzielać innych
Powtarzam, wszystko zależy od tego, jaki potencjał zaprezentuje na kongresie. Z tego, co widać na dzisiaj:
- duża aktywność w terenie, dysponuje ideowym wolontariatem opartym na KoLibrze, klubach republikańskich (lepiej zamiast "lajków" policzyć, i porównać z PJN, lokalne inicjatywy - wujek googieli dodać do tego uczestników Kongresów Republikańskich) oraz, zgodnie z tym co można przeczytać w dzisiejszym "Do Rzeczy", najprawdopodobniej jest w stanie przejąć część struktur Korwina i w to celuje. Oznacza to, że szereg działań w trakcie kampanii wyborczej, na które zwykle wydawana jest kasa może przeprowadzić w oparciu o zaplecze społeczne.
zaś co do aktywności w terenie to sądzę, że 90 % polskiego społeczeństwa w ogóle nie słyszało o PW.
- samo podejście do organizacji struktur - oddolnie, a nie odgórnie. Po Smoleńsku od cholery ludzi, stowarzyszeń i organizacji chciało lokalnie wspierać PiS. Byli jednak gonieni/olewani przez lokalnych działaczy, którzy postrzegali ich wyłącznie jako konkurencję do miejsc na listach wyborczych (czasem dotyczyło to nawet niektórych klubów "G.P."). PJN nie miał szans, by skorzystać z tego kapitału, gdyż był słusznie postrzegany przezeń jako grupka zdrajców kolaborujących z systemem, który w ten, czy inny sposób doprowadził do katastrofy w Smoleńsku. W tym kontekście jasna, pozytywna deklaracja Wiplera odnośnie Macierewicza i dobra ocena prac Zespołu Parlamentarnego nie wydaje się przypadkiem. Ta "obywatelska magma" w wyniku niespodziewanego kopa w ryj od PiS trochę przygasła, ale jest. Część z tych podmiotów zauważyłem na kongresie RN. Myślę, że nie ma powodu, by nie zakładać, że część z nich - mniej narodowa, a bardziej udzielająca się np. w lokalnych wspólnotach samorządowych wejdzie we współpracę z Republikanami.nie było). Inną kwestią jest:
- czy PW jest w stanie zagospodarować tą magmę (w przypadku masowości tego ruchu - w mojej opinii nie miałby na to żadnej szansy)
- co Ci ludzie konkretnie mogą dać i co sobą reprezentują
- jak wygląda realnie zainteresowanie organizacją PW (bo póki co jeżeli liczby które gdzieś tam padają są realne to wychodziłoby na to, że taki PiS to miał podobną liczbę zainteresowanych "współpracą" w jednym tylko mieście wojewódzkim - jednym z największych w Polsce
- jaki mają cel w tym żeby działać w polityce
Ogólnie to wiara w to, że coś tam oddolnie się w Polsce zbuduje jest mhhh czymś naprawdę ryzykownym - natomiast w 100% zgadzam się zarwóno z PW, jak i rozumiem z Tobą, iż tak to powinno wyglądać...ale póki co jest jak jest i śmiem wątpić, czy w ten sposób jak chce to zrobić PW da się to zrobić (tego właśnie między innymi w mojej opinii dotyczyło odwołanie JK do liberałów lat 90, tak przez Ciebie skrytykowane...niezrozumiane ??)
Potencjalnie....części...TV Republika
a imię jego będzie czterdzieści i cztery
Porównaj to z siłą medialną PJN czy tam SP i z tym co z tego wyszło.
Najważniejsza jest tu kwestia formy odejścia od PiS. W przypadku PJN-u była to rozpisana na długie miesiące zdrada po przegranych wyborach, próba zawłaszczenia "spuścizny po Lechu Kaczyńskim", sabotaż wyborów samorządowych, co zostało zwieńczone kradzieżą nazwy stowarzyszeniu PJN, Miśkiem Kamińskim "jadącym" po J. Kaczyńskim raz w tygodniu u swojego sąsiada Morozowskiego w TVN, Poncyliuszem otrzymującym pidżamkę od Mikołaja w "Dzień dobry TVN" oraz Kluzik najpierw gotującą pomidorówkę w "Między Kuchnią a Salonem", a później przechodzącą do PO.
Oni zrobili z perspektywy politycznej strategii coś megakretyńskiego. Wspierani przez największe media głównego nurtu, przy gotowym do startu "Uważam Rze", które - przypomnę tę moją opinię - początkowo było pomyślane, jako ich medialne zaplecze... "Przekrzykiwali" się z PiS-em, kto lepiej by realizował program... PiS-u i wypełniał "testament Lecha Kaczyńskiego", czyli dla widzów TVN - przepraszam - po prostu "kartofla". Po takim tour de TVN & "G.W.", gdy "U Rze" zostało odpalone "na dobre" - po PJN nie było już czego zbierać. A "U Rze" raptem "odkryło" Smoleńsk...
Myślę, że - konkretnie- nie jest trudno znaleźć przysłowiowe "trzy różnice" w przypadku odejścia Wiplera
Nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości. Pierwszy z nich jest konferansjerem na konferencjach oraz gościem od Lipińskiego, którego działalność - poza występami w mediach - ogranicza się do rozgrywek między frakcjami w PiS. Wipler choćby ostatnio aktywnie uczestniczył w tworzeniu przepisów związanych z otwarciem dostępu do 49 zawodów. Z 28 poprawek do propozycji rządowej, które złożył wraz z... Pawłowicz, sejmowa komisja przyjęła 8. Hofman "wpływa na rzeczywistość III RP" w sejmowej komisji sportu i turystyki apelując po raz milionpincetsiódmy o odwołanie ministry Muchy
Jaki jest konkretnie wpływ PW na polską scenę polityczną zgłosił poprawki z których 8 zostało przyjętych ?? jakby decyzja wewnątrzpartyjna była inna, to by kto inny je zgłosił tyle (właśnie między innymi na tym polega ta rozgrywka między frakcjami). Rozumiem też, że kształtowanie części polityki medialnej 200 osobowego klubu parlamentarnego, również sprowadza się do konferansjerki i nie ma żadnego wpływu na kształtowanie rzeczywistości. Zresztą o czym tu gadać zobaczymy za rok jaka będzie ten 1 posłowy wpływ PW na sytuację polityczną w Polsce...już widzę te 10 ustaw, interpelacji, akcji medialnych
Używając takiego hiperbolicznego wręcz przykładu to mniej więcej tak jakbym został premierem III RP i wziął Cię na ministra dajmy na to sportu, to nawet jakbyś miał za sobą 50 stowarzyszeń i wszystkie struktury kibicowskie to i tak POLITYCZNIE (a tym samym też że tak powiem pracowniczo) to uzależniony byłbyś od jakiejś tam frakcji/układu/protektora itp.itd fajnie, że PW ma ambicje polityczne, ale dopóki nie wypracujesz sobie konkretnej pozycji to musisz zrozumieć, że polityka to sport kolektywny
Na koniec mój mały "typerek" odnośnie RRWipler generalnie ma dwie drogi do wyboru:
1. Buduje/łączy oddolne struktury zdominowane przez ludzi dotąd nie udzielających się w "dużej" polityce. Idzie jako rzeczywiście obywatelski ruch republikański z merytorycznym zapleczem FR. Przy sprawnej organizacji i niepopełnieniu jakiegoś wielbłędu, moim zdaniem mógłby przekroczyć próg i zdobyć nawet 7-10%.
2. Połączyć siły z rozpoznawalnymi politykami w rodzaju Gowina, czy Korwina - wtedy to wszystko raczej się wy.jebie, zanim na dobre zacznie. Politycy ci w potencjalnym targecie RR mają zdecydowanie duży elektorat negatywny i nie wnoszą żadnej "wartości dodanej".
Jest jeszcze wariant pośredni, czyli np. wspólna lista do parlamentu europejskiego. Wtedy wiele zależy od tego, jak to zostałoby ubrane/sprzedane. Moim zdaniem nie rokuje jednak nadzwyczajnie.
przypadek 1 kompletna marginalizacja PW, poparcie w granicach 1%, szkoda czasu żeby to opisywać, gdyż wbrew temu co pisałeś to podobne twory/środowiska funkcjonują w polityce w **** czasu i dziwnym trafemich potencjal wyborczy jest od lat ten sam...a ja osobiście nie widzę u PW-RR tego czegoś (popularności, mediów, $, charyzmy, struktur lokalnych)
opcja 2 - mhhh niosąca wiele zagrożeń - przede wszystkim uzależniona od tego jak na taki twór zareaguje PO i PiS. Teoretycznie do 10%, realistycznie ~5%. Z tym, że taki twór to najbardziej odebrał by wyborców palichujowi, potem PiS, a dopiero na koniec PO.
Jest jeszcze opcja 3 czyli najmniej realna - szeroka koalicja SP, PJN, Oburzeni, RN, PW, Gowin, JKM, samorządowcy Grobelny/Dutkiewicz itp. (oczywiście nie wszyscy razem, ale układ Gowin, PJN, PW +ktoś tam jeszcze, ma tam niby jakieś szanse) tylko, że wtedy to ich poparcie będzie uzależnione od tylu składników, że nawet nie ma sensu o tym pisać- ciekawe tylko co wtedy byś pisał o wiarygodności i realizowaniu programu przez PW
Z tym, że opcja 2 jest już najbardziej prawdopodobna - jak coś to prvLieber tot als rot!!Komentarz
-
Podczas gdy telewizja zalewa nas informacjami o powodziach i sędzinie obrzuconej tortem, przez sejm została przepchnięta nowa ustawa o stosowaniu środków przymusu bezpośredniego przez służby porządkowe. Ustawa weszła w życie 5 czerwca 2013 roku i w założeniu "ma ułatwić pracę wszystkich służb mundurowych". Wprowadza ona nowe środki przymusu bezpośredniego, takie jak materiały wybuchowe, granaty hukowo-błyskowe, petardy. Policjanci będą mogli również użyć kaftana bezpieczeństwa czy specjalnego kasku zabezpieczającego. Wiadomo również, że funkcjonariusze będą mieli więcej swobody jeśli chodzi o użycie broni palnej, między innymi od teraz strzelać będą mogli do agresywnych zwierząt. To jednak nie wszystkie nowości. Jak się okazuje zgodnie z tą ustawą możliwe będzie użycie wojska do zapewnienia bezpieczeństwa publicznego w przypadku, gdy siły policji okażą się niewystarczające. Wojsko będzie mogło zostać użyte na podstawie postanowienia prezydenta na wniosek rządu, a w sytuacjach nie cierpiących zwłoki na mocy decyzji ministra obrony narodowej na wniosek ministra spraw wewnętrznych. Zastanawiać może fakt, że nowe przepisy weszły w życie teraz, gdy niemal cały świat żyje wydarzeniami rozgrywającymi się w Turcji. Cała sprawa wygląda tak, jakby nasz rząd bał się, że Polacy podłapią rewolucyjną ideę Turków i wyjdą na ulice. Nowe przepisy skutecznie udaremniłyby taki bunt społeczeństwa, tym bardziej ostatni z wymienionych środków, czyli wojsko. Wcześniej w wypadku różnego rodzaju protestów, jak na przykład przeciwko pamiętnej ACTA, naprzeciw demonstrantom stawały najwyżej prewencyjnie oddziały policji ze sprzętem do tłumienia zamieszek (tarcze, kaski, gumowe kule itd.), a teraz jeśli rząd poczuje się w jakiś sposób zagrożony to po prostu wyśle na ulice wojsko i zamiast „zwykłej” nierównej walki możemy mieć do czynienia z brutalną pacyfikacją, jak to miało miejsce na Placu Tahrir w Kairze.Komentarz
Komentarz