Zamieszczone przez daimler
Zobacz posta
Dopiero dziś widać jak wielkim dramatem było to co niektórzy odstawili. Salon uderzył z całą siłą, za wszelką cenę próbując w pewien sposób 'odzyskać dla siebie' pamięć o Powstaniu. To oni są normalni, to oni są kulturalni, to oni są strażnikami pamięci, to oni zawsze umieli się zachować, to oni są z Powstańcami, to oni mówią językiem Powstańców.
Jeszcze przed 1.08 przeczytałem na natemat jakiś durny wywiad, w którym dziennikarka zadała dość symboliczne pytanie. Tematem była swoista moda na Powstanie. Pytanie, mianowicie brzmiało "a czy nie jest przypadkiem tak, że Polacy tak mocno obchodzą tą uroczystość, bo chcą pokazać, że nie jest ona wyłącznie PiS?" Rozmówca oczywiście potwierdził.
Wtedy to było niegroźne, absolutnie śmieszne. Po 1.08 jest zupełnie inaczej. Bo nagle ten dyskurs dostał tak nieprawdopodobnego kopa, że naprawdę nie zdziwię się jeżeli w świadomości społecznej wszystko do 1.08 zostało rozjebane, a pamięć Powstania już za chwilę, za chwileczkę zostanie sprowadzona do kolejnej masy krytycznej czy woodstocku, wszak teraz władza pójdzie bardzo ostro w temat, mając podkładkę, że coś z tą żenadą zrobić trzeba..
Lis dziś bez żenady wyskoczył nawet z bardzo ostrą polemiką na temat tego czy L.K. miał wpływ na pamięć o Powstaniu. A był to w zasadzie jedyny bastion-sukces, akceptowany nawet przez bardzo negatywnie nastawionych do L.K. ludzi.
Niestety zapewne okaże się to metodą skuteczną, trudno żeby po takiej podkładce się nie okazało. Smutne również jest to, że Generał - normalnie TOTALNIE nieistniejący publicznie - nagle został zaakceptowany. I to jest w zasadzie nawet plus całej tej bardachy, bo zyskał pozycję autorytetu. Z drugiej zaś strony wiadomo, i jest to żenujące, że to zwykłe narzędzie do okładania przeciwników politycznych. Montują drugą Krzywonos. A Generał za tydzień czy dwa zostanie odstawiony na półeczkę, bo kogo to w sumie obchodzi?
A kolejną smutną rzeczą jest ustawianie przez internetową "prawicę" Generała w roli jakiegoś narzędzia PO do zwalczania opozycji. Owszem, teraz po tym nieprawdopodobnym wstydzie dokładnie tak jest. Ale gdyby to nie miało miejsca to nic takiego by się nie stało. Zauważył to również Warzecha:
„Wolni Polacy” w sieci już odkryli, że generał tak naprawdę zawsze wysługiwał się władzy, a teraz szczególnie się jej podlizuje. Przecież próbował uciszyć słuszne buczenie, apotem jeszcze mówił, że mu przykro, iż go nie posłuchano. Gdyby był prawdziwym patriotą, sam powinien buczeć. Niebuczenie właściwie też już jest podejrzane.

Komentarz