Jeśli jest to Twoja pierwsza wizyta pamiętaj o:
sprawdzeniu FAQ klikając w powyższy link. Musisz się zarejestrować
zanim będziesz mógł dodawać posty: kliknij powyższy link, aby się zarejestrować. Aby rozpocząć przeglądanie wiadomości wybierz forum które chcesz odwiedzić.
50 najbardziej konserwatywnych piosenek wszech czasów
Konserwatywny amerykański magazyn "National Review" opublikował zestawienie 50. najbardziej konserwatywnych rockowych piosenek.
Lista powstała w oparciu o dwa podstawowe kryteria: musiała to być kompozycja powszechnie znana oraz wyrażać w tekście tradycyjne, konserwatywne wartości.
Zdaniem redakcji magazynu, najbardziej konserwatywną piosenką wszech czasów jest "Won't Get Fooled Again" The Who. Co ciekawe, na ósmym miejscu w zestawieniu znalazł się utwór Sex Pistols "Bodies", który redakcja uznała za "hymn antyaborcyjny". Na liście znalazło się też miejsce dla przeboju The Offspring sprzed kilku lat - "Why Don't You Get A Job?".
Oto 50 najbardziej konserwatywnych piosenek wszech czasów:
"Won't Get Fooled Again" - The Who
"Taxman" - The Beatles
"Sympathy For The Devil" - The Rolling Stones
"Sweet Home Alabama" - Lynyrd Skynyrd
"Wouldn't It Be Nice" - The Beach Boys
"Gloria" - U2
"Revolution" - The Beatles
"Bodies" - Sex Pistols
"Don't Tread On Me" - Metallica
"20th Century Man" - The Kinks
"The Trees" - Rush
"Neighborhood Bully" - Bob Dylan
"My City Was Gone" - The Pretenders
"Right Here, Right Now" - Jesus Jones
"I Fought The Law" - The Crickets
"Get Over It" - The Eagles
"Stay Together For The Kids" – Blink-182
"Cult Of Personality" - Living Colour
"Kicks" - Paul Revere And The Raiders
"Rock The Casbah" - The Clash
"Heroes" - David Bowie
"Red Barchetta" - Rush
"Brick" - Ben Folds Five
"Der Kommissar" - After The Fire
"The Battle Of Evermore" - Led Zeppelin
"Capitalism" - Oingo Boingo
"Obvious Song" - Joe Jackson
"Janie's Got A Gun" - Aerosmith
"Rime Of The Ancient Mariner" - Iron Maiden
"You Can't Be Too Strong" - Graham Parker
"Small Town" - John Mellencamp
"Keep Your Hands To Yourself" - The Georgia Satellites
"You Can't Always Get What You Want" - The Rolling Stones
"Godzilla" - Blue Oyster Cult
"Who'll Stop The Rain" - Creedence Clearwater Revival
"Government Cheese" - The Rainmakers
"The Night They Drove Old Dixie Down" - The Band
"I Can't Drive 55" - Sammy Hagar
"Property Line" - The Marshall Tucker Band
"Wake Up Little Susie" - The Everly Brothers
"The Icicle Melts" - The Cranberries
"Everybody's A Victim" - The Proclaimers
"Wonderful" - Everclear
"Two Sisters" - The Kinks
"Taxman, Mr. Thief" - Cheap Trick
"Wind Of Change" - Scorpions
"One" - Creed
"Why Don't You Get A Job" - The Offspring
"Abortion" - Kid Rock
"Stand By Your Man" - Tammy Wynette
Dariusz Malinowski, Andrzej Kublik 26-05-2006 , ostatnia aktualizacja 26-05-2006 21:05
Po wielomiesięcznych negocjacjach PKN Orlen podpisał w piątek umowę kupna litewskiej rafinerii Możejki. Wartość transakcji to prawie 2,4 mld dol.
- Cieszę się. Wielokrotnie stawiano na nas krzyżyk i mówiono, że ta rafineria trafi się komuś innemu - mówił wyraźnie odprężony Igor Chalupec, prezes PKN Orlen, na konferencji, na której ogłoszono podpisanie umowy o zakupie przez polską firmę litewskich Możejek.
- W ostatniej fazie negocjacji rozmowy trwały 50 godzin non stop z czterogodzinną przerwą na sen - opowiada nam uczestnik rozmów.
Przejęcie Możejek ma fundamentalne znaczenie dla Orlenu. Używając terminów wojskowych, kupno litewskiego zakładu chroni słabą flankę polskiej firmy. Jeżeli litewską rafinerię kupiłby któryś z koncernów rosyjskich, do północnej części kraju zaczęłoby napływać tanie paliwo z Litwy. Rosjanie mogliby sobie pozwolić na sprzedawanie go po minimalnych kosztach. Zagrożona zostałaby pozycja nie tylko PKN, ale i dużo słabszej Grupy Lotos. W najczarniejszym scenariuszu rosyjskie firmy mogłyby tak osłabić pozycję obu spółek, że stałyby się one łatwymi obiektami do przejęcia. Piątkowa umowa utrudni rosyjskie naciski. - Ufamy, że przyczynimy się do budowy strefy regionalnego bezpieczeństwa w naszej części Europy, od Czech przez Polskę po wszystkie państwa bałtyckie - podkreślał Chalupec.
Polska firma jest przekonana, że rosyjskie firmy nie wstrzymają dostaw ropy na Litwę. - Gdyby tak się stało, mamy precyzyjny scenariusz opłacalnych dostaw przez morze - stwierdził Chalupec. - Są cztery takie scenariusze. Ale prezydent Putin zapewniał w Soczi przedstawicieli UE, że Rosja jest wiarygodnym dostawcą - podkreślił wiceprezes PKN Cezary Filipowicz.
Inwestycja Orlenu to dobra wiadomość dla kierowców. - Krótko po sfinalizowaniu transakcji ceny hurtowe paliw powinny spaść - uważa Urszula Cieślak, analityk z biura maklerskiego Reflex, monitorującego krajowy rynek paliw.
Dlaczego? - Bo Orlen będzie chciał przejąć część krajowego rynku od innych importerów paliw. Prawdopodobnie najbardziej przejęcie Możejek dotknie Białorusinów. Są oni bowiem znaczącym eksporterem paliw do Polski. Chcąc zachować swoje udziały w rynku, będą zmuszeni obniżyć ceny. Wywoła to małą wojnę cenową i przecenę o kilka groszy na litrze paliwa na stacjach - uważa Cieślak. Obniżka może jednak nie być trwała. - Orlen nie działa w próżni. Mimo zwiększenia udziałów w rynku nie może dyktować samodzielnie cen - dodaje Cieślak. Dyrektor handlowy dużego zagranicznego koncernu paliwowego mającego w Polsce sieć stacji: Orlen wzmocni pozycję, ale nie może dyktować wysokich cen. Nadal będą one minimalnie poniżej poziomu cen importowych. Bardziej niż kierowcy dalszego rozwoju sytuacji musi się obawiać Grupa Lotos. Daję trzy lata na przejęcie przez PKN gdańskiej spółki.
Co jest w umowie
Wczoraj po południu w Amsterdamie przedstawiciel Orlenu zawarł umowę z Jukosem. Za 1,49 mld dol. kupił 53,7 proc. akcji Możejek. Wielkie zaskoczenie wywołała informacja, że umowę z rządem Litwy podpisano już 19 maja. Orlen kupił od niego 30,66 proc. akcji Możejek za 852 mln dol.
Jednak żeby obydwie umowy mogły zostać sfinalizowane, musi je zaakceptować litewski parlament i Komisja Europejska. Jeśli to się uda, zamknięcie transakcji nastąpi najpóźniej w pierwszym kwartale 2007 r.
Litewski rząd zostawił sobie 10 proc. akcji Możejek. Ten pakiet pozwala im mianować jednego członka zarządu oraz rady nadzorczej. Mają też prawo weta, gdyby decyzje nowego właściciela zagrażały bezpieczeństwu energetycznemu lub paliwowemu Litwy. Jeśli Litwini sprzedadzą choć jedną akcję Możejek (prawo pierwokupu ma Orlen) - tracą przywileje.
Orlen deklaruje też od 720 do 950 mln dol. inwestycji w Możejkach w ciągu pięciu lat.
Jak dowiedzieliśmy się od jednego z negocjatorów, umowa z Jukosem była właściwie gotowa już w marcu. - Już wtedy nasze propozycje pokrywały się z oczekiwaniami Jukosu - dodaje nasz rozmówca. Spółki nie podawały tego do wiadomości publicznej, ponieważ obawiały się obcej ingerencji.
Czemu było tak trudno
Orlen oferował najwyższą cenę na Możejki, ale jego zwycięstwo wcale nie było przesądzone. Polskiej inwestycji długo opierał się litewski rząd. Premier Algirdas Brazauskas kilkakrotnie nieprzychylnie wypowiadał się o ofercie Orlenu. Tłumaczył, że wolałby, aby litewską spółkę kupił koncern mający własne złoża surowca. W domyśle chodziło o rosyjskie spółki Łukoil oraz TNK-BP. Jednak gdy okazało się, że próbują one przejąć Możejki za bezcen (litewska prasa spekulowała, że oferują zaledwie 650-900 mln dol.), faworytem Wilna stała się oferta kazachskiego koncernu KazMunaiGaz. Azjatycka spółka za pakiet Jukosu zaoferowała 1,2 mld dol. Kazachów dyskretnie wspierał rosyjski gigant paliwowy Gazprom. W efekcie na początku kwietnia wydawało się, że polska oferta nie ma już żadnych szans. Władze Litwy informowały nawet, że polska oferta w ogóle nie została złożona. PKN natychmiast zdementował te informacje.
Dwa tygodnie później nastąpił zwrot akcji. Gdy z przecieków z Jukosu coraz wyraźniej wynikało, że to polska oferta ma największe szanse, Moskwa zaczęła stawać na głowie, aby do transakcji nie doszło. W połowie kwietnia na wniosek Eduarda Riebguna, zarządcy komisarycznego upadłego koncernu, sprzedaż majątku Jukosu zablokował amerykański sąd. Został uchylony dopiero w czwartek. Pozwoliło to podpisać umowy.
Wraca Kwiatkowski. Były szef TVP wraca do zycia publicznego, czce pomagać stowarzyszeniu "Ordynacka" w kampanii wyborczej do samorządów.
"Ordynacka" nie ma swojej listy wyborczej. Jej członkowie startują z list PSL, SLD, SdPL i PO. Sam Kwiatkowski także nie wyklucza swojego startu z którejś z tych list...
"Według "raportu otwarcia", który dziś ujawni nowy zarząd KGHM, z kasy kombinatu w ciągu ostatnich czterech lat wypłynęły miliony złotych i dolarów.
Informacja o stanie spółki obejmuje okres od końca 2001 roku do pierwszego kwartału 2006 roku.
Niektóre fakty szokują. Na wynalazczość i racjonalizację Polska Miedź wydała na przykład ponad 160 mln zł. Najbardziej drastyczny przypadek to wypłata ok. 24 mln zł za dostawienie w Hucie Głogów dodatkowych wanien do elektrolizy miedzi - czytamy w gazecie.
Działalnością spółki, która przyniosła jednak najwięcej strat, były zdaniem prezesa Skóry i jego ludzi zabezpieczenia cen miedzi i walut od wahań rynkowych. Tylko w zeszłym roku KGHM stracił na tzw. hedgingu ok. 1 mld zł. W tym roku w wyniku podpisywanych kiedyś, ale dziś obowiązujących umów kwota ta może dojść do 2 mld zł"
To tak a'propos krzykaczy i piewców "wyprzedaży majątku narodowego" wszelkich maści...
"Według "raportu otwarcia", który dziś ujawni nowy zarząd KGHM, z kasy kombinatu w ciągu ostatnich czterech lat wypłynęły miliony złotych i dolarów.
Informacja o stanie spółki obejmuje okres od końca 2001 roku do pierwszego kwartału 2006 roku.
Niektóre fakty szokują. Na wynalazczość i racjonalizację Polska Miedź wydała na przykład ponad 160 mln zł. Najbardziej drastyczny przypadek to wypłata ok. 24 mln zł za dostawienie w Hucie Głogów dodatkowych wanien do elektrolizy miedzi - czytamy w gazecie.
Działalnością spółki, która przyniosła jednak najwięcej strat, były zdaniem prezesa Skóry i jego ludzi zabezpieczenia cen miedzi i walut od wahań rynkowych. Tylko w zeszłym roku KGHM stracił na tzw. hedgingu ok. 1 mld zł. W tym roku w wyniku podpisywanych kiedyś, ale dziś obowiązujących umów kwota ta może dojść do 2 mld zł"
To tak a'propos krzykaczy i piewców "wyprzedaży majątku narodowego" wszelkich maści...
Taaak, powinnismy jeszcze bardziej zwolnic z prywatyzacja, panstwowe jest wysmienicie zarzadzane...
"Według "raportu otwarcia", który dziś ujawni nowy zarząd KGHM, z kasy kombinatu w ciągu ostatnich czterech lat wypłynęły miliony złotych i dolarów.
Informacja o stanie spółki obejmuje okres od końca 2001 roku do pierwszego kwartału 2006 roku.
Niektóre fakty szokują. Na wynalazczość i racjonalizację Polska Miedź wydała na przykład ponad 160 mln zł. Najbardziej drastyczny przypadek to wypłata ok. 24 mln zł za dostawienie w Hucie Głogów dodatkowych wanien do elektrolizy miedzi - czytamy w gazecie.
Działalnością spółki, która przyniosła jednak najwięcej strat, były zdaniem prezesa Skóry i jego ludzi zabezpieczenia cen miedzi i walut od wahań rynkowych. Tylko w zeszłym roku KGHM stracił na tzw. hedgingu ok. 1 mld zł. W tym roku w wyniku podpisywanych kiedyś, ale dziś obowiązujących umów kwota ta może dojść do 2 mld zł"
To tak a'propos krzykaczy i piewców "wyprzedaży majątku narodowego" wszelkich maści...
chyba nie do końca rozumiem Twój komentarz - przeciez KGHM jest spółką Skarbu Państwa
Właśnie piję do tego o czym napisałeś Nie zaczailiście ironii
Właśnie tak: Najpierw jest gewałt, rozprzedają Polskę a potem dorywają się do rad nadzorczych i doją jak widać.
Ja zrozumialem to jako krytyke obsadzania rad nadzorczych i zarzadow z klucza politycznego i ogolnie trzymania rozleglego sektora publicznego, i sie pod tym podpisalem.
Z innej beczki: Ktoś komuś coś zabrał. A ten któremu zabrano bardzo lubił to co miał zanim mu to zabrano...
Oto efekty:
Zamieszczone przez Wirtualne Media
Kolejny akt wojny gazet. W piątek "Gazeta Wyborcza" zaatakowała dzienniki wydawnictwa Axel Springer za sposób relacjonowania strajku lekarzy.
Axel odpowiedział w sobotę, piórem redaktora naczelnego "Faktu" Grzegorza Jankowskiego (który jest zarazem wydawcą "Dziennika").
W obszernym komentarzu zatytułowanym "O co chodzi Wyborczej?" (str. 2 "Faktu") Jankowski argumentuje, że:
"Wyborcza" potraktowała sprawę strajku jako pretekst, by zaatakować redakcję, która strąciła ją z pozycji monopolisty
"Gazeta" nie ma już monopolu na opiniotwórczość, stąd jej frustracja
atakując "Fakt", odreagowuje ona porażki "Nowego Dnia" i "Wysokich Obrotów", zamiast sama starać się o ciekawe teksty
"Wyborcza" przyciąga czytelników darmowymi gadżetami, takimi jak filmy lub przepisy kulinarne, bo nie jest w stanie zaoferować im nic innego
Co napisała w piątek "Gazeta Wyborcza"?
10 przykazań opatrzonych redakcyjnymi komentarzami (wśród nich "Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu") i zdjęcie papieża Benedykta XVI. Tak wygląda pierwsza strona wczorajszego "Faktu".
Na ostatniej zaś dziennik publikuje zdjęcia strajkujących lekarzy z Sosnowca, Katowic, Lublina i Łodzi z nazwiskami i specjalizacjami. Każde opatrzone krótką charakterystyką.
Oto niektóre: "Dla kilkuset złotych odmawia leczenia małych pacjentów. Sam kieruje strajkiem w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka i Matki". "2300 złotych pensji to za mało dla niedoszłego posła PO. Jako jeden z inspiratorów strajku w Sosnowcu domaga się 130-procentowej podwyżki!". "Pacjentów, których nie chce mu się przyjąć w szpitalu, wieczorem leczy za pieniądze w prywatnym gabinecie w Chorzowie!". "Szef łódzkich terrorystów zarabia krocie i otacza się luksusem, a mimo to ma czelność zostawiać chore dzieci bez pomocy".
Jest też zdjęcie młodych rodziców z tytułem "To jawny terroryzm" i wypowiedzią: "**Lekarze dziecięcy nie powinni strajkować, bo to szantażowanie dorosłych dziećmi. Oni w walce o swoje zupełnie zapomnieli o zasadach moralnych.
** Nasze dzieci nie mogą być zakładnikami w rozgrywce lekarzy z ministerstwem".
"To jawny terroryzm!" - powtarza "Fakt" - "
**Strajkujący lekarze jako zakładników wzięli dzieci (czyli grupę, która nie jest w stanie rozwiązać ich problemów).
** Terrorystów nic nie jest w stanie przekonać: ani łzy dzieci i ich rodziców, ani konkretne decyzje podjęte przez rząd, ani nawet zaczynająca się dziś papieska pielgrzymka".
Według "Faktu" lekarze, którzy mają "serca z kamienia", przychodzą do pracy "tylko po to, żeby żądać większych pieniędzy. Jak terroryści barykadują się na oddziałach, nie chcą słuchać żadnych argumentów, nic ich nie wzrusza. Przez 10 dni z zimną krwią odmówili pomocy już około 1000 dzieciom!".
"Z terrorystami, którym w dodatku rząd obiecał miliardy złotych, trzeba postępować twardo! Oni już pokazali, że nie mają sumień, więc rozmowa z nimi nie ma sensu! Czas na radykalne rozwiązania!" - wzywa "Fakt".
Komentarz Jankowskiego jest wyjątkowo ostry i złośliwy. A przy tym boleśnie uderza we wrażliwe punkty przeciwnika. To nie nowość w "Fakcie". Kilka mięsiecy temu ten największy polski tabloid systematycznie atakował nieistniejącą dziś gazetę Agory "Nowy Dzień", jako słabo sprzedąjacą się i na siłę szukąjacą sensacji. Niedawno celem ataku stał się miesięcznik "Press" za tekst demaskujący fikcyjność cyklu artykułów "Faktu" o wielorybie Lolku rzekomo płynącym w górę Wisły.
Komentarz