Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

Polityka

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

  • Nie zrozumieliśmy się zupełnie . Wcale nie zarzucam Kaczyńskiemu że "trzymał nad wszystkim łapę". Wręcz przeciwnie. Chodziło mi o to że w tamtej sytuacji Jarek był świadomy że wyjście z oskarżeniami i akcją w której nie ma pewnego w 100% materiału dowodowego skończy się kompromitacją, zmasowanym atakiem ówczesnej opozycji i miazgą w mainstreamie, tematem na wiele tygodni który pomógłby jeszcze bardziej rozbujać "atmosferę strachu" przed strasznym PiSem. Zachowywał ostrożność i chwała mu za to, tyle. W przypadku zarzutów wobec Drzewieckiego i PO, tego zabrakło.

    "Akcja z kibicami", wywieranie nacisku na podległe sobie służby nie mają tutaj nic do rzeczy.
    "Kiedyś chodziło o to, żeby czegoś dokonać, teraz o to, żeby być kimś"

    Komentarz


    • Czy prokuratura jest "służbą podległą premierowi"? (tzn. formalnie )

      PS Materiał dowodowy jest - notatka z 2006 i protokół z zeznań, po których "Brodzie" nadano status świadka koronnego, w czym więc problem?
      My ludzkie bydło, ludzki gnój, z suteren i poddaszy, my chcemy herb mieć swój, na zgubę wrogom naszym.

      Komentarz


      • Zamieszczone przez Foxx Zobacz posta
        Czy prokuratura jest "służbą podległą premierowi"? (tzn. formalnie )
        Chodziło mi o ABW, której szef jak wiadomo premierowi podlega.

        PS Materiał dowodowy jest - notatka z 2006 i protokół z zeznań, po których "Brodzie" nadano status świadka koronnego, w czym więc problem?
        Pewny w 100%, do którego mamy dostęp i który widzieliśmy.
        "Kiedyś chodziło o to, żeby czegoś dokonać, teraz o to, żeby być kimś"

        Komentarz


        • Co do "Brody" i jego rewelacji, to nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, będzie GRUBO...
          „Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym”

          Komentarz


          • Zamieszczone przez Slyboots Zobacz posta
            Pewny w 100%, do którego mamy dostęp i który widzieliśmy.
            O tym procederze ów przestępca powiedział po raz pierwszy w 2006 r. Przekazał tę wiedzę w sposób nieformalny, poza protokołem, prokuratorowi Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Przypomnę tylko, że wskutek działań tego prokuratora Piotr K. ps. „Broda” usłyszał wtedy nowe zarzuty. Chciał w ten sposób pokazać, iż rzeczywiście dysponuje rozległą wiedzą na temat działalności swojej grupy przestępczej, tzn. gangu pruszkowskiego. Prokurator sporządził wówczas notatkę służbową, w której opisał przebieg i treść tej rozmowy. Jej treść wskazywała, że Piotr K. ps. „Broda” powiedział wówczas śledczemu, iż dysponuje materiałami na skarbnika Platformy Obywatelskiej. Istnienie tej notatki potwierdziła oficjalnie podczas posiedzenia sejmowej Komisji Sprawiedliwości tydzień temu zastępca prokuratora generalnego Marzena Kowalska.
            My ludzkie bydło, ludzki gnój, z suteren i poddaszy, my chcemy herb mieć swój, na zgubę wrogom naszym.

            Komentarz


            • Zamieszczone przez szemrany Zobacz posta
              Co do "Brody" i jego rewelacji, to nie powiedział jeszcze ostatniego słowa, będzie GRUBO...
              E tam, pewnie się powiesi w celi albo kojfnie na zawał...
              From flood into the fire
              One thousand voices sing
              We're in this together
              For whatever fate may bring

              Komentarz


              • JKR i Libicki odchodzą.
                Bielan wraca.

                Dzieje się

                Komentarz


                • Zamieszczone przez Nazgul Zobacz posta
                  E tam, pewnie się powiesi w celi albo kojfnie na zawał...
                  On nie siedzi w wiezieniu, wiecej nie powiem
                  „Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym”

                  Komentarz


                  • temat wydawal sie oklepany, a tu nagle ktos rzuca nowe swiatlo na cala sprawe

                    Prace na "chińskich" odcinkach budowanej autostrady A2 zamarły. Reporter TVN CNBC idzie śladem zagadkowej wypowiedzi premiera i bada, czy czasem autostrady Made in China nie będzie przez zmowę polskich konkurentów. Pojawiają się wręcz oskarżenia, że polskie firmy szantażowały podwykonawców.
                    We wtorek premier Donald Tusk rzucił kilka zagadkowych słów, które można było odczytać jako wiedzę przekazaną przez służby specjalne.

                    Premier zasugerował, że chiński COVEC wszedł na rynek ciasny i podzielony, i przez to naraził się konkurencji. - Próbuje się zniechęcić nowych inwestorów, czy nowych wykonawców do udziału w tego typu przedsięwzięciu. Niewykluczone, że ta wpadka Chińczyków wynika także z tego faktu, że kooperacja w Polsce okazała się trudniejsza niż przewidywali, że ta konkurencja jest bezwzględniejsza niż mogli się spodziewać - mówił Donald Tusk.

                    W budowlanej branży po tych słowach zawrzało. Szef zrzeszającej ponad dwieście firm Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa twierdzi, że to próba odwrócenia uwagi. - Nie życzę sobie, żeby przedstawiciel rządu, szef rządu opowiadał, że tu jest jakaś zmowa i że ktoś robi przeciw działaniom rządu - mówi przed kamerą TVN CNBC zbulwersowany Wojciech Malusi.

                    Chińczycy z mediami rozmawiać nie chcą. Reporterowi TVN CNBC udało się skontaktować z Markiem Frydrychem, który reprezentował COVEC w kilku procedurach przetargowych, a w przypadku A2 reprezentował jednego z członków konsorcjum.

                    Biznesmen podkreśla, że powodem problemów Covecu była nie tylko niedoszacowane przez nich ceny, ale także rzucanie Chińczykom kłód pod nogi. - Byli na przykład podwykonawcy, którzy przychodzili i mówili: jeden z waszych konkurentów mówi, że jak będziemy u was pracować to nie dostaniemy pracy i dlatego nie możemy u Was pracować. Albo były na przykład firmy transportowe, które woziły dla jednego z konkurentów i mówiły, że nie mogą wozić dla nas, ponieważ mogą utracić tamten kontrakt - mówił w telefonicznej rozmowie dyrektor wykonawczy firmy Sunnigwell Int. Marek Frydrych.

                    W oficjalnym oświadczeniu z 6 czerwca COVEC pisze między innymi, że napotkał na szereg problemów w zakresie wyselekcjonowania właściwych, godnych zaufania i rzetelnych podwykonawców. - Absolutnie! Proszę wykluczyć takie możliwości - tak podobne zarzuty odpiera Wojciech Malusi, choć sam od początku nazywał wejście COVEC-u do Polski nieuczciwą konkurencją.

                    Komentarz


                    • Zamieszczone przez szemrany Zobacz posta
                      On nie siedzi w wiezieniu, wiecej nie powiem
                      To tym bardziej - nie ma żadnego ryzyka.

                      A co do COVEC - przypomina mi się taka anegdotka: Otóż ogłoszono przetarg na budowę... czegoś. Nieważne czego. I zgłosiło się trzech oferentów: Turek, Niemiec i Polak. Pierwszy przedstawia ofertę Turek:
                      - Zrobię to za 100 milionów Euro.
                      - A dlaczego tyle?
                      - Bo to, to, to i to. Musi tyle kosztować.
                      Wchodzi Niemiec:
                      - Zrobię to za 200 milionów Euro.
                      - A dlaczego tyle?
                      - Bo to, to, to, niemiecka solidność, dobre materiały - musi tyle kosztować...
                      Wchodzi Polak:
                      - Zrobię to za 700 milionów Euro.
                      - A czemu tyle?
                      - 300 dla mnie, 300 dla komisji i 100 dla Turka - niech robi...

                      I coś mi się zdaje, że COVEC jest tym Turkiem z dowcipu.

                      Tylko że poza wszystkim rąbią go jeszcze na jego stu milionach...

                      Duży Sęk
                      From flood into the fire
                      One thousand voices sing
                      We're in this together
                      For whatever fate may bring

                      Komentarz


                      • Dość niedawno pisaliśmy tu o prywatyzacji...

                        Tego, co zrobił Aleksander Grad nikt się nie spodziewał. Minister, wbrew swym wcześniejszym obietnicom sprzedał akcje jednego z polskich gigantów. Wszystko dlatego, że musiał łatać kasę państw po nieudanych prywatyzacjach. Analitycy ostrzegają jednak, że minister popełnił poważny błąd.

                        Aleksander Grad, minister skarbu, zdecydował wczoraj o sprzedaży do 10 proc. akcji PZU w trybie przyspieszonej budowy księgi popytu. Jak podała agencja Bloomberg, budowa księgi popytu potrwa do piątku. Oferowany pakiet wyceniony został na 3,3 mld zł. Analitycy twierdzą, że rynek wchłonie taki pakiet.

                        Decyzja o sprzedaży PZU jest zaskoczeniem. Minister Grad zapewniał dotychczas, że w tym roku nie będzie dalszej prywatyzacji ubezpieczyciela. Ale analitycy twierdzą, że zmiana stanowiska ministra w sprawie PZU to efekt nieudanej prywatyzacji Enei i BGŻ. Na początku kwietnia skarb zdecydował o zamknięciu procesu sprzedaży 51 proc. akcji Enei bez rozstrzygnięcia. W przypadku BGŻ chciał z kolei sprzedać 16 mln akcji banku (37,2 proc. BGŻ), ale udało mu się jedynie z 5,2 mln (12,5 proc.). W rezultacie wpływy do budżetu do maja wyniosły 1,9 mld zł, podczas gdy na ten rok zaplanowano co najmniej 15 mld zł.

                        Alfred Adamiec z DM Alfa twierdzi, że w tej sytuacji można było się spodziewać, że resort skarbu zdecyduje się na zwiększenie wpływów do budżetu poprzez pobranie ze spółek wyższej dywidendy lub sprzedaż większego pakietu akcji. Jednak – na co zwraca uwagę Michał Szymański z Money Makers – zaskakujący jest moment sprzedaży PZU, jako że operacja zostanie przeprowadzona tuż przez ofertą Jastrzębskiej Spółki Węglowej. – Te dwie oferty będą ze sobą konkurować, bo choć spółki są z różnych branż, to jednak kupować je będą podobni inwestorzy – ocenia Szymański. Jego zdaniem w efekcie skarb może uzyskać niższą cenę ze sprzedaży JSW.
                        Tego, co zrobił Aleksander Grad nikt się nie spodziewał. Minister, wbrew swym wcześniejszym obietnicom sprzedał akcje jednego z polskich gigantów. Wszystko dlatego, że musiał łatać kasę państw po nieudanych prywatyzacjach. Analitycy ostrzegają jednak, że minister popełnił poważny błąd.
                        My ludzkie bydło, ludzki gnój, z suteren i poddaszy, my chcemy herb mieć swój, na zgubę wrogom naszym.

                        Komentarz


                        • A'propos sądownictwa:
                          Jak informuje RMF FM, sędzia, który prowadzi proces wytoczony Jarosławowi Kaczyńskiemu przez byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka (za nazwanie go "agentem śpiochem") "zwrócił się do prezesa PiS z pytaniami mającymi ustalić, czy będzie on w stanie odpowiadać w procesie ze względu na stan zdrowia psychicznego".
                          Według RMF FM, Sąd Rejonowy w Warszawie w swoim zarządzeniu zawarł cztery pytania:
                          Po pierwsze, chce się dowiedzieć, jak nazywają się leki, które przyjmował Kaczyński po 10 kwietnia 2010 roku. Po drugie: jaki lekarz przepisał mu te lekarstwa. Po trzecie: czy Jarosław Kaczyński również teraz przyjmuje środki, które oddziałują na psychikę. I po czwarte: czy lider opozycji wcześniej już korzystał z porady psychologa, neurologa lub psychiatry, a także czy obecnie z takich porad korzysta.
                          Na odpowiedź prezes Prawa i Sprawiedliwości ma siedem dni. Sąd zastrzega w piśmie, że nieudzielenie odpowiedzi w terminie będzie uznane za odmowę.
                          Dopiero po uzyskaniu tej informacji sąd może zwrócić się o opinię biegłych, by wypowiedzieli się w jakim stanie psychicznym jest lider PiS-u i czy może odpowiadać za swoje czyny - twierdzi RMF.
                          Czy można sobie wyobrazić działanie bardziej poniżające? Badać "stan psychiczny" byłego premiera, który stracił w dziwnej katastrofie brata-bliźniaka, i który z tego powodu zażywał środki uspokajające... I jeszcze do tego pozwolić na upublicznienie tej informacji... Jak to nazwać?
                          Widać nasze sądownictwo postanowiło dołączyć do awangardy walki z kaczyzmem. Pomijając już fakt, że brutalnie ingeruje w życie polityczne.



                          "Więcej niż 3 mln Żydów zginęło w Polsce i Polacy nie będą spadkobiercami polskich Żydów. Nigdy na to nie zezwolimy. Będziemy ich nękać tak długo, dopóki Polska się znów nie pokryje lodem. Jeżeli Polska nie zaspokoi żydowskich żądań, będzie publicznie poniżana i atakowana na forum międzynarodowym."

                          Israel Singer na Światowym Kongresie Żydów

                          Komentarz




                          • Antoni Dudek, były doradca prezesa IPN, zdradza informację o naciskach na IPN ze strony WSI i służb specjalnych

                            W nowej książce "Instytut. Osobista historia IPN" Dudek ukazuje szczegóły działalności instytutu w najważniejszych momentach politycznych ostatnich lat. Służby wywiadowcze od początku źle przyjęły powstanie IPN, a ich wpływ na działalność IPN do tej pory pozostaje mało znany.


                            Podaję konkretne przykłady pewnych działań służb wobec Instytutu, jak na przykład wprowadzanie w błąd władz IPNu, które jasno pokazują, że służby nie grały lojalnie wobec tej instytucji - tłumaczy autor książki.


                            Do nacisków na IPN doszło m.in. w sprawie akt Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego.


                            Doszło, jeszcze za prezesury profesora Leona Kieresa, do poważnych nacisków jednego z wysokich funkcjonariuszy służb na członków Kolegium IPN, aby akta X departamentu Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego nie zostały odtajnione i udostępnione historykom. Powodem miało być wykorzystywanie technik operacyjnych, które służby ciągle stosują - ta sytuacja miała miejsce w 2003 roku, czyli blisko 50 lat po zlikwidowaniu MBP.


                            Antoni Dudek opisał też bardzo poważny kryzys, jaki powstał przy okazji stworzenia publikacji tak zwanej "listy 500", na której - według nieoficjalnych informacji - znaleźli się byli współpracownicy SB, w tym prominentni działacze SLD.


                            Prezes Kurtyka poddany był wtedy bardzo ostremu naciskowi politycznemu, żeby listę opublikować - ostatecznie nie ugiął się i listy nie opublikował. Nigdy jednak nie dowiemy się, dlaczego taką decyzję podjął - mówi historyk.
                            From flood into the fire
                            One thousand voices sing
                            We're in this together
                            For whatever fate may bring

                            Komentarz


                            • Oho! Immunitety w cenie:

                              Poseł Jan Widacki wstąpił do klubu parlamentarnego SLD. Jan Widacki dotychczas był członkiem Demokratycznego Koła Poselskiego Stronnictwa Demokratycznego.
                              Widacki był wiceministrem spraw wewnętrznych, ambasadorem RP na Litwie, Konsulem Honorowym Litwy. W 1996 roku został odznaczony litewskim Orderem Wielkiego Księcia Gedymina II klasy z Gwiazdą.
                              "Lecz przyjdą czasy, że te kutasy będą przed nami na baczność stać,
                              Ręka nie zadrży jak liść osiki, gdy będziem w głupie mordy prać.
                              Więc pijmy zdrowie szwoleżerowie niech smutki zginą w rozbitym szkle,
                              Gdy nas nie będzie nikt się nie dowie czy dobrze było nam czy źle.
                              "
                              Janusz Waluś - czekaMY!

                              Komentarz


                              • Zamieszczone przez Jaco Zobacz posta
                                Oho! Immunitety w cenie:



                                Zawsze mnie zastanawiało jak autor takiej znakomitej książki... :



                                Biografia Jeremiego Wiśniowieckiego, pióra Jana Widackiego, to jedna z najlepszych i najciekawszych książek popularno-naukowych jakie czytał...


                                ... może w życiu społecznym i politycznym prezentować tego typu... postawy.

                                Kolejny z czerwonej familii Majchrowskiego.
                                Kraków jest jak pryzmat, przez który pięknieje Ojczyzna.

                                Komentarz

                                Pracuję...
                                X