Jeśli jest to Twoja pierwsza wizyta pamiętaj o:
sprawdzeniu FAQ klikając w powyższy link. Musisz się zarejestrować
zanim będziesz mógł dodawać posty: kliknij powyższy link, aby się zarejestrować. Aby rozpocząć przeglądanie wiadomości wybierz forum które chcesz odwiedzić.
GW jest wyłącznie rewolucyjna - tradycja rodzinna zobowiązuje... Czyżby Gaz Wybuchowy był na Politechnice nielubiany?
Gmach Inżynierii Środowiska, parter, męski kibel: spora naklejka przedstawiającą tą samą grafikę, która była na oprawie z Zagłębiem. I jest tam co najmniej od kiedy jestem na tym wydziale czyli od października...
Swoją drogą pojawiła się też masa vlepek tuż przed derbami typu anty-Polonia.
Nie dotykaj forum, bo cię curva zmiecie z planszy
-------------
Jedynie prawda jest ciekawa Józef Mackiewicz
Gmach Inżynierii Środowiska, parter, męski kibel: spora naklejka przedstawiającą tą samą grafikę, która była na oprawie z Zagłębiem. I jest tam co najmniej od kiedy jestem na tym wydziale czyli od października...
Swoją drogą pojawiła się też masa vlepek tuż przed derbami typu anty-Polonia.
Na czole niech sobie Jegomość przyklei następnym razem.
"...Szac chłopaki lwoskie dzieci kużdy ładny, aż si świeci....Ni ma to jak batiar lwoski, Lecz najlepszy łyczakoski...Chto si z naszy wiary śmieji, naj gu nagła krew zaleji...I kto Lwowa ni szanui, Naj nas w dupy pocałuji...Kto we Lwowi raz był bity, ten udwalić musi kity...A chto z nami trzyma sztamy, temu lepi jak u mamy...
Oj, diridiri, rach, ciach, ciach, ruchaj, ruchaj, uhaj, dana, oj, didiri, rach, ciach, ciach, ruchaj, ruchaj, uha!"
Na czole niech sobie Jegomość przyklei następnym razem.
To jest skierowane do mnie ? Bo nie ja to przyklejałem, tylko ją po prostu tam zobaczyłem. I jest to dla mnie jakiś-tam dowód na stosunek studentów PW do GW.
"...Szac chłopaki lwoskie dzieci kużdy ładny, aż si świeci....Ni ma to jak batiar lwoski, Lecz najlepszy łyczakoski...Chto si z naszy wiary śmieji, naj gu nagła krew zaleji...I kto Lwowa ni szanui, Naj nas w dupy pocałuji...Kto we Lwowi raz był bity, ten udwalić musi kity...A chto z nami trzyma sztamy, temu lepi jak u mamy...
Oj, diridiri, rach, ciach, ciach, ruchaj, ruchaj, uhaj, dana, oj, didiri, rach, ciach, ciach, ruchaj, ruchaj, uha!"
Od tego są takie super instytucje jak licytacje. Władza pisze czego chce, ogłasza termin, zjeżdżają się przedsiębiorcy i mówią swoją cenę, ewentualnie ją obniżając.
Tylko nie zmienia to faktu że przedsiębiorstwo raz wybrane zyskuje przewagę nad resztą. Otrzymuje środki płynące bezpośrednio od innych podmiotów to raz, a dwa zyskuje doświadczenie którego inni nie mają. Po za tym jak chcesz zagwarantować że osoby u władzy wybiorą najlepszą ofertę, że nie dojdzie do dogadania się między zarządzającym majątkiem społecznym a wykonawcą? By to zagwarantować potrzebny jest organ kontrolny, co równa się kolejnym podatkom i kolejnym osobom zatrudnionym przez państwo, a chyba zgadzasz się że to nie jest wolny rynek?
Albo zostawiamy to inicjatywie prywatnej, bo dziś, mimo, że państwo się już tym zajmuje i tak istnieją organizacje, które się zajmują tym lepiej. A ludzie mający więcej pieniędzy wspomagaliby takie inicjatywy. Poza tym, Ci ludzie mają rodziny. Rodziny, które w takiej sytuacji nie płacą podatków na ich leczenie, akcyzy na paliwo, podatku na utrzymanie urzędu pracy, ZUSu, KRUSu, SANEPIDu, NFZu, budowę Stadionu Narodowego, utrzymanie szkół publicznych, szpitali publicznych, VATu na chleb, cukier itd. Myślę że coś by im w kieszeni zostało, żeby utrzymać jedną niepełnosprawną osobę...
Wybacz kolego ale tutaj to pierdolisz od rzeczy po kolei:
Zostawiasz coś inicjatywie prywatnej, a skąd ta inicjatywa prywatna ma wziąć środki bo mimo iż dziś owszem działają wszelkiej maści fundacje to w większości są finansowane z podatków to raz. Dwa fundacje te działają już po fakcie, tj. jeśliby dziecko urodziło się niepełnosprawne w biednej rodzinie to jaki racjonalny argument kazałby to dziecko zachować przy życiu? I skąd Twoje naiwne przypuszczenie że ludzie bogatsi wspomagaliby opiekę nad nikomu niepotrzebnym balastem? No chyba nie chcesz użyć argumentu "dadzą bo są dobrzy"
Ci ludzie nie zawsze mają rodziny więc argument zupełnie z tyłka wyjęty, a nawet gdyby mieli to utrzymanie i rehabilitacja niepełnosprawnego dziecka to koszt sięgający nawet miliona zł(operacje usprawniające funkcje ruchowe, wózki inwalidzkie, lekarstwa, rehabilitacja etc.). Sądzisz że przeciętny Kowalski wpłaca chociaż 1/10 tej kwoty w trakcie swojego życia do kasy państwa?
Ludzie, którzy wychowują swoje dzieci, a nie jak dziś - pozostawiający ich wychowanie państwu - wychowują je tak, żeby w starszym wieku móc liczyć na opiekę tych dzieci. I dzieje się tak mimo "opieki emerytalnej". A ludzie przez tysiące lat żyli bez takich wynalazków jak ZUS. I to jest główny powód wychowania dzieci w moralności.
Kolego nie mieszaj moralności z systemem emerytalnym. Moralność społeczna to proces przekazywania wiedzy o własnej kulturze ludziom młodym. W ciemnych czasach zajmował się tym szaman czy bard, potem mówca na podium w Grecji, następnie księża, wszelkiej maści kaznodzieje, przez mówców oświecenia aż do powszechnego systemu edukacji z nauczaniem postaw patriotycznych i lojalnościowych w oparciu o historię i filozofię grecką i rzymską. Gdy zaprzestano tego wzorca uznając go za nienowoczesny(w europie zachodniej przełom lat 40 i 50, w Polsce rok 61) w pierwszej kolejności odbiło się to na przywiązaniu do rodziny.
Podstawą materialną narodu jest ziemia, przemysł i handel. Kto ziemię, przemysł i handel oddaje w ręce cudzoziemców, ten sprzedaje narodowość swoją, ten zdradza swój naród.
Gratuluje Madziarom. Fidesz zrobił to, co w Polsce powinno być zrobione już dawno: Uniemożliwił chamienie prawa i manipulowanie przepisami jak wiatr zawieje. Wprowadził tez limit długu publicznego i ustanowił Forinta walutą państwową.
O ile do wpieprzania się UE w sprawy wewnętrzne państw członkowskich można się już było przyzwyczaić, o tyle teksty pouczające typu "ciemny ludu z 3. świata" z ust sekretarza ONZ, to coś nowego. Z dużą satysfakcją można oglądać w ostatnim czasie paniczne reakche "świata zachodniego" na poczynania Orbana na Węgrzech. Trochę przypomina to komentarze dotyczące Heidera kilka lat temu w Austrii, tylko z mniejszą ilością epitetów pt. "faszysta", "nazista" itd. Generalnie dobrze, że są jeszcze miejsca na tym świecie (ba, w Europie), gdzie lewactwo nie rządzi.
Gratuluje Madziarom. Fidesz zrobił to, co w Polsce powinno być zrobione już dawno: Uniemożliwił chamienie prawa i manipulowanie przepisami jak wiatr zawieje. Wprowadził tez limit długu publicznego i ustanowił Forinta walutą państwową.
U nas tez tak musi być.
- wprowadzenie większości dwóch trzecich, wymaganej do uchwalania większości ustaw w parlamencie
Tylko nie zmienia to faktu że przedsiębiorstwo raz wybrane zyskuje przewagę nad resztą. Otrzymuje środki płynące bezpośrednio od innych podmiotów to raz, a dwa zyskuje doświadczenie którego inni nie mają
Te firmy nie mają się zajmować tylko realizacją zleceń państwowych, ale państwo ma być dla nich takim samym kontrahentem jak każdy prywatny człowiek.
Po za tym jak chcesz zagwarantować że osoby u władzy wybiorą najlepszą ofertę, że nie dojdzie do dogadania się między zarządzającym majątkiem społecznym a wykonawcą? By to zagwarantować potrzebny jest organ kontrolny, co równa się kolejnym podatkom i kolejnym osobom zatrudnionym przez państwo, a chyba zgadzasz się że to nie jest wolny rynek?
Jawną licytacją, a nie tajnymi przetargami. Wtedy nie trzeba nikogo zatrudniać, tylko konkurencja zgłosi taką licytację do sądu jako niezgodną z zasadami.
fundacje te działają już po fakcie, tj. jeśliby dziecko urodziło się niepełnosprawne w biednej rodzinie to jaki racjonalny argument kazałby to dziecko zachować przy życiu?
Jeśli (broń Boże, nie życzę Ci tego) urodzi Ci się niepełnosprawne dziecko, to nie będziesz chciał za wszelką cenę utrzymać go przy życiu? Nawet gdybyś był biedny? Ja bym chciał. I nie dlatego, że państwo mi pomoże w utrzymaniu. Tylko dlatego że to moje dziecko.
I skąd Twoje naiwne przypuszczenie że ludzie bogatsi wspomagaliby opiekę nad nikomu niepotrzebnym balastem? No chyba nie chcesz użyć argumentu "dadzą bo są dobrzy"
Stąd że ja, i wielu moich znajomych, mimo że nie jesteśmy najbogatsi, to jednak wrzucamy po parę złotych dla żebraków, przekazujemy część swoich podatków na takie fundacje, i zrzucamy się dobrowolnie na np. Caritas.
Ci ludzie nie zawsze mają rodziny więc argument zupełnie z tyłka wyjęty, a nawet gdyby mieli to utrzymanie i rehabilitacja niepełnosprawnego dziecka to koszt sięgający nawet miliona zł(operacje usprawniające funkcje ruchowe, wózki inwalidzkie, lekarstwa, rehabilitacja etc.). Sądzisz że przeciętny Kowalski wpłaca chociaż 1/10 tej kwoty w trakcie swojego życia do kasy państwa?
Skąd według Ciebie biorą się pieniądze w kasie państwa? Przeciętny Kowalski wpłaca przeciętnie 1/20 000 000 do kasy państwa co roku, bo z tego co wiem około 20M płaci podatki. To chyba więcej niż 1/10 przeciętnej kwoty leczenia. To chyba więcej niż 1/10 kosztów leczenia. A wystarczy, że będzie miał 10 dobrych znajomych. A może mieć nawet 20. Chodzi o to, że jeśli zostawić te pieniądze Kowalskiemu to on niekoniecznie wyda je na dziwko, złoto, kasyna jeśli ma niepełnosprawne dziecko, lub znajomego z takim dzieckie, lub po prostu lepiej się poczuje, jeśli będzie mógł pomóc...
Moralność społeczna to proces przekazywania wiedzy o własnej kulturze ludziom młodym. W ciemnych czasach zajmował się tym szaman czy bard, potem mówca na podium w Grecji, następnie księża, wszelkiej maści kaznodzieje, przez mówców oświecenia aż do powszechnego systemu edukacji z nauczaniem postaw patriotycznych i lojalnościowych w oparciu o historię i filozofię grecką i rzymską. Gdy zaprzestano tego wzorca uznając go za nienowoczesny(w europie zachodniej przełom lat 40 i 50, w Polsce rok 61) w pierwszej kolejności odbiło się to na przywiązaniu do rodziny.
Zgadzam się, z tym, że zaprzestano tego, a dodatkowo na horyzoncie pojawił się "system emerytalny" co tak jakby usprawiedliwiało nowy pogląd na te sprawy. To znaczy IMO uznano ten pogląd za nienowoczesny BO dzieci nie były "aż tak" potrzebne ludziom na starość w obliczu systemu emerytalnego, a nie, ot tak, uznano to za nienowoczesne.
jak to próbował Dmowski pod zaborami, a NIE jak próbowali powstańcy listopadowi, kiedy to autonomia była całkiem spora, natomiast oni to wszystko spierdolili...
edit. Na co odpisałem na to odpisałem. Nie na Legię, ani nie na zwierzęta.
A wiesz chociaż czemu zdecydowali się na powstanie? To była ostatnia szansa na zachowanie tej autonomii, gdyż właśnie zaczynano ją niwelować. Nie udało się i po powstaniu została autonomia zlikwidowana ale zostałaby zlikwidowana bez powstania. Ot taka nastąpiła zmiana polityki rosyjskiej w stosunku do Królestwa.
W tle mamy również powstanie w Belgii, gdzie brytole przekonały (dopiero się wgryzam w temat jak to zrobiły) Prusy i Rosję żeby dać Belgom niepodległość mimo, że początkowo Rosja z Prusami podjęły próbę zdławienia siłą tego powstania, ba, by to zrobiły. Czyli co Belgowie też zle zrobili, że podjeli powstanie, nie mając żadnych gwarancji od brytoli albo innej nacji, bo równie dobrze też by z połączonymi Prusakami, Holendrami i Rosjanami przepieprzyli?
Nie zapominaj też o pozostałych kwestiach, u brytoli nastąpiła zmiana rządu z pro-rosyjskiego na delikatnie mówiać bardziej chłodny w stosunku do Rosji. Oraz Turcja i Persja które pałały chęcia rewanżu za przegrane wojny z Rosją odpowiednio w 1829 i 1826 roku. Błędem nie było samo powstanie, a fakt, że po jego wywołaniu wielu dowódców nie wiedziało co robić, bić się czy prowadzić rokowania pokojowe i nie podejmować walki. Po wybuchu na wszelkie rokowania było za pozno i frajerzy powinni bić się na maxa jak chociażby Bem który pokazał, że można, a nie myśleć po kunktatorsku.
To tak pokrótce. Jeszcze jedno słowo do twoich tez o licytacjach:
Czym ten system by się różnił od obecnych przetargów? Z doświadczenia praktycznego powiem Ci, że w przytłaczającej większości w specyfikacjach przetargów największą wagę w punktacji ma cena. (czyt. im niższa, tym większa szansa wygrania). W takich przypadkach w 99% przypadków wygrywa najniższa oferta..... a następnie podpisywane są aneksy zmieniające tą cenę.... jaki mechanizm obrony przed tym miałyby licytację?
Zgadza się. W zgodzie ze swoim przekonaniami jestem niewolnikiem. Ale w zgodzie ze swoimi przekonaniami, chłodno oceniając, mój bunt nie ma szans, dlatego nie będę się buntował bo trafię do więzienia, przez co mój los się pogorszy. A jak uczy historia, można się nie bunotwać i jakoś sobie egzystować, próbując zamiast rewolucji przeprowadzać ewolucję. Tak jak to próbował Dmowski pod zaborami, a NIE jak próbowali powstańcy listopadowi, kiedy to autonomia była całkiem spora, natomiast oni to wszystko spierdolili...
edit. Na co odpisałem na to odpisałem. Nie na Legię, ani nie na zwierzęta.
- wprowadzenie większości dwóch trzecich, wymaganej do uchwalania większości ustaw w parlamencie
lol :P
Ja bym poczekał z komentarzami do przetłumaczenia tekstu na język Polski. Teraz komentowanie nie ma sensu.... ale znając życie medialne w Polsce rozpęta się burza dziennikarzoli który dokumenty nie przeczytają, a będą się mądrzyć na temat takich ogólników. Zresztą już widać po "zachodnich" "ałtorytetach" reakcję alergiczną
A wiesz chociaż czemu zdecydowali się na powstanie? To była ostatnia szansa na zachowanie tej autonomii, gdyż właśnie zaczynano ją niwelować. Nie udało się i po powstaniu została autonomia zlikwidowana ale zostałaby zlikwidowana bez powstania. Ot taka nastąpiła zmiana polityki rosyjskiej w stosunku do Królestwa.
W tle mamy również powstanie w Belgii, gdzie brytole przekonały (dopiero się wgryzam w temat jak to zrobiły) Prusy i Rosję żeby dać Belgom niepodległość mimo, że początkowo Rosja z Prusami podjęły próbę zdławienia siłą tego powstania, ba, by to zrobiły. Czyli co Belgowie też zle zrobili, że podjeli powstanie, nie mając żadnych gwarancji od brytoli albo innej nacji, bo równie dobrze też by z połączonymi Prusakami, Holendrami i Rosjanami przepieprzyli?
Nie zapominaj też o pozostałych kwestiach, u brytoli nastąpiła zmiana rządu z pro-rosyjskiego na delikatnie mówiać bardziej chłodny w stosunku do Rosji. Oraz Turcja i Persja które pałały chęcia rewanżu za przegrane wojny z Rosją odpowiednio w 1829 i 1826 roku. Błędem nie było samo powstanie, a fakt, że po jego wywołaniu wielu dowódców nie wiedziało co robić, bić się czy prowadzić rokowania pokojowe i nie podejmować walki. Po wybuchu na wszelkie rokowania było za pozno i frajerzy powinni bić się na maxa jak chociażby Bem który pokazał, że można, a nie myśleć po kunktatorsku.
Niech i tak będzie. Ale według mnie polityka nie zmienia się ot tak. Być może umnknęło mi coś (dawno nie zajmowałem się tym tematem) ale wydaje mi się że, albo polityka wobec Królestwa nie miała się zmienić, albo zmieniła się z jakiegoś powodu. No i organizacja Powstania na pewno była spierdolona.
Czym ten system by się różnił od obecnych przetargów? Z doświadczenia praktycznego powiem Ci, że w przytłaczającej większości w specyfikacjach przetargów największą wagę w punktacji ma cena. (czyt. im niższa, tym większa szansa wygrania). W takich przypadkach w 99% przypadków wygrywa najniższa oferta..... a następnie podpisywane są aneksy zmieniające tą cenę.... jaki mechanizm obrony przed tym miałyby licytację?
Ale w przetargu z tego co wiem, zleceniobiorca ustala warunki na jakich wykona dane przedsięwzięcie i składa taką ofertę, po czym pewnego dnia następuje rozstrzygnięcie przetargu. A przy licytacji pewnego dnia przychodząc zleceniobiorcy do zleceniodawcy, który przedstawia dokładne warunki oferty, natomiast firmy licytują się TYLKO ceną i robią to na bieżąco, w tym samym momencie i bezpośrednio wybrana zostaje najtańsza oferta. Przy przetargach nie jest to jawne.
Nie dotykaj forum, bo cię curva zmiecie z planszy
-------------
Jedynie prawda jest ciekawa Józef Mackiewicz
Niech i tak będzie. Ale według mnie polityka nie zmienia się ot tak. Być może umnknęło mi coś (dawno nie zajmowałem się tym tematem) ale wydaje mi się że, albo polityka wobec Królestwa nie miała się zmienić, albo zmieniła się z jakiegoś powodu. No i organizacja Powstania na pewno była spierdolona.
Ale w przetargu z tego co wiem, zleceniobiorca ustala warunki na jakich wykona dane przedsięwzięcie i składa taką ofertę, po czym pewnego dnia następuje rozstrzygnięcie przetargu. A przy licytacji pewnego dnia przychodząc zleceniobiorcy do zleceniodawcy, który przedstawia dokładne warunki oferty, natomiast firmy licytują się TYLKO ceną i robią to na bieżąco, w tym samym momencie i bezpośrednio wybrana zostaje najtańsza oferta. Przy przetargach nie jest to jawne.
Ad. Królestwa Polskiego:
Na szybko posiłkując się zewn, zródłem;
Konstytucja
Kilka słów uwagi należy się konstytucji Królestwa Polskiego. Konstytucja ta – mimo, iż była nadaną odgórnie przez władcę, a nie ustanowioną „oddolnie” przez naród, była jedną z bardziej liberalnych ustaw zasadniczych swych czasów. Widać to zwłaszcza na przykładzie praw wyborczych. O ile np. we Francji liczba wyborców wynosiła wówczas 80 tys. osób, to w Królestwie Polskim – mającym dziesięciokrotnie mniejszą liczbę ludności – wyborców był 100 000. Prawa wyborcze miała nie tylko szlachta, ale także chłopi – czynszownicy z dóbr narodowych, właściciele majątków o wartości pow. 10 000 złotych, nauczyciele, urzędnicy, artyści oraz duchowieństwo. Nie mieli ich natomiast – jako zbyt związani z aparatem rządowym – wojskowi. Konstytucja przewidywała znaczny zakres gwarancji wolności osobistych – swobodę wyznania (przy zagwarantowaniu uprzywilejowanej pozycji religii katolickiej), wolność druku, wolność osobistą, gwarancje „nullum crimen sine lege” i „lex retro non agit” oraz nienaruszalność własności.
Puste gwarancje
Od początku jednak gwarancje konstytucyjne były łamane przez cara i wielkiego księcia. Wynikało to nie tylko z ich własnej polityki, ale też z uległości, jaką wykazywali wobec nich polscy przedstawiciele władz królestwa. Polityka ta wypływała z chęci utrzymywania jak najlepszych stosunków z potężnym władcą i zapewnienia w ten sposób bezpieczeństwa kruchej autonomii. Chodziło też o przyłączenie do Królestwa Polskiego tzw. ziem zabranych – czyli należących niegdyś do Rzeczypospolitej Litwy, Wołynia i Podola. Skutki takiej polityki były jednak odwrotne od zamierzonych. Taka akurat postawa polskich władz królestwa zachęcała cara do łamania postanowień konstytucji. Niezadowolenie wywołane łamaniem gwarantowanych konstytucją praw obywatelskich, wprowadzenie cenzury i bezduszna dyscyplina w dowodzonej przez Konstantego armii przyczyniły się do wybuchu w 1830 r. Powstania Listopadowego.
Mój komentarz:
Tak więc uległość i chęc zachowania autonomii za wszelką cenę doprowadziłoby gdzieś w okolicach 1840? Może szybciej, może pózniej, o to możemy się pospierać akademicko do sytuacji "po powstaniu listopadowym". Powstanie listopadowę tylko to przyśpieszyło... ale trzeba wziąć pod uwagę, że na tamten czas i na wiedzę spiskowców był to idealny czas na taką akcję (mój poprzedni post). Nie należy również zapominać o tym, że w tym czasie w Warszawie było około 10.000 wojsk Polskich i jedynie ok. 6500 Rosyjskich do tego rozbitych na dwa zgrupowania. W planach powstanców było porwanie księcia Konstantego, brata cara. Nie muszę chyba wyjaśniać jak mocna byłaby to karta przetargowa gdyby udało się go ująć żywego.
Dlatego też tak ostro zaprotestowałem przed bzdurą jaką nieopatrznie napisałeś, że powstanie było głupotą, a Królestwo cieszyło się sielankową autonomią.
Edytka, gdyż jasno to nie wynika z mojego postu. Owszem popełniono również błędy przy organizacji, ale sam pomysł nie był z góry skazany na porażkę i nie był głupotą, wręcz przeciwnie. Nieschwytanie Konstantego, a następnie brak energicznych działań tylko kunktatorstwo i polityka podobna do obecnej zaważyło na upadku powstania.
Ad. Przetargi.
Licytacja nic nie rozwiązuje. W przetargach następuję otwarcie ofert i kwoty są jawne, nikt nie pozwoliłby sobie na wybranie oferty która nie jest najtańsza, przedstawiając ją jako taką. Jak również gdy napisałem, że w przeważającej ilości przykładów cena ma największą wagę, to znaczy, że faktycznie ma największą i w przeważającej większości przypadków wygra jedynie ta oferta która spełni wymagania techniczne (u Ciebie, warunki oferty) i będzie najtańsza. Te przypadki kiedy cena nie jest decydująca i nie jest to usprawiedliwione to promil i nie jest to problemem. Problemem jest aneksacja przetargów, pisanie specyfikacji pod jednego oferenta, odbijanie sobie niskiej ceny kosztami eksploatacji - Zadnego z tych realnych problemów nie rozwiązuje licytacja. Jeśli uważasz, że rozwiązuje napisz, może coś mi uciekło w Twoim pomyśle.
Może po prostu pomieszałeś przetargi na wykonanie usługi/dosłanie sprzętu z przetargami na zakup przedsiębiorstwa? Licytacja w latach 90tych pozwoliłaby uniknąć śmiesznych tekstów, że dany zakład jest wart tyle ile ktoś daje, kiedy de facto mówiąc oględnie, nie każdy mógł wystąpić z ofertą
- wprowadzenie większości dwóch trzecich, wymaganej do uchwalania większości ustaw w parlamencie
lol :P
Bardzo dobry przepis, wystarczy popatrzeć jak u nas uchwala się co chwilę większą głupotę jak popadnie.
Inna sprawa, że i tak jak się popatrzy po wynikach głosowań wiele przechodzi jednogłośnie. No, ale jak kiedys powiedział Pietrzak: "Jak by człowiek chciał przeczytać to wszystko co ma uchwalić to glosować by nie było kiedy"...
Owszem popełniono również błędy przy organizacji, ale sam pomysł nie był z góry skazany na porażkę i nie był głupotą, wręcz przeciwnie. Nieschwytanie Konstantego, a następnie brak energicznych działań tylko kunktatorstwo i polityka podobna do obecnej zaważyło na upadku powstania.
Ok. Przyznaję rację. Jednak tak czy inaczej, przytoczyłem Powstanie Listopadowe, jako argument dla Jaca, za tezą, że nie warto się buntować samemu, i tak czy inaczej casus Powstania Listopadowego to potwierdza.
Licytacja nic nie rozwiązuje. W przetargach następuję otwarcie ofert i kwoty są jawne, nikt nie pozwoliłby sobie na wybranie oferty która nie jest najtańsza, przedstawiając ją jako taką. Jak również gdy napisałem, że w przeważającej ilości przykładów cena ma największą wagę, to znaczy, że faktycznie ma największą i w przeważającej większości przypadków wygra jedynie ta oferta która spełni wymagania techniczne (u Ciebie, warunki oferty) i będzie najtańsza. Te przypadki kiedy cena nie jest decydująca i nie jest to usprawiedliwione to promil i nie jest to problemem. Problemem jest aneksacja przetargów, pisanie specyfikacji pod jednego oferenta, odbijanie sobie niskiej ceny kosztami eksploatacji - Zadnego z tych realnych problemów nie rozwiązuje licytacja. Jeśli uważasz, że rozwiązuje napisz, może coś mi uciekło w Twoim pomyśle.
Może po prostu pomieszałeś przetargi na wykonanie usługi/dosłanie sprzętu z przetargami na zakup przedsiębiorstwa? Licytacja w latach 90tych pozwoliłaby uniknąć śmiesznych tekstów, że dany zakład jest wart tyle ile ktoś daje, kiedy de facto mówiąc oględnie, nie każdy mógł wystąpić z ofertą
Techniczne możliwości licytacji są bardzo rozległe. Jak najbardziej w zasięgu techniki jest zapis cyfrowy przebiegu takiej licytacji i przechowywanie zapisu np. przez miesiąc, a wszelkie nieprawidłowości (np. przygotowanie oferty pod jednego zleceniobiorcę) mogą być zaskarżane do sądu, którego koszty działania ponosi strona przegrana w procesie.
"Odbijanie ceny kosztami eksploatacji." Podaj konkretny przykład bo nie jestem pewny czy dobrze rozumiem.
"aneksacja przetargów" - tego nie rozumiem wcale...
Nie dotykaj forum, bo cię curva zmiecie z planszy
-------------
Jedynie prawda jest ciekawa Józef Mackiewicz
Komentarz