Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

Polityka

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts

  • Zamieszczone przez Lawy
    Nazgul - Chciałbyś...ale wydaje mi się że jesteś w błędzie....gdyby GW zaczęła upadać - generować straty bez szans na odrobienie to spółka notowana na giełdzie daleko nie pociągnie.......
    Być może, nie kłóce się. Niemniej uważam Wyborczą za rzecz wystarczająco ważną aby właściciele i ich protektorzy zrobili wszystko co możliwe aby ten tytuł w razie czego utrzymać. Za wszelką cenę...
    From flood into the fire
    One thousand voices sing
    We're in this together
    For whatever fate may bring

    Komentarz


    • Lawy - nie bylo mnie troche, jedno sprostowanie: mowiaz ze Fakt ma niepodwazalna pozycje na rynku, mialem na mysli rynek tabloidow TYLKO i WYLACZNIE. Nie mozna porownywac Faktu i Rzepy czy GW, gdyz grupa docelowa jest inna.

      Na rynku tabloidow Fakt wykosi(l) wszystko, i tak - za sprawa oblbrzymich pieniedzy na kampanie reklamowa. Z tego co wiem Fakt ma zaczac przynosic zyski gdzies za dwa lata, do tego czasu nadal bedzie w ta gazete pompowana ostra kasa. Stac ich na to.

      Komentarz


      • A z innej beczki-ładnie się wczoraj dwóch panów wygłupiło...

        Piękny Romcio,który postanowił nagle odsłonic kulisy rozmów "okołokoalicyjnych" i wyszedł IMO na strasznego durnia oraz Tusk, który ni z tego ni z owego zaczął udawać pierwszą naiwną O ile pamiętam to jemu też nieźle wychodziły targi o miejsca w rządzie więc nie wiem skąd to nagłe oburzenie....

        Serio-nie chodzi mi o atakowanie kogokolwiek,ot po prostu obaj panowie zrobili z siebie idiotów wczoraj...A te szumne słowa o "korupcji politycznej" no to po prostu - :O
        ...ta ziemia do Polski należy
        choć Polska daleko jest stąd,
        bo wolność krzyżami się mierzy
        historia ten jeden ma błąd!!!!

        Better Dead Than Red!!!

        Komentarz


        • no wlasnie - szkoda ze nikt (no, prawie nikt) pod podobnym katem co przemowienia J. Kaczynskiego, nie przeanalizowal do tej pory wypowiedzi liderow PO. Cechuje je to samo: ton obliczony na walke polityczna, w mniejszym stopniu merytoryczna. No ale przeciez PO to nie "ciemnogrod" i inne tego typu sprawy.

          Komentarz


          • Ale swoją drogą Jurek daje się wciągać w takie pyskówki, jak uczniak... No, Donald to już klasyka - jak wielokrotnie wspominaliśmy - gość, któremu mało było 9 z 16 ministerstw (i chciał więcej) oraz marszałka sejmu, bo życzył sobie MSWiA dla Rokity . A później jeszcze te teksty o tym, że PiS chce całą władzę dla siebie (pewnie dlatego składało powyższą ofertę...). Czyli: jak stanowisko obejmuje ktoś z rekomendacji Kaczorów - źle i totalniacko; a jak ktoś, z kim są (a raczej starają się być...) w porozumieniu - "korupcja polityczna"... I to mówi przedstawiciel partii, której działacze dzielą się z SLD pulą mieszkań, czy w świetle reflektorów handlują z Giertychem - double becik za "ustawę warszawską"...

            Pewnie mówi tak, bo znowu wydaje mu się, że ludzie to dobrze odbiorą... Czyli, pisząc wprost, populista idealny.

            Z dzisiejszej "Gazietki" polecam debatę Ziobera z "przedstawicielami środowiska prawniczego". Stawia kropkę "nad i", jeżeli chodzi o charakter tego konfliktu i nastawienie każdej ze stron... Trudno o lepszą ilustrację reakcji salonu na podważenie jego systemu i kilkunastoletniej rutyny. Za wielkimi słowami i, paradoksik, inwektywami czai się zwykła, niska, ludzka frustracja...

            Wystarczy przeczytać, co merytorycznie każda ze stron (i na jakiej podstawie) ma do powiedzenia i porównać to z obrazem sporu serwowanym przez największe media...

            PS Lawy - czekam
            My ludzkie bydło, ludzki gnój, z suteren i poddaszy, my chcemy herb mieć swój, na zgubę wrogom naszym.

            Komentarz


            • Zamieszczone przez daimos
              Lawy - nie bylo mnie troche, jedno sprostowanie: mowiaz ze Fakt ma niepodwazalna pozycje na rynku, mialem na mysli rynek tabloidow TYLKO i WYLACZNIE. Nie mozna porownywac Faktu i Rzepy czy GW, gdyz grupa docelowa jest inna.
              No własnie nie można, ale sie porównuje...dlatego iż wspomniałem - płytki rynek, brak konkurencji. 4 wieksze ogólnopolskie inne liczące się to już tylko lokal na miasta...

              Zamieszczone przez daimos
              Na rynku tabloidow Fakt wykosi(l) wszystko, i tak - za sprawa oblbrzymich pieniedzy na kampanie reklamowa. Z tego co wiem Fakt ma zaczac przynosic zyski gdzies za dwa lata, do tego czasu nadal bedzie w ta gazete pompowana ostra kasa. Stac ich na to.
              To dokładnie było mówione 2 lata temu , które już minęły. IMO kasa na promocje z początku została już znacznie zmniejszona....ale moge się mylić.....mogę sprawdzić w EM...

              a że wątek polityczny to polityka...choć chyba na wesoło (chociaż to smutne): http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomos...0,3183375.html

              Komentarz


              • Zamieszczone przez Foxx

                PS Lawy - czekam
                oj to niestety musisz poczekać, ani czasu nie mam ani dostępu, jak sie coś zwolni to w tygodniu poszukam zapisu że RM została zwolniona z opłat - choc nie powinna bo ustawa opłaty dla społecznych przewiduje (jak już pisałem - wyliczone w inny sposób, ale dla RM to akurat duża kasa jest jak się przeliczy).

                Komentarz


                • Zamieszczone przez Foxx
                  Z dzisiejszej "Gazietki" polecam debatę Ziobera z "przedstawicielami środowiska prawniczego". Stawia kropkę "nad i", jeżeli chodzi o charakter tego konfliktu i nastawienie każdej ze stron... Trudno o lepszą ilustrację reakcji salonu na podważenie jego systemu i kilkunastoletniej rutyny. Za wielkimi słowami i, paradoksik, inwektywami czai się zwykła, niska, ludzka frustracja...
                  Nie zgodze sie z taka interpretacja. Ogladalem cala debate i zupelnie nie mialem wrazenia, zeby byl to konflikt zakulisowych interesow albo mocno nacechowany politycznie (czy bardziej - partyjnie). Oczywiscie wchodzily w gre osobiste urazy, np. z jednej strony przedstawiciele srodowiska prawnego urazeni sposobem odwolania przewodniczacego Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego czy tekstem o 'pustce intelektualnej', a z drugiej strony minister urazony traktowaniem go z gory ze wzgledu na swoj wiek i brak dorobku naukoweg, czy wiceminister, ktoremu wytykano swego czasu pewne dwuznaczne sprawy z przeszlosci. Byly tez oczywiscie elementy ambicjonalne, bo jedni uczestniczyli w tworzeniu realnego prawa (coz moze byc ambitniejszym zadaniem dla prawnika-teoretyka?), a inni byli w tym procesie pomijani. Ale w gruncie rzeczy sednem dyskusji byly jednak roznice w podejsciu do prawa i jego stosowania a dyskusja byla w duzej czesci mocno merytoryczna. A juz na pewno o niebo bardziej niz wiekszosc dyskusji wszelkiej masci politykow. Jedni i drudzy reprezentuja to samo srodowisko (moze pomijajac ministra), znaja sie doskonale od wielu lat i mysle, ze mocno by sie zdziwili, gdyby sie dowiedzieli, ze jedni sa z "salonu" a drudzy to kontrrewolucjonisci...
                  http://mocneslowa.com - centrum cytatu politycznego

                  Komentarz


                  • A kto tu w ten sposób dzieli "środowisko prawnicze"? Podział przebiega raczej na tych, którzy prezentując liberalne poglądy na system prawny dotąd mieli monopol na jego tworzenie oraz na tych, którzy prezentując poglądy inne, żadnego wpływu nie mieli.

                    Ziober korzysta z rad i ekspertyz tych drugich, którzy wreszcie mają szansę.

                    Natomiast typowo salonowe jest rzucanie inwektyw - zawsze tych samych: stalinizm, PRL, itd. (przypomnijmy, że jest to bardzo charakterystyczne dla przeciwników jakichkolwiek rozliczeń z PRL...). Inna rzecz to postawa ludzi rozumnych (środowisk "liberalnych"), wcześniej typowa dla UW, później dla PO - "my wiemy wszystko najlepiej, a kto myśli inaczej jest ignorantem". W tej debacie widać to było, jak na dłoni:

                    Zamieszczone przez Gazietka
                    Monika Płatek: O co w tym wszystkim chodzi? Operujemy tymi samymi statystykami. Ja mam przed sobą statystyki przygotowane przez policję. Od wielu lat w Polsce przestępczość spada, Spada mimo że w 2001 r., jak zauważył w swoim atlasie pan prof. Siemaszko ["Atlas przestępczości w Polsce", wyd. Oficyna Naukowa], zwiększyła się ilość przestępstw tylko i wyłącznie dlatego, że jazda po pijanemu i narkomania stały się przestępstwem. Dlaczego straszymy ludzi? Dlaczego mówimy im rzeczy, które nie są prawdziwe? Według statystyk Ministerstwa Sprawiedliwości w 2005 r. było 837 zabójstw, z tego jedna trzecia to zabójstwa w rodzinie. Wcześniej tych zabójstw było więcej. Najpoważniejsze przestępstwa również maleją.

                    Prof. Hołda: Sytuacja jest paradoksalna (zwraca się do min. Ziobro). Z jednej strony otacza pana światowej klasy kryminolog, z drugiej strony świetny karny sędzia. Pan jest aż ministrem i zaledwie ministrem, ale nie jest pan ekspertem w dziedzinie kryminologii i polityki kryminalnej prawa karnego. Jednak kategorycznie się pan wypowiada na tematy wymagające fachowej wiedzy. Ja pana cenię jako ministra, ale uważam, że nie musi pan mieszać ról. Nie jest pan ekspertem.

                    To, co pan minister powiedział, a co dotyczyło kodeksu karnego, przestępczości i polityki kryminalnej, opiera się - mówię to z całą odpowiedzialnością - na całej grupie nieporozumień i uproszczeń. Otóż na przykład, żeby ocenić jakość kodeksu karnego, trzeba mieć wiedzę albo teoretyka, albo praktyka a najlepiej obie te role łączyć. Podtrzymuję swoją opinię: mamy dobre kodeksy karne.


                    Ziobro: Tego rodzaju argumentacja pokazuje, że są tacy, którzy uważają, iż tylko oni mają prawo o tym mówić, a cała reszta społeczeństwa ma milczeć. Otóż ja z takim rozumowaniem się nie zgadzam. Jako polityk i minister sprawiedliwości - biorę odpowiedzialność za to, jak ta polityka ma wyglądać. Oto książka wybitnej prof. Krystyny Daszkiewicz (Ziobro demonstruje książkę) pt. "Kodeks Karny z 1997 r. Uwagi krytyczne". Blisko 400 bitych stron miażdżącej krytyki pod kątem polityki karnej i błędów merytorycznych! To nie przypadek - te kilkadziesiąt nowelizacji i kilkaset zmian, które w kodeksach karnych miały miejsce.


                    Prof. Siemaszko: Bóg zapłać, Moniko, że cytowałaś nasz atlas, ale cytowałaś go szalenie wybiórczo. Jeśli chodzi o rozboje, jesteśmy na pierwszym miejscu w Europie. Jeśli chodzi o kradzieże samochodów - na pierwszym. Jeśli chodzi o zabójstwa - na piątym. Zachowajmy minimum uczciwości przy cytowaniu tych samych danych. (...) Kiedyś swój program usensownienia polityki kryminalnej przedstawiłem w wywiadzie na łamach "Gazety" pod tytułem "Zardzewiały zawiasy". Zawiasy, czyli mówiąc kolokwialnie - kary wymierzone w zawieszeniu. Otóż mnie się często zarzuca, że jestem zwolennikiem surowego karania. Nic bardziej błędnego. Ja jestem zwolennikiem karania. I tu stawiamy wielką kropkę, ponieważ moim zdaniem nieszczęście obecnej polityki kryminalnej to jest ten wysoki odsetek kar w zawieszeniu. W tym wymiarze jesteśmy na jednym z czołowych miejsc w Europie, by nie powiedzieć - na świecie.
                    My ludzkie bydło, ludzki gnój, z suteren i poddaszy, my chcemy herb mieć swój, na zgubę wrogom naszym.

                    Komentarz


                    • Ciekawy artykuł we "Wprost" autorstwa Pawelczyka i Wildsteina :

                      Zwolennik stalinowskich metod", "kłamca", "prawny dyletant". To tylko kilka epitetów, którymi jest obrzucany Zbigniew Ziobro. Przed nim żaden minister sprawiedliwości III RP nie był tak zaciekle atakowany przez polityków, prawników (szczególnie profesurę), przedstawicieli "trzeciej władzy", byłych funkcjonariuszy tajnych służb, a także przez dużą część mediów. Zbigniew Ziobro po prostu naruszył - jak kilka lat temu Lech Kaczyński, gdy został szefem resortu sprawiedliwości w rządzie Jerzego Buzka - ponadpartyjne układy i mafijno-przestępcze interesy. To te interesy i układy spowodowały, że Polska wciąż jest w czołówce europejskich statystyk dotyczących najgorszych praktyk wymiaru sprawiedliwości. Gdy Ziobro opowiedział się po stronie ofiar, a nie przestępców, po stronie prymatu prawa do sprawiedliwości zamiast prawa do resocjalizacji przestępców, został uznany za wroga publicznego numer jeden. W niepamięć poszły urazy prawniczej i inteligenckiej warszawki oraz krakówka, które utworzyły wspólny front przeciwko Ziobrze. To dowodzi tylko, jak silne były interesy, które naruszył.

                      Reszta tutaj:
                      Kodeks postępowania karnego w ostatnich kilku latach nowelizowano aż 25 razy, a tylko jedna zmiana zawierała 250 poprawek!
                      "Lecz przyjdą czasy, że te kutasy będą przed nami na baczność stać,
                      Ręka nie zadrży jak liść osiki, gdy będziem w głupie mordy prać.
                      Więc pijmy zdrowie szwoleżerowie niech smutki zginą w rozbitym szkle,
                      Gdy nas nie będzie nikt się nie dowie czy dobrze było nam czy źle.
                      "
                      Janusz Waluś - czekaMY!

                      Komentarz


                      • Zamieszczone przez Foxx
                        A kto tu w ten sposób dzieli "środowisko prawnicze"? Podział przebiega raczej na tych, którzy prezentując liberalne poglądy na system prawny dotąd mieli monopol na jego tworzenie oraz na tych, którzy prezentując poglądy inne, żadnego wpływu nie mieli.

                        Ziober korzysta z rad i ekspertyz tych drugich, którzy wreszcie mają szansę.
                        Ale ja napisalem dokladnie to samo. W gre wchodza oczywiscie kwestie ambicjonalne, ktore to srodowisko naukowe znacznie mniej ukrywa niz srodowisko polityczne, ale ja nic zdroznego w tym nie widze. To po prostu sa ludzie, ktorzy czemus sie poswiecili, w cos wierza i chcieliby to realizowac i naturalne jest, ze albo bronia swoich dokonan, jezeli mieli szanse je realizowac, albo atakuja to co bylo, jezeli maja inna filozofie i teraz maja swoja szanse. Zupelnie normalna sytuacja.

                        Zamieszczone przez Foxx
                        Natomiast typowo salonowe jest rzucanie inwektyw - zawsze tych samych: stalinizm, PRL, itd. (przypomnijmy, że jest to bardzo charakterystyczne dla przeciwników jakichkolwiek rozliczeń z PRL...). Inna rzecz to postawa ludzi rozumnych (środowisk "liberalnych"), wcześniej typowa dla UW, później dla PO - "my wiemy wszystko najlepiej, a kto myśli inaczej jest ignorantem". W tej debacie widać to było, jak na dłoni:
                        A z tym sie nie zgodze. 'Inwektywy' padaly z obu stron - z jednej strony byl Kiszczak i PRL, a z drugiej strony pustka intelektualna czy front obrony przestepcow. Jedne i drugie slowa nie powinny pasc ale znowu nie jest to az tak bulwersujace, nie badzmy tak przeczuleni, przynajmniej mialy te 'inwektywy' obrazowac w ostry sposob jakas tresc, w przeciwienstwie do 'cieniasow' czy 'problemow wewnetrznych'...
                        http://mocneslowa.com - centrum cytatu politycznego

                        Komentarz


                        • Zamieszczone przez cnm
                          Zamieszczone przez Foxx
                          A kto tu w ten sposób dzieli "środowisko prawnicze"? Podział przebiega raczej na tych, którzy prezentując liberalne poglądy na system prawny dotąd mieli monopol na jego tworzenie oraz na tych, którzy prezentując poglądy inne, żadnego wpływu nie mieli.

                          Ziober korzysta z rad i ekspertyz tych drugich, którzy wreszcie mają szansę.
                          Ale ja napisalem dokladnie to samo.
                          Czyli z czym polemizowałeś wcześniej?

                          Zamieszczone przez cnm
                          Zamieszczone przez Foxx
                          Natomiast typowo salonowe jest rzucanie inwektyw - zawsze tych samych: stalinizm, PRL, itd. (przypomnijmy, że jest to bardzo charakterystyczne dla przeciwników jakichkolwiek rozliczeń z PRL...). Inna rzecz to postawa ludzi rozumnych (środowisk "liberalnych"), wcześniej typowa dla UW, później dla PO - "my wiemy wszystko najlepiej, a kto myśli inaczej jest ignorantem". W tej debacie widać to było, jak na dłoni:
                          A z tym sie nie zgodze. 'Inwektywy' padaly z obu stron - z jednej strony byl Kiszczak i PRL, a z drugiej strony pustka intelektualna czy front obrony przestepcow. Jedne i drugie slowa nie powinny pasc ale znowu nie jest to az tak bulwersujace, nie badzmy tak przeczuleni, przynajmniej mialy te 'inwektywy' obrazowac w ostry sposob jakas tresc, w przeciwienstwie do 'cieniasow' czy 'problemow wewnetrznych'...
                          Trzy sprawy:

                          1. Ktoś to zaczął i nie był to ani Ziobro, ani Kaczor.

                          2. To nie jest żadne przeczulenie. Jako uczestnik dyskusji politycznych mniej-więcej od roku '90, spotyłałem się z identycznymi salonowymi postawami i inwektywami np. w kwestiach:

                          - lustracji i dekomunizacji - najśmieszniejsze, że na początku lat '90-tych Rokita z Komorowskim głosowali przeciwko możliwości wglądu do teczek agentów nawet obejmującej materiały stworzone najpóźniej do '56 roku! W eter (w obronie stalinowskich oprawców) padały oczywiście zarzuty o... stalinowskie metody, a Jarka Kaczyńskiego porównywano do Dzierżyńskiego... Tyle, że wtedy w eterze nie było dziennikarzy z roczników 69/70, którzy mogliby popukać się w czoło (co dzisiaj robi Ziemkiewicz, czy Zaremba) i nieśmiało zauważyć np., że antylustratorzy w najlepsze balują z szefami ubecji (w których domach portrety Dzierżyńskiego wiszą pewnie do dzisiaj...), a jak tacy dzienniakrze byli - siedzieli w niszach - np. rzeczony Ziemkiewicz (ówczesny rzecznik prasowy UPR).
                          Głównym "ekspertem" jasnogrodu od lustracji był natomiast... Lesław Maleszka (ps. Ketman) z "Gazietki".

                          - wejścia do NATO. Przypominam, że zblatowane z komuszkami środowisko socjal-liberalne uważało, że to zbyt radykalne zmiany i, głosem Wałęsy, wysunęło propozycję... "Nato Bis" skupiającego kraje Europy Środkowej . Wtedy oszołomstwem było dążenie do otwartego sojuszu z Zachodem.

                          - afer z udziałem prominentów - "moskiewskie pieniądze", FOZZ, operacje finansowe Kwaśniewskich, Oleksych & Co.

                          - sprawy Jedwabnego. Kto nie podzielał tandetnej publicystyki Grossa - z automatu był obdarzany etykietą antysemity. Zaliczył ją m.in. prof. Strzembosz...

                          - referendum akcesyjnego. Stanowisko centroprawicy było jasne i konsekwentne. Sprowadzało się ono do popierania wejścia Polski do UE rozumianej, jako wspólnota w obecnym kształcie, na jak najlepszych warunkach i z gwarancjami zabezpieczenia przed dalszą instytucjonalną federalizacją. W odpowiedzi stawiano nas na równi z Giertychami i twierdzono, że to jakieś lęki i obsesje, co przez długi czas dławiło jakąkolwiek debatę publiczną na ten temat. Kto nie podzielał zachwytów salonu nad intergracją za wszelką cenę, "stawał się" w najlepszym razie populistą.
                          Wkrótce się okazało, że największe państwa UE forsują projekt "konstytucji", która rażąco zmieniała warunki uczestnictwa Polski w UE, rzekomo "ustalone" w traktacie akcesyjnym... Czy skłoniło to jakiegoś medialnego euro-federastę do refleksji? Bynajmniej.
                          Na wątpliwości, czyje interesy w negocjacjach i propagandzie federalistycznej reprezentują czołowe polskie postacie, pukano się w głowę. Proste pytania - dla kogo obecnie pracuje Danuta Huebner? Kto finansował i finansuje działalność Róży Thun? Gdy to samo dzieje się w skali spółek prawa handlowego - jest wielki krzyk, a tu... cisza

                          - "świętości" Balcerowicza. Nawet Miller wymiękł w zderzeniu z ludźmi rozumnymi. Nikt z nich nie jest w stanie odpowiedzieć, skąd się bierze dążenie za wszelką cenę do maksymalnego umacniania złotówki, gdy powszechna jest zasada, że słabsze gospodarki rozwijają się w dużym stopniu dzięki rosnącemu eksportowi... który mocny pieniądz zarzyna. Jednak nie można tego powiedzieć głośno, bo "atakuje się niezależność banku centralnego"... postulując wpisanie do jego zadań "rozwoju gospodarczego" jako zmiennej... Rzeczywiście - to niemal faszyzm (czy stalinizm - jak kto woli).

                          - ostatniej kampanii wyborczej. Ten temat jest świetną kroniką salonowej ofensywy i tego, jak się ma obraz PiS wykreowany przez media do rzeczywistości. Akurat ta kampania wciąż trwa i sprawa Ziobro jest jej kolejną odsłoną.

                          3. W tym kontekście wszystkie "cieniasy", itp. są drobnymi docinkami, rzucanymi przez obie strony. Natomiast przypomniana przeze mnie krótka historia "debaty" w wykonaniu salonu pokazuje, jak bardzo powtarzalna jest wciąż jedna sekwencja postaw ludzi rozumnych oraz... skąd się biorą postawy radykalnie negujące system republiki bananowej, umownie określanej III RP.

                          Wielu osobom, gdy słyszą te salonowe "argumenty" setny raz - puszczają nerwy. Kaczyńscy są w tej szczególnej sytuacji, że poza próbą unicestwienia cywilnego dokonaną przez salon ponad 10 lat temu, byli poddani ubeckiej działalności operacyjnej przez rząd... Suchockiej i Rokity. I wszyscy ci "obrońcy praw" i "demokraci" siedzieli cicho, a każdą próbę podniesienia tematu kwitowali uwagami o teoriach spiskowych i postsowieckich fobiach... Na szczęście, mimo aliansów z SO i LPR od których każdemu normalnemu człowiekowi chce się rzygać, to jedno już się zmieniło. Mozna mówić głośno - prawda sama się broni .

                          Dzięki malejącym wpływom "fachowców", "demokratów" i "autorytetów" dowiadujemy się kto pracował w biurze Zolla, czy ilu esbeków, którzy tuż przed weryfikacją szybko przenieśli się do MO, było najwyższymi oficerami w Komendzie Głównej Policji. Dowiadujemy się, jakie emerytury III RP wypłacała zbrodniarzom wojennym - np. Solomonowi Morelowi - naczelnikowi obozu koncentracyjnego. Czy uwaga, że być może ich pochodzenie ma tu jakieś znaczenie jest już antysemityzmem? Czy tylko populizmem?
                          A wkrótce dowiemy się, kto był inicjatorem "inwigilacji prawicy" - co może mieć związek z nadspodziewaną energią PO do objęcia MSWiA na finiszu negocjacji koalicyjnych...


                          IV RP zaczęła się już w przestrzeni publicznej i nikt tego nie odkręci .
                          My ludzkie bydło, ludzki gnój, z suteren i poddaszy, my chcemy herb mieć swój, na zgubę wrogom naszym.

                          Komentarz


                          • Zastanawiam sie co chciała osiągnąć Platforma żenującą konferencją na temat polskich olimpijczyków ???

                            Komus tam sie ostro pojebało.Kiedy mozna krytykowac to nawet trzeba to robić ale w tym wypadku to IMO bezsens totalny.
                            Co niby minister sportu mógł zrobic w tak krótkim czasie ?
                            Pierdolę to ! Do niczego się nie zmuszam ,chcę to się wybijam - nie chcę no to się nie ruszam !
                            Grupa Trzymająca Wagę - Dzieki nam monopolowe nie martwią się o plajtę !!!

                            Komentarz


                            • Tym bardziej, że jak się okazało chłopaki troszku się zagalopowali... Jak to było? "Nie chwal dnia przed zachodem słońca"...

                              W każdym razie pełna kompromitacja.
                              "Możesz sprzedawać Lewandowskiego, mamy Arruabarrenę" - Mirosław Trzeciak, najbardziej profesjonalny z profesjonalnych

                              Komentarz


                              • Zamieszczone przez cnm
                                Zamieszczone przez daimos
                                Ba! Ja nawet jestem jednym z nich!

                                Bardzo chcialbym poznac informacje na temat zrodel finansowania Radia Maryja i TV Trwam oraz kapitalu dzieki ktoremu zostal zalozony Nasz Dziennik!

                                Baaaaardzo mnie ciekawi czy instytucja bedaca przedmiotem naszego sporu pozwoli mi uzyskac te informacje, tak jak z cala pewnoscia poznam cala strukture finansowa i organizacyjna TVNu i GW

                                No bo przeciez musimy wiedziec z kim mamy doczynienia, nie?

                                Ale do poznania struktury finansowej i organizacyjnej GW i TVN niespecjalnie potrzebne jest powolywanie specjalnej instytucji. Wystarczy kilka klikniec i mozna przeczytac:

                                Raport roczny TVN
                                Nie tyle chodzi o TVN ile o ITI. Przypomne ,ze jedna z przyczyn kleski ITI na gieldzie w Warszawie byla bardzo zaciemniona struktura spolki, gdzie czesto i gesto pojawialy sie spolki-corki z lokalizacja na Kajmanach itp. W samym tvn nic nie jest ukrywane bo i po co, prawdziwa pajecza siec to ITI.
                                "Szalikowcy, pseudokibice, kibole. Albo zadymiarze, ultrasi, hoolsi. To eufemistyczne określenia bandziorów, którzy terroryzują stadiony, biją się z policją, wychodzą na ulice. Mafia stadionowych terrorystów rozlała się na całą Polskę"

                                Komentarz

                                Pracuję...
                                X