Zamieszczone przez AK47
Zobacz posta
To co tutaj napisałeś jest niezgodne z prawdą, ani z zasadami pracy w służbach. To, że jak napisał Kusociński aparat był ****** na kosztach to w pryzmacie polskiej rzeczywistości (szczególnie PRL) było normą. Czym innym jest wypisanie sobie delegacji do rozpracowania figuranta=dziwki i wóda, a czym innym tworzenie fikcyjnych bytów, czy informacji.
Pierwsze nie szkodziło w żaden sposób ani służbie, ani partii, a to 2 w najkrótszej drodze prowadziłoby do destabilizacji całego systemu, który opierał się na ciągłym terrorze i inwigilacji obywateli.
P
rzecież nawet dzisiaj psy nie robią takich rzeczy, tym bardziej coś takiego jest nie do pomyślenia w czasach PRL. SB który zrobiłby coś takiego ryzykowałby kurewsko dużo, a ryzyko wpadki było duże, gdyż
- wielostopniowe kontrole
- możliwość podpierdolenia przez kolegów z pracy
- ta sama osoba mogłaby być rozpracowana niezależnie, a wtedy dupa
Nie twierdzę przy tym, że coś takiego nie miało miejsca bo na pewno miało, tylko, że
- gw o każdej takiej sytuacji pisałaby setki razy, jak do tej pory cisza
- w każdej zbiorowości są jednostkowe przypadki "dewiacji" coś jak 25 milicjantów internowanych podczas stanu wojennego, za współpracę z Solidarnością, tylko, że nie można rozciągać takich jednostkowych przypadków na wielusettysięczną zbiorowość
Komentarz