Ogłoszenie

Zwiń
No announcement yet.

Polityka

Zwiń
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts



  • Pierwsza z lewej. Lubi dobre towarzystwo.

    A książkę o niej wydaje Krytyka Polityczna.
    Ostatnio edytowany przez Nazgul; 89.
    From flood into the fire
    One thousand voices sing
    We're in this together
    For whatever fate may bring

    Komentarz


    • To prawda, że każdy jest zaangażowany - ale akurat ten motyw z fotką jest zabawny, bo:

      "Kto już raz posiadł w swych granicach Kijów i tyle kroci prawosławnych, ten nie mógł pozwolić, aby za jej granicami tworzył się osobny ośrodek dla tychże i powinien był dotrzeć aż do Kremlu i tak problem rozwiązać."

      Komentarz


      • Zamieszczone przez rhg
        Lepsza Hania niz gdyby Prezydentem zostal Piękny Kaźmierz z Gorzowa.
        Gdyby "piękny Kazik" był prezydentem Warszawy to by przynajmniej parad hamulców nie było. Oboje są siebie warci jak te wszystkie partie w Sejmie. Systemowa szopka wokół krzyża a po cichaczu podniesiono podatki. Głupi naród...
        (Legia:Śląsk) Reporter: 'Wiesz co się dzieje?' - Celeban : 'Nie'.

        Komentarz


        • Umowa gazowa niezgodna z prawem UE

          Komisja Europejska kwestionuje umowę gazową Polski z Rosją, bo narzucając Warszawie umowę sprzeczną z prawem wspólnotowym, Moskwa podważa reformy rynku gazowego całej Unii Europejskiej - podaje "Gazeta Wyborcza".

          Jak dowiedziała się "Gazeta" z nieoficjalnych źródeł, urzędnicy KE stwierdzili, że w obecnym kształcie porozumienia gazowe z Rosją są niezgodne z prawem UE. KE zaoferowała RP pomoc w doprowadzeniu ich do zgodności z europejskim prawem.

          Urzędnicy KE tłumaczyli polskim władzom, że Rosja negatywnie ocenia reformy rynku gazu, a jej "działania mają na celu przetestowanie zdecydowania KE do wprowadzenia tych zmian".
          to sie cudak Donek zdenerwuje

          VAT wzrośnie o 67 proc.

          Nie dajmy się nabrać! Rząd karmi nas pojęciami ekonomicznymi i matematycznymi. Liczy, że przez ich nieznajomość ciemny lud da się nabrać i uwierzy, że VAT wzrośnie tylko o 1 proc.

          Wszystko przez niewielką, acz znaczącą różnicę między punktem procentowym a procentem. Najpierw trochę matematyki. Oto przykład z życia wzięty. Pan Michał ma kredyt w banku. Jego oprocentowanie wynosiło dotąd 10 proc. Niestety podniesiono mu oprocentowanie o 20 proc. To wcale nie znaczy, że od dziś bank zabiera mu horrendalne 30 proc. Dlaczego?

          Oprocentowanie wynosiło 10 proc. i podniesiono je o 20 proc. Czyli do 10 proc. początkowego oprocentowania trzeba dodać tę podwyżkę, która stanowi 20 proc. owych 10 proc. Po podwyżce oprocentowanie wyniesie 12 proc. (10 + 10 x 20 proc. = 10 + 10 x 0,2 = 10 + 2 = 12).

          Czym jest więc tajemniczy punkt procentowy? To różnica między dwiema wartościami jednej wielkości podanymi w procentach. Gdyby więc pan Michał usłyszał, że bank podnosi mu oprocentowanie o 20 punktów procentowych, to mógłby się zacząć naprawdę martwić. Bo to oznaczałoby, że nowa stawka oprocentowania będzie wynosić 30 proc. W jego przypadku zmiana z 10 do 12 proc. oznacza wzrost o 20 proc., czyli o 2 punkty procentowe.

          Dziennikarze, politycy, rząd - wszyscy się mylą

          Dziennikarze, politycy, rządzący mylą się, twierdząc, że VAT wzrasta „tylko” o 1 proc. lub 2 proc. Podatek od towarów i usług nałożony na podstawowe produkty - czyli na żywność nie przetworzoną ma wzrosnąć z 3 proc. do 5 proc. Oznacza to, że VAT, np. na mleko, wzrośnie o blisko… 67 proc.!

          Podwyżka VAT-u na leki z 7 do 8 proc. oznacza, że podatek wzrośnie o 14 proc. Obciążenie nałożone na większość produktów i usług wzrośnie z 22 do 23 proc. Oznacza to, że podatek wliczony w cenę usługi fryzjerskiej, czekolady czy pieluch wzrośnie o „jedyne” 4,5 proc.

          Na szczęście na część produktów VAT będzie obniżony. Jednak nie o 2 proc., jak mylnie nam się wmawia, a aż o 28,5 proc. Produkty nieprzetworzone, takie jak wędliny, chleb i inne powinny potanieć.

          Nie mylmy pojęć

          Zamiast mówić, że podatek wzrośnie o 1 czy 2 proc., powinniśmy mówić, że wzrośnie o 1 lub 2 punkty procentowe. Oczywiście powyższe wyliczenia nie oznaczają, że jeśli kilogram ziemniaków kosztował dotąd 2 zł, a VAT nałożony na nie wzrośnie o 67 proc., to po podwyżce będą kosztować 3 zł. Gdyby na wzrost ceny wpływała tylko i wyłącznie zmiana stawki podatku, kartofle podrożałyby o jakieś 4 grosze.

          Na tego typu niuanse musimy zwracać uwagę przy przyjmowaniu bardzo wielu danych. Jeśli czytamy, że bezrobocie wzrosło z 15 proc. o 20 procent, to wcale nie musi oznaczać, że w polskiej gospodarce nastąpiło nagłe załamanie. Jeśli dziennikarz poprawnie użył tego sformułowania, oznacza to, że stopa bezrobocia wzrosła z np. 15 do 18 proc., czyli o 3 punkty procentowe.

          Podobna sytuacja jest z inflacją. Nie przerażajmy się informacją, że np. we wrześniu wzrosła o 33 proc., gdyż może to po prostu oznaczać wzrost z 3 do 4 proc. Oczywiście jaśniej i czytelniej byłoby, gdyby osoba informująca o takich danych używała sformułowania inflacja czy stopa bezrobocia wzrosła o 1 punkt procentowy. Jeśli jednak powie, że inflacja wzrosła z 3 proc. o 1 procent i osiągnęła poziom 4 procent - popełni błąd.

          Procent od procentów

          Punkt procentowy to, mówiąc potocznie, procent od procentów. Używamy go wtedy, gdy jakaś wartość była już wyrażona w procentach i się zmieniła. Procent jest wartością względną, punkt procentowy - bezwzględną

          O tych zależnościach i subtelnościach językowych pamiętajmy przy podpisywaniu wszelkich umów. Warto sprawdzić, jak zostały opisane zmiany oprocentowania, czy użyte zostały sformułowania np. „o jeden procent”, czy „o jeden punkt procentowy”. Banki, ubezpieczyciele, przez przeoczenie lub zupełnie umyślnie, mogły błędnie użyć danego określenia.

          Przykład? Bank sprzedaje lokatę oprocentowaną na 5 proc. Za przyprowadzenie nowego klienta zwiększa oprocentowanie o 1 proc. Tak zapisana oferta będzie zupełnie nie opłacalna. Powiedzmy odłożyliśmy na taką lokatę 1000 zł. Zysk z lokaty (bez podatków, itp.) to 50 zł. 1 proc. od 5 proc to 0,05 proc., czyli łączne oprocentowanie wyniesie 5,05 proc. Na przyprowadzeniu znajomego zarobiliśmy 50 groszy!
          Jeśli w regulaminie promocji byłby zapis mówiący o tym, że za przyprowadzenie nowego klienta bank zwiększa oprocentowanie o 1 punkt procentowy, całkowity dochód z lokaty wyniósłby 6 proc. a więc 60 zł. Czyli za przyprowadzenie nowego klienta dostalibyśmy 10 zł.

          i jeszcze a pro po wczorajszego przemówienia Donka i Litwina

          Wcześniej - jak zauważyły media - podczas uroczystości doszło do "zgrzytu". Jarosława Kaczyńskiego przywitały na sali oklaski i okrzyki "Solidarność", a jedynymi osobami, które nie klaskały, byli przedstawiciele rządu i prezydent Bronisław Komorowski.

          to sie nazywa POlityka miłości i solidarności do której obydwaj sie tak wczoraj odwoływali
          Przy przemówieniu Janusza Śniadka mina Donka i Litwina bezcenna wypunktował obu panów bezbłędnie

          i jeszcze Janusz Śniadek o Pani Krzywonos

          "Pani Krzywonos nie upomniała się dziś o pokrzywdzonych"

          Przewodniczący NSZZ "Solidarność" Janusz Śniadek uważa, że zjazd z okazji 30-lecia związku "był bardzo prawdziwy". - Pokazywał w sposób bardzo wyważony, ucywilizowany różne emocje, które targają Polską, naszym społeczeństwem, naszymi sercami i umysłami - ocenił. Dodał, że "było trochę miłych niespodzianek, ale były i przykre, a niektóre rzeczy, które padły podczas zjazdu bardziej zakrawały na prowokację wobec delegatów niż była to rzeczywista troska, pochylenie się nad Polską".

          Podczas zjazdu niezaplanowane było wystąpienie sygnatariuszki Porozumień Sierpniowych Henryki Krzywonos, która skrytykowała prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i poprosiła go aby nie buntował ludzi przeciwko sobie. Część działaczy zarzuciła jej, że "przyniosła wszystkim wstyd".

          Śniadek powiedział, że wystąpienie Krzywonos "bardzo go rozczarowało". Zaznaczył, że "nie żałuje, że pozwolił jej wystąpić i nie odebrał jej głosu". - Na zjeździe Solidarności domagała się głosu i ten głos dostała, ale w przeciwieństwie do niej dziś w Polsce jest wielu takich ludzi, których głosu słuchać się nie chce i głosu się nie daje. W życiu publicznym, w dialogu społecznym z tym rządem jesteśmy też tymi, którym głosu albo się nie daje, albo nie chce słuchać kiedy mówimy - mówił Janusz Śniadek.

          - Pani Henryka Krzywonos dzisiaj się nie upomniała o pokrzywdzonych, a pouczała, mówiła o swoich poglądach - tak przewodniczący Solidarności Janusz Śniadek skomentował wystąpienie Henryki Krzywonos skierowane do Jarosława Kaczyńskiego.

          - Mam wrażenie, że ona przychodzi na te uroczystości, żeby zwrócić na siebie uwagę - mówił o Henryce Krzywonos Janusz Śniadek, tłumacząc, że związek chciał podczas rocznicy podkreślić to, że elity coraz bardziej oddalają się od etosu Solidarności. - I mam wrażenie - mówił - że pani Krzywonos opowiedziała się bardziej po stronie tych elit.

          Jak mówił Janusz Śniadek w odpowiedzi na pytanie o Jarosława Kaczyńskiego, nikt - w tym dziennikarze - nie powinien pouczać "wolnych ludzi" "kto powinien im się podobać, a kto nie". - Chcemy rozmawiać o miejscach pracy, pracownikach i proszę nam nie zamykać ust pytaniami o politykę - mówił.

          Śniadek dodał też, odnosząc się do słów premiera Donalda Tuska, że jego zdaniem wystąpienie premiera było prowokacyjne. - Byłem zaskoczony słysząc z ust premiera tyle pouczeń.
          Ostatnio edytowany przez MAYDAY; 16607.

          WHY DUCK DONALD

          W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca
          http://www.youtube.com/watch?v=GtRA-...eature=related

          Komentarz


          • Zamieszczone przez Fa(L)angista
            Gdyby "piękny Kazik" był prezydentem Warszawy to by przynajmniej parad hamulców nie było.
            Jeteś tego pewien?

            Każdy z trójki, HGW, "Kazik" i Borowski tak samo popieraliby mniejszości seksualne, gdyż chcieliby być z tym środowiskiem w dobrych relacjach. Najciekawszy program w poprzednich wyborach miał Borowski, szczególnie zagospodarowanie brzegu Wisły było ciekawyn pomysłem. Wybór prezydenta powinien dokonywany bez względu na sympatie polityczne, bo wydaje mi się że najważniejsze jest to jakim zarządcą miasta będzie dana osoba i jakimi ludźmi będzie się otaczać. HGW popełniła sporo błędów i były nadużycia ze strony jej urzędników, ale generalnie oceniam pozytywnie jej kadencję. Nie lubię jej jako osoby, ale kilka rzeczy zrobiła sensownie i zapewne będzie to docenione wyborem jej na kolejną kadencją. Godnego rywala ze strony PiS nie widzę.

            Komentarz


            • A ja widzę - obu prawdopodobnych kandydatów (Romaszewski, Poncyliusz) - każdy na inny sposób. W tych wszystkich ocenach pomija się fakt, że dopiero uproszczenie ustawy o zamówieniach publicznych w poprzedniej kadencji odblokowało szereg inwestycji, poprzez utrudnienie podważenia wyników przetargów ze względu na przysłowiowy "źle postawiony przecinek", co bardzo często miało miejsce ze strony podmiotów, które przegrywały. Ta machina już ruszyła i w niewielkim stopniu zależy od osoby prezydenta. Moje skromne wymagania wobec kandydata ograniczają się do tego, by nie był k.retynem (no nie moge - forum mi wygwiazdkowało "k.retyna"! ) - no i niestety ani HGW, ani Kazik nie byliby w stanie ich spełnić (jeżeli chodzi o paradę - Kazik może i sam by poszedł... ale miał jeszcze, "dość" sceptyczne, zaplecze polityczne).

              Obie PiS-owskie kandydatury są dośc mało "polityczne" (nie należą do partyjnych koterii). Prezydentura Romaszewskiego przypominałaby pewnie kadencję L. Kaczyńskiego, tyle że "pod rządami" znowelizowanej ustawy o zamówieniach oraz z grupą "młodych" działaczy z pokolenia Poncyliusza na zapleczu, którzy aktualnie są radnymi. Wybór samego Poncyliusza zaś różniłby sie o tyle, że przy identycznym zapleczu moglibyśmy zobaczyć jakieś własne inicjatywy i ogólną kreatywność. Tak to widzę.

              Jeżeli chodzi o PiS, jest jedna podstawowa sprawa - "potencjalna kandydatka" Jakubiak, która mogłaby się rozłożyć ze straganem vis-a-vis HGW. Ten sam poziom, tyle że nawet bez pozorów jakiegoś profesjonalizmu
              Ostatnio edytowany przez Foxx; 739.
              My ludzkie bydło, ludzki gnój, z suteren i poddaszy, my chcemy herb mieć swój, na zgubę wrogom naszym.

              Komentarz


              • Czego Platforma dowiedziałaby się od ginekologa?

                Jest dowcip: pewien młody mężczyzna mówi do ojca swojej narzeczonej: - Przyszedłem poprosić o rękę pańskiej córki. Ale to tylko formalność. - Wypraszam sobie - wścieka się przyszły teść - kto ci powiedział, że to tylko formalność? - Ginekolog - padła odpowiedź - pisze w felietonie dla Wirtualnej Polski Wiesław Dębski. To właśnie od "ginekologa" PO mogłaby się dowiedzieć, jak wygląda sytuacja w Polsce.

                Waldy Dzikowski, prominentny polityk Platformy Obywatelskiej, zarzucił właśnie opozycji, że "chce wykorzystać kryzys, żeby nas (czyli partię rządzącą - WD) atakować". Cóż tak niebywale rozgniewało pana posła? Drobiazg - próba podjęcia dyskusji o stanie finansów publicznych i likwidacji barier dla przedsiębiorczości! Po co gadać o takich błahych sprawach, przecież rząd wie co robić - zdaje się mówić Dzikowski.

                W pewnym sensie posła i jego partię rozumiem. Za pasem jedne wybory, za rok drugie a decyzje, które rząd powinien podjąć, wymagają od nas wszystkich krwi i potu. Lepiej więc sięgać do portfeli wyborców cichaczem, bez rozgłosu i "zbędnego gadania" niż poważnie rozmawiać ze społeczeństwem. Platforma Obywatelska ma większość w sejmie i senacie, swojego prezydenta, odgrywającego rolę opozycji koalicjanta. Uznała więc, że sama najlepiej wie co robić, zaś marudzenie opozycji (i nie tylko) nie jest jej do niczego potrzebne. W zamian funduje więc nam polityczny teatr.

                Taki na przykład, jak niedawne spotkanie Donalda Tuska z szefami Otwartych Funduszy Emerytalnych. Zobaczyliśmy premiera groźnego, pohukującego na nie cieszących się specjalną przychylnością społeczeństwa urzędasów z Funduszy. Ci położyli uszy po sobie, świadomi, że swoje interesy mogą załatwiać z politykami na zapleczu, a nie w świetle kamer telewizyjnych. Przy okazji Donald Tusk rzucił pomysł zmiany sposobu waloryzacji emerytur i rent - z procentowego na kwotowy (w poprzednim ci, którzy mieli niskie świadczenia dostawali małe podwyżki, beneficjenci świadczeń wysokich otrzymywali podwyżki odpowiednio większe. Teraz ma być po równo - np. wszyscy po 100 zł). Prawda, że pięknie. Człowiek o lewicowych poglądach powinien takiej próbie wyrównywania nierówności społecznych tylko przyklasnąć. I ja - naiwny - oczywiście przyklasnąłem. A następnego dnia przeczytałem w jednej z gazet, że rząd chce na tej operacji zaoszczędzić 1,5 mld złotych! Ale po co o tym gadać...

                Rząd chce też zmienić zasady przyznawania rent. I zaoszczędzić na tym następne 2 mld zł. Podniesie też wysokość podatku VAT i uciuła kolejne 4 - 5 mld zł. Prawda, że proste. Te tylko przykłady pokazują, kto przede wszystkim zapłacić ma - według Platformy Obywatelskiej - koszty kryzysu gospodarczego. To oczywiste: ludzie najubożsi. Którzy całe swoje mizerne dochody wydają na jedzenie i utrzymanie. A to obciążone jest właśnie podatkiem VAT. Kolejni do strzyżenia są oczywiście emeryci i renciści. Nie ma o czym gadać?

                A może porozmawiajmy o bardziej prostym i sprawiedliwym rozwiązaniu. Od stycznia 2008 roku obniżono podatki i składkę rentową. Premier Tusk zachwalał wtedy: w kieszeniach Polaków zostaje 35 mld zł rocznie. Nie dodał oczywiście, że w kieszeniach osób zarabiających mało zostaną dziesiątki złotych miesięcznie, natomiast ci, którzy zarabiają najwięcej, zyskają dziesiątki tysięcy złotych. Przed kilkunastoma dniami premier nie mówił już o tym co zostanie w naszych kieszeniach, lecz o dziurze, którą ta obniżka spowodowała w budżecie i za ten rok oszacował ją na 40 mld zł. Może więc nie ciułać drobnych kwot kosztem emerytów, a przywrócić (na kilka lat!) poprzednią składkę rentową i skalę podatkową?

                Jest więc o czym gadać? Moim zdaniem tak. Poseł Dzikowski i jego partyjni koledzy uważają, że nie. Po co konsultować cokolwiek z opozycją i społeczeństwem, po co psuć wspaniałe rządowe pomysły, jeśli można zająć szeroką publiczność krzyżem, Palikotem, sporami wokół obchodów rocznicy porozumień sierpniowych, i co tam jeszcze znajdzie się pod ręką.

                Ja jednak z uporem godnym tej sprawy będę powtarzał: rozmawiajmy o sprawach rzeczywiście ważnych dla każdego z nas, dotyczących naszego zdrowia, oświaty, naszych portfeli. A przy okazji rozmawiajmy też o krzyżu - ale nie tym przed Pałacem Prezydenckim, lecz tym określającym relacje państwo - Kościół katolicki.

                Tych tematów nie da się uniknąć. Wcześniej czy później trzeba je będzie podjąć. Jeśli wcześniej - to rozmawiać będziemy w czasie spotkań poselskich czy dyskusji w mediach. Jeśli później - "dialog" będzie się toczył na ulicach!

                Kto nie wierzy, niech przeczyta poniższy dowcip: Pewien młody mężczyzna mówi do ojca swojej narzeczonej: - Przyszedłem poprosić o rękę pańskiej córki. Ale to tylko formalność. - Wypraszam sobie - wścieka się przyszły teść - kto ci powiedział, że to tylko formalność? - Ginekolog - padła odpowiedź.

                Są po prostu rzeczy, których uniknąć się nie da. Nawet jeśli partyjne tuzy sądzą inaczej. Oni mogą opowiadać co chcą, ale jaki jest stan rzeczy najlepiej wie "ginekolog".

                Wiesław Dębski specjalnie dla Wirtualnej Polski

                super tekst

                WHY DUCK DONALD

                W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca
                http://www.youtube.com/watch?v=GtRA-...eature=related

                Komentarz


                • Zamieszczone przez Kusociński
                  W zasadzie to wystawiłeś sobie sam świadectwo wklejając tekst takiej szmaty jak były naczelny komuszego plugastwa czyli "Trybuny".
                  szczerze to mam gdzieś kim jest ten pan, ważny jest przekaz jego tekstu a ten moim skromnym zdaniem w 100 % oddaje rzeczywistość jaka nas otacza

                  WHY DUCK DONALD

                  W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca
                  http://www.youtube.com/watch?v=GtRA-...eature=related

                  Komentarz


                  • Zamieszczone przez Z.
                    To prawda, że każdy jest zaangażowany - ale akurat ten motyw z fotką jest zabawny, bo:

                    Obok Prezydentowej jest wolne krzesło...
                    From flood into the fire
                    One thousand voices sing
                    We're in this together
                    For whatever fate may bring

                    Komentarz


                    • Zamieszczone przez Kusociński
                      Logika Twojej wypowiedzi jest zatem taka - jesteś zbieraczem psich gówienek, które przynosisz na forum. Pieski oddają bowiem w 100 % rzeczywistość która nas otacza - taki jest moim skromnym zdaniem przekaz tekstu tego pana z "Trybuny".
                      Wytrwałości w kolekcjonowaniu podobnych "przekazów" życzę
                      więc radze udać się do psychiatry co mnie obchodzi czy gość jest, był z trybuny koło wacka mnie to lata słusznie prawi i tyle w temacie a logika twojej wypowiedzi jest taka że jarają cie psie odchody, mniej tvn i wyborczej proponuje

                      WHY DUCK DONALD

                      W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca
                      http://www.youtube.com/watch?v=GtRA-...eature=related

                      Komentarz


                      • Moglibyście dokończyć na privie? Rozmywacie temat.


                        Aha, Mayday, spójrz proszę na mój post z tematu "uwagi dot. forum".

                        Edyta: Dzięki!
                        Ostatnio edytowany przez hmB.; 10276.
                        "Jest tej najlepszej firmy. Wart jest bardzo dużo. Ma ekran komputerowy i jak się kręci pedałami, to wyskakują cyfry"

                        Komentarz


                        • Zamieszczone przez hmB.
                          Moglibyście dokończyć na privie? Rozmywacie temat.

                          Aha, Mayday, spójrz proszę na mój post z tematu "uwagi dot. forum".
                          ok już powinno ci hulać jak trzeba co do kolegi Kusocińskiego to szkoda czasu zalecam specjalistę i to dobrego i tyle niema co zaśmiecać

                          Tylko Komorowski i Tusk bez oklasków

                          Relacjonując zjazd Solidarności w Gdyni, upamiętniający 30. rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych, "Wriemia Nowostiej" zauważa, że jedynymi osobistościami, których nie powitano oklaskami byli prezydent Bronisław Komorowski i premier Donald Tusk.

                          "Pojawienie się w gdyńskiej sali widowiskowo-sportowej lidera Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego zostało przyjęte burzliwymi brawami i okrzykami "Solidarność" - informuje rosyjska gazeta, dodając, że przywódca PiS przeszedł w milczeniu obok prezydenta i premiera, witając się tylko ze swoimi kolegami partyjnymi.

                          "Wriemia Nowostiej" odnotowuje, że "w czasie niedawnej kampanii prezydenckiej związek zawodowy Solidarność faktycznie opowiedział się za jedną ze stron - opozycyjnym PiS". "Właśnie o za duży udział w polityce oskarżył obecne władze Solidarności Lech Wałęsa, odmawiając udziału w zorganizowanym z okazji jubileuszu zjeździe w Gdyni" - pisze dziennik.
                          "Wriemia Nowostiej" podkreśla, że "podpisane 30 lat temu przez ówczesne komunistyczne władze porozumienie ze strajkującymi robotnikami stoczni zapoczątkowało krach systemu komunistycznego w Polsce i Europie Wschodniej".

                          "Narodziny pierwszego niezależnego związku zawodowego były głównym rezultatem 18-dniowej bezkompromisowej walki strajkowej. Najtrudniejsze dla zbuntowanych robotników było uzyskanie zgody na legalizację ich związku. Władze najbardziej irytowało słowo "wolny". Tadeusz Mazowiecki i Bronisław Geremek, którzy byli ekspertami strajkujących, zaproponowali, by określić związek zawodowy jako "niezależny" i "samorządny". W ten sposób 31 sierpnia 1980 roku przyszła na świat Solidarność. Zarejestrowano ją dwa miesiące później" - przypomina gazeta.

                          "Wriemia Nowostiej" wskazuje, że "58% Polaków szczerze żałuje, iż przywódcy tamtej legendarnej Solidarności, a także związani z nią dzisiejsi politycy zdradzili ideały, o które przed 30 laty walczyli strajkujący".

                          "Szczególne niezadowolenie wywołują kłótnie wśród dawnych współbojowników, dążenie do nowej oceny działalności liderów związkowych według zasady "kto był ważniejszy", a także alternatywne obchody tej samej rocznicy" - przekazuje dziennik.

                          "Wriemia Nowostiej" zaznacza, że "jubileuszowe uroczystości odbywają się na tle rozpaczliwej sytuacji polskich stoczniowców, którzy 30 lat temu odważnie stanęli do walki z ustrojem socjalistycznym".

                          Swój materiał gazeta opatrzyła tytułem: "To już nie ta Solidarność".

                          ach ci rosyjscy przyjaciele agenta Litwina i naszego Donka

                          no i Bolek http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,tit...wiadomosc.html boli tego gamonia że ludzie widzą i myślą tylko jeszcze autoryteta bartoszewskiego brakuje
                          Ostatnio edytowany przez MAYDAY; 16607.

                          WHY DUCK DONALD

                          W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca
                          http://www.youtube.com/watch?v=GtRA-...eature=related

                          Komentarz


                          • Zamieszczone przez AK47
                            Dziękuję dobranoc

                            Niech mi ktoś przypomni, co takiego zrobiła HGW dla strolicy? Bo ja jakoś nie potrafię sobie przypomnieć jej zasług... po za wytyczeniem tych zasranych buspasów i wzięciu kredytów na grube miliony... .
                            Nie lubię rozmawić na tematy polityczne, ale co takiego zrobił jako Prezydent Warszawy Lech Kaczyński (poza Muzeum Powstania Warszawskiego)?
                            Fakt, Warszawa teraz została zadłużona, ale ja dostrzegam inwestycje w to miasto- przykłady? Remont Krakowskiego Przedmieścia, remontowana ulica Francuska czy też robiony jest porządek z Emilii Plater (chociaż z tego co da się wyczytać, to ma to być przejściowe, bo za 2 czy 3 lata chcą znów przebudowywać- więc w tym przypadku trochę to bezsensu wywalać dwa razy pieniądze na to samo). Poza tym jak ktoś tu już wspomniał rozwiązanie problemu z węzłem Marsa. Jeździsz po Warszawie? Jesli tak, to gołym okiem widac, ile ulic jest przebudowywanych i remontowanych. Jest to uciążliwe i to bardzo, no ale coś za coś. Do tego strefa internetu na Nowym Świecie i Krakowskim Przedmieściu (wydaje mi się, że to za jej kadnecji weszło). Na trasie Łazienkowskiej dostrzegłem, że w tunelach pod wiaduktami (chyba dwoma) kładą chyba nową elewację. Zauważ ile nowych kładek dla pieszych powstało w ostatnich dwóch latach- Grochowska razy 2(jedna skończona a druga robiona), Ostrobramska razy 2, rozebrana kładka na Żwirki i Wigury i robiona na nowo- to tylko przykłady, a jest ich jeszcze więcej. Remont Teatru Powszechnego. Chyba też dworzec Wschodni zaczynają remontować.

                            HGW nie jest wymarzonym Prezydentem, ale nie należy na siłę pisać nieprawdziwych rzeczy, żeby tylko komuś przypieprzyć.
                            Ostatnio edytowany przez Teraz JA; 11581.

                            Komentarz


                            • Zamieszczone przez Teraz JA
                              Nie lubię rozmawić na tematy polityczne, ale co takiego zrobił jako Prezydent Warszawy Lech Kaczyński (poza Muzeum Powstania Warszawskiego)?
                              Fakt, Warszawa teraz została zadłużona, ale ja dostrzegam inwestycje w to miasto- przykłady? Remont Krakowskiego Przedmieścia, remontowana ulica Francuska czy też robiony jest porządek z Emilii Plater (chociaż z tego co da się wyczytać, to ma to być przejściowe, bo za 2 czy 3 lata chcą znów przebudowywać- więc w tym przypadku trochę to bezsensu wywalać dwa razy pieniądze na to samo). Poza tym jak ktoś tu już wspomniał rozwiązanie problemu z węzłem Marsa. Jeździsz po Warszawie? Jesli tak, to gołym okiem widac, ile ulic jest przebudowywanych i remontowanych. Jest to uciążliwe i to bardzo, no ale coś za coś. Do tego strefa internetu na Nowym Świecie i Krakowskim Przedmieściu (wydaje mi się, że to za jej kadnecji weszło). Na trasie Łazienkowskiej dostrzegłem, że w tunelach pod wiaduktami (chyba dwoma) kładą chyba nową elewację. Zauważ ile nowych kładek dla pieszych powstało w ostatnich dwóch latach- Grochowska razy 2(jedna skończona a druga robiona), Ostrobramska razy 2, rozebrana kładka na Żwirki i Wigury i robiona na nowo- to tylko przykłady, a jest ich jeszcze więcej. Remont Teatru Powszechnego. Chyba też dworzec Wschodni zaczynają remontować.

                              HGW nie jest wymarzonym Prezydentem, ale nie należy na siłę pisać nieprawdziwych rzeczy, żeby tylko komuś przypieprzyć.
                              To teraz porównaj to z tym, co obiecała zrobić do końca 2010 r.



                              No i koniecznie sprawdź, za czyjej kadencji rozpoczął się remont Krakowskiego Przedmieścia.
                              "Lecz przyjdą czasy, że te kutasy będą przed nami na baczność stać,
                              Ręka nie zadrży jak liść osiki, gdy będziem w głupie mordy prać.
                              Więc pijmy zdrowie szwoleżerowie niech smutki zginą w rozbitym szkle,
                              Gdy nas nie będzie nikt się nie dowie czy dobrze było nam czy źle.
                              "
                              Janusz Waluś - czekaMY!

                              Komentarz


                              • Jaco ale ja napisałem, że HGW nie jest wymarzoną osobą na Prezydenta Warszawy. Wiem, że dużo obiecywałą i większość z tych obietnic nie zostało dotrzymane. Chodzi tylko o to, że AK napisał, że nic się w tym czasie w stolicy nie działo i że wg niego zasługą Hanki jest tylko buspas i kredyty. A sam wiesz, że jest to nieprawdą.

                                Z Krakowskim Przedmieściem mi się pomyliło. Remont rozpoczął się wcześniej przed jej kadencją, ale skojarzyło mi się to z tym, że były głosy, iż Prezydentowi Kaczyńskiemu remont utrudnia życie.
                                Ostatnio edytowany przez Teraz JA; 11581.

                                Komentarz

                                Pracuję...
                                X
                                😀
                                🥰
                                🤢
                                😎
                                😡
                                👍
                                👎