Właśnie, na moim blogu, Imhotep zamieścił komentarz następującej treści:
"Byłem całą noc pod krzyżem. Panie i Panowie, wychodzi, że to już. Całą noc kilkanaście do trzydziestu modlących się spokojnie ludzi było zaczepianych, popychanych, obarażanych, czasem też opluwanych przez kilkudziesięciu agresywnych, pijanych mętów. Było nas tam raptem kilku mężczyzn w pełni sił -zwyczajnie nie dawaliśmy rady być w każdym miejscu, gdzie menel popychał czy obrażał kobietę albo mężczyznę o kulach. Gliniarze stali w szpalerze kilka metrów od nas – odmawiali interwencji, a nawet podania swoich numerów (mieli zielone kamizelki na mundurach). Kiedy dzwonilismy po patrol – ten przyjeżdżał i legitymował wzywających. I cały czas konsekwentnie odmawiał jakiejkolwiek interwencji wobec wyjącej, machającej rekami, popychającej kobiety i staruszków pijanej tłuszczy. Jeden z pierwszej fali prowokatorów, jeszcze przed północą dał mi się wyprowadzić na bok (wcześniej proponował mi spotkanie „za rogiem”) W trakcie gadki przyznał, że jest z ABW. Gadał tak, że generalnie żadnych wątpliwości, że w istocie był „z branży”.
Menelstwo zwinęło się o 4 rano, pół godziny póżniej gliniarze ze szpaleru zaczęli z nami rozmawiać. Zgodziliśmy się, żeby usatwili ciężki płot odgradzający dziedziniec pałacu od chodnika – z okienkiem przy samym krzyżu. W trakcie przesuwania rzeczy, żeby im to umożliwić na środku chodnika położyliśmy tablice Ruchu 10 kwietnia. Na ten chodnik wjechał samochód z ulicy (zamkniętej dla rzuchu z wyjątkiem służb) i przejechał po tablicach. Kiedy wracał kilka minut póżniej (już licą), zauważyłem, że za kierownicą siedzi gliniarz w niebieskiej koszuli policyjnej (czyli nie oficer).
Dziś wieczorem znowu tam będę, Panowie, kto może, niech przychodzi – każdy mężczyzna jest tam na wagę złota."
Tu nie ma potrzeby nic komentować.
Każdy mężczyzna jest tam, pod krzyżem, na wagę złota.
http://www.wykop.pl/link/430083/nocne-wojny-krzyzowe/
----------------------------------------------------------------------------------
dopisane 22:00
Wieści od Imhotepa są takie, że dziś jest więcej ludzi. Jest osłona dla tych starowinek.
Są księża.
Jest względny spokój.
---------------------------------------------------------------------------------
dopisane 01:00
Imhotep pojechał na komisariat z jednym poturbowanym człowiekiem złożyć zawiadomienie.
Policja która jest na miejscu nie reaguje i odmawia jakichkolwiek działań.
Bydło platformerskie podnosi z ziemi znicze ze zdjęciami zmarłych, fotografuje się z nimi itp.
Tego platformerskiego aktywu robotniczego jest kilkakrotnie więcej niż tych modlących sie staruszek. W większości są pijani, napędzają się wzajemnie.
Bardzo dużo ludzi poszło do domów bojąc się pobicia.
Szturchania, szarpania, plucie (o obelgach nie wspominam) są tam normą.
Była wcześniej Ewa Stankiewicz i dwóch polityków.
"Byłem całą noc pod krzyżem. Panie i Panowie, wychodzi, że to już. Całą noc kilkanaście do trzydziestu modlących się spokojnie ludzi było zaczepianych, popychanych, obarażanych, czasem też opluwanych przez kilkudziesięciu agresywnych, pijanych mętów. Było nas tam raptem kilku mężczyzn w pełni sił -zwyczajnie nie dawaliśmy rady być w każdym miejscu, gdzie menel popychał czy obrażał kobietę albo mężczyznę o kulach. Gliniarze stali w szpalerze kilka metrów od nas – odmawiali interwencji, a nawet podania swoich numerów (mieli zielone kamizelki na mundurach). Kiedy dzwonilismy po patrol – ten przyjeżdżał i legitymował wzywających. I cały czas konsekwentnie odmawiał jakiejkolwiek interwencji wobec wyjącej, machającej rekami, popychającej kobiety i staruszków pijanej tłuszczy. Jeden z pierwszej fali prowokatorów, jeszcze przed północą dał mi się wyprowadzić na bok (wcześniej proponował mi spotkanie „za rogiem”) W trakcie gadki przyznał, że jest z ABW. Gadał tak, że generalnie żadnych wątpliwości, że w istocie był „z branży”.
Menelstwo zwinęło się o 4 rano, pół godziny póżniej gliniarze ze szpaleru zaczęli z nami rozmawiać. Zgodziliśmy się, żeby usatwili ciężki płot odgradzający dziedziniec pałacu od chodnika – z okienkiem przy samym krzyżu. W trakcie przesuwania rzeczy, żeby im to umożliwić na środku chodnika położyliśmy tablice Ruchu 10 kwietnia. Na ten chodnik wjechał samochód z ulicy (zamkniętej dla rzuchu z wyjątkiem służb) i przejechał po tablicach. Kiedy wracał kilka minut póżniej (już licą), zauważyłem, że za kierownicą siedzi gliniarz w niebieskiej koszuli policyjnej (czyli nie oficer).
Dziś wieczorem znowu tam będę, Panowie, kto może, niech przychodzi – każdy mężczyzna jest tam na wagę złota."
Tu nie ma potrzeby nic komentować.
Każdy mężczyzna jest tam, pod krzyżem, na wagę złota.
http://www.wykop.pl/link/430083/nocne-wojny-krzyzowe/
----------------------------------------------------------------------------------
dopisane 22:00
Wieści od Imhotepa są takie, że dziś jest więcej ludzi. Jest osłona dla tych starowinek.
Są księża.
Jest względny spokój.
---------------------------------------------------------------------------------
dopisane 01:00
Imhotep pojechał na komisariat z jednym poturbowanym człowiekiem złożyć zawiadomienie.
Policja która jest na miejscu nie reaguje i odmawia jakichkolwiek działań.
Bydło platformerskie podnosi z ziemi znicze ze zdjęciami zmarłych, fotografuje się z nimi itp.
Tego platformerskiego aktywu robotniczego jest kilkakrotnie więcej niż tych modlących sie staruszek. W większości są pijani, napędzają się wzajemnie.
Bardzo dużo ludzi poszło do domów bojąc się pobicia.
Szturchania, szarpania, plucie (o obelgach nie wspominam) są tam normą.
Była wcześniej Ewa Stankiewicz i dwóch polityków.
A w "mediach głównego nurtu" oszalałe mohery...
Komentarz