Zdaje się, że nigdzie poza Koreą nie ma sytuacji, że ktoś może zdecydować się na test w własnej woli. Inaczej mówiąc ktoś zgłasza, że ma takie, a nie inne dolegliwości, ale to lekarz/lekarze kierują danego pacjenta do wykonania testu. Tyczy się to zwykłego Kowalskiego, jak też Tuska.
Odnośnie samej ilości testów oczywiście jest zbyt mała patrząc nawet na kraje ościenne. Przy założeniu, że gotowość laboratoriów to obecnie 4000 testów dziennie myślę, że szybko dojdziemy do tego maksymalnego pułapu.
Odnośnie samej ilości testów oczywiście jest zbyt mała patrząc nawet na kraje ościenne. Przy założeniu, że gotowość laboratoriów to obecnie 4000 testów dziennie myślę, że szybko dojdziemy do tego maksymalnego pułapu.
Komentarz