Jeśli jest to Twoja pierwsza wizyta pamiętaj o:
sprawdzeniu FAQ klikając w powyższy link. Musisz się zarejestrować
zanim będziesz mógł dodawać posty: kliknij powyższy link, aby się zarejestrować. Aby rozpocząć przeglądanie wiadomości wybierz forum które chcesz odwiedzić.
Ogłoszenie
Zwiń
No announcement yet.
koronawirus – nowa grupa chuligańska z Kielc czy faktyczne zagrożenie?
Z tymi Włochami to ciekawa sprawa. Wydaje mi się, że oni większość zaleceń mają gdzieś i w dalszym ciągu ochoczo przesiadują w knajpach i kawiarniach oraz spotykają się ze znajomymi. Oni taką "towarzyskość" mają we krwi i chyba nie wyobrażają sobie życia bez wypadów z bliskimi na szamę na mieście. Może to naciągana teoria, ale moim zdaniem coś z tym jest. Osobną kwestią jest to, że do wielu naszych rodaków również zalecenia nie docierają, no bo przecież 'nie będzie mi jeden i drugi doktór mówił jak mam żyć'.
Mam znajomych w Novarze, u których byłem w zeszłym roku i jest dokladnie tak jak piszesz. Włosi to jest bardzo niezdyscyplinowany naród. W Novarze (50km na zachód od Mediolanu) niby nie bylo zadnego potwierdzonego przypadku i ludzie korzystając z pogody i tego ze wiekszosc firm nie działa bardzo tłumnie imprezowali na takim placu gdzie jest kilka knajp. Burmistrz miasta tak sie wkurwił, ze wystosował orędzie do mieszkancow w ktorym normalnie się darł i ubliżał tym ludziom i wprowadził kwarantanne ktorej złamanie grozi 3 miesiecznym aresztem.
Z ciekawostek to do Lombardii i Piemontu weszło 30 tys amerykanskich żołnierzy. Ponoć ćwiczenia..
Bez kozery powiem czysta tysięcy
Przecież to info o amerykańskich żołnierzach na kilometr śmierdzi fejkiem, to raz.
Dwa tak jak pisałem problem z koronowirusem polega na specyfice związanej z jego zaraźliwością - czyli tym, że osoby na pierwszy rzut oka zdrowe mogą zarazić setki kolejnych.
Ogólnie to na dziś największy problem Włochów to to, że im powoli zaczynają padać szpitale - podobno są już przypadki, że ponad połowa personelu zakaziła się od pacjentów.
Mam znajomych w Novarze, u których byłem w zeszłym roku i jest dokladnie tak jak piszesz. Włosi to jest bardzo niezdyscyplinowany naród. W Novarze (50km na zachód od Mediolanu) niby nie bylo zadnego potwierdzonego przypadku i ludzie korzystając z pogody i tego ze wiekszosc firm nie działa bardzo tłumnie imprezowali na takim placu gdzie jest kilka knajp. Burmistrz miasta tak sie wkurwił, ze wystosował orędzie do mieszkancow w ktorym normalnie się darł i ubliżał tym ludziom i wprowadził kwarantanne ktorej złamanie grozi 3 miesiecznym aresztem.
Z ciekawostek to do Lombardii i Piemontu weszło 30 tys amerykanskich żołnierzy. Ponoć ćwiczenia..
Pisałem na podstawie własnych obserwacji. Kilka lat temu z Żoną byliśmy na objazdówce autem po północnych i środkowych Włoszech. Mieszkaliśmy głównie w małych mieścinach. Byliśmy zszokowani, jak każdego wieczoru lokalne knajpki i placyki były oblegane i to nie przez turystów, a przez tubylców. Oczywiście spotkania pełne krzyku, śmiechu, ekspresyjnej gestykulacji, przytulania i całowania się na powitanie. No cóż, są towarzyscy a do tego, tak jak piszesz, niezdyscyplinowani i chaotyczni. W połączeniu z wirusem daje to niebezpieczną mieszankę Dla wielu Włochów espresso na mieście i pizza w knajpie są ważniejsze niż zdrowie.
Pisałem na podstawie własnych obserwacji. Kilka lat temu z Żoną byliśmy na objazdówce autem po północnych i środkowych Włoszech. Mieszkaliśmy głównie w małych mieścinach. Byliśmy zszokowani, jak każdego wieczoru lokalne knajpki i placyki były oblegane i to nie przez turystów, a przez tubylców. Oczywiście spotkania pełne krzyku, śmiechu, ekspresyjnej gestykulacji, przytulania i całowania się na powitanie. No cóż, są towarzyscy a do tego, tak jak piszesz, niezdyscyplinowani i chaotyczni. W połączeniu z wirusem daje to niebezpieczną mieszankę No cóż, dla wielu Włochów espresso na mieście i pizza w knajpie są ważniejsze niż zdrowie.
Dosc powiedziec, ze mąż mojej koleżanki - Włoch miał za zadanie kupic troche niezbednych produktów na wypadek zamkniecia sklepów itp to wrócił z 3,5kg parmezanu
A, sklepy apteki itp juz sa normalnie wyposazone i nie brakuje w zasadzie niczego.
Ta hiszpanka zarażona w Warszawie, to ponoć przylazła najpierw na SOR do Medicovera w Wilanowie.
Skąd wiadomo?
Drwi sobie z nas pyszny nieprzyjaciel i odważny jest, bo za rzeką stoi. Przeszedł morze, żeby Polskę uciemiężyć, pokażę mu więc, że i Polakom rzeki nie przeszkadzają wypędzić najeźdźcy. Bracia! Dla odważnych droga na drugi brzeg taka sama jest przez most, co przez wodę. Komu Ojczyzna miła, za mną!
Włosi tego piłkarza z niższych lig o którym było głośno na początku epidemii trzymali 36 godzin na zwykłym oddziale w szpitalu. Przez ten czas poprzez personel, pacjentów i odwiedzających wystąpiły szkody trudne do naprawienia.
Medicover potwierdza. – Pacjentka trafiła do nas 6 marca ok. godz. 11. W momencie gdy pojawiła się w izbie przyjęć, pomieszczenie było zupełnie puste, nie zetknęła się innym pacjentem – mówi "Wyborczej" Marzena Smolińska, p.o. dyrektora ds. komunikacji i marki korporacyjnej Healthcare Services, Medicover.
Przekazuje, że pacjentka była odizolowana. – Wszystkie środki bezpieczeństwa wyznaczone procedurami zostały zachowane. Kobieta została przewieziona do właściwego szpitala zakaźnego w naszej karetce wyposażonej w środki ochrony osobistej – dodaje Smolińska.
04/03/1922 - 21/03/2007 - Na zawsze w mojej pamięci - dziękuje za wszystko.
We Włoszech jest bardzo wysoka śmiertelność wśród zarażonych, dla przykładu Korea Południowa to 7478 przypadków i 53 ofiary śmiertelne. We Włoszech odpowiednio 7375 chorych i aż 366 zgonów. Może to być spowodowane wpuszczeniem zarazy w system szpitalny, wiadomo że przebywający tam starsi i schorowani ludzie są najbardziej zagrożeni.
Dosc powiedziec, ze mąż mojej koleżanki - Włoch miał za zadanie kupic troche niezbednych produktów na wypadek zamkniecia sklepów itp to wrócił z 3,5kg parmezanu
Vukovic jazda z kurvvwami!
"Odbieram ciche brawa mianstreamu, głośne propsy z podziemia"
Komentarz