Jeśli jest to Twoja pierwsza wizyta pamiętaj o:
sprawdzeniu FAQ klikając w powyższy link. Musisz się zarejestrować
zanim będziesz mógł dodawać posty: kliknij powyższy link, aby się zarejestrować. Aby rozpocząć przeglądanie wiadomości wybierz forum które chcesz odwiedzić.
Ogłoszenie
Zwiń
No announcement yet.
koronawirus – nowa grupa chuligańska z Kielc czy faktyczne zagrożenie?
No, a w Londynie w związku z epidemią koronawirusa całkowicie zamknięto 40 linii metra - podaje CNN.
Zamknęli 40 linii z 11 istniejących. Magia kurva, magia.
W Grudziądzu też juz zamknęli metro.
Lubię sobie jebnąć posta.
„Winowajcę znali wszyscy, ale każdy spowiadający się odpowiadał, że go nie zna, a na następny dzień z czystym sumieniem przystępował do komunii – bo spowiedź spowiedzią, ale charakter przede wszystkim i kapować nie wolno”
A Trzaskowski od przyszłego tygodnia wprowadza weekendowy rozkład jazdy autobusów...
Mogę napisać jak jest w Krakowie.
Już od poniedziałku jeżdżą według weekendowego rozkładu, a i tak pustki w nich duże.
Po kilka osób w autobusie czy tramwaju.
„Winowajcę znali wszyscy, ale każdy spowiadający się odpowiadał, że go nie zna, a na następny dzień z czystym sumieniem przystępował do komunii – bo spowiedź spowiedzią, ale charakter przede wszystkim i kapować nie wolno”
No to jak zamknęli 40 stacji z 270 istniejących (dane za Wikipedią), to skala mniej więcej jak nasz łikendowy rozkład jazdy.
Lubię sobie jebnąć posta.
„Winowajcę znali wszyscy, ale każdy spowiadający się odpowiadał, że go nie zna, a na następny dzień z czystym sumieniem przystępował do komunii – bo spowiedź spowiedzią, ale charakter przede wszystkim i kapować nie wolno”
W Czechach od dzisiaj obowiązkowe noszenie maseczek w przetrzeni publicznej. A większość popytu zaspokoi pewnie jedna firma, która wymysliła jakies super-maseczki i "jest w kontakcie z czeskim rządem". Interes życia.
Gwoli ścisłości to jest tam nakaz zasłaniania twarzy, a nie używania masek. Media wprost komunikują że mogą to być chusty czy szale
Dodatkowo wprowadzono nakaz dezynfekcji wózków i koszy sklepowych po każdym kliencie, dezynfekcji drzwi i taśm na kasach - raz na godzinę, dezynfekcji klawiatury na czytnikach kart - raz na 30 minut i wydzielono odgórnie godziny 10-12 dla seniorów w sklepach
Podstawą materialną narodu jest ziemia, przemysł i handel. Kto ziemię, przemysł i handel oddaje w ręce cudzoziemców, ten sprzedaje narodowość swoją, ten zdradza swój naród.
Ale swojego wielkanocnego Barabasza to szybko jednak nie przebije
p.s. Jakaś kobita wczoraj dała nogę z kwarantanny na granicy w Świecku, pojechała pociągiem do Poznania i poszła na skargę, że dali jej kiełbasę z chlebem do żarcia a ona jest wegetarianką! No i komentarz obserwatora: Oni (veganie/vegetarianie) nas kurva zabiją! Przypomniałem sobie właśnie te szklarnie w Hiszpanii
Z końmi się nie kopię bo przegram, z idiotami staram się nie dyskutować bo sprowadzają dyskusję do swojego poziomu, na argumenty ad personam staram się nie reagować, patrz wcześniejsze punkty - no i tylko krowa nie zmienia zdania ...
"Mówi Dorota Gil-Kowalska. Ona i jej mąż Jarosław Kowalski prowadzą blog i konto na Instagramie "Szalone Walizki", gdzie opisują swoje podróże.
Jak ten powrót wyglądał?
Nasi znajomi cały czas nas informowali, jak i gdzie mamy przekraczać granicę niemiecko-polską. Z lotniska Tegel wsiedliśmy w autobus, autobusem dojechaliśmy do dworca głównego w Berlinie. Stamtąd pociągiem do Frankfurtu nad Odrą. Następnie pieszo przeszliśmy granicę, dalej jechaliśmy PKS-em ze Słubic do Rzepina i z Rzepina pociągiem do Warszawy.
O procedurach bezpieczeństwa na polskiej granicy mówiła pani na Instagramie, że to "żart i kpina" i ma się nijak do tego, co widzimy w telewizji. Jak to wygląda w rzeczywistości?
To było na przejściu granicznym Frankfurt nad Odrą-Słubice. Po pierwsze nikt nie dezynfekował nam dłoni, nie dostaliśmy żadnych środków ochrony, był natomiast jeden stolik, przy którym zebrała się cała grupa, która wypełniała dokumenty. Wszystkie długopisy leżały w jednym miejscu. Na stole był preparat do dezynfekcji ale nikt go nie używał – pełna swoboda.
Nikt nie sprawdził danych karty pasażera z naszymi dokumentami, nikt nie sprawdził paszportów. Każdy wpisywał, co chciał i szedł dalej. To było dla nas szokujące. Liczyli chyba na uczciwość każdego z nas.
Mimo niewielkiej liczby osób było takie zamieszanie, że niektórzy mogli przejść swobodnie. Funkcjonariusze Służby Granicznej tego tak naprawdę nie sprawdzali. Najlepsze jest jednak to, że zamknięto granice, zabroniono nam lecieć do Warszawy, wsiąść w samochód i dojechać do domu, a pozwolono nam tułać się po Polsce środkami komunikacji publicznej, tworząc potencjalne zagrożenie dla innych pasażerów.
Zamknięcie tych granic naprawdę nic nie dało, a mam wrażenie, że jeszcze pogorszyło sprawę. Ludzie tułali się po całym kraju, przecież nikt tak faktycznie nie znał ich stanu zdrowia, bo choroba rozwija się dwa tygodnie, często w sposób bezobjawowy. Jeden z mężczyzn do Gdańska jechał przez Wrocław".
Nie pozostaje nic innego, jak uzbroić się na dłuższy pobyt w domach...
Gwoli ścisłości to jest tam nakaz zasłaniania twarzy, a nie używania masek. Media wprost komunikują że mogą to być chusty czy szale
Dzięki za uściślenie. Czyli kibole i islamskie kobiety zaoszczędzą.
Lubię sobie jebnąć posta.
„Winowajcę znali wszyscy, ale każdy spowiadający się odpowiadał, że go nie zna, a na następny dzień z czystym sumieniem przystępował do komunii – bo spowiedź spowiedzią, ale charakter przede wszystkim i kapować nie wolno”
Nie pozostaje nic innego, jak uzbroić się na dłuższy pobyt w domach...
Faktycznie jeżeli jest w Polsce więcej pretensjonalnych idiotek jak imć Gil-Kowalska to trochę to może potrwać.
03/04/2020
Natemat.pl
Mówi Brajanek Gil-Kowalski. On i jego dziewczyna Dżesika Nowak prowadzą blog i konto na Instagramie "Szalone Patuski"
"O procedurach bezpieczeństwa na polskich osiedlach mówił pan na Instagramie, że to "żart i kpina" i ma się nijak do tego, co widzimy w telewizji. Jak to wygląda w rzeczywistości?
To było na klatce schodowej. Po pierwsze nikt nie dezynfekował nam dłoni, nie dostaliśmy żadnych środków ochrony, była natomiast jedna flaszka, przy której zebrała się cała grupa, która wymieniała informacje. Wszystkie piwa leżały w jednym miejscu. Na stole był preparat do dezynfekcji ale nikt go nie używał – pełna swoboda.
To było dla nas szokujące. Liczyli chyba na uczciwość każdego z nas."
Komentarz od redakcji Państwo nie zdało egzaminu.
Zasadniczo to bardziej niż porażony faktem, iż Państwo nie wchodzi za każdym pasażerem do kibla kontrolować go czy podtarł po sraniu dupę i umył po tym ręce, to jestem samym oczekiwaniem, że Państwo za rączkę poprowadzi Panią Gil-Kowalską przez resztę jej życia na walizkach.
Ludzie to niech przede wszystkim włączą mózg bo obecnie u wielu osób albo on nie funkcjonuje albo zanikł.
Swoją drogą chyba każdy ma jakichś kasztanów wśród znajomych. U mnie jedni niespełna dwa tygodnie temu polecieli do Tajlandii bo szkoda żeby wyjazd przepadł... teraz wielce zdziwienie, że nie ma jak wrócić i jeszcze trzeba będzie zapłacić dodatkowo za lot powrotny... No ludzie
Z trochę innej beczki, ale pośrednio jest efektem koronawirusa (wspominałem o tym w wątku "finansowym").
Jeśli ktoś ma w banku jakieś produkty łączone z funduszami, to stanowczo warto je przepatrzeć. Mój przypadek: gdy zaczął się zjazd we Włoszech, podjąłem decyzję o likwidacji polisy opartej o fundusze (od dawna nie bawię się na giełdzie, to był mój jedyny, pośredni styk z rynkiem akcji). Pierwszy dzień - doradca ma wyłączony telefon; konsultant tel. odsyła mnie do doradcy; drugi dzień - doradca ma dla odmiany non stop zajęty numer, wysłana sms-em prośba o pilny kontakt telefoniczny; trzeciego dnia doradca nie odbiera, ale po paru godzinach oddzwania (jadąc autem). W rozmowie okazuje się, że opcja czasowego zamrożenia walorów, która była aktualna w momencie podpisywania umowy (i była główną atrakcją tej konkretnej polisy, podstawowym bezpiecznikiem), oczywiście już aktualna nie jest. Oczywiście spotkać się nie można (wcale nie miałem takiego zamiaru), bo bank im zabrania. Fundusze w programie polisy można zmienić online, delikatna sugestia, żeby zmienić na taki lub taki, lepiej nie likwidować polisy, pada obietnica bardziej szczegółowego maila wieczorem. Sprawdzam - zaproponowane fundusze w ogóle nie figurują na liście opcji tego programu, żaden mail nie nadchodzi. Jeszcze tego wieczora dzwonię do konsultanta, mówię, że chcę wykupić za jego pośrednictwem polisę. Facet (inny niż poprzednio) próbuje znowu odsyłać mnie nie do doradcy. Grożę konsekwencjami. Facet pd razu przyjmuje zlecenie na wykup polisy. Warunki wykupu - wycena z trzeciego dnia roboczego po dacie wykupu, przelew środków na konto po kolejnych dziesięciu dniach.
Edyta: umowę podpisywałem dawno, gdy akcje dołowały. Wartość polisy była znacznie wyższa niż koszt zakupu - do początku marca.
Komentarz