
Nie zapominajmy o skrzywdzonym w dzieciństwie metyskim "służącym", który ostatecznie nie wytrzymuje ciężaru brzemienia grzechów przeszłości, oraz nastoletnim wampie - lolicie, który to wamp uwiódl chyba wszystkich włączając w to scenarzystę. Nota bene działania głównego bohatera nie powodują raczej odruchu trzymania za niego kciuków bo człowiek patrząc na to wszystko mimowolnie zaczyna kibicować szwarc charakterowi ("a niech mu on w końcu wpier...")

Komentarz