Jak mnie irytuje pisanie o najlepszym okresie w historii klubu w kontekście obecnej drużyny, to nawet nie masz pojęcia. Nawet bardziej, niż to Twoje "legęda". Pod względem tytułów mistrzowskich, owszem, jest znakomity. Niemniej jednak spójrzmy prawdzie w oczy - kogo my mamy za rywali? Lechię, której piłkarze, trener i prezes płaczą przez tydzień jak ich sędzia rzekomo skrzywdzi? Jage, która robi fetę z okazji vicemistrzostwa? Lecha, który fetuje 4 miejsce? Jestem młody, więc o naszych rywalach z lat 60tych czy 70tych ciężko mi się wypowiedzieć (choć wiem, że potrafili oni wtedy dojść do finału europejskich pucharów, zaś ci obecni dostali w czapkę już chyba od przedstawicieli każdej ligi). Natomiast taka Wisle Cupiala widziałem na własne oczy i tylko temu, że jej era nie przypadła na obecne lata zawdzięczamy tyle tytułów.
Jaki w ogóle najlepszy okres w historii? Weźmy choćby ten sezon: wpierdol od zespołu z Luksemburga, wpierdol od Trnavy, 0-4 z ledwo zipiaca Wisłą, dwie porażki do zera z tragicznym Lechem, odpadnięcie z PP z zespołem z drugiej klasy rozgrywkowej. To jest sezon wstydu a nie najlepszy okres. Szczęście w nieszczęściu w naszych pseudo rywalach.
Jaki w ogóle najlepszy okres w historii? Weźmy choćby ten sezon: wpierdol od zespołu z Luksemburga, wpierdol od Trnavy, 0-4 z ledwo zipiaca Wisłą, dwie porażki do zera z tragicznym Lechem, odpadnięcie z PP z zespołem z drugiej klasy rozgrywkowej. To jest sezon wstydu a nie najlepszy okres. Szczęście w nieszczęściu w naszych pseudo rywalach.
Komentarz