Po pierwsze - Pawłowski może sobie pozwolić na takie gadanie, bo już zaszedł dalej, niż "czołowe kluby ekstraklasy" - nie wyłączając Legii. Czy się przebije, czy nie, to już jest zupełnie inna rozmowa, ale granie w Legii nie dałoby mu lepszej pozycji wyjściowej - patrz Wolski, Borysiuk czy - wszystko na to wskazuje - Furman.
Po drugie - "słabsze" zespoły też potrafią jakoś transferować za granicę. Jeżeli piłkarz się wybija w lidze, to z jakiego klubu pochodzi ma znaczenie raczej drugorzędne. Jakieś na pewno, ale nie kluczowe - patrz Milik, Phibel, Klich, Traore, Olkowski, Demjan, Kupisz, Mierzejewski, Sobiech, Wszołek, Majewski, Makuszewski, Michalski, a wcześniej np. Jeleń, Piszczek, Tytoń, Dudek itd., itp. - jakoś nie potrzebowali być ani w Legii, ani w Lechu, ani w Śląsku, ani wreszcie w Wiśle żeby spróbować (z różnym szczęściem rzecz jasna) kariery w lepszych ligach.
Po trzecie - kilku młodym piłkarzom akurat na zdrowie wyszło, że mimo możliwości - nie zdecydowali się na transfer (lub powrót) do Legii - patrz Milik albo Zbozień, a pewnie także kilku innych o których Legia się bardziej lub mniej starała, bo na liście z "po drugie" kilku by się znalazło, którzy odmówili w jakimś momencie swojej kariery Legii i nie przepadli.
Po czwarte - co to za tekst, że to "Legia miała być dla niego, a nie on dla Legii"? Przecież nikt by tu go nie wziął, żeby z charytatywnych zapędów zrobić z niego lepszego piłkarza, wypychając go na boisko tylko dlatego, że jest młody i może uda się go sprzedać. Jakby był wartością dodaną zespołu, to by grał, jakby nie był, to by nie grał. Wielkiej różnicy między tym, co miałby w Legii a tym, co ma teraz w Maladze nie ma. U nas tak samo musiałby próbować się przebić do pierwszego składu, jak tam. To że tam ciężej - to jest jego decyzja, ale to nie jest decyzja której można zarzucić brak ambicji. A tak, przynajmniej potrenuje sobie na wyższym poziomie i zagra dwa razy z Barceloną - co jest czymś, o czym wielu piłkarzy z polskiej ligi może tylko marzyć.
Po piąte - fragment o jełopach z Zagłębia czy Bełchatowa jest kompletnie z dupy. Nawet nie do końca rozumiem do czego tam pijesz. Chodzi Ci o to, że piłkarze Zagłębia czy Bełchatowa noszą się pizdowato i zarabiają niezłe pieniądze? A w Legii nie? Jak to się ma do Pawłowskiego, to ja nie rozumiem.
Proponuję mniej arogancji. Nie jesteśmy jakimś nie wiadomo jakim europejskim dominatorem, żeby móc zbywać piłkarzy którzy nie chcą dla nas grać jako "wariatów co ich trzeba na leczenie kierować". Nie jesteśmy nim nawet na skalę ekstraklasy, póki co od kilku lat mamy najwyższy budżet w lidze, i raptem jedno mistrzostwo kraju w tym okresie. Nie przesadzajmy z tą spiną.
To fakt, to jest dyskusja do zupełnie innego tematu.
Po drugie - "słabsze" zespoły też potrafią jakoś transferować za granicę. Jeżeli piłkarz się wybija w lidze, to z jakiego klubu pochodzi ma znaczenie raczej drugorzędne. Jakieś na pewno, ale nie kluczowe - patrz Milik, Phibel, Klich, Traore, Olkowski, Demjan, Kupisz, Mierzejewski, Sobiech, Wszołek, Majewski, Makuszewski, Michalski, a wcześniej np. Jeleń, Piszczek, Tytoń, Dudek itd., itp. - jakoś nie potrzebowali być ani w Legii, ani w Lechu, ani w Śląsku, ani wreszcie w Wiśle żeby spróbować (z różnym szczęściem rzecz jasna) kariery w lepszych ligach.
Po trzecie - kilku młodym piłkarzom akurat na zdrowie wyszło, że mimo możliwości - nie zdecydowali się na transfer (lub powrót) do Legii - patrz Milik albo Zbozień, a pewnie także kilku innych o których Legia się bardziej lub mniej starała, bo na liście z "po drugie" kilku by się znalazło, którzy odmówili w jakimś momencie swojej kariery Legii i nie przepadli.
Po czwarte - co to za tekst, że to "Legia miała być dla niego, a nie on dla Legii"? Przecież nikt by tu go nie wziął, żeby z charytatywnych zapędów zrobić z niego lepszego piłkarza, wypychając go na boisko tylko dlatego, że jest młody i może uda się go sprzedać. Jakby był wartością dodaną zespołu, to by grał, jakby nie był, to by nie grał. Wielkiej różnicy między tym, co miałby w Legii a tym, co ma teraz w Maladze nie ma. U nas tak samo musiałby próbować się przebić do pierwszego składu, jak tam. To że tam ciężej - to jest jego decyzja, ale to nie jest decyzja której można zarzucić brak ambicji. A tak, przynajmniej potrenuje sobie na wyższym poziomie i zagra dwa razy z Barceloną - co jest czymś, o czym wielu piłkarzy z polskiej ligi może tylko marzyć.
Po piąte - fragment o jełopach z Zagłębia czy Bełchatowa jest kompletnie z dupy. Nawet nie do końca rozumiem do czego tam pijesz. Chodzi Ci o to, że piłkarze Zagłębia czy Bełchatowa noszą się pizdowato i zarabiają niezłe pieniądze? A w Legii nie? Jak to się ma do Pawłowskiego, to ja nie rozumiem.
Proponuję mniej arogancji. Nie jesteśmy jakimś nie wiadomo jakim europejskim dominatorem, żeby móc zbywać piłkarzy którzy nie chcą dla nas grać jako "wariatów co ich trzeba na leczenie kierować". Nie jesteśmy nim nawet na skalę ekstraklasy, póki co od kilku lat mamy najwyższy budżet w lidze, i raptem jedno mistrzostwo kraju w tym okresie. Nie przesadzajmy z tą spiną.
To fakt, to jest dyskusja do zupełnie innego tematu.
Komentarz