W ŚRODE JEST MECZ W KOSZA LEGIA- STAL STALOWA WOLA . KTO MOŻE MUSI TAM BYĆ. PRZYPOMINAM HALA LEGII NA BEMOWIE
ŚRODA 5 Listopada 2003.GODZINA 17!! LEGIA - STAL
Zwiń
X
-
Gacek, nie reformowany jesteś czy jak?
Nie pisz z włączonym Caps Lockiem w zakładanym temacie i nie używaj tylu wykrzykników.
Ślepi, też nie jesteśmy... Następnym razem może dasz litery o wielkości A4 każda.Komentarz
-
Zamieszczone przez LawyNa pewno o 17?? qrcze, chcę się w końcu przejść na kosza, a tutaj taka godzina wyklucza taką akcję ile się jedzie autobusem z centrum na Bemowo o tej porze??
Chyba, że będzie jakieś buum... '8Komentarz
-
to ja proponuje tramwaj! z samego centrum jest 12
...to zawsze mniejsze ryzyko stania w korkach (...a jedzie rowniez ok pol godzinki)
Moze jakies spotkanie np. o 16 pod Rotunda??Legia i Gocław - nierozerwalnie połączone więzem miłościKomentarz
-
Koszykarze Legii zbojkotują mecz ze Stalą?
ceg 04-11-2003, ostatnia aktualizacja 04-11-2003 23:38
- Jeśli w środę nie dostaniemy pieniędzy, to być może tak - mówi jeden z koszykarzy
Atmosfera w Legii jest zła. Koszykarze do tej pory nie dostali z klubu żadnych pieniędzy, mimo że już kilka tygodni temu podpisali kontrakty. Usłyszeli zapewnienia, że jak tylko zakończą się negocjacje z hiszpańską firmą Acciona (potencjalny sponsor, ale tylko zdaniem działaczy Legii), to umowy wchodzą w życie.
- Do tej pory nic się nie zmieniło. Jeśli w środę nie dostaniemy pieniędzy, to być może zbojkotujemy mecz ze Stalą - mówi jeden z koszykarzy. "Gazeta" dowiedziała się, że zawodników popiera trener Jacek Gembal, choć oficjalnie zapewnia: - Z nikim na ten temat nie rozmawiałem, więc nawet nie wiem, skąd to pytanie.
- Myślę, że tak źle nie będzie i zawodnicy zagrają - podkreśla wiceprezes Legii Włodzimierz Całka. Nie chciał jednak powiedzieć, kiedy koszykarze dostaną jakiekolwiek pieniądze.
Nie jest to jedyny poważny problem Legii. Podczas piątkowego sparingu z Polpharmą w Starogardzie rozgrywający warszawian Andrzej Sinielnikow, który znany jest z głośnego pouczania partnerów na parkiecie, kilkakrotnie dość ostro instruował Krzysztofa Dryję. Zdenerwowany Dryja podszedł do Sinielnikowa i pogroził mu palcem przed nosem. Za chwilę dostał od kolegi piłką w plecy. Wtedy nie wytrzymał i bokserskim ciosem w nos powalił Sinielnikowa. Sędziowie przerwali grę, wykluczyli Dryję z gry i mecz potoczył się dalej. Legia przegrała 79:89.
- To nie są spokojne baranki, taki jest sport. Na amerykańskich parkietach nie takie rzeczy się dzieją - bagatelizuje sprawę Gembal. Spokojnie do sprawy podchodzi także jego asystent Robert Chabelski. - To przykre, ale przecież takie rzeczy zdarzają się nawet w najlepszych rodzinach - mówi.
Sprawy nie chciał komentować Sinielnikow, którego w poniedziałek nie było na treningu. - Nic nie powiem. Tylko tyle, że w meczu ze Stalą najprawdopodobniej zagram - uciął zawodnik. Podobnie wypowiada się Dryja: - Sprawa jest rozwiązana i nie ma czego roztrząsać.
Nie wiadomo jeszcze, jakie będą konsekwencje. - Albo będą kary finansowe, albo ostrzeżenia lub nagany. To już jest nasza wewnętrzna sprawa - mówi Chabelski.podpis cyfrowy <--------
================
Zaprawdę powiadam wam, nie ma takiej siły jak ta.... LEGIA! LEGIA! LEGIA!Komentarz
Komentarz