Zamieszczone przez crolick
Ogłoszenie
Zwiń
No announcement yet.
Górnik Zabrze - Legia
Zwiń
X
-
Zamieszczone przez MaxxxiMbez przesady, chyba Ci sie rozgrywki pomylily.
w kazdym meczu stawka sa trzy punkty i czasem sie udaje, a czasem nie.
tym razem udalo sie zdobyc jeden, ale to nie oznacza ze wszystko stracone. Legia nadal jest w czolowce i wszystko jest mozliwe."Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero ipse cavebo"
Komentarz
-
Zamieszczone przez MaxxxiMGórnik - Legia 2:2 (1:1)
W okolicach pola karnego Górnika piłkarzy jest więcej niż "mrówek" w godzinach szczytu na przejściu granicznym w Cieszynie.
brawo Svitlica , brawo Lech (nie , nie podlizuję się Novej) - ale jak można było tego nie wygrać ?
jedyny plus - Legia wciąż niepokonana po 7.kolejce ::8::bana mu , temu pestu
Komentarz
-
No wreszcie się dorwałem do netu!
Meczu nie widziałem, Forum podczas meczu nie czytałem (własna urodzinowa impra dziś, eee... znaczy się wczoraj), więc nie będę się wypowiadał, ale powtórze to co po Polkowicach: remisujemy na wyjazdach, wygrywamy u siebie, i mistrz jest nasz!
I będzie dobrze...!
...O białe tango, panie proszą panów! Idę:trata:! Pzdr for all!
Komentarz
-
Sorry , ale mam krótką prośbę do Kuby: Boruc na ławę (choc bardzo go lubię i miał u mnie duzy kredyt zaufania). A Sagan to niech przestanie w wkońcu się kiwać z samym sobą , bo na placu ma też kolegów z drużyny, którym można podawać piłki (nie jest to zabronione w przepisach gry w piłkę nożną). Ale i tak lubię Sagana , od czasu do czasu przydałoby mu się jednak trochę ochrzanu.... za ostatnie występy.
Komentarz
-
nio ja oglodajac mecz siedzialem caly zdenerwowany! zaczelo sie dobrze a pozniej ten karny boze jak on widzial faul! ehh no comment szkoda magiery ale sorry szala to juz za przeproszeniem niech jedzie na zachod grac w jakies 2- 3 lidze niemieckiej bo to jest drewniak pierwszy w zespole; czemu on dudka nie wstawil zamiast magiery czemu>?pozniej ta bramka dla gornika - boze zielu takich bledow sie nie robi ( wiem, sikora szybki) ale przeciez ty masz zamiar grac jeszcze w repezentacji! mam nadzieje ze by to jego ostatni taki bląd! boruc w sumie tez mogl sie zachowac inaczej ale ja bym go o ta bramke do konca nie obwinnial! jesli chodzi o stanko to jest nasz czlowiek dobrze ze gra i znow strzela wazne bramki!!! brawo za to ze Legia walczyla do konca i wywiozla chociaz 1 punkt!sagan ehh chyba sodowka zaczyna bic w glowke.....Walczyć Trenować Warszawa musi Panować !
Komentarz
-
Zamieszczone przez MaxyMPanowie, zremisowali - trudno.
Po meczu z Wisła byli Bogami, a teraz na nich co poniektorzy psy wieszaja - dajcie spokoj. 8o
Bogami są nadal, tylko czasami trza ich ździebko opierdolić - dla równowagi psychicznej
Komentarz
-
Zamieszczone przez Pestojedyny plus - Legia wciąż niepokonana po 7.kolejce ::8::
Zamieszczone przez Benyremisujemy na wyjazdach, wygrywamy u siebie, i mistrz jest nasz!
I będzie dobrze...!
Pozdrawiam!Bójcie się chamy
Do (L)igi Mistrzów wracamy!!!
Komentarz
-
No coż... 2:2 Jestem trochę rozczarowany wynikiem, ale na pewno nie mam zamiaru wieszać psów tak jak niektórzy tutaj. Wiadomo, że Legii zawsze ciężko sie grało ze słabymi drużynami na wyjeździe, które zamykają się u siebie na połowie. Widać, że w tej drużynie tkwią ogromne możliwośći, a brakuje mobilizacji. Udowodniają to w takich meczach jak dzisiaj kiedy Svitlica strzela bramkę w 90 minucie, czy we wcześniejszych kiedy wygrywają prestiżowy mecz z Wisłą, albo zaczynają grać dopiero po czerwonych kartkach tak jak z Polonią i Lechem. W piątek mecz z liderem i jestem przekonany, że ten spokojnie wygrają. Jestem dobrej myśli, bo gdy walka o mistrza ruszy pełną parą i trzeba będzie wygrywać każdy mecz, to zmobilizują się i będą wygrywać. Będzie dobrze.
Komentarz
-
Zamieszczone przez Pestojedyny plus - Legia wciąż niepokonana po 7.kolejce ::8::
I jak dobrze pójdzie, to możemy nie przegrać do końca rundy jesiennej, bo Amicę, Groclin i Katowice mamy w siebie, czyli najgroźniejszych jeszcze rywali. Wyjazdy do Plocka i Łodzi - nie powinniśmy przegrać. No i wyjazd do siebieze Świtem.
Legia
wszystko co mamy to te trybuny szare...
Komentarz
-
Zamieszczone przez VASCOSorry , ale mam krótką prośbę do Kuby: Boruc na ławę (choc bardzo go lubię i miał u mnie duzy kredyt zaufania). A Sagan to niech przestanie w wkońcu się kiwać z samym sobą , bo na placu ma też kolegów z drużyny, którym można podawać piłki (nie jest to zabronione w przepisach gry w piłkę nożną). Ale i tak lubię Sagana , od czasu do czasu przydałoby mu się jednak trochę ochrzanu.... za ostatnie występy.
prawie obronil karnego, zabraklo naprawde niewiele
a 2-ga stracona bramka to ewidentny kiks Ziela, nie wiem czy pilka sie odbila od kepki trawy czy nie, pozadnie przyspieszyla, i Boryuc by ja na 100% zlapal, a tak po odbiciu od kolana Zielka wypierdolila kilka metrow w bok, to nie jest wina Boruca!!!
p.s. teraz jak zradko ogladalem mecz i mam prawo do dyskusji, ba nawet mam argumenty"...i na dobre i na złe"
Komentarz
-
jak się patrzyło nie w TV tylko zza bramki na roosvelta to wyglądało na to że Niżnik nie rzucił sie na plecy Szali bo biegł przed nim, podawać Saganowski umie bo 3 czy 4 razy w pierwszej połowie grali w polu karnym z klepki zajebiście tylko strzały były blokowane i całe zło zaczęło sie od zejścia Magiery (zdolny chłopak uszkodził sobie cos nieatakowany przy strzale.miejmy nadzieję że to nic groźnego).
poza tym górnik powinien zostać wyrzucony z ligi bo po co ma w niej grać jak wychodzi na boisko licząc na cud w postaci remisu.nie chcecie wygrywć to *********** i dajcie grać innym(tylko nie wiadomo czy się znajdzie 10 ekip).
ale w piątek pojedziemy Amicę z 5-0 potem wygramy w Płocku po karnym z kapelusza i Mistrz będzie nasz.
Komentarz
-
Gazeta Wyborcza:
Stanko Svitlica ratuje Legię od pierwszej porażki w sezonie. Po strzale rozpaczy Tomasza Sokołowskiego dobił piłkę wypuszczoną z rąk Piotra Lecha i w doliczonym czasie zdobył bramkę na 2:2
Obrońca Legii nie miał - tak jak jego drużyna - dobrego dnia. Miał "swój udział" przy dwóch straconych przez zespół z Łazienkowskiej bramkach.
Robert Błoński: Jak Pan ocenia mecz?
Jacek Zieliński: To jest sport. Spodziewaliśmy się, że Górnik zagra inaczej niż w meczu Pucharu Polski. Już nie tak otwarcie. Ustawili się na swojej połowie i czyhali na kontry. Po stracie gola nic się nie zmieniło. Szkoda, że tego prowadzenia nie udało się utrzymać dłużej. Bo wtedy byłaby okazja, by zaatakować w drugiej połowie. Górnik na pewno zagrałby odważniej, a tak - wciąż "murował". Strata bramki strasznie pokrzyżowała nam plany. Niestety, i ja mam w tym golu swój udział. Zamiast wybijać piłkę, chciałem ją rozegrać. Popełniłem błąd, ale jeszcze bardziej pomylił się sędzia. Karnego absolutnie nie było. Górnik znowu grał cofnięty. Liczyli na szybkiego Sikorę i kontrowali. To bardzo mały, szybki napastnik. I raz wykorzystał swoje atuty. Uciekł mi i było 1:2. Doprowadzenie do remisu kosztowało nas strasznie dużo wysiłku. Ale w końcu się udało, w ostatniej minucie. Lepiej późno niż wcale.
Nie było winy Pana i Artura Boruca przy utracie drugiej bramki? To wyglądało na nieporozumienie z bramkarzem.
- Jak pomocnik rzuca piłkę za plecy obrońcy, to musi być ktoś, kto będzie asekurował. U nas nie było nikogo. A pojedynek biegowy zawsze można przegrać. Obaj z Arturem byliśmy blisko tej piłki, ale nie wybił żaden. Najlepiej zachował się Sikora.
O którego gola ma Pan do siebie większe pretensje?
- Zdecydowanie o pierwszego. Źle zachowałem się w tej sytuacji, źle wszystko oceniłem. Ale jeszcze większy błąd zrobił sędzia. Powtarzam, że jak piłka leci za mnie, to mogę przegrać pojedynek biegowy. Przy drugim golu nie miałem tak dużego udziału jak przy pierwszym. Jak dwóch zawodników biegnie do piłki, to... czasem lepiej, by jeden się zatrzymał. Zdarzają się i takie gole. Na szczęście znaleźliśmy jeszcze w sobie tyle determinacji, by wyrównać.
Bardziej jest Pan zły z powodu remisu czy zadowolony z tego, że Legia nie przegrała?
- Mam mieszane uczucia. Biorąc pod uwagę to, jak graliśmy, ile mieliśmy sytuacji, to oczywiste, że żal straconych punktów. Mieliśmy jednak szczęście, że uratowaliśmy choć jeden.
Pamięta Pan mecz Legii, w którym rywal nie stworzył sytuacji, ale strzelił dwa gole?
- Przecież dzisiaj stworzył okazję, choćby przy drugiej bramce.
Na ile kontuzja Jacka Magiery i przejście Dicksona Choto do środka pokrzyżowało plany Legii?
- Szkoda, że Jacek się "rozsypał". Wprowadziło to trochę zamieszania. Akcje nie były tak płynne. Dickson grał na tej pozycji pierwszy raz. Uspokoiło się wszystko po wejściu drugiego Tomka Sokołowskiego. Pierwszy przeszedł do środka, a Dickson wrócił do obrony.
Powiedzieli po meczu
Jacek Magiera (pomocnik Legii): Naderwałem lub naciągnąłem mięsień dwugłowy. To było tuż przed strzałem, który z tego powodu wyglądał tak kiepsko, jak wyglądał. Zawsze wszystko musi się spieprzyć, jak zaczyna iść, jak wróciłem do składu. Przerwa potrwa przynajmniej dwa tygodnie. Dziś po raz pierwszy widziałem mecz, w którym rywal nie miał okazji, ale strzelił dwie bramki. Na palcach jednej ręki można policzyć, ile razy byli w naszym polu karnym.
Łukasz Surma (kapitan Legii): Nie dało się grać szybciej. Mogliśmy szybko rozgrywać piłkę, ale na własnej połowie lub do 40. metra przed ich bramką. To nam nic nie dawało. Szybko trzeba było grać przed bramką Górnika, ale tam było dziesięciu przeciwników. Karnego sędzia wymyślił, powiedziałem mu, co o tym myślę, i dostałem kartkę. W PP Górnik zagrał odważniej, w piątek tylko się bronił. Spodziewałem się, że trener Fornalik w ten sposób będzie chciał nas "przechytrzyć". Żal kontuzji Jacka Magiery. Przesunięcie Dicksona Choto na defensywnego pomocnika nie pomogło. To rewelacyjny obrońca, ale musiał zasuwać na nowej dla siebie pozycji i nie wyszło to najlepiej. Gra w pomocy różni się od gry w defensywie. Ja też, gdyby mi kazali grać w obronie, nie byłbym za dobry. Zmiana była ze stratą dla nas, ale to nie wina Choto.
Zbigniew Koźmiński (prezes Górnika): Przed meczem taki wynik wziąłbym w ciemno, teraz żałuję, że nie wygraliśmy. To była jedyna taktyka na rozpędzoną Legię. Trener Fornalik mądrze to wymyślił. Co z tego, że nawet przegrywając 0:1, broniliśmy się. Strzeliliśmy dwa gole? Strzeliliśmy. I o to chodziło.
Stanko Svitlica (napastnik Legii): Nie udało się wygrać, szkoda. Trzeba więc cieszyć się z remisu. Zaczęliśmy dobrze, szybko strzeliliśmy gola, ale popełniliśmy błędy, jakie dawno nam się nie zdarzyły. Każdy punkt jest ważny. Górnik to dobra drużyna, szkoda tylko, że się tak cofnął. Mało kto w polskiej lidze gra z nami tak ofensywnie jak Wisła. Skoro drużyna gra u siebie i wystawia tylko jednego napastnika, to wszystko mówi za siebie. Przy strzale "Sokoła" musiałem iść na dobitkę. To obowiązek napastnika, dobrze że piłka trafiła mi pod nogi. Fizycznie i psychicznie wróciłem do formy, zacząłem znowu strzelać gole. Wreszcie wiem, co ze mną będzie - przynajmniej do zimy. Rozmawiałem już z działaczami Legii w sprawie przedłużenia kontraktu. Może to zrobię? Do kiedy podpisałbym nową umowę? A choćby i do końca życia :+: (śmiech).
Artur Boruc (bramkarz Legii): Drugi gol to nieporozumienie z Jackiem. Ja wyszedłem do piłki, ale nic nie krzyknąłem, że "moja", bo nie czułem, że będę pierwszy. Jacek jej nie wybił. Sikora nas przechytrzył. Przy karnym piłka przeszła mi po ręku. Do obrony tego strzału zabrakło mi może trzech centymetrów. Górnik grał antyfutbol, nawet jak przegrywał, to się bronił. Jestem zły, że nie wygraliśmy. Chwała chłopakom, że w ostatniej minucie uratowali remis.
Liczba Legii
1 - tyle klubów nie przegrało w tym sezonie meczu w I lidze. To Legia22 (L)ata razem. Kibic w kapciach, z rozwiniętym mięśniem piwnym.
Komentarz
Komentarz