Jeśli jest to Twoja pierwsza wizyta pamiętaj o:
sprawdzeniu FAQ klikając w powyższy link. Musisz się zarejestrować
zanim będziesz mógł dodawać posty: kliknij powyższy link, aby się zarejestrować. Aby rozpocząć przeglądanie wiadomości wybierz forum które chcesz odwiedzić.
Fajnie to wyglądało w przypadku ŁKS-u gdzie był spontan i pierwszy raz na taką skalę. Teraz wygląda żenująco.Trasę rozplanowali chyba tydzień wcześniej.
P.S. W Bydgoszczy przede meczem była fajna akcja z okrzykami "wojennymi" podzielona na dwie strony, ma ktoś filmik?
Fajnie to wyglądało w przypadku ŁKS-u gdzie był spontan i pierwszy raz na taką skalę. Teraz wygląda żenująco.Trasę rozplanowali chyba tydzień wcześniej.
Dokładnie.
I tak słaby efekt psuje dodatkowo mała liczba Koroniarzy.
Taki miał dziwny charakter. Tylko raz w życiu sypnął i to był ostatni raz. Starsza siostra uderzyła go w złości, więc pobiegł na skargę do rodziców. Ojciec najpierw zrugał siostrę i dał jej klapsa, a potem jego przełożył przez kolano i waląc w tyłek wymawiał słowa powoli, jedno przy każdym uderzeniu: - Kablowanie to charakter, więc ja zamierzam połamiać ci ten charakter! Możesz pracować kiedyś jako alfons, ale nie pozwolę, żebyś miał charakter dziwki! Zapamiętał.
Już się dzieje
Środowe rozmowy wychowawcze nie przyniosły spodziewanego skutku.
---
Nie wiem czy gdzieś było. Na atak serca zmarł Ton Hoogduin, znany kibic ADO. Kilka zdjęć z ostatniej drogi.
Joe Jordan - który przed wejściem na boisko wyjmował dwa przednie zęby i chował do szafki - był uosobieniem prawdziwego futbolu. Bo prawdziwy futbol to nie gra dla lalusiów, którzy w przerwie poprawiają fryzurę. Prawdziwy futbol zostawia ślady. - "Spalony"
Dobrze to wyglądało ewentualnie tylko w przypadku Jagi.
Każde następne to mniejsza bądź większa wiocha.
Tak to już jest, że pierwsze jest przeważnie najlepsze.
Mnie nurtuje jedna rzecz. Jaga była akurat na stacji, wbiła się do środka, ok- spontan, rozumiem. Ale po co ci wszysycy naśladowcy włażą do centrów handlowych, sklepów, mc donaldów itd? To jest dla mnie dziwne. Moim zdaniem przejście ulicami miasta w zupełności wystarcza jak tak bardzo chcą się pokazać ludziom. Ale może jestem dziwny, że mi to jakoś nie odpowiada...
Co najmniej 72 osoby ranne, w tym 33 policjantów, zniszczony stadion, spalone auta - to efekt awantur wywołanych w Buenos Aires przez kibiców piłkarskiej drużyny River Plate, która w niedzielę po raz pierwszy w 110-letniej historii klubu spadła z ekstraklasy.
Pierwsze spotkanie barażowe o prawo gry w ekstraklasie stołeczna drużyna przegrała w Cordobie z ekipą Belgrano 0-2. W rewanżu było 1-1, a sędzia mecz, który oglądało z trybun 60 tysięcy kibiców, zakończył w 89. minucie, gdy na boisko poleciały pierwsze kamienie.
Zamieszki w okolicach stadionu i na ulicach miasta trwały wiele godzin, a z zabezpieczeniem porządku nie mogło sobie poradzić ponad 2000 policjantów. W dużym stopniu zniszczony został stadion Monumental. Na okolicznych parkingach spłonęło kilkanaście samochodów, zniszczono i splądrowano kilka sklepów.
Jednego z poważnie rannych uczestników awantur zabrano do szpitala helikopterem z boiska treningowego. Według agencji prasowej DyN, dwóch funkcjonariuszy doznało pęknięcia czaszki.
Łącznie ranne zostały co najmniej 72 osoby, w tym 33 policjantów. Zatrzymano ponad 50 osób.
3500 fanów Belgrano opuściło stadion dopiero trzy godziny po zakończeniu spotkania i w konwoju policji ruszyło w 700-kilometrową podróż do Cordoby.
W niedzielę wieczorem czasu lokalnego prokuratura zdecydowała o zamknięciu obiektu River Plate, gdyż - jej zdaniem - na mecz zostało wpuszczonych więcej widzów niż dopuszczają przepisy. Na tym stadionie 24 lipca ma się odbyć finał turnieju Copa America, czyli mistrzostw Ameryki Południowej, którego Argentyna będzie gospodarzem.
"Wyznaczony limit wynosił 40 tysięcy, a zdaniem obserwatorów kibiców na trybunach było znacznie więcej" - uzasadnił decyzję prokurator Gustavo Galante. Jak dodał, apelował do organizatorów, by spotkanie odbyło się przy pustych trybunach, gdyż pierwszy mecz tych drużyn w Cordobie został na 20 minut przerwany z powodu wtargnięcia na boisko sympatyków River Plate.
Od utworzenia zawodowej ligi w 1931 roku zespół River Plate do tej pory nigdy nie opuścił elity, podobnie jak dwa inne kluby ze stolicy: Boca Juniors oraz Independiente.
River Plate to 33-krotny mistrz Argentyny (po raz ostatni zwyciężył w mistrzostwach Apertura w sezonie 2008/2009), który dwukrotnie triumfował w najważniejszych rozgrywkach klubowych na kontynencie - Copa Libertadores (1986, 1996).
Jesienne mecze w ekstraklasie nadal będą rozgrywane bez fanów gości. Uchwałę przegłosuje w czwartek zarząd PZPN.
Związek ugnie się w ten sposób przed wnioskiem ministra spraw wewnętrznych i administracji Jerzego Millera, który podczas niedawnego spotkania z działaczami PZPN, Ekstraklasy SA i policji... - tu relacje uczestników nieco się różnią. Jedni twierdzą, że delikatnie zasugerował, inni, że kategorycznie zażądał, by środowisko futbolowe w trosce o bezpieczeństwo przedłużyło także na nowy sezon zakaz udziału w ligowych meczach zorganizowanych grup kibiców drużyn przyjezdnych. Najpierw taką decyzję podjął PZPN w maju po zamieszkach na stadionie w Bydgoszczy podczas finału Pucharu Polski Legia Warszawa - Lech Poznań.
- Prośba została tak sformułowana, że z góry było wiadomo, na jaką odpowiedź minister czeka. Z tonu jego głosu od razu dało się wywnioskować, że żaden sprzeciw nie wchodzi w grę - opowiada jeden z uczestników spotkania.
Związek - jako organizator sam odpowiedzialny za rozróby w Bydgoszczy, w dodatku uwikłany wraz z rządem w przeżywające coraz większe problemy przygotowania do Euro - na pewno nie przeciwstawi się zaleceniom ministra Millera. A rząd nie ustąpi, bo po ostatnich wpadkach z autostradami i przekładanymi terminami oddania stadionów do użytku nie chce mieć na głowie kolejnego kłopotu - z ewentualnymi zadymami podczas meczów. Janusz Matusiak, jeden z wiceprezesów PZPN, już właściwie głośno powiedział to, co cały zarząd związku postanowi za kilka dni. - Pomysł należy uznać za dobry - skwitował słowa Millera.
Także kluby nie mają zamiaru umierać za fanów. Rzecznik Ekstraklasy SA Adrian Skubis na razie oficjalnie zapowiada, że "organizator rozgrywek wyda specjalne oświadczenie po zaciągnięciu opinii klubów, które organizują mecze i oficjalnie firmują wyjazdy swoich kibiców", ale nieoficjalnie wiadomo, że na spotkaniu z Millerem przedstawiciele klubów nie zgłosili żadnego zastrzeżenia. I już nie zgłoszą. - Zakaz zostanie przegłosowany bez sprzeciwu - przewiduje Jacek Masiota, członek zarządu PZPN i jednocześnie szef Rady Nadzorczej Ekstraklasy SA.
Minister przypomniał też działaczom, że od rundy jesiennej na stadiony wraca policja oraz że kluby zobowiązały się do wprowadzenia zintegrowanego systemu ewidencji kibiców. Kluby zgodnie odebrały to jako zapowiedź końca powszechnej i niekaranej do tej pory samowoli fanów, którzy zakazy wyjazdowe obchodzili na wielu stadionach dogadywaniem się z sympatykami gospodarzy, by to ci kupowali dla nich bilety.
- Klub ponosi konsekwencje złego organizowania imprez - podsumował Miller. Jeszcze w maju premier Donald Tusk stwierdził, że jeżeli nie będzie porządku podczas meczów, liga będzie grała w ogóle bez publiczności.
Powyższy wpis znajduje się już w topicu "Idzie wojna..."
Komentarz