Co za *****![]()
Wiedziałem że wam się spodoba
Abstrahując od tego co napisał Żelazny, to ciekawe jest to że były jakieś rozmowy autorów sztuki z klubem i jak to określił "z ważnymi kibicami", ale ostatecznie się wycofano i temat został ucięty. Kto wie, może by było jeszcze tak, że obok loga PZPN widniało by logo Legii na plakacie. Tak czy siak sprytnie to zrobiono, bo gada się o tym. Zaczął PS i zaprzyjaźnieni ichni dziennikarze, potem zaczęła się ogólna dyskusja i komunikat. Gdyby nie to, to pies z kulawą nogą by o tym nie wspomniał, a efekt jest taki że biletów nie ma. Jako ciekawostkę podam, że wczoraj zapytali mnie znajomi teatromani o tą sztukę, kompletnie nie związani z piłką i raczej reagujący negatywnie, czy coś słyszałem bo zaciekawił ich temat. A wiadomo że kontrowersje sprzedają się dobrze. Także tak.
Za kibicowski trud, za święte barwy Twe...
W końcu coś o koszu
Smutna historia pary "normalsów" zniechęconej rynsztokowym dopingiem podczas meczu z GTK Gliwice.
"On ubrany w koszulkę drużyny NBA, zainteresowany wydarzeniami na parkiecie.
Ona - zniecierpliwiona i zła. Ciągnęła chłopaka za ramię."
całość tu, ale jak ktoś może to przejkejcie sam tekst, żeby nie nabijać szmatławcowi wyświetleń
Ostatnio edytowane przez Bobicz ; 01-11-2017 o 17:19
"Legia zniechęca normalsa. Kibice przenieśli do koszykarskiej hali złe nawyki ze stadionu
- Wiesz co? Nie chcę już tu być. Chodźmy! - powiedziała młoda brunetka. Siedzieli niedaleko loży prasowej. On ubrany w koszulkę drużyny NBA, zainteresowany wydarzeniami na parkiecie. Ona - zniecierpliwiona i zła. Ciągnęła chłopaka za ramię.
Trwała druga kwarta meczu Legii z GTK Gliwice. Poziom na Torwarze był słaby, ale akurat w tym momencie koszykarze zasłużyli na brawa. Łukasz Wilczek podał do Huntera Mickelsona, Amerykanin potężnie wsadził piłkę do kosza.
Normalsi nie przyjdą
Ale kibiców Legii zbytnio to nie obeszło. Byli zajęci wyzywaniem koszykarzy z GTK. Wcześniej lżyli sędziów i kibiców rywali, pozdrawiali przyjaciół z więzienia, wulgarnie wyrażali nienawiść do policji. âGliwicka kur..., sprzedałaś sięâ, âSsij pałę, ssijâ, âPolscy sędziowie to kur... sprzedawczykowieâ â bywalcy stadionów futbolowych do tego rynsztokowego repertuaru przywykli, fani innych sportów go nie znają.
Na parkiet âkibiceâ spojrzeli dopiero w czwartej kwarcie, gdy rzuty wolne wykonywał zawodnik z Gliwic. Obrzucili go stekiem przekleństw.
Brunetki i jej chłopaka już wtedy w hali nie było. Nie wytrzymali.
â Idziesz na mecz nie po to, by siedzieć w teatralnej ciszy albo oburzać się, bo z trybun raz na jakiś czas padnie brzydkie słowo. Sport to emocje. Ale takiego chamstwa w halach jeszcze nie było â twierdzi Tomasz Sobiech z serwisu PolskiKosz.pl.
Dla Legii, która po awansie pragnęła przyciągnąć do hali tzw. normalsów, to duży problem. Pojęcie ânormalsówâ funkcjonuje w środowisku od lat, pozwala odróżnić fanów, którzy mecze oglądają dla sportu, od zapalonych kibiców nie tyle kosza, ile klubu. âWspierającychâ Legię niezależnie od tego, czy grają piłkarze, hokeiści czy koszykarze.
Szefowie robią wszystko
Właśnie oni przez lata âodradzania się potęgiâ â tak koszykarska Legia ochrzciła misję powrotu do ekstraklasy â zdominowali trybuny. Ale władze klubu pragnęły przyciągnąć także normalsów â sieroty po grającej dekadę temu o medale Polonii, graczy amatorskich lig, wyznawców NBA. Wszystkich, którzy po latach posuchy tęsknili za oglądaniem na żywo koszykówki na wysokim poziomie. â Wydaje mi się, że powstanie grupa kibiców legijnej koszykówki â mówił w 2014 r. Jarosław Jankowski, wtedy prezes Grupy Waryński, która jest sponsorem sekcji, dziś członek zarządu piłkarskiej Legii.
Władze chciały, by Torwar w 80 proc. wypełniali sympatycy koszykówki, ale ton nadawało 20 proc. fanów z âżyletyâ. Ci do koszykówki przenieśli nawyki ze stadionu piłkarskiego, które ânormalsaâ zniechęcają. Pierwszy w sezonie mecz obejrzało 3,5 tys. widzów. Ostatni nieco ponad 2 tys.
â Legia zebrała mnóstwo negatywnych opinii w internecie. W dłuższej perspektywie może odbić się to na frekwencji â uważa Sobiech. â Przy takich klimatach mecz nie jest fajnym pomysłem na niedzielne wyjście z dzieckiem czy dziewczyną. I już to jest porażką Legii jako klubu.
Szefowie klubu mogą zaklinać się, że robią wszystko, by przyciągnąć zwykłego warszawiaka na mecz. Na wychowanie sobie kibica mieli kilka lat, kiedy przebijali się z niższych lig do ekstraklasy. Teraz na zmiany nie ma już raczej co liczyć. Normals albo zaciśnie zęby, albo obejrzy przed telewizorem."
![]()
Ostatnio edytowane przez jasna długa prosta ; 02-11-2017 o 00:27
Niech sie wpierw z teczek wytlumaczy. Nic dziwnego, ze napisal takie ksiazki z takimi informacjami skoro mial "dobry kontakt" i przelot na takie informacje. Nie ujmujac jego wiedzy ale dopoki sie nie wyspowiada i nie skomentuje oficjalnie tych podejrzen to dla mnie jest skonczony. Poki, co nabral wody w usta i skierowal sprawe do sadu - dziwnie to pachnie.
Po pierwsze nie wiem po co tu piszesz coś takiego... Wiem dla odmiany, że człowiek się z pewnością załamie, gdy jakąś drogą się dowie, że jest skończony dla... drona.
http://wolnosc24.pl/2017/02/03/lesze...polprace-z-sb/3 lutego 2017
Wypowiedzi znanego popularyzatora historii Leszka Żebrowskiego na temat środowisk pro rosyjskich wywołały w tym środowisku histeryczne ataki na Żebrowskiego. Ostatnio jest on pomawiany o współprace z SB. Do nagonki i pomówień Żebrowski odniósł się na swoim Facebooku.
W najnowszym wpisie na Facebooku Leszek Żebrowski stwierdził, że:
„W związku z zaśmiecaniem (kopiowaniem i wklejaniem wielokrotnie tych samych rzeczy w ramach rzekomo „dyskusji”) na mojej fp przez wyznawców tzw. Jabłonow-szczyzny, oraz stosowaniem wulgarnych inwektyw zamiast jakichkolwiek argumentów, zmuszony jestem ograniczyć ich radosną tfu-rczość przez blokowanie kont (w tym bardzo licznych fejków). Wielokrotnie wzywałem do zachowań kulturalnych i oczywistej dyscypliny, czyli trzymania się tematu dyskusji.
Aby nie być posądzonym o niecne praktyki „ukrywania” przeze mnie rzekomych dowodów współpracy z SB, odsyłam do adresu niejakiego Macieja Gawlikowskiego z Krakowa
(https://www.facebook.com/maciej.gawlikowski?fref=ts).
Zamieścił on wyłącznie bardzo selektywne materiały na mój temat (przezornie opuszczając m.in. te, które mają inną wymowę, niż pożądaną przez niego) i są nadal radośnie powielane w internecie, głównie przez anonimowe środowiska lewackie a ostatnio również przez jabłonomitów.
Tu przy okazji wyjaśniam postawę M. Gawlikowskiego. Otóż w książce „Paszkwil Wyborczej” zamieściłem wzmianki o peerelowskiej twórczości „historycznej” Leszka Moczulskiego z lat 60-tych, gloryfikującego tzw. Gwardię Ludową (późniejszego wodza KPN, którego Gawlikowski jest do dziś bezkrytycznym wielbicielem). Z tego powodu w 2010 r. zostałem określony przez Gawlikowskiego jako „funkcjonariusz partyjny”. Wtedy jednak, gdy moi znajomi zaczęli go dopytywać o źródło takiej wiedzy, wycofał się rakiem, wpisy skasował a do mnie zadzwonił z przeprosinami.
Jest jeszcze jeden samozwańczy lustrator, posługujący się kryptonimem „lustratorpolski”. To niejaki Marek Mądrzak. Nie wiem, dlaczego przybrał taki kryptonim (niezgodny z polską pisownią). Ale mogę się domyślać… Na szczęście nie chodzi (jeszcze) po mieście w mundurku. Ten, zamiast fotografować lub skanować, cierpliwie przepisuje co popadnie (ale też nie wszystko) – wzorem średniowiecznych kopistów, choć mamy epokę natychmiastowych zapisów cyfrowych. Robi to być może dlatego, że w ten sposób można treścią przytaczanych przez niego pism odpowiednio manipulować i to w sposób szczególnie rażący, np. „myląc” daty…
Zajął się też moim ś.p. Ojcem. Nic mu z jego lustracji nie wyszło, ale przytaczając ubecko-esbeckie ustalenia pokazał bezwiednie, że nawet na elementarnym poziomie, w zakresie danych osobowych i elementów życiorysu ubecy po prostu pisali, co chcieli a prawda była daleko, bardzo daleko.
Moją sprawą zajmuje się obecnie sąd. Nie wiem, ile to potrwa, zmuszony jestem czekać na finał, ale jestem cierpliwy i spokojny. W przeciwieństwie do tych osób, które cierpią na biegunkę umysłową”.
Jan Bodakowski
"Po publikacji w „Najwyższym Czasie!” Leszek Żebrowski nękany pogróżkami przez środowiska prorosyjskie":
http://wolnosc24.pl/2017/02/01/po-pu...pro-rosyjskie/1 lutego 2017
W dniu kiedy w kioskach ukazał się najnowszy numer tygodnika „Najwyższy Czas” z tekstem „Żebrowski podpadł rusofilom” w którym została przytoczona krytyczna opinia wybitnego popularyzatora historii Leszka Zebrowskiego na temat zagrożenia ze strony rosyjskiej agentury w Polsce, Żebrowski zaczął otrzymywać telefony z pogróżkami od środowisk pro rosyjskich.
O sprawie Leszek Żebrowski poinformował na swoim facebookowym profilu pisząc:
„Uważam za swój obowiązek poinformować wszystkich Słuchaczy moich wystąpień publicznych oraz Czytelników mych książek i artykułów, że kilkadziesiąt minut temu temu zadzwonił do mnie niejaki Wojciech Olszański vel Aleksandr Jabłonowski. Był to niekończący się stek inwektyw i bluzgów cięższych niż te, których używa on podczas swoich prezentacji (a te przecież do lekkich nie należą). Posunął się go bardzo mocnych gróźb, których formy z wiadomych powodów tu nie przytoczę.
Nie potrafił w żaden sposób wyartykułować z siebie, o co mu chodzi, chociaż go o to poprosiłem. Poinformowałem go, że obecna technika w telefonach osobistych pozwala na rejestrację dźwięku i nasza rozmowa zostaje utrwalona. To rozjuszyło go jeszcze bardziej i przeszedł do gróźb jeszcze bardziej konkretnych, co zrobi ze mną przy najbliższej możliwej okazji. Oświadczyłem, że chętnie stawię się na kolejnym jego występie, aby mu umożliwić przeproszenie mnie. Nie, to nie zadziałało. Zagroził, że zrobi to, co zapowiada – gdy tylko mnie dorwie „sam na sam”.
Oto prawdziwe oblicze tuby propagandowej stronnictwa turańsko-moskiewskiego w Polsce.
Gdy nie ma siły argumentów, pozostaje argument siły.
ps.
Proszę wszystkie osoby, które dowiedzą się o terminach spotkań z owym osobnikiem w Warszawie, o poinformowanie mnie. Jeśli tylko będę mógł, czyli będę na miejscu – z niechęcią (bo nie lubię słuchać bredni i tracić na to czasu), ale stawię się osobiście”.
My ludzkie bydło, ludzki gnój, z suteren i poddaszy, my chcemy herb mieć swój, na zgubę wrogom naszym.
Co by nie bylo dzis nikomu nie mozna ufac. Po tow. Bolku juz wszystko jest mozliwe. Z drugiej strony jak ktos ma kwity to niech je pokazuje. Tak samo skoro Zebrowski mowi, ze Olszanski mu nawsadzal to przeciez rozmowy sa nagrywane i mozna do tego dojsc, ktory z nich klamie. Jedyne co mi sie w dwoch panach nie podoba to to, ze jeden za bardzo na wschod, a drugi za bardzo do jankesow, ktorzy sa tak naprawde zydojankesami ale nie bede rozmywal juz tematu. Dzieki za nakreslenie sprawy.
#MuremZaBonusem
Ruski dokument o polskich kibicach:
https://youtu.be/TAhLS_e8ICk
Miło, że docenili![]()
http://niezalezna.pl/208283-staruch-...adka-koronnego
Po pierwsze serdeczne gratulacje a po drugie **** w dupę wszystkim frajerom złej woli z kilkoma forumowiczami na czele.![]()
"Lecz przyjdą czasy, że te kutasy będą przed nami na baczność stać,
Ręka nie zadrży jak liść osiki, gdy będziem w głupie mordy prać.
Więc pijmy zdrowie szwoleżerowie niech smutki zginą w rozbitym szkle,
Gdy nas nie będzie nikt się nie dowie czy dobrze było nam czy źle."
Janusz Waluś - czekaMY!
Pijemy dalej, czy wymiękasz i robisz przysiad?
Po samej lekturze źródło nasuwa się samo.
Ot, taka humorystyczna lekturka do porannej kawy.
Jaco, nie bij![]()
Oddajmy więc głos drugiej stronie
http://telewizjarepublika.pl/niezwyk...iec,60649.html
"Jak się wyrosło w komunizmie, to nie można było nie mieć antykomunistycznego nastawienia"
WOLNOŚĆ dla JANUSZA WALUSIA!
Materiał Fan TV o Legii nagrany przy okazji meczu z Wisłą.
https://www.youtube.com/watch?v=Cqxz36Lj9v8
Rudy od finały PP bardzo nerwowy się zrobił
http://sport.se.pl/pilka-nozna/pilka...d_1054517.html„Super Express”: - Jeśli Legia zdobędzie mistrzostwo na stadionie Lecha, to powinna być udekorowana w…
Zbigniew Boniek: - W Poznaniu. Taki zawsze był w Polsce zwyczaj, zwycięzca odbiera medale tam, gdzie je wywalczył. Jeśli Legia zdobędzie tytuł na Lechu, to na Lechu powinna być nagrodzona. Z jednej strony, trochę rozumiem, że przeniesienie dekoracji do Warszawy jest spowodowane obawami, że dojdzie do zadym, ale…
- Na Twitterze napisał pan ostro: „A czy naprawdę tak trudno po końcowym gwizdku podziękować przeciwnikom za walkę, wręczyć medale? Dzicz szaleje i wygrywa kolejny pojedynek”…
- No bo jeśli mamy do czynienia z takimi sytuacjami, to prawda jest taka, że polską piłką nie rządzą prezesi, nie rządzą działacze, nie rządzą ci, którzy powinni i zostali do tego wyznaczeni. Wychodzi na to, że polską piłką rządzą ci, którzy na boisku chcą robić burdel. I to jest porażka nas wszystkich!
- Po decyzji spółki Ekstraklasa PZPN wydał mocne oświadczenie, krytykujące władze tej organizacji. Oto fragment: „Polski Związek Piłki Nożnej z wielkim zdziwieniem przyjął decyzję Ekstraklasy SA i czołowych klubów dotyczących wręczenia najważniejszych nagród na zakończenie sezonu 2017/2018. Przenoszenie tej ceremonii z miejsca, gdzie najprawdopodobniej może nastąpić najważniejsze rozstrzygnięcie ligowego sezonu, pokazuje brak szacunku dla wysiłku piłkarzy oraz koniunkturalizm władz ligowej spółki”.
- Czy mocne? Normalne… Zacznijmy od tego, że PZPN też jest udziałowcem spółki Ekstraklasa, a nikt nie poinformował nas o takim spotkaniu. Poza tym słyszę, że to nawet nie władze Ekstraklasy, a bardziej kluby się dogadały co do tej ceremonii. No tego nie rozumiem. Chyba nie kluby są od tego, aby decydować o takich sprawach?
- Awantury na finale Pucharu Polski, teraz groźba zadym w Poznaniu. Nieciekawie to ostatnio wygląda…
- My do finału Pucharu Polski byliśmy przygotowani perfekcyjnie. Otoczka, stadion, no wszystko! I co? Do wpuszczania kibiców Arki byliśmy gotowi już od 11:00. A z wchodzeniem różnie było, zwłaszcza, gdy zobaczyli, że jest szczegółowa kontrola. Przykre, że niektórzy do tego co chcieli wnieść wykorzystywali nawet kobiety i dzieci. Kolejna sprawa: u nas niektórzy po prostu nie mają umiaru. Gdyby odpalić te race na początku, jakoś z okazji pierwszego gwizdka, „lajtowo”, to jeszcze pół biedy. Ale nie! Oni chcą pokazać, że to oni rządzą, że mogą przerywać mecz 5-6 razy, zadymiać cały stadion, tworzyć wielkie niebezpieczeństwo… Ja nie mam, jako prezes PZPN, instrumentów do zwalczenia tego, nie jestem państwem polskim. Ale powtarzam: to porażka nas wszystkich.
- No to co zrobić? Bo nie ma sensu tkwić w bezsilności…
- W tej sytuacji uważam, że potrzebny jest powrót policji na stadiony. Skoro płacimy ochronie, to może trzeba płacić i policji.
- Na zasadzie, że nikt nie boi się ochroniarzy, a mundur policyjny jednak budzi większy respekt?
- Nie chcę już rozwijać tematu ochrony, zaogniać jeszcze sytuacji. Ale widzę znów policję na stadionach. I jeszcze jedno: często słyszę, że to garstka kiboli, 50-60 osób, robi bałagan. To co? To taki problem wyłapać tych 50-60 i nie wpuścić na stadion? Tylko że to chyba nie jest do końca tak. Wydaje mi się, że tych 50-60 ma jednak poparcie dużej grupy, której podoba się to co robią. Zresztą, problem jest bardziej skomplikowany, choć nikt o tym nie mówi. A prawda jest taka, że dla niektórych środowisk kibicowskich piłka to potężny biznes…
- Dużo mówimy o meczu Lech – Legia, możliwe też, iż mistrzem będzie Jagiellonia. Niedawno przeszedł pan operację we Włoszech. W związku z tym trwa jeszcze rehabilitacja, czy wybiera się pan na któryś mecz tej ostatniej kolejki?
- Będę w Poznaniu…
- Nie samą ligą żyje człowiek. Do mundialu niecały miesiąc. Jak pan ocenia formę naszych kadrowiczów? Jest pan spokojny, zaniepokojony?
- Nie ma się co podpalać. Nie jesteśmy Niemcami, czy Brazylią, które zawsze powiedzą, że jadą po wygraną. W Rosji możemy zagrać 3-4-5 , a może 7 meczów… Tego na razie nie wiemy. Jedno jest natomiast pewne - co by się nie stało, świat się nie zawali…
coraz bardziej jestem przekonany, ze ta decyzja to nie jest pierdolowatosc wladz Lecha. Patrzac chronologicznie:
- za byle pierdniecie na meczach u siebie zakazy wyjazdowe,
- slawetna rekomendacja Komisji Ligi, ktora sprowadza sie do likwidacji sektorow gosci, bo wszyscy beda mieli permanentne zakazy,
- Jagiellonia dwukrotnie nas nie wpuszcza, bo zli kibice doprowadza do zamieszek,
- final PP i gadki o policji na stadionach, bo Arka/Cracovia zamienily sie na rozum z ******,
- wreczenie medali w Poznaniu nie jest mozliwe, bo, znowu, zli kibice doprowadza do zamieszek (i niewazne, ze emocje to beda przy bramkach i tuz po ostatnim gwizdku, a nie 30 min po zakonczeniu meczu)
Czy po decyzji Ekstraklasy mowi sie, ze wladze ligi to jest banda idiotow? Nie. Jaki przekaz sie pojawil i zaczyna dominowac? Od czego zaczal prezes Lecha (i jednoczesnie Ekstraklasy), poprzez dziennikarzy konczac na oburzonym PZPN? Kluby by chcialy, ale tak naprawde czy to ich wina? Nie, to wina bandytow na trybunach, ktorzy co prawda nie wpadaja co kolejke na murawe, ale przeciez mogliby. Od tego zaczal Klimczak, podchwycili dziennikarze, a to samo teraz przebija z wywiadu z Bonkiem.
Rozpoczęliśmy "ostatni gwizdek", podobno rozmowy toczyły się dla nas pomyślnie, aż nadszedł finał PP a na nim roztropni inaczej kanonierzy z bożej łaski. Równie dobrze mogliby osobiście podejść do rudego, ukłonić się i powiedzieć "jakby się pan zastanawiał jak wytłumaczyć się z przed ludźmi, dziennikarzami, klubami dlaczego zamierza pan walczyć ze zjednoczonymi i zorganizowanymi stowarzyszeniami kibicowskimi, utrzymującymi de facto kluby na pewnym poziomie, i odrzucić ich postulaty, to mamy dla pana prezent, prezesie, ku chwale pzpn". Nie było świeżych obrazków kibiców zagrażających postronnym ludziom na stadionach? To już są. I widział je praiwe każdy kto się interesuje polską piłką nożną - dokładnie tego potrzebował Boniek, żeby zamiast wychodzić na upartego chu.ja ewidentnym przeginaniem pały zakazami i regulaminami, móc kreować się na sanatora polskich trybun. W przeciwieństwie do artylerzystów czy jakichś jątrzycieli marzących o urządzeniu festiwalu bluzgów na wszystko i wszystkich, Boniek debilem nie jest i wie co i jak ma robić i mówić, żeby swój cel osiągnąć.
Jedynie prawda jest ciekawa
Józef Mackiewicz
Minister Sportu o wiadomym temacie, jutro "okrągły stół" :
,,Jeszcze na mnie nie nadeszła pora, ale na pewno już wkrótce wrócę na stałe do Polski, do Warszawy, która nadal pozostaje dla mnie najpiękniejszym miastem świata. (...)
Może wrócę do swojej ukochanej Legii ..."
Kłamstwo już w nagłówku, nigdzie nie widziałem transparentów "Mandziara raus"![]()
#MuremZaBonusem