Marek Jóźwiak, obrońca Legii, ma już 36 lat i powoli zaczyna podsumowywać swoją karierę. W wywiadzie udzielonym "Piłce Nożnej Plus" mówi o Legii, polskiej piłce, Wojciechu Kowalczyku i groźnej kontuzji.
"Sądzę, że polscy piłkarz są przepłacani. W kraju, gdzie strajkują głodne pielęgniarki, chuchanie i dmuchanie na piłkarzy to spora przesada. Za wcześnie wprowadzone zostało zawodowstwo i od razu młodzież zaczęła zarabiać jak dorośli. Tymczasem nie powinniśmy zarabiać za dużo, ale powinniśmy zarabiać dobrze. Myślę, że sytuacja się już niedługo unormuje w tym sensie, że skończą się niebotyczne kontrakty, ale będziemy dostawać godziwe pensje i premie, i one zawsze będą wypłacane w terminie" - powiedział Jóźwiak.
Obrońca Legii Warszawa był jednym z bohaterów książki Wojciecha Kowalczyka, która zelektryzowała piłkarskie środowisko.
"Myślałem, że Kowalczykowi wóda zniszczyła tylko wątrobę, a okazuje się, że gorzała wyprała mu również mózg z szarych komórek. Moim zdaniem Wojtek zaszkodził całemu naszemu środowisku. Na pewno będzie żałował, że dał się podpuścić. Najbardziej w tych jego wynurzeniach zabolał mnie atak nie na moją osobę, tylko na pana Kazia Górskiego. Przecież to jest papież polskiego futbolu, a szarpie go jakiś zapomniany, sfrustrowany i niespełniony piłkarzyk" - stwierdził Jóźwiak.
36-letni zawodnik za najgorszy moment w swojej karierze uznał chwilę, w której dowiedział się o tym, że ma zwyrodnienie stawu dużego palca u nogi. To było podczas pobytu we Francji.
"Nie powiem, w której nodze, bo przecież jeszcze gram i któryś z rywali mógłby na mnie zapolować. Ale jest już dobrze, a było całkiem źle i nawet liczyłem się z możliwością rzucenia piłki" - opowiada Jóźwiak.
Na koniec zawodnik zapewnia o tym, że Legia Warszawa jest wyjątkowym klubem.
"Legia jest wyjątkowa! W Legii jest jak w domu, o jej wielkości najlepiej zaświadczą ci, którzy odeszli gdzie indziej. Wtedy przekonują się, że nigdzie nie ma takich kibców. Ta publiczność zna się na piłce. I mówię teraz przede wszystkim o 'żylecie', bo na trybunę krytą przychodzą różni, trochę przypadkowych widzów i trochę snobów, żeby na chwilę znaleźć się w dobrym towarzystwie" - zakończył Jóźwiak.
Więcej szczegółów w "Piłce Nożnej Plus"
8-