Wszystkiego się nie wygra a od przerwy na kadrę 3 wygrane i remis. Widoczny też progres w grze. Brawo.
Wszystkiego się nie wygra a od przerwy na kadrę 3 wygrane i remis. Widoczny też progres w grze. Brawo.
Tak na chłodno, to dobrze, że nie przegrali, bo pierwsza połowa nie dawała nawet takiej nadziei.
Carlitos w klasyfikacji kandayjskiej jest numer jeden na dziś w klubie. A strzelał będzie jak mu będą stwarzać sytuacje.
Ogólnie to nam cały czas brakuje kreatywnej "10", który regularnie stwarzałby kolegom sytuacje, prostopadłe podanie rozrywające linię obrony to rzadkość. A Szymańskiemu przez 4 ostatnie mecze wyszły dwa zagranie, podanie z Lechem i wczoraj wrzutka do Nagy'a, trochę mało.
"Lech Poznań nie wystąpił o licencję na przyszły sezon i został przesunięty na ostatnie miejsce w tabeli. W przyszłym sezonie pod nazwą Lech Poznań występować będzie Amica Wronki."
Tylko, że teraz musimy wypromować Szymańskiego i dopóki go nie sprzedamy to pewnie będzie grał i grał. A postępów nie widać. Nawet te jego rożne czy wolne z tego wgl żadnego zagrożenia nie ma. Wczoraj raz podszedł Antolić do rożnego i padła z tego 3 bramka w tym sezonie.
"Lech Poznań nie wystąpił o licencję na przyszły sezon i został przesunięty na ostatnie miejsce w tabeli. W przyszłym sezonie pod nazwą Lech Poznań występować będzie Amica Wronki."
Krótka kołdra to pierwsze co nasuwa mi się na myśl po tym beznadziejnym meczu. Przy takiej bryndzy nie ma komu wejść boisko rozruszać gry. Jeszcze trzy miesiące w tym składzie a potem miejmy nadzieję z kilkoma leszczami się pożegnamy. Oby bez kontuzji do tego czasu.
Niby nie ma rozgrywającego, ale po coś jednak w klubie jest Hamalainen i Pasquato. Skoro taki Pasquato siedzi na ławie, to może jakby wszedł jednak zrobiłby coś więcej niż Szymański.
Tu nie chodzi o kreatywną "10", przecież oni nie potrafili nawet celnie podać ... co by taka kreatywna 10 zrobiła w tym meczu, gdzie koledzy nie potrafią celnie podać, a przyjęcie piłki każdego woła o pomstę do nieba ... oni po prostu w piłkę nie potrafią grać. Nie kupuje tłumaczenia zmęczeniem, jeżeli nie potrafili takich rzeczy robić od początku meczu. Zresztą ile było wczoraj sytuacji bramkowych oprócz tego przypadku po którym Kuchy trafił do pustej ? 0 ? To jest dramat.
Na pewno była jesze sytuacja w drugiej połowie z główką Cafu po długim słupku.
wygrała by nasza ukochana druzyna bym i ja wygrał u fortunki 803zl. a tak to został zal bo z kim nie wygrywac u siebie jak z takimi sredniakami i innymi panelami