Ricardo Sá Pinto: „Bo w ryj dać mogę dać”

Zwiń
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts
  • Tomereek
    Legionista
    • 08.2004
    • 2016

    Zamieszczone przez księciuniu
    Jakiś konkretny pomysł?
    Odkupisz?
    Nie przypominam sobie, żebyś za czasów ITI był taki "mądry"
    Pijemy dalej, czy wymiękasz i robisz przysiad?

    Komentarz

    • księciuniu
      Gintleman
      • 10.2010
      • 21054

      Średnio trafne porównanie właściciela zwalczającego kibiców i depczącego tradycję klubu do właściciela nieznającego się na piłce.

      Ale OK, spróbuję zrozumieć: totalny bojkot i zmuszenie Loczka do sprzedaży klubu komuś, kto będzie miał wystarczającą kasę, a przy okazji będzie się liczył z tym, że jak nie zdobędzie mistrzostwa, a nie wróć: jak wybierze trenera, który przegra dwa mecze z rzędu i będzie pieprzył głupoty, to też będzie musiał znaleźć kolejnego chętnego na odkupienie.

      Ciekawy scenariusz ...
      Lubię sobie jebnąć posta.

      „Winowajcę znali wszyscy, ale każdy spowiadający się odpowiadał, że go nie zna, a na następny dzień z czystym sumieniem przystępował do komunii – bo spowiedź spowiedzią, ale charakter przede wszystkim i kapować nie wolno
      St.Grzesiuk, „Boso, ale w ostrogach”

      Komentarz

      • IX14
        Legionista
        • 12.2009
        • 3024

        Czas wziąć zapas chusteczek higienicznych i pomachać brylantowi ,z tymi bredniami jakie głosi to do polityki a nie do Legii.
        Mioduski ,Vukovic OUT !

        Komentarz

        • Kijek
          Taksówkarz
          • 06.2004
          • 12345

          Zamieszczone przez księciuniu
          Średnio trafne porównanie właściciela zwalczającego kibiców i depczącego tradycję klubu do właściciela nieznającego się na piłce.
          Oczywiście zapomniałeś wspomnieć, że obie te sytuacje cos łączy .... W przypadku pierwszej pudel był wówczas w Radzie Nadzorczej klubu
          Wśród tych co na kolanach, iść wyprostowanym.

          Komentarz

          • księciuniu
            Gintleman
            • 10.2010
            • 21054

            Nie zapomniałem, tylko nie widzę związku z tym czego dotyczy dyskusja.
            Lubię sobie jebnąć posta.

            „Winowajcę znali wszyscy, ale każdy spowiadający się odpowiadał, że go nie zna, a na następny dzień z czystym sumieniem przystępował do komunii – bo spowiedź spowiedzią, ale charakter przede wszystkim i kapować nie wolno
            St.Grzesiuk, „Boso, ale w ostrogach”

            Komentarz

            • asid73
              Legionista
              • 11.2013
              • 113

              Jak tu wygrac z Miedzia na takiej murawie gdy sedziowie sa zawsze za rywalem a Agra nieaklimatyzowany, w dodatku bez napastnika bo nie ma na niego kasy. Niezgoda niegotow, Sandro za mlody, Lopez nie umie strzelac a Kucharczyk chyba sam nie wie na jakiej pozycji ma grac.
              Czy to jest w ogole mozliwe takie cos: ponownie wygrac z Miedzia? a potem jeszcze kolejne 2 mecze wygrac?
              Ostatnio edytowany przez asid73; 69791. Powód: znaki

              Komentarz

              • AGZI
                Legionista
                • 06.2014
                • 1792

                Zamieszczone przez asid73
                Jak tu wygrac z Miedzia na takiej murawie gdy sedziowie sa zawsze za rywalem a Agra nieaklimatyzowany, w dodatku bez napastnika bo nie ma na niego kasy. Niezgoda niegotow, Sandro za mlody, Lopez nie umie strzelac a Kucharczyk chyba sam nie wie na jakiej pozycji ma grac.
                Czy to jest w ogole mozliwe takie cos: ponownie wygrac z Miedzia? a potem jeszcze kolejne 2 mecze wygrac?
                Akurat Sandro swoje szanse dostał,ale ich,moim zdaniem,nie wykorzystał.
                #MioduskiOut

                Komentarz

                • Martino1989
                  Legionista
                  • 07.2010
                  • 3700

                  Zamieszczone przez księciuniu
                  Średnio trafne porównanie właściciela zwalczającego kibiców i depczącego tradycję klubu do właściciela nieznającego się na piłce.

                  Ale OK, spróbuję zrozumieć: totalny bojkot i zmuszenie Loczka do sprzedaży klubu komuś, kto będzie miał wystarczającą kasę, a przy okazji będzie się liczył z tym, że jak nie zdobędzie mistrzostwa, a nie wróć: jak wybierze trenera, który przegra dwa mecze z rzędu i będzie pieprzył głupoty, to też będzie musiał znaleźć kolejnego chętnego na odkupienie.

                  Ciekawy scenariusz ...
                  A jest ktoś taki z odpowiednią kasą? Mioduski pokazuje że ma mało pojęcia o zarządzaniu klubem, popełnia szereg błędów. Zastanówmy się jednak kto za niego? Leśniodorski-jak najbardziej tak. A jak np nowym właścicielem Legii został by ktoś pokroju Ireneusza Króla? Również nie podoba mi się sposób pracy RSA, natomiast poczekajmy jeszcze chwile. Czasem cierpliwość popłaca. Choć z drugiej strony mogę zgodzić się z tymi którzy piszą że planu na Legie RSA nie ma.

                  Komentarz

                  • Marcino
                    Legionista
                    • 05.2015
                    • 5111

                    Brak strategii, ciągłe zmienianie planów, stawianie MP jako najwyższego celu, a potem zimny prysznic w postaci Europy. Nie przepadam za Sa Pinto, ale na naszą ligę, na nasze potrzeby dostania się do LE to taki trener z tym składem powinien wystarczyć. Nie wolno porównywać tej sytuacji ze zwolnieniem Jozaka na korzyść Klafa. Miał czas na zbudowanie drużyny, teraz czekamy na efekty tej pracy. Presja jest ogromna, ale pracował w sporych klubach, więc co to dla niego ?
                    Może marudzić, że chciał napadziora, ale mieliśmy już gorszy atak i spotkania wygrywaliśmy. Pamiętacie Sagana przy końcu kariery czy Dwaliszwilego ?
                    Równie dobrze na szpicy można postawić Hamę, Rado czy Kuchego. Żaden z nich nie będzie gorszy od młodego Kulenovicia, Carlitosa "co nie jest typową 9tką" czy Niezgody bez formy. Trzeba próbować, ale obawiam się jednego: on jest uparty jak osioł.
                    I wkurzaj się na nasz charakter strączku łuskany
                    Spytasz skąd jestem? Powiem z dumą: z Warszawy

                    To warszawskie ballady ...

                    Komentarz

                    • Martino1989
                      Legionista
                      • 07.2010
                      • 3700

                      Zamieszczone przez Marcino
                      Brak strategii, ciągłe zmienianie planów, stawianie MP jako najwyższego celu, a potem zimny prysznic w postaci Europy. Nie przepadam za Sa Pinto, ale na naszą ligę, na nasze potrzeby dostania się do LE to taki trener z tym składem powinien wystarczyć. Nie wolno porównywać tej sytuacji ze zwolnieniem Jozaka na korzyść Klafa. Miał czas na zbudowanie drużyny, teraz czekamy na efekty tej pracy. Presja jest ogromna, ale pracował w sporych klubach, więc co to dla niego ?
                      Może marudzić, że chciał napadziora, ale mieliśmy już gorszy atak i spotkania wygrywaliśmy. Pamiętacie Sagana przy końcu kariery czy Dwaliszwilego ?
                      Równie dobrze na szpicy można postawić Hamę, Rado czy Kuchego. Żaden z nich nie będzie gorszy od młodego Kulenovicia, Carlitosa "co nie jest typową 9tką" czy Niezgody bez formy. Trzeba próbować, ale obawiam się jednego: on jest uparty jak osioł.
                      W pełni zgoda, z takimi nazwiskami jak na nasze warunki to powinniśmy nie dość że wygrywać to i grać w miarę widowiskowo. Jest też trochę tak że RSA zabija kreatywność poszczególnych graczy. Nie można w Ekstraklasie grać żeby przede wszystkim nie stracić bramki. Grać atakować a bramki przyjdą same.

                      Komentarz

                      • Marcino
                        Legionista
                        • 05.2015
                        • 5111

                        Jest jeszcze jedna rzecz negatywnie działająca na cały projekt pt. Legia Warszawa. Rotacja zawodników.
                        Odszukajcie sobie w necie zdjęcia drużyny takie jak robi się przed sezonem i zobaczcie jak wiecznie wymieniamy tonę zawodników w wyjściowej 11-stce ro roku. Sukcesy Dudelange czy Trnawy opierają się na tym, że tam w podstawowym składzie zmieniały się 1-3 nazwiska na sezon. Tutaj kuźwa co pół roku rewolucja kadrowa i znowu od początku.
                        I wkurzaj się na nasz charakter strączku łuskany
                        Spytasz skąd jestem? Powiem z dumą: z Warszawy

                        To warszawskie ballady ...

                        Komentarz

                        • trzeci
                          Legionista
                          • 09.2011
                          • 1618

                          MąkaTSW (nie przebieraniec) odpowiada RSP.
                          Krzysztof Mączyński: nie szanuję przebierańców

                          Po odejściu z Legii Warszawa do Śląska Wrocław Krzysztof Mączyński otwarcie mówi o konflikcie z Ricardo Sa Pinto. - Nie pozwolę, by przebieraniec z Portugalii mnie obrażał - mówi Mączyński.

                          ANTONI BUGAJSKI: Dlaczego zachowywał się pan w Legii toksycznie i zatruwał życie innym?
                          KRZYSZTOF MĄCZYŃSKI (piłkarz Śląska, a wcześniej Legii, w której trener Sa Pinto zesłał go we wrześniu do rezerw): Bardzo poważne oskarżenie. Nie wiem, czemu Ricardo Sa Pinto rzuca je pod moim adresem. W wywiadzie, którego w zeszłym tygodniu udzielił Przeglądowi Sportowemu€, mówi wiele dziwnych i nieprawdziwych rzeczy. Byłem tak oburzony tym, co przeczytałem, że zadzwoniłem do służb prasowych Legii z pytaniem, czy ten wywiad był autoryzowany przez klub. Z tego, co wiem, autoryzował go osobiście Sa Pinto.

                          Od stycznia jest już pan w Śląsku Wrocław. Były trener miał powody, by pana tak zaatakować? Nie chciałem już mówić czegokolwiek na jego temat, ale w tym momencie zostałem sprowokowany. Mogłem wiele powiedzieć, jednak uszanowałem prośbę trenera, bym nie komentował decyzji o przesunięciu do drugiej drużyny we wrześniu ubiegłego roku. W sytuacji, w której w ostatnim wywiadzie ten pan mnie bezpardonowo zaatakował, nie mam wyjścia, muszę zareagować i otworzyć wielu ludziom oczy, jakim naprawdę człowiekiem jest Sa Pinto. Będę się bronił, bo zbyt długo i ciężko pracowałem na swoje nazwisko. Nie pozwolę, by przebieraniec z Portugalii obrażał mnie i w konsekwencji moją rodzinę.

                          Czyli uważa pan, że Sa Pinto zaatakował bez żadnego powodu?
                          Myślę, że chciał ocieplić swój wizerunek, szkoda tylko, że moim kosztem. Ostatnio zrobiło się wokół niego trochę złego szumu w mediach. Pewnie zakładał, że uda mu się pokonać Lecha, który przegrał dwa wcześniejsze wiosenne mecze i wywiad w takim momencie zostanie dobrze przyjęty przez kibiców, pozwoli trenerowi urosnąć w ich oczach. Plan się nie udał. Przede wszystkim dlatego, że w tym wywiadzie gra kogoś, kim nie jest.

                          Sa Pinto twierdzi, że nigdy pana nie okłamał, że zawsze rozmawiał z panem w cztery oczy.
                          I to jest nieprawda. W cztery oczy spotkałem się z nim na początku, kiedy przychodził do klubu i z każdym zawodnikiem rozmawiał indywidualnie. To był pierwszy i ostatni raz. Podczas rozmowy, w trakcie której zostałem poinformowany o przesunięciu do rezerw, był też kierownik drużyny. Poprosiłem go o to właśnie dlatego, żeby nie było żadnych niedomówień.

                          Kiedy to spotkanie się odbyło?
                          Dzień po spotkaniu z Lechem (1:0€“ przyp. red.), kiedy Sa Pinto wygrał pierwszy ważny mecz. Mieliśmy, co chcę podkreślić, wolne, byłem w domu. O godzinie 11 dostałem telefon, że natychmiast mam przyjechać do klubu. Informację przekazywał mi kierownik, ale słyszałem trenera, który był obok. Tłumaczyłem, że tak szybko nie mogę, bo dzieci są na zajęciach i będę musiał się nimi zaopiekować, więc przyjadę przed zaplanowanym na 17 treningiem. Ale reakcja trenera była ostra: €žTo są moje rodzinne sprawy, które go nie interesują i jeśli w 30 minut nie pojawię się w klubie, wiadomość, że nie wykonuję jego poleceń, zostanie przekazana do prezesa€. Przyjechałem bardzo zdenerwowany, a trener tylko dolał oliwy do ognia. Usłyszałem, że na razie nie ma dla mnie czasu, bo rozmawia ze sztabem. Mówię mu, że mamy czas dla siebie i muszę odebrać dzieci z zajęć, a on jeszcze raz: kompletnie go to nie interesuje, on jest tu najważniejszy, a ja mam być na każde polecenie, bo jestem pracownikiem klubu. Wtedy już czułem, o co chodzi. Obecność świadka przy naszej rozmowie była konieczna i teraz bardzo się cieszę, że o to zadbałem. Chciałem też dobrze zrozumieć każde jego słowo, bo on nie mówi po polsku. Zależało mi też, żeby on uważnie wysłuchał mojej argumentacji.

                          Jak wyglądała ta, jak się okazało, ostatnia rozmowa?
                          Zakomunikował mi, że jestem przesunięty do rezerw. Zapytany, czy ma jakieś zastrzeżenia do mojej formy sportowej albo zaangażowania na treningach, odpowiedział: Nie, Krzysztof, ty pracujesz na 150 procent, jesteś profesjonalistą. Natomiast twój profil zawodnika nie odpowiada mojej koncepcji. W tym momencie szykuję zawodników, których zamierzam sprowadzić do Legii€. Powiedział, że i tak nie będę grał, więc, żeby nie psuć atmosfery w drużynie, bo przecież obaj będziemy się denerwować, lepiej, żebym trenował w drugiej drużynie.

                          Trener oglądał pana występy?
                          Pan chyba żartuje. Nie było takiej sytuacji. Dla niego jest pierwsza drużyna i koniec.

                          Według Sa Pinto Mączyńskiemu najpierw nie podobała się ławka rezerwowych, a potem fakt, że musiał walczyć o miejsce w składzie poza meczową osiemnastką, co powodowało, że zaczął się €žopuszczać w treningach.
                          A to bardzo ciekawe, bo dopóki byłem w pierwszej drużynie, zawsze pojawiałem się w meczowej osiemnastce. Zagrałem tylko w dwóch spotkaniach, ale poza tym siedziałem na ławce. Zatem w tej sprawie trener również mija się z prawdą. Do wszystkiego w piłce doszedłem ciężką pracą, bazuję na twardej szkole trenera Adama Nawałki. Nigdy nikomu na treningu się nie stawiałem, bo tak mnie wychowano. Do automatycznego przedłużenia kontraktu z Legią zostawało mi kilka meczów. Myślę, że trener dobrze o tym wiedział. Czy to przypadek, że transfery do klubu są pilotowane przez tego samego menedżera, który reprezentuje trenera?

                          Nie wiem.
                          No właśnie ja też nie wiem, ale pytanie nasuwa się samo. Moje odsunięcie od pierwszej drużyny spowodowało, że zwolniło się miejsce dla jego piłkarza. A przecież na początku trener był ze mnie bardzo zadowolony, a potem nagle pojawiły się krytyczne uwagi, wytykanie błędów, obarczanie winą. Było to przygotowywanie gruntu pod usunięcie mnie z drużyny, tak jak robi to z innymi. Jedną rzecz powiedział zgodną z prawdą: nie podobało mi się, że nie gram. To naprawdę taki grzech? Jaki byłby ze mnie piłkarz, gdybym był zadowolony z roli rezerwowego?

                          Trener Sa Pinto podkreśla, jak ważny jest dla niego szacunek. Tymczasem podczas przypadkowego spotkania w klubie pan nie podał mu ręki...
                          Pan Sa Pinto i szacunek dla innego człowieka? To jest szczyt hipokryzji. Nie podałem mu ręki i to była reakcja na jego wcześniejsze zachowanie. Nie interesowała go moja rodzina, nie uszanował jej, więc dlaczego ja miałbym szanować takiego człowieka? Coś podobnego przeżył Jose Kante. Po meczu z Pogonią były dwa dni wolnego, postanowił odwiedzić syna, to były dla niego ważne prywatne sprawy. Nie uszanował tego człowiek, który swoją drużynę często nazywa familią. Przecież to śmieszne i żałosne zarazem. W ten sposób Legia straciła bardzo dobrego piłkarza, bo Kante od tej pory zagrał tylko kilka minut w meczu z Lechią. Dla mnie brakiem szacunku jest też zachowanie pana Sa Pinto, który po treningu bezczelnie rzucił swoje ubłocone buty magazynierowi, żeby mu je umył. Ludzie którzy oddają Legii serce, są tak traktowani przez tego pana z Portugalii. Kiedy jeden z piłkarzy to zobaczył, cisnął tymi butami pod jego drzwi i powiedział, że jeśli znowu coś takiego się zdarzy, inaczej zareagujemy jako drużyna. Taki jest szacunek Sa Pinto do piłkarzy i innych pracowników Legii.

                          Trener Legii mówi też o profesjonalizmie, którego według jego sugestii, zabrakło panu.
                          Jeżeli byłem nieprofesjonalny, to dlaczego nie było tego w komunikacie klubu? Dlaczego trener odkopuje to po kilku miesiącach i przedstawia wersję niezgodną z prawdą? To ewidentne uderzenie w piłkarza, że on jest zły, a trener fantastyczny. W pewnym momencie byłem jego zdaniem gorszy nawet od kontuzjowanego Chrisa Philippsa. Trenerowi ewidentnie brakowało argumentów. Poza tym, czy profesjonalny szkoleniowiec tuż przed najważniejszym dla kibiców i istotnym dla walki o mistrzostwo Polski meczem z Lechem udziela wywiadu, koncentrując się na piłkarzu, którego już nie ma w klubie i rzuca takie oszczerstwa? To ja temu panu odpowiem tak: profesjonalnie to zachowałem się ja. Chciałem natychmiast zareagować na jego fałszywe oskarżenia, gotowało się we mnie, ale najpierw załatwiłem sprawy na boisku, wygraliśmy ważne i prestiżowe derby z Zagłębiem Lubin i dopiero teraz publicznie przedstawiam prawdę o panu Sa Pinto. Poinformowałem o tym zamiarze trenera Śląska Vitezslava Lavièkę, który pana Sa Pinto przewyższa pod każdym względem.

                          I co panu powiedział Czech?
                          €žJeśli musisz, załatw sprawę i wyrzuć z głowy raz na zawsze. To jest profesjonalizm. Tak właśnie chcę zrobić. Udzielam pierwszego i ostatniego wywiadu na ten temat. Całą sytuację przyjmuję na klatę. Do Legii przychodziłem z Wisły Kraków w kontrowersyjnych okolicznościach i kibice się za mną nie ujmą. Ale tak ważni dla tego klubu ludzie jak Arkadiusz Malarz, Michał Kucharczyk, Miro Radović, Aleksandar Vuković, Krzysztof Dowhań powinni być szczególnie szanowani, jednak Sa Pinto ich nie ceni. Trener twierdzi, że nie było tematu wyjazdu Arka na zimowy obóz. W takim razie, co znaczy rezerwacja biletu na jego nazwisko, rezerwacja w hotelu i jego rzeczy wysłane do Portugalii? Taka jest wiarygodność trenera.

                          Maluje pan obraz Sa Pinto despoty. A on zapewnia, że nawet reguły współpracy były ustalone z piłkarzami. To przejaw demokracji, a nie zamordyzmu.
                          Po co on takie rzeczy opowiada? W drużynie liczy się wyłącznie jego zdanie. Cała reszta to pozory. Przyjdzie taki dzień, kiedy moje słowa potwierdzą inne osoby.

                          Jeśli ktoś złamie reguły, płaci, a potem z tego budżetu wyprawiamy wspólną kolację€ mówi Sa Pinto.
                          Ależ mnie pan rozśmieszył! Te kolacje nie były tanie, zgromadzone pieniądze nie wystarczały. Po jednym treningu zaproponowaliśmy trenerom z Portugalii, żeby dorzucili się do €žskarbonki€. A Sa Pinto: Co?! Sztab szkoleniowy ma się dołożyć?! Nie, to tylko wy macie płacić. Taka to była integracja. My płaciliśmy, on delektował się najdroższymi winami w lokalu.

                          Podtrzymuje pan, że nie poda mu ręki?
                          W życiu! Ludzie uważają pana Sa Pinto za trenera z zasadami i mocnym charakterem. Dla mnie jest zwykłym tchórzem, który tylko gra twardego. Sam mówi, że nie lubi tchórzy. Ja też nie lubię. Nigdy nie pracowałem z kimś tak nieszczerym jak Sa Pinto. Nie miałem konfliktu z innymi trenerami, zawsze umiałem się dostosować do uczciwych reguł. Kiedyś jeden z portali napisał, że ja, Michał Pazdan, Artur Jędrzejczyk i Dominik Nagy donosiliśmy do prezesa na trenera Jacka Magierę, co doprowadziło do jego dymisji. To pomówienie, którego nie zostawię. Miałbym podkopywać autorytet Jacka Magiery, który mocno zabiegał o mój transfer do Legii? Tylko ktoś, kto mnie kompletnie nie zna, mógł mi coś takiego zarzucać. Pozew do sądu jest przygotowany. Po tamtej publikacji od razu go podpisałem i czekam na podpisy trzech kolegów. Jeśli wygramy, pieniądze z odszkodowania przekażemy na fundację Legii.
                          Ostatnio edytowany przez trzeci; 52537.

                          Komentarz

                          • Loko
                            Legionista
                            • 11.2010
                            • 1888

                            Od dłuższego czasu w Legii nie ma żadnego strategicznego zarządzania, mam tu na myśli zarówno Leśnego i Miodka. Wszystko w zasadzie od początku było robione pod wyniki. Czy to dobrze, czy źle już nawet nie będę oceniał bo chyba to nie ma najmniejszego sensu.
                            Urban wyleciał za brak stylu pod koniec, odpadnięcie z PP Polski z Zabrzem, ale drużynę zostawił na 1 miejscu (o ile dobrze pamiętam)
                            Bergusson - zbyt kombinował, uparty (sytuacja z Orlando Sa), Jak się zaczęło dziać źle poleciał bo tak chciał lud.
                            Stanisław - Wygrał i PP i MP ale nie było mu dane wyprowadzić Legii z kryzysu, który niewątpliwie by przyszedł kiedyś.
                            Hasi - JWP - Jedna Wielka Pomyłka.
                            Vuko - tymczasowy
                            Magiera - Wyszedł z kryzysu by w niego popaść, ale jak masz za specjalistę od przygotowania fizycznego pana Krzepoticia to nic dziwnego. Poza tym, wyrwano drużynie najlepsze ogniwa. Chyba jego najbardziej żałuję z tego całego towarzystwa.
                            Jozak - Kozak w gębie, wspaniały orator i w zasadzie tyle. Równie dobrze mógłby bajki pisać.
                            Klaf - Nawet nie wiem co napisać bo wygrał i PP i MP ale czy on czy jednak piłkarze to zrobili?
                            Vuko - tymczasowy
                            Ricardo Sa Pinto - Wariat? Świr? Czy jednak w całym tym szaleństwie jest odrobiona rozsądku? To się okaże już niedługo. Ja mimo wszystko dał bym mu jeszcze pracować, bo i kogo teraz mamy wziąć?

                            I teraz w tym wszystkim gdzie jest ta strategia o której w Legii mówi się od lat? Gdzie jakiekolwiek zaufanie do trenera? Kogo znowu zatrudni Dario? Przyjdzie facet, popracuje 7-9 miesięcy i sobie pójdzie bo znowu będzie dołek i kryzys. I tak w koło Macieju.
                            Pracuj Pan panie Pinto i pokaż, że jednak jesteś coś wart.
                            "Błędy też się dla mnie liczą. Nie wykreślam ich ani z życia, ani z pamięci. I nigdy nie winię za nie innych"
                            Wiedźmin

                            Komentarz

                            • Benek
                              Legionista
                              • 09.2011
                              • 16120

                              Grubo. Co prawda nie żal mi go w ogóle ale jeśli w niektórych sprawach ma rację to Mioduski jest w niezłym szambie a co za tym idzie my też
                              349meczów*
                              71 goli*
                              58 asyst*

                              jest tylko jeden King!!!!

                              *dane mam nadzieję ulegną jeszcze kiedyś zmianie

                              Komentarz

                              • Tommy Johnson
                                Legionista
                                • 11.2014
                                • 1650

                                Zamieszczone przez trzeci
                                MąkaTSW (nie przebieraniec) odpowiada RSP.
                                Mączyński ty kmiocie...

                                Mam nadzieję że ktoś temu fletowi to przetłumaczy, zamknij dupę Ty psie!

                                Ty je8ana łajzo, zebrało się tobie na wspominki przed meczem? Gdyby w klubie panowała normalność to szatnie Legii oglądałbyś co najwyżej przez dziurkę od klucza. Że też Bóg pokarał Nas takimi kmiotami jak ten Mączyński. Pewnie boli go dupsko bo pogonili go od koryta...

                                Czasami brak sił gdy myśle o tych piłkarzykach, gdybym mógł to wyskoczyłbym na boisko i zaje8ał takiej łachudrze jak ten pies Mączyński kopa na ryj! Niech spierdala czyścić buty Nawałce, co za kmiot.

                                Administrację przepraszam za ton posta ale brak mnie sił na takie łachudry.

                                Komentarz

                                Pracuję...