I jeszcze jedna rzecz. Nie rozumiem, czemu forumka oceniła tak defininitywnie negatywnie występ Jarka Niezgody. Tak, jak pisałem w kozakach i lebiegach może race na Żylecie sprawiają, że patrzy się na widowisko przez różowe okulary, ale przejdźmy jednak do argumentacji.
Niezgoda rzeczywiście słabo wszedł w mecz i stracił piłkę kilka razy w prosty sposób (vide "drybling" w rogu pola karnego). Jednak potem zdecydowanie się rozegrał i robił to, co napastnik powinien w tego typu sytuacjach, czyli pokazywał się do gry i często zgrywał piłkę do kolegi, przepychał się z obrońcami i często wychodził na pozycję, czy to do boku, czy w uliczkę. Powiem więcej, gdyby koledzy byli skuteczniejsi to mógł zaliczyć dwie asysty:
1. Po zamieszaniu w pierwszej połowie, gdzie mógł strzelać ale przytomnie odegrał do lepiej ustawionego Hamalainena, którego strzal został zablokowany.
2. W drugiej połowie, kiedy mieliśmy przykład wyjścia w uliczkę i dogrania do Gui, który miał sytuację więcej, niż 100% i obronił Loska. A ile razy w tego typu sytuacjach koledzy zwyczajnie źle wychodzili na pozycje do wrzutki?
Po tym wszystkim na forumce głosy wręcz chłopaka skreślające. A w mojej opinii właśnie zdał egzamin "ataku pozycyjnego" choć oczywiście nie ustrzegł się błędów. Podsumowując raczej oceniłbym pozytywnie jego przyszłość w tym względzie. Powiem wiecej - w grze kombinacyjnej był to najlepszy mecz Jarka w Legii.
Zresztą jak młodzi mają wchodzić do zespołu, gdy nawet forumka wyolbrzymia ich złe zagrania, niezauważając dobrych? Taki Majecki stanie w bramce, puści jednego babola (pamięta ktoś mecz z Pogonią w Szczecinie i gol Artura?) i będzie pozamiatany tutaj. Tu jest presja bo to Legia, ale bądźmy jednak obiektywni
Co innego Kuchy, który rzeczywiście zanotował słaby występ. Użytkowniku @Jestem - chciałbym, żeby było w przypadku sytuacji 5 na 2 tak jak piszesz, ale obiektywnie Kuchy sprawę zawalił po całości. Złe przyjęcie (na zewnątrz co spowodowało zmniejszenie kąta, a mógł też strzelać z pierwszej), łeb w dół i strzał "ratujący".