"Lecz przyjdą czasy, że te kutasy będą przed nami na baczność stać,
Ręka nie zadrży jak liść osiki, gdy będziem w głupie mordy prać.
Więc pijmy zdrowie szwoleżerowie niech smutki zginą w rozbitym szkle,
Gdy nas nie będzie nikt się nie dowie czy dobrze było nam czy źle."
Janusz Waluś - czekaMY!
Wszyscy gubią punkty, jesteśmy na pierwszym miejscu, gramy naprawdę świetnie, mamy super głębię składu, jaram się meczami, gdzie rozwalamy w pył Amerykanów. Kto by nie zagrał, gra naprawdę świetnie, ale nadal znajdą się malkotenci i jedna porażka nas skreśla. No lolTo jest strasznie długi i wyczerpujący turniej, Brazylijczycy to nie maszyny, Rosjanie też nie. Przecież przy wygranej z Egiptem za 3 pkt + punktach z Włochami mamy niesamowicie duże szanse. Kuba gra teraz z Rosją + nie wierzę, aby wygrali za wszystko za 3 pkt z USA, Chinami i Egiptem. Bez jaj, że jedna porażka już nas skreśla. Rosjanie równie dobrze wygrają wszystko i ostatni mecz z nami mogą grać na wyjebce i może się skończyć tak jak na ME.
I jak można stwierdzać, że porażka z Brazylią i Włochami nas eliminuje? Jest milion szans, że przy 2 wygranych w ostatnich 4 meczach mamy awans. Nie zapominajmy, że reszta też ma już w nogach 7 meczów i też ma jeszcze do rozegrania 4 mecze. Takie zakładanie wyników innych (bo one też odgrywają wielką rolę przy takim 'typowaniu') jest przecież bezsensowne. Ważne, że to my mamy wszystko w swoich rękach i na razie nie musimy się patrzeć na innych. Włosi nie mają rotacji w składzie, Berruto ma z tym problem (a to w takim turnieju ma duze znaczenie), młodzież z Serbii im potrafiła urwać seta, jeszcze grają z Argentyną, mają gospodarzy i na koniec Iran - największą niespodziankę całego PŚ. Wszyscy mają ciężko, ale ja w naszych wierzę.
Ostatnio edytowane przez maatek ; 28-11-2011 o 20:31
„Przechodniu, pochyl czoło, wstrzymaj krok na chwilę
Tu każda grudka ziemi krwią męczeńską broczy
Tu jest Służewiec, to są nasze Termopile
Tu leżą ci, którzy chcieli bój do końca toczyć (...)"
Włochy to akurat dla nas najbardziej niewygodny przeciwnik.
trzeba myśleć o najbliższym meczu, a nie kalkulować
dziś o 3:00 z Egiptem, musimy wygrać za 3 pkt
a potem walka o zwycięstwo w całym Pucharze Świata![]()
Dla pełnej jasności. Jak na razie poza Polską (i Brazylią, która straciła jeden pkt z Chinami) wszystkie zespoły z czołówki goliły frajerów po 3 pkt. Nie ma zatem co liczyć na ich wpadki. Ergo zakładając, że czołówka wygrywa wszystko jak do tej pory wygrywała + nasza porażka z Brazylią sytuacja wygląda następująco:
1. BRA 28 pkt
2. RUS 27 pkt + mecz z Polską
3. ITA 23 pkt. + mecz z Polską
4. CUB 23 pkt
5. POL 22 pkt + mecz z Włochami i Rosją
Szczególnie Kuba przegrywająca z Argentyną goliła za 3 pkt wszystkich. Czy to Włosi, czy to Kuba (Brazylia również, najmniej Rosjanie) mogą stracić punkty w ostatnich meczach, tak jak i my. Im więcej meczów, tym większe zmęczenie i psychiczne i fizyczne.
Abstrahując od statystyk - nie wiem czemu mamy zakładać jakąkolwiek porażkę, jeśli to my gramy naprawdę super siatkówkę. Biorąc pod uwagę, że mamy strasznie wyrównany skład, a zarazem silny, gdzie rezerwowy nie jest słabszy od reprezentanta 1. szóstki. My po prostu jesteśmy w stanie wygrywać mecze z najlepszymi, ot co. Do tego żadne statystyki nie są potrzebne - jesteśmy w stanie walczyć jak równy z równym i zdobywać z wszystkimi zespołami punkty.
„Przechodniu, pochyl czoło, wstrzymaj krok na chwilę
Tu każda grudka ziemi krwią męczeńską broczy
Tu jest Służewiec, to są nasze Termopile
Tu leżą ci, którzy chcieli bój do końca toczyć (...)"
no właśnie nie, o czym pisał crolick
jeśli np przegramy z Włochami i Brazylią, a wygramy z kacapami to nie będziemy w "trójce"
oczywiście przy założeniu, że ww ekipy wygrają swoje pozostałe mecze
no ale nie ma co patrzeć na statystyki i kalkulowoć, trzeba grać swoja, a będzie dobrze![]()
Zgadzam się, że gramy super. Tyle, że z Brazylią chyba nigdy nie wygraliśmy meczu o stawkę (jedyne wygrane to w grupie LŚ jak się nie mylę, reszta to ostry łomot), mecz z Sowietami możemy przegrać (i mimo to awansować) natomiast mecz z Włochami jest meczem o awans do IO. I tylko tyle wynika z całego wywodu. Nie twierdzę, że go wygramy czy go przegramy. Tylko tyle, że to jest najważniejszy mecz z tych które pozostały do końca.
2 najbliższe mecze traktują jako najważniejsze w sumieJak się psychicznie nie zesrają (vide z Włochami na ME), to może nie być źle. Każda ilość punktowa z Włochami może nam dać IO, więc warto się postarać, panowie!
„Przechodniu, pochyl czoło, wstrzymaj krok na chwilę
Tu każda grudka ziemi krwią męczeńską broczy
Tu jest Służewiec, to są nasze Termopile
Tu leżą ci, którzy chcieli bój do końca toczyć (...)"
Najtrudniejsze zrobioneEgipt pokonany do zera. Teraz z Włochami już o pewny awans gramy, póki jesteśmy liderem to odpuśćmy kalkulacje - wygrywajmy dalej, liczymy tylko na siebie - to komfortowa sytuacja. Dziś zagrali słabo, ale pora inna, ostatni mecz i możliwe braki w koncentracji. Udało się pokonać słabości i w końcówce zagrać jak Brazylia z Polską - przyśpieszyć, parę bloków uskutecznić. Niech się Włosi nas boją.
Mój blog o podróżach - www.gdzieindziej.eu
Serbowie prowadzą już 2-1 z Brazylią. A jednak gubią punkty
23:20 w 4. secie
I 25:22, Serbia wygrywa 3-1.
Ostatnio edytowane przez maatek ; 29-11-2011 o 12:21
„Przechodniu, pochyl czoło, wstrzymaj krok na chwilę
Tu każda grudka ziemi krwią męczeńską broczy
Tu jest Służewiec, to są nasze Termopile
Tu leżą ci, którzy chcieli bój do końca toczyć (...)"
I prognozy crolicka poszly sie ****
Prawda jest taka ze Brazylia, z zachowaniem wszystkich proporcji, jak na siebie gra padline.
Nie fruwaja chlopaki, w ogole te 11 meczow to prawdziwy sprawdzan na kondyche, a z tym jak widac nawet najlepsi sobie nie radza. Poza nami oczywiscie
Obiektywnie patrzac jesli mialbym typowac nasze 3 ostatnie mecze to patrzac na jakosc gry najbardziej w zasiegu wydaje sie wlasnie Brazylia.
Kto chce, może teraz zacząć liczyć zwycięstwa i ratio:
Awans podopiecznym Andrei Anastasiego da każde zwycięstwo z Brazylią albo wygrana 3:0 lub 3:1 z Włochami. Z kolei nawet pokonanie Rosjan 3:0 może nie zagwarantować im miejsca w czołowej trójce.
Z drugiej strony nawet trzy porażki po 2:3 (za jeden punkt) zapewnią Polakom olimpijski awans. Scenariuszy jest dużo, część z nich stanie się nieaktualna już po piątkowym meczu z Włochami.
Przy równej liczbie punktów pomiędzy dwoma lub więcej zespołami o miejscu w tabeli w pierwszej kolejności decyduje liczba zwycięstw, później ratio setów (stosunek wygranych do przegranych) i w końcu ratio punktów.![]()
"Lecz przyjdą czasy, że te kutasy będą przed nami na baczność stać,
Ręka nie zadrży jak liść osiki, gdy będziem w głupie mordy prać.
Więc pijmy zdrowie szwoleżerowie niech smutki zginą w rozbitym szkle,
Gdy nas nie będzie nikt się nie dowie czy dobrze było nam czy źle."
Janusz Waluś - czekaMY!
Na obecną chwilę wygląda ze skończył się "dzień dziecka" i szykuje się niezły oklep od Włochów. Teraz zacznie się nerwowe obliczanie punktów i mnożenie korzystnych dla nas scenariuszy. No chyba ze nasi odwrócą losy tego meczu...
No i odwrócili przynajmniej w trzecim secie 1-2...
Ostatnio edytowane przez e(L)egion ; 02-12-2011 o 08:30
piękny come back - tylko niech nie spierdolą tego
O RETY! O RETY!
I w takim momencie bwin spier.dolił transmisję...
ja oglądam przez soccer-live, ostatni link przez www
E: Co za zwycięstwo! wielkie brawa, myślę że po dwóch setach mało kto wierzył w taką końcówkę![]()
Ostatnio edytowane przez Powiśle ; 02-12-2011 o 09:17
O RETY! O RETY!
Koniec 3-2![]()
Nie można w godzinie śmierci zostawić przyjaciół samych, nie można ratować tylko swojego życia, uszczuplając i tak niewielkie szanse ocalenia oddziału.
Pada decyzja: Wracamy!
Po godzinie doszli do włazu, drabinką wspięli się w górę, wychodzili kolejno, Tadeusz ciągnął erkaem za lufę, Józek popychał broń od dołu, za nimi wyszedł mały Kajtek, z uwielbieniem patrzący na Tadeusza. Wrócili w znane już sobie gruzy, wrócili z erkaemem do przyjaciół.
Jak to powiadają, jak się nie wygrywa przy 2:0 to się przegrywa 3:2 ! Nasi spięli, poślady i dzięki temu wywalczyli to zwycięstwo. Brawo!
Głębia składu![]()
„Przechodniu, pochyl czoło, wstrzymaj krok na chwilę
Tu każda grudka ziemi krwią męczeńską broczy
Tu jest Służewiec, to są nasze Termopile
Tu leżą ci, którzy chcieli bój do końca toczyć (...)"
pojebane zasady, jak Włosi wygrają 2 x 3:0, a my przegramy 2 x 3:0, to i tak nas miną.
oby ten je.bany Iran nie wyszedł nam bokiem.![]()
Mój blog o podróżach - www.gdzieindziej.eu
Brawo chłopaki. To jest właśnie walka i wiara w zwycięstwo. Mam nadzieje ze Maciek Rybus oglądał ten mecz ;->
![]()
Ostatnio był materiał w Polsacie Sport o Legionistach oglądających siatkówkę i Puchar Świata. I właśnie Rybus się wypowiadał. Mnie rozbawiła wypowiedź Magiery, który mówił, że Polaków ogląda do 2:0 i potem wychodzi do pracy. To było jakoś w dniu meczu z USA puszczone, nagrane wcześniej. Śmiesznie, że wtedy Polacy mieli parę spotkań z rzędu za sobą, gdzie przegrywali pierwszego setaBłysnął Magic wiedzą
![]()
Mój blog o podróżach - www.gdzieindziej.eu
z kacapami zawsze im się dobrze grało, nawet jeśli przegrają (tfu) to seta im urwą.
Włoscy siatkarze, podobnie jak piłkarze z tego kraju, słyną z tego, że o zwycięstwo walczą nie tylko z wykorzystaniem swoich czysto sportowych umiejętności. Są świetni w różnego rodzaju prowokacjach, kłótniach z sędziami i wyrażaniu swojego niezadowolenia z takiej czy innej decyzji. Starają się złamać rywali nie tylko poprzez potężne ataki i zagrywki, ale też wojnę psychologiczną.
W spotkaniu z Polską w pierwszych dwóch setach reprezentanci Italii zdołali stłamsić naszą drużynę, ale potem biało-czerwoni odrodzili się i miny "Azzurrim" zrzedły. Po tym, jak Polacy doprowadzili ze stanu 0:2 do 2:2 z twarzy Włochów zniknęły uśmiechy, a pojawiło się niedowierzanie. To oni podłamali się psychicznie, a po ostatniej piłce w tie-breaku, przy zwyczajowych podziękowaniach za grę, dali upust swojej frustracji.
Pyskówkę rozpoczęli Włosi. Dragan Travica zaczepił Michała Kubiaka, a ten, znany z wybuchowego charakteru, nie pozostał dłużny rozgrywającemu reprezentacji Italii. Niemiłe słowa pod adresem Polaków kierował także Alessandro Fei, któremu Bartosz Kurek wymownym gestem dłoni pokazał, że może sobie trajkotać ile chce, mecz i tak przegrał.
Tymczasem do spierającego się z dość napastliwym Travicą Kubiaka dołączył jego przyjaciel Zbigniew Bartman. "Zibi" doskoczył do siatki jak oparzony i zaczął wykrzykiwać coś pod adresem rywala. Naszych siatkarzy próbowali uspokajać trenerzy - Andrea Anastasi i Andrea Gardini i w końcu udało im się opanować sytuację. Nie sposób jednak oprzeć się wrażeniu, że starcie charakterów, podobnie jak starcie na boisku, wygrali waleczni, nieustępliwi i odrobinę szaleni Polacy, którzy pokazali mazgającym się Włochom, że nie dadzą sobie w kaszę dmuchać. A już na pewno nie tym, którzy nie potrafią godnie przyjąć porażki.![]()
"Lecz przyjdą czasy, że te kutasy będą przed nami na baczność stać,
Ręka nie zadrży jak liść osiki, gdy będziem w głupie mordy prać.
Więc pijmy zdrowie szwoleżerowie niech smutki zginą w rozbitym szkle,
Gdy nas nie będzie nikt się nie dowie czy dobrze było nam czy źle."
Janusz Waluś - czekaMY!
jeśli Włosi wygrają dwa razy po 3:0 to nie
Liczyłem to sobie rano i chyba wyszło mi, że nawet dwie porażki 1:3, 1:3 przy dwóch wygranych Włochów 3:0 dadzą im awans, ale za to nie ręczę. Trzeba zdobyć punkt. No chyba, że makarony coś stracą.
Dobra, podliczyłem raz jeszcze. Dobrze pamiętałem, musimy zdobyć punkt. Przy porażkach z Brazylią i Rosją 1:3 i równoczesnej wygranej Włochów 3:0, 3:0 awansują oni. Oczywiście jeśli Brazylia wygra swój mecz w ostatniej rundzie bez straty punktów. Póki co traci do nas 5 oczek. Dlatego jutro mamy dobrą okazję wyeliminować Brazylię![]()
Ostatnio edytowane przez Oli_choto ; 02-12-2011 o 14:10 Powód: podliczenie
Mój blog o podróżach - www.gdzieindziej.eu