No właśnie do do końca kumaszCi z "WOT" to wcześniejsi kibole (głównie Metalista i Dnipro), którzy później poszli na front a nie dla sportu ganiać po lasach, bo zbiegiem okoliczności prawie dwa województwa zajął i okupuje im sąsiad. A że ów sąsiad organizuje uzbrojone bojówki na ukraińskich tyłach, ci kibole po powrocie z frontu/na rotacji w ramach hybrydowej partyzantki się (i innych) szkolą i czasami strzelają z przeciwnikiem biegającym za hrywienki sąsiada, bo zupełnie dziwnym trafem zależy im na integralności własnego państwa. Po drodze wytworzyła się odrębna identyfikacja z "Azowem" jako ekipą i bujają się razem, również na mecze, czy też okołofutbola... To faktycznie dwa światy, ale w nieco innym rozumieniu
PS Można sobie mówić o "garnizonach", ale w takim sensie "z garnizonu" jest komandos-rezerwista, który w trepy poszedł jako kibol Legii i po powrocie bierze udział w zabawie.