Jako że za 3 dni zaczyna sięGiro i pierwszy raz będzie uczestniczyła w nim polska ekipa, postanowiłem nie rozmydlać wątku o Legii i otworzyć dyskusję w oddzielnym temacie.
Zeby nie stał pusty, na początek mała prasówka.:
ŻW
Osobiście podejrzewam, że Tonkow załapie się gdzieś w okolice 6-8 iejsca + może jeszcze ktoś będzie koło 20-go,
Zeby nie stał pusty, na początek mała prasówka.:
Szpital w "cyckach"
Nie ma szczęścia ekipa CCC-Polsat, która już w sobotę wystartuje w jednym z trzech największych wyścigów kolarskich świata Giro d' Italia.
Wczoraj ze szpitala wyszedł jej lider Paweł Tonkow, ale na łóżko trafił Piotr Przydział, który niedawno wrócił na kolarskie trasy po rocznej dyskwalifikacji za doping, a ostatnio był w bardzo dobrej formie. Andrzej Sypytkowski wyznaczył mu rolę głównego przybocznego lidera ekipy na Giro - Rosjanina Pawła Tonkowa. Wczoraj Przydział przewrócił się jednak podczas treningu i z podejrzeniem zerwania przyczepów mięśni stawu barkowego trafił do szpitala.
- Nie dopuszczam nawet myśli, że Piotrek nie poleci z nami do Włoch - mówi Andrzej Sypytkowski. - Na razie nie wiem zbyt wiele na temat jego wypadku (wyniki szczegółowych badań były znane po zamknięciu tego wydania gazety). Gdyby Przydział nie mógł wystartować w Giro, byłaby to dla nas wielka strata. Nikt tak dobrze nie nadaje się do roli pomocnika dla Pawła - martwi się dyrektor CCC. - Dobrze, że chociaż Tonkow wyszedł ze szpitala - dodaje Sypytkowski.
Paweł Tonkow od połowy kwietnie narzekał na uporczywe bóle kręgosłupa. Mimo to w ostatnich, jednodniowych wyścigach we Włoszech radził sobie świetnie. W Giro dell' Appenino, uważanym za preludium do Giro d'Italia, Tonkow zajął trzecie miejsce. Wygrał jeden z faworytów Wyścigu Dookoła Włoch - Gilberto Simoni (Saeco).
- Paweł jest w świetnej formie. Może powalczyć o wysoką lokatę. Właśnie dlatego wspólnie postanowiliśmy, by położył się na kilka dni do szpitala, zdiagnozował powody bólu kręgosłupa i ewentualnie poddał się krótkiemu leczeniu.
Rozmawiałem z nim we wtorek rano, tuż po opuszczeniu przez niego szpitala. Zapewniał, że czuje się już dobrze. W środę wieczorem wszyscy spotkamy się w Rzymie - kończy szef CCC.
Sypytkowski razem z polskimi kolarzami swojej grupy odlatuje dziś z Okęcia właśnie do Rzymu. W stolicy Włoch dołączą do nich Tonkow i Łotysz Anrdis Nauduzs.
W czwartek czekają wszystkich badania lekarskie, a w piątek pierwsza w historii prezentacja polskiej drużyny, która wystartuje w Giro d' Italia.
Nie ma szczęścia ekipa CCC-Polsat, która już w sobotę wystartuje w jednym z trzech największych wyścigów kolarskich świata Giro d' Italia.
Wczoraj ze szpitala wyszedł jej lider Paweł Tonkow, ale na łóżko trafił Piotr Przydział, który niedawno wrócił na kolarskie trasy po rocznej dyskwalifikacji za doping, a ostatnio był w bardzo dobrej formie. Andrzej Sypytkowski wyznaczył mu rolę głównego przybocznego lidera ekipy na Giro - Rosjanina Pawła Tonkowa. Wczoraj Przydział przewrócił się jednak podczas treningu i z podejrzeniem zerwania przyczepów mięśni stawu barkowego trafił do szpitala.
- Nie dopuszczam nawet myśli, że Piotrek nie poleci z nami do Włoch - mówi Andrzej Sypytkowski. - Na razie nie wiem zbyt wiele na temat jego wypadku (wyniki szczegółowych badań były znane po zamknięciu tego wydania gazety). Gdyby Przydział nie mógł wystartować w Giro, byłaby to dla nas wielka strata. Nikt tak dobrze nie nadaje się do roli pomocnika dla Pawła - martwi się dyrektor CCC. - Dobrze, że chociaż Tonkow wyszedł ze szpitala - dodaje Sypytkowski.
Paweł Tonkow od połowy kwietnie narzekał na uporczywe bóle kręgosłupa. Mimo to w ostatnich, jednodniowych wyścigach we Włoszech radził sobie świetnie. W Giro dell' Appenino, uważanym za preludium do Giro d'Italia, Tonkow zajął trzecie miejsce. Wygrał jeden z faworytów Wyścigu Dookoła Włoch - Gilberto Simoni (Saeco).
- Paweł jest w świetnej formie. Może powalczyć o wysoką lokatę. Właśnie dlatego wspólnie postanowiliśmy, by położył się na kilka dni do szpitala, zdiagnozował powody bólu kręgosłupa i ewentualnie poddał się krótkiemu leczeniu.
Rozmawiałem z nim we wtorek rano, tuż po opuszczeniu przez niego szpitala. Zapewniał, że czuje się już dobrze. W środę wieczorem wszyscy spotkamy się w Rzymie - kończy szef CCC.
Sypytkowski razem z polskimi kolarzami swojej grupy odlatuje dziś z Okęcia właśnie do Rzymu. W stolicy Włoch dołączą do nich Tonkow i Łotysz Anrdis Nauduzs.
W czwartek czekają wszystkich badania lekarskie, a w piątek pierwsza w historii prezentacja polskiej drużyny, która wystartuje w Giro d' Italia.
Osobiście podejrzewam, że Tonkow załapie się gdzieś w okolice 6-8 iejsca + może jeszcze ktoś będzie koło 20-go,
Komentarz