Wywiady z kibolami Legii opublikowane w prasie, internecie, etc..

Zwiń
X
 
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts
  • Maciej_(L)_Gst
    Legionista
    • 01.2010
    • 273

    Wywiady z kibolami Legii opublikowane w prasie, internecie, etc..



    Tytuł artykułu:
    "Wywiad z Proceentem"

    Krótki opis artykułu:
    Michał Kosiorowski czyli Proceente to jeden z najbardziej charakterystycznych wokali w polskim rapie, bezsprzeczna czołówka polskich freestyle’owców, a także wielki fan piłki. Trwający tyle co piłkarski mecz, 90-cio minutowy wywiad został podzielony na sześć odcinków.

    Dodatkowe informacje:
    1. część - to przede wszystkim odpowiedź na pytanie – co właściwie łączy rap z futbolem, co łączy Kmicica z Borucem, a także wspomnienia związane z początkami fascynacji tym sportem u Procenta.
    2. część - tym razem rozmawiamy o skandalach, imprezowym stylu życia oraz brazylijskiej sambie.
    3. część - tym razem rozmawiamy o sympatiach klubowych Proceenta, piłce nożnej na ekranach komputerowych i telewizyjnych oraz przygotowaniach do Euro 2012 w Polsce.
    4. część - rozmawiamy o lenistwie, chciwości i korupcji czyli głównych grzechach w polskiej piłce.
    5. część - Proceente podzielił się swoją refleksją na temat legend w polskim futbolu, transferów w Ekstraklasie oraz tego, co dzieje się w Legii Warszawa.
    6. część - Stereotyp kibica, fury kasy oraz nadzieje na przyszłość - ostatnia część wywiadu z Proceentem. Rozmawiamy o kibicach, pieniądzach w futbolu i prognozach na przyszłość polskiej piłki

    Pełna treść wywiadu:
    Całość zajmuje 14 stron A4.
    Wrzuciłem w formacie PDF do pobrania z 3 serwerów.

    Pobierz i czytaj:
    format pliku: PDF, rozmiar: 250 KB

    - FileServe - Pobierz plik
    - FileSonic - Pobierz plik
    - Własny serwer Legia1916 - Pobierz plik

    Źródło:
    zpierwszejpilki.com.pl
    fot.: hip-hop.pl


    Artykuł opracował:
    Maciek (FCG&Ż)
    Ostatnio edytowany przez Maciej_(L)_Gst; 16474.
    ...za naszą Legię i za jej barwy oddamy życie... G(L)F

  • Maciej_(L)_Gst
    Legionista
    • 01.2010
    • 273

    #2


    Tytuł artykułu:
    "Legia jest jak literatura"

    Krótki opis artykułu:
    Moje piosenki przypominają wiersze – mówi Pablopavo, lider Vavamuffin, który nagrał kolejny solowy album.

    Dodatkowe informacje:
    Pablopavo (Paweł Sołtys, ur. 197 wokalista reggae i ragga, lider grupy Vavamuffin.Współpracował z takimi artystami, jak O.S.T.R., Maleo Reggae Rockers oraz Dreadsquad. Nagrywa również płyty solowe – niedawno ukazał się jego drugi autorski album „10 piosenek”.

    Pełna treść wywiadu:

    Moje piosenki przypominają wiersze – mówi Pablopavo, lider Vavamuffin, który nagrał kolejny solowy album

    Miłość przy Łazienkowskiej
    Po raz pierwszy poszedłem na Łazienkowską w 1985 roku – wymogłem na tacie, żeby zabrał mnie ze sobą, i od razu wsiąkłem w tę atmosferę. Załapałem się na kibicowanie tej dziwnej drużynie z przełomu lat 80. i 90., która prawdopodobnie była najsilniejsza w swoich dziejach, ale nie zdobyła najważniejszego trofeum. Legia potrafiła wtedy wyeliminować Sampdorię Genua z Pucharu Zdobywców Pucharów, z drugiej strony o mały włos nie spadła z ekstraklasy. Na swój sposób to było literackie doświadczenie – dużo goryczy i poczucia straty, a tylko co pewien czas fajerwerki entuzjazmu. Trudno się było w tym nie zakochać. Istnieje mit, że Legia to klub plebejski czy dresiarski, co jest nieprawdą, bo kibice reprezentują cały przekrój społeczny, od profesorów po chłopaków spod bloków na Grochowie. Oczywiście nie wszystko mi się w ruchu kibicowskim podoba, ale nie zgadzam z mediami, które zachłystują się ekscesami, a nie dostrzegają pozytywów. Legia ma największy w Polsce sektor rodzinny, który na każdym meczu jest pełen, ale ta informacja dziennikarzy nie interesuje.

    Rewolucja do poduszki
    Moi rodzice nie są muzykami, lecz mają świetny słuch. W domu śpiewało się przy każdej okazji– imieniny i urodziny mamy i taty zawsze kończyły się koncertami piosenek, które podsłuchiwałem przez ścianę. Ojciec śpiewał mi do snu, często nie były to klasyczne kołysanki, lecz pieśni dla dorosłych, jak podwórzowa „Ballada o Okrzei”, którą umieściłem na ostatniej płycie. Ojcu zawdzięczam też pierwszy instrument. Z podróży do Rosji przywiózł mi gitarę akustyczną, produkowaną na licencji kanadyjskiej. Zacząłem brzdąkać, wziąłem parę lekcji, ale zrezygnowałem, bo nauczyciel preferował flamenco, co mnie nie interesowało. Jestem samoukiem.

    Jajo na ścianie
    Z Grochowem jestem związany od dziecka – miałem tu dziadków po których odziedziczyłem mieszkanie. Grochów uwodzi małomiasteczkową atmosferą i architekturą. Przetrwała tu zabudowa z międzywojnia, urokliwe zaułki i podwórka, z kapliczkami, mamy nawet niesamowite, obwieszone krzyżami i obrazkami „święte drzewo” przy ul. Podskarbińskiej. Ta dzielnica zawsze owiana była legendą szemranego przedmieścia, ale przecież z drugiej strony miały tu miejsce awangardowe eksperymenty. Przy rondzie Wiatracznawdawnym Zakładzie Albertynów działał Słynny SOS – Szkolny Ośrodek Socjoterapii, nazywany też Szkołą Ostatniej Szansy. To była przystań dla wszelkiej maści freaków, którzy nie potrafili się odnaleźć w systemie edukacji. Do SOS-u przyjeżdżałem na próby z moim pierwszym zespołem. Na ścianie jednej z czynszówek przy rondzie do niedawna widniała peerelowska reklama zakładów Poldrob z przyklejoną do elewacji atrapą jaja. Połówka kurzego jaja wystająca ze ściany przedwojennej mieszczańskiej kamienicy – absurd w najczystszej postaci. Nigdzie na świecie nie widziałem czegoś podobnego – to powinna być turystyczna atrakcja Warszawy. Jajo ze ściany było dla mnie inspiracją – pamiętam, że w jednym z pierwszych wierszy napisałem, że wykluwa się z niego świat.

    Dostojewski z gazety
    Jako niedoszły absolwent rusycystyki poznałem mnóstwo fantastycznej literatury. Gdyby nie studia, zapewne nigdy bym jej nie poznał. Dostojewskiego czy Tołstoja znają wszyscy, ale już Zamiatin, Babel, Pilniak czy Charms nie należą do kanonu. W Rosji przez wiele lat pokutował podział na styl wysoki, średni i niski. Mało kto w Polsce wie, że „Zbrodnia i kara” napisana jest językiem gazetowym, którego polskie tłumaczenie nie oddaje. Literaturze rosyjskiej bardzo dużo zawdzięczam. A doświadczeniem pokoleniowym była dla mnie literatura polska lat 90. – dorastałem, czytając książki Stasiuka i Vargi. Trzecim istotnym kręgiem lekturowych doświadczeń była literatura amerykańska – fascynowałem się beatnikami, czytałem Allena Ginsberga i Jacka Kerouaca.

    Twórcza niechlujność
    Nie mam metody. Bardzo często dzieje się tak, że rodzi mi się w głowie jakaś fraza czy zbitka słowna, którą po jakimś czasie rozwijam. W ten sposób powstało „Złoto” z ostatniej płyty. Zaczynam od zanotowanej impresji, którą potem rytmizuję i rymuję. Zwrotki piosenek są nierówne, na co zżymają się realizatorzy wokali, bywa że jedna ma kilkanaście wersów, a druga parę, co trzeba wycinać. Dużo jest w moim pisaniu swobody czy jak kto woli: twórczej niechlujności. Na najnowszej płycie znalazło się kilka utworów, które bardziej przypominają wiersze niż piosenki, mniej w nich narracji, a więcej impresji, „odczuciowości” niż fabuły. Zabrzmi to banalnie, ale dopadło mnie poczucie przemijania i postanowiłem dać temu wyraz. O tym traktuje między innymi kawałek „Oddajcie kino Moskwa”.

    Pobierz i czytaj:
    format pliku: PDF, rozmiar: 255 KB

    - FileServe - Pobierz plik
    - FileSonic - Pobierz plik
    - Własny serwer Legia1916 - Pobierz plik

    Źródło:
    Dziennik Gazeta Prawna
    dodatek Kultura i TV, rozdział: kultura: portret
    nr.74, 15.04.2011
    fot. DGP


    Artykuł opracował:
    Maciek (FCG&Ż)
    Ostatnio edytowany przez Maciej_(L)_Gst; 16474.
    ...za naszą Legię i za jej barwy oddamy życie... G(L)F

    Komentarz

    • fazi83
      Legionista
      • 09.2009
      • 87

      #3
      Jeśli chodzi o procenta.Tak do 3 albo 4 części się zgadzam, miałem podobnie.Ale później gada głupoty.Taki z niego kibol jak z dupy wąż.
      Ostatnio edytowany przez fazi83; 13729.

      Komentarz

      • Maciej_(L)_Gst
        Legionista
        • 01.2010
        • 273

        #4
        Rozmowa z Arturem Przybyszem
        źródło: rapiszon.pl, 13/07/2011

        R.: Wiem, że jesteś kibicem piłki nożnej, jak oceniasz to co się obecnie dzieje wokół reprezentacji, zapytam także o sytuację na stadionach, mecze bez udziału publiczności….Po której stronie stoi Artur Przybysz?

        A.P.: Jestem kibicem piłkarskim i nigdy się z tym nie kryłem. Urodziłem się w Warszawie, mieszkam na Mokotowie, a tutaj od dziada, pradziada zawsze kibicowało się Legii. Dlatego i ja zaraziłem się kibicowaniem, miłością do tej drużyny.

        O reprezentacji, w ogóle o piłkarzach nie chcę się wypowiadać. Ci goście, co mają więcej żelu na włosach niż umiejętności są w większości jak dziwki. W wywiadach podkreślają swoją wierność do klubu, oddanie, a jak tylko zobaczą kontrakt z innego klubu i satysfakcjonujące ich cyfry to mają w dupie wszystko i wszystkich. Najlepszym przykładem jest Radek Majdan, który obiecywał wierność do grobowej deski Pogoni Szczecin. Nawet wytatuował sobie herb klubu na piersi. I co? Dostał propozycję z Wisły Kraków i nawet chwili się nie wahał, żeby zmienić barwy klubowe. Prawda jest taka, że nie raz warto być biedakiem, ale zachować twarz i honor. Niestety niektórzy tak nie potrafią. Kibic zawsze będzie kibicował swojej drużynie, na dobre i złe, w czasach sukcesów i porażek.

        Co do konfliktu kibiców z rządem mogę wypowiedzieć się obszernie, ale nie chcę. Powiem tylko tyle, że jestem po stronie kibiców. Zamykanie stadionów to głupota! Dlaczego za zamieszki i brak wyobraźni kilku osób cierpieć mają tysiące innych ludzi? I mam gdzieś mówienie o zbiorowej odpowiedzialności, bo na wielu stadionach są awantury, ale są zatuszowywane, albo nie mówi się o tym głośno. Zdarzył się w Bydgoszczy eksces, transmisja była w telewizji publicznej, a więc idealnie zostało to wykorzystane do kampanii politycznej. Co niektórzy politycy na tym zyskają kilkadziesiąt głosów, a tysiące fanów na tym ucierpi lub już ucierpiało, bo stadion został zamknięty, a mecze swojej drużyny mogą oglądać w płatnej telewizji lub w bardzo słabej jakości w necie.

        Całą rozmowę możecie przeczytać tutaj
        ...za naszą Legię i za jej barwy oddamy życie... G(L)F

        Komentarz

        Pracuję...